Nauczycielka religii alarmuje: diecezja zielonogórsko-gorzowska rozesłała do katechetów maila z prośbą o informację, czy w ich szkołach organizowano Tęczowy Piątek. Bo chcą zapobiegać "szerzeniu ideologii". "Niech powiedzą to w twarz dzieciom, które mają myśli samobójcze" - komentuje dla OKO.press nauczycielka Maria Krzywak
Maila otrzymali 23 października katecheci i katechetki diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
Czytamy w nim. m.in.:
"Drodzy Katecheci! W najbliższy piątek 26 października w szkołach w całej Polsce zostanie zorganizowany „Tęczowy Piątek”. Zwracam się z prośbą do wszystkich katechetów naszej diecezji o przekazanie informacji do Wydziału Nauki Katolickiej w Zielonej Górze w formie elektronicznej o szkołach, w których taka inicjatywa miała miejsce (...)
Zebrane informacje posłużą do ocenienia skali zasięgu propagowania ideologii środowisk LGBTQ w szkołach naszej diecezji, tak, aby w przyszłości przeciwdziałać ich szerzeniu, gdyż są niezgodne z nauką katolicką i uderzają w chrześcijańskie wartości, na których opiera się wychowanie młodego pokolenia".
Wydział czeka na informacje zwrotne do czwartku 31 października, proszą o podanie:
W treści maila załączono również stanowisko Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski.
"Sprawy kształcenia i wychowania powinny być jak najbardziej odległe od koniunktur politycznych i ideologicznych. Szkoła nie jest i nie może być miejscem na jakiekolwiek propagowanie środowisk LGBTQ" - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez biskupa Marka Mendyka.
Dokument pochodzi jeszcze z października 2018 roku, ale w zeszłym tygodniu KEP przypominał, że sprawa jest nadal aktualna.
"Ta inicjatywa diecezji to kolejny absurdalny i nieodpowiedzialny krok" - komentuje dla OKO.press Maria Krzywak, była nauczycielka religii, która zamieściła w sieci treść maila. Poszliśmy tym tropem i skontaktowaliśmy się z panią Marią.
"Najgorsze jest to, że takie rzeczy dzieją się pod hasłem obrony chrześcijańskich wartości. Ja, jako teolog, jako człowiek, nie potrafię się podpisać pod wartościami, które wykluczają. Czuję złość i smutek jak czytam, że to ze względu na wychowanie młodzieży.
Bo to kłamstwo. Niech powiedzą to w twarz dzieciom, które przez takie nastawienie mają myśli samobójcze" - mówi Krzywak.
Krzywak pracowała jako nauczycielka religii w jednej z zielonogórskich szkół. Tak trafiła na listę mailingową tamtejszych katechetów. "Niestety, podejrzewam, że większa część z nich utożsamia się z treścią tego maila" - komentuje.
OKO.press skontaktowało się telefonicznie z księdzem Wojciechem Lechów, dyrektorem Wydziału Nauki Katolickiej Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej. Akcja z mailingiem do katechetów nie była inspirowana odgórnie, to inicjatywa samej diecezji. "Nie dostaliśmy jeszcze żadnych zgłoszeń" - informuje ksiądz.
A co jeśli takie zgłoszenia się pojawią? Czy diecezja będzie interweniować u dyrekcji szkół?
"Nie mamy jeszcze żadnych sprecyzowanych planów. To wszystko zależy od tego, co by się w takiej szkole odbywało" - słyszymy.
"Te maile nas przede wszystkim zdziwiły. Nie mieliśmy wcześniej żadnych sygnałów ze strony miejscowych hierarchów. Nie było żadnych oświadczeń ani stanowisk diecezji chociażby w sprawie organizowanego przez nas Marszu Równości" - opowiada Kacper Kubiak, wiceprezes zielonogórskiego Instytutu Równości.
"Niepotrzebnie robią raban wokół czegoś, o czym nie mają pojęcia. Nie wiedzą nawet, jak taki piątek wygląda. Nikt nie zostanie homoseksualistą przez to, że dzieciaki wywieszą w szkole tęczową flagę.
Albo że jakiś nastolatek wepnie sobie przypinkę. Czy im chodzi o to, żeby osoby nieheteronormatywne czuły się we własnym kraju, we własnej szkole obco? I nie miały odwagi być sobą, a co dopiero walczyć o swoje prawa?" - dodaje.
"Tęczowy piątek" to ogólnopolska akcja zainicjowana kilka lat temu przez Kampanię Przeciw Homofobii. Celem jest pokazanie solidarności z nieheteronormatywnymi uczniami i uczennicami. Statystyki pokazują, że ta młodzież szczególnie narażona jest na przemoc, doświadcza myśli samobójczych i stanów depresyjnych.
Forma "Tęczowego piątku" jest bardzo luźna. W zeszłym roku szkoły mogły zgłaszać się do KPH. Dostawały wtedy m.in. broszury ze scenariuszami zajęć antydyskryminacyjnych, plakaty, ulotki, plakietki "Jestem wspierającym nauczycielem". W 2018 w akcji wzięło udział ok. 200 szkół w całej Polsce. W tym roku KPH nie prowadziło nawet takiej statystyki.
"Tęczowy piątek" od początku budził ogromny sprzeciw prawicy i Kościoła. Diecezja zielonogórsko-gorzowska dołożyła tylko cegiełkę do ogólnopolskiej nagonki na "Tęczowy piątek".
Ministerstwo Edukacji Narodowej w kontrze do akcji zaproponowało swoją: "Szkoła pamięta". Polegała na odwiedzaniu cmentarzy zamiast świętowania różnorodności. Natomiast Ordo Iuris namawiało rodziców, by wysyłali do szkół oświadczenia o sprzeciwie wobec "Tęczowego piątku". Działacze przez cały październik intensywnie udzielali się w mediach i ostrzegali przed rzekomą deprawacją. Aktywni byli również narodowcy.
W efekcie w wielu miastach zastraszone szkoły wycofywały się z symbolicznych często akcji w obawie przed konsekwencjami. W odpowiedzi na to uczniowie organizowali happeningi poza murami placówek. Takim przykładem była akcja "Szkoła pamięta" pod MEN - przypomnienie nastolatków, którzy popełnili samobójstwo przez prześladowania z powodu swojej orientacji seksualnej.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze