Przewaga strategiczna Ukrainy jest bardzo chwiejna i bez szybkiego wprowadzenia do walki dużych sił może zostać zaprzepaszczona – płk Piotr Lewandowski o ukraińskiej kontrofensywie i o puczu Prigożyna
Rozwój sytuacji – Ukraińskie siły zbrojne po krótkiej przerwie operacyjnej wznowiły ataki w rejonie Zaporoża, jednak nie odniosły znaczących sukcesów. Niewielkie postępy osiągnęły ukraińskie jednostki w rejonie Bachmutu, jednak mają one j ograniczone znaczenie taktyczne.
Rosjanie wznowili działania zaczepne na północnym i centralnym odcinku frontu, jednak pomimo intensywnego wsparcia artyleryjskiego nie osiągnęli powodzenia.
Jednodniowy „pucz” Jewgienija Prigożyna i kierowanej przez niego prywatnej firmy wojskowej „Wagner” zakończył się ugodą, jednak spowodował kolejne osłabienie wizerunkowe Rosji oraz podważył pozycję prezydenta Putina.
Według danych ukraińskiego sztabu generalnego straty sumaryczne Rosjan od początku inwazji wynoszą: 224 630 żołnierzy, 4030 czołgów, 7806 pojazdów opancerzonych, 6735 pojazdów kołowych, 4034 systemów artyleryjskich, 624 wieloprowadnicowe systemy rakietowe, 385 systemów obrony powietrznej, 314 samolotów, 308 helikopterów, 3472 dronów i 18 jednostek pływających.
Rosyjskie straty mają rosnącą tendencję i wynoszą obecnie około 700 poległych żołnierzy na dobę walki. W minionym tygodniu rosyjskie wojska pancerne straciły zauważalnie mniej czołgów – 46 wobec 60 dwa tygodnie temu, natomiast znacząco więcej pojazdów opancerzonych – odpowiednio 77 do 40 oraz pojazdów kołowych 164 wobec 100 zniszczonych w poprzednim tygodniu. Prawie dwukrotnie wzrosła liczba zniszczonych środków rażenia artyleryjskiego i rakietowego i wyniosła ponad 200 jednostek sprzętowych.
Dotkliwe straty zadano rosyjskiej obronie przeciwlotniczej, ponieważ zostało zniszczonych aż 21 systemów.
Ponadto zostały strącone 4 śmigłowce oraz ponad 100 dronów (70 dwa tygodnie temu).
Duża liczba zniszczonych pojazdów wrażliwych na pośredni ogień artyleryjski [bez widoczności celu, jego położenie jest podawane przez obserwatorów – red.] oraz znajdujących się poza pierwszą linią walk (za wyjątkiem pojazdów opancerzonych) wskazuje, że ogień ukraińskiej artylerii skupia się przede wszystkim na bliskim zapleczu wojsk rosyjskich oraz w tyłowej strefie działań. Pozwala to wysnuć wniosek, że
ukraińska taktyka nastawiona jest na powolne działania, mające stopniowo upośledzać zdolności obronne okupanta, a nie na szybkie uderzenia przełamujące.
Przy takim planie operacyjnym ukraińska artyleria raziła by przede wszystkim cele w strefie działań bezpośrednich.
Wysokość strat ukraińskich pozwala nadal prowadzić natarcie tym samym brygadom, które rozpoczęły działania zaczepne, a brak informacji o rotacji jednostek oznacza, że straty bezpowrotne nie przekroczyły 20 procent zaangażowanych sił pierwszego rzutu.
Brak znaczących postępów stwarza jednak ryzyko utraty przewagi w inicjatywie strategicznej, jaką udało się uzyskać ukraińskim siłom zbrojnym.
Rosjanie nadal nie zaangażowali odwodów szczebla strategicznego, rozmieszczonych w centralnej (armia ogólnowojskowa) i północnej (armia pancerna) części ukraińskiego teatru działań. Również strona ukraińska nie wprowadziła do walki własnych jednostek z rezerwy strategicznej. Są one liczniejsze od rosyjskich i mogą wynosić około dwudziestu brygad zmechanizowanych, pancernych i artylerii.
Z Kijowa płyną sprzeczne informacje, z których raz wynika, że trwają działania ofensywne i właśnie rozpoczyna się ich nowy etap, innym razem z kolei mowa jest, że prowadzone działania mają jedynie charakter przygotowawczy i nie należy oczekiwać w najbliższym czasie znaczących zmian na polu walki.
Ołeksandr Syrski, dowódca wojsk lądowych Ukrainy, w wywiadzie udzielonym Guardianowi powiedział, że główne siły Ukrainy nie brały jeszcze udziału w walkach i na razie badają słabe punkty rosyjskiej obrony. Jednak skala obecnych ukraińskich działań wykracza poza klasyczne działania „rozpoznawcze”. Być może taka narracja usprawiedliwiać ma brak znaczących sukcesów, ponieważ w ciągu 20 dni zaczepnych działań na Zaporożu siły ukraińskie wyzwoliły 8 niewielkich wsi i posunęły się o około sześć do ośmiu kilometrów, nie docierając do głównej linii rosyjskiej obrony.
Poważne zamieszanie w Rosji spowodował bunt Prigożyna i jego „prywatnej armii”. Konflikt między „kucharzem Putina” a rosyjskim ministerstwem obrony eskalował od miesięcy. Nabrał tempa od 10 czerwca, kiedy minister obrony Siergiej Szojgu wydał decyzję o wcieleniu organizacji Wagner w struktury armii rosyjskiej. Najemnicy zostali zobowiązani do podpisania kontraktów z siłami zbrojnymi Federacji Rosyjskiej pod groźbą uznania ich za przestępców w przypadku odmowy.
Pretekstem do otwartego buntu było oskarżenie przez Prigożyna armii rosyjskiej o ostrzelanie jednej z baz wagnerowców. 24 czerwca w godzinach rannych najemnicy wkroczyli do Rostowa, a następnie do Woroneża. Oba miasta zastały opanowane bez większego oporu ze strony zarówno wojska, jak i sił bezpieczeństwa. Było to o tyle kuriozalne, że w Rostowie znajduje się sztab Południowego Okręgu Wojskowego, dysponujący silną ochroną. Następnie siły Prigożyna zaczęły posuwać się działaniami rajdowymi w kierunku Moskwy.
Prigożyn w swoich wypowiedziach publikowanych w mediach społecznościowych podkreślał, że rewolta skierowana jest przeciwko kierownictwu ministerstwa obrony. Oskarżał rosyjskie dowództwo o korupcję, rozpętanie, a następnie nieudolne prowadzenie wojny oraz prowadzenie na masową skalę kradzieży na terenach okupowanych. Władimir Putin ogłosił Prigożyna zdrajcą i wrogiem narodu, a na trasie przejazdu wagnerowców rozpoczęto budowę zapór oraz przyrównywano punkty oporu. Doszło do ataków lotniczych na buntowników, jednak siły rządowe straciły w nich (według danych ukraińskich) sześć śmigłowców i samolot.
Po kilku godzinach narracja się zmieniła, kiedy ogłoszono, że dzięki mediacjom prezydenta Białorusi osiągnięto porozumienie. Prigożyn ogłosił przerwanie działań i powrót wagnerowców do baz. Rzecznik Kremla powiadomił o wycofaniu zarzutów wobec Prigożyna oraz objęciu amnestią wagnerowców, z których część ma zostać wcielona do armii rosyjskiej. Prigożyn ma opuścić Rosję i udać się na Białoruś.
Prognoza: Brak ze strony Kijowa potwierdzenia dotyczącego podjęcia strategicznych działań ofensywnych pozwala przypuszczać, że główne uderzenie dopiero nastąpi. Nieznaczne postępy na dotychczasowych kierunkach natarcia sprawiają, że dowództwo ukraińskie najwyraźniej waha się zarówno co do terminu, jak i miejsca rozpoczęcia działań ofensywnych na szeroką skalę.
Obecna sytuacja na polu walki nie daje jasnego obrazu, czy ataki na Zaporożu prowadzone są jako działania mylące, czy stanowią pierwszy rzut głównych sił ofensywnych.
Niepokojące jest, że w obu przypadkach jak dotąd ich działania nie spełniły pokładanych nadziei. W przypadku działań mylących powinny doprowadzić do związania walką co najmniej części rosyjskich odwodów szczebla strategicznego. Z dostępnych informacji wynika, że Rosjanie nie zaangażowali znaczących sił rezerwowych rozmieszczonych w centralnej i północnej części frontu. Natomiast w sytuacji, gdyby kierunek zaporoski miałby być rzeczywiście miejscem głównej ofensywy, siły pierwszego rzutu powinny dokonać przełamań pierwszej linii rosyjskiej obrony i stworzyć dogodne warunki do wejścia do walki kolejnych jednostek. Obecne siły wydają się niewystarczające do dokonania przełamania rosyjskiej obrony w najbliższym czasie.
W związku z brakiem powodzenia działań ukraińskich Rosjanie mogą wykorzystać posiadane odwody do odzyskania przewagi w inicjatywie strategicznej i rozpocząć działania zaczepne na nowych kierunkach, na przykład na północy lub wzmóc działania na dotychczasowych w Donbasie. Należy zauważyć, że przewaga strategiczna Ukrainy jest bardzo chwiejna i bez szybkiego wprowadzenia do walki dużych sił może zostać zaprzepaszczona.
Bunt Prigożyna trwał zaledwie jedną dobę, ale będzie mieć długofalowe skutki. Likwidacja sił Wagnera jako osobnej struktury może negatywnie wpłynąć na zdolności ofensywne rosyjskich sił zbrojnych. Wagnerowcy wykazali się zauważalnie większą efektywnością od armii regularnej. Ponadto sytuacja, w której buntownicy zajęli bez walki dwa duże miasta oraz stanowisko dowodzenia okręgu wojskowego, a także prawie bez przeszkód rozpoczęli rajd na Moskwę, po raz kolejny obnażyło wewnętrzną słabość Rosji i malejący wpływ Putina na bieg wydarzeń. Kuriozalne zaangażowanie w negocjacje z buntownikami prezydenta Białorusi, uważanego za pionka na politycznej szachownicy Kremla, dopełnia tylko ten obraz. Będzie to prowadzić do dalszej erozji władzy na Kremlu oraz obniżać zaufanie do władzy zarówno żołnierzy na polu walki, jak i zwykłych obywateli.
Podsumowanie obejmuje stan sytuacji od poniedziałku 19 czerwca do niedzieli 25 czerwca 2023.
Obwód chersoński – Dniepr w Chersoniu powrócił do swoich brzegów po powodzi spowodowanej zniszczeniem zapory w Nowej Kachowce. Nie oznacza to jednak normalizacji sytuacji. Minister Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych Rusłan Strilets powiedział, że skutki klęski dotkną ponad milion mieszkańców Ukrainy.
Na obszarach po zalewowych nie są prowadzone walki poza niewielkimi akcjami wojsk specjalnych w rejonie wysadzonego przez Rosjan Mostu Antonowskiego oraz wymianą ognia artyleryjskiego.
Ukraińskie lotnictwo skutecznie zaatakowało pociskami Storm Shadow most łączący Krym z obwodem chersońskim, co tymczasowo utrudni zapatrywanie z tego kierunku zgrupowania wojsk rosyjskich na południu Ukrainy. Szybkość, z jaką Rosjanie zbudowali przeprawy pontonowo-mostowe świadczy, że byli przygotowani na taką sytuację i zgromadzili niezbędne środki przeprawowe. Jeżeli nie będą one atakowane przez Ukraińców, uszkodzenie Mostu Czonharskiego nie upośledzi znacząco rosyjskich zdolności logistycznych.
Na lewym brzegu Dniepru zaobserwowano ruch oddziałów rosyjskich, które usiłują wrócić na zajmowane przed powodzią pozycje. Jest to jednak utrudnione z powodu zalegających w mule min zmytych przez wodę z pół minowych, ponadto Rosjan trapią choroby spowodowane spożywaniem zanieczyszczonej wody. Pojawienie się w rejonie rosyjskich wojsk chemicznych należy wiązać raczej z działaniami odkażania terenu i uzdatniania źródeł wody niż możliwością sabotażu Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej.
Obwód zaporoski – Armia ukraińska kontynuowały ataki na pozycje rosyjskie na południe i zachód od Orichiwu w obwodzie zaporoskim oraz na południe od Wełykiej Nowosiłki. Ponadto atakującym udało się dotrzeć do głównej linii obrony rosyjskiej na północ od wsi Robotyne, jednak kontratak rosyjski zmusił Ukraińców do wycofania. Artyleria i ukraińskie lotnictwo atakuje rosyjskie tyły, oraz prowadzi walkę kontrbateryjną, starając się osłabić rosyjskie systemy rażenia. Wielokrotnie ostrzelane zostały Tokmak, Melitopol i Mariupol.
Z kolei Rosjanie nadal prowadzą obronę uporczywą w oparciu o rejony ufortyfikowane oraz kontratakują w przypadku nawet niewielkich powodzeń ukraińskich. Rosyjska artyleria wzmogła swoją aktywność ostrzeliwujące pozycje ukraińskie w całym pasie działań. Nic nie wskazuje, aby Rosjanie cierpieli na niedobory amunicji.
Prognoza Ukraińskie natarcie wytraca impet. Może być prowadzone na poziomie taktycznym obecnymi silami, jednak do kontynuowania działań o znaczeniu operacyjnym konieczne jest wprowadzenie odwodów. Jeżeli ofensywa ma być prowadzona nadal na południu, to najbardziej perspektywiczny jest kierunek z Wełykiej Nowosiłki, gdzie Ukraińcy atakują styk rosyjskich zgrupowań armijnych.
W rejonie Awdijewki i Marjinki kontynuowane były walki o intensywności porównywalnej z poprzednimi tygodniami, nie doszło do istotnych zmian.
W rejonie Bachmutu siły ukraińskie kontynuowały natarcie oskrzydlające, pewne powodzenie udało osiągnąć się na północny zachód od miasta, gdzie front przesunął się o około kilometra.
Prognoza. W rejonie Donbasu intensywność walk pozostaje od dwóch tygodni na stałym poziomie. Zarówna armia ukraińska, jak i rosyjska dysponuje na tym odcinku frontu znacznymi odwodami, jednak czeka z ich użyciem na dogodną sytuację. Jeżeli armia ukraińska planuje kontynuować działania ofensywne, które są warunkiem utrzymania inicjatywy strategicznej, musi podjąć jako pierwsza działania na szerszą niż dotychczas skalę. Donbas jest najlepszą alternatywą dla ukraińskiej ofensywy wobec trudnej do pokonania obrony rosyjskiej na Zaporożu.
Potwierdziły się informacje o podjęciu działań zaczepnych przez armię rosyjską. Rosjanie zaatakowali w rejonie Kupiańska oraz kierunku Kreminna-Łyman. Źródła rosyjskie donoszą o uzyskanych postępach, dowództwo ukraińskie nie potwierdza tych informacji i mówi jedynie o ciężkich walkach. W rejonie bardzo intensywne ostrzały prowadzi rosyjska artyleria.
Prognoza. Zgodnie z wcześniej zamieszczonymi prognozami zwiększenie rosyjskiej aktywności na północnym obszarze działań świadczy, że Moskwa uważa sytuację na południu na tyle stabilną, że może wznowić działania na innych odcinkach frontu. Brak zdecydowanych działań Kijowa co do kontynuowania ofensywy pogłębia ryzyko dalszego przejmowania inicjatywy przez Rosjan.
Na zdjęciu: żołnierze PMC Wagner w Rostowie nad Donem, 25 czerwca 2023
---
płk rez. Piotr Lewandowski, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.
Następny przegląd sytuacji na froncie: 3 lipca
O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.
Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter przybliżony.
* Musimy pamiętać, że część informacji trafia do nas z dobowym (lub i dłuższym) opóźnieniem. Część zaś wymaga weryfikacji. Aktualizując mapę, korzystamy wyłącznie z potwierdzonych danych, choć w analizach wspominamy i o tych nie w pełni jeszcze zweryfikowanych
Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.
Pułkownik rezerwy, absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego na kierunku pedagogika oraz studiów podyplomowych z zarządzania kryzysowego. Dowodził plutonem, kompanią i samodzielnym batalionem, wyróżnionym mianem przodującego oddziału wojska polskiego. Pełnił również obowiązki szefa pionu szkolenia i szefa rozpoznania pułku. Siedmiokrotny uczestnik misji bojowych poza granicami kraju, gdzie wykonywał obowiązki między innymi oficera CIMIC (współpracy cywilno-wojskowej), zastępcy dowódcy batalionowej grupy bojowej i dowódcy bazy. Służbę wojskową zakończył na stanowisku dowódcy bazy/dowódcy batalionu ochrony w Redzikowie.
Komentarze