OKO.press sprawdziło dotąd 35 wypowiedzi ministra Mariusza Błaszczaka. Więcej niż połowa (62,5 proc.) z nich była fałszywa, a ponad jedną czwartą uznaliśmy za manipulacje. To jeden z najgorszych wyników spośród członków gabinetu Beaty Szydło. Tymczasem Jarosław Kaczyński chwali ministra za "dobrą robotę"
Prezes PiS Jarosław Kaczyński ceni działalność szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, a przynajmniej tak mówi - w obliczu krytyki, jaka spadła na ministra Błaszczaka po wypadkach rządowych samochodów. Z kolei opozycja przygotowuje ponadpartyjny wniosek o wotum nieufności wobec ministra.
OKO.press nie ocenia wszystkich wysiłków resortu Mariusza Błaszczaka - zajmujemy się bowiem przede wszystkim sprawdzaniem tego, czy politycy wprowadzają opinię publiczną w błąd, czy nie.
A minister Błaszczak należy do tych, którzy wyjątkowo często mijają się z prawdą. Mamy podstawy, by sądzić, że nie jest tak różowo, jak to prezes PiS maluje.
Przez osiem miesięcy istnienia OKO.press analizowaliśmy wypowiedzi ministra spraw wewnętrznych na temat: wielokulturowości, terroryzmu>, uchodźców, Trybunału Konstytucyjnego, Marszu Niepodległości, organizacji pozarządowych, prezydenta Trumpa, kiboli, czarnego protestu,
Szef resortu spraw wewnętrznych często wypowiada się na temat terroryzmu i uparcie wiąże go z uchodźcami - wbrew faktom.
Chodzi nam o bezpieczeństwo. Chodzi nam o to, (...) żeby w Polsce nie dochodziło do takich zdarzeń, z jakimi mamy do czynienia w Niemczech, we Francji, czy w Belgii. A więc mówiąc wprost do zamachów terrorystycznych.
Minister zasłynął zwłaszcza ekstrawagancką interpretacja wydarzeń we Francji w lipcu 2016 r. O jego wypowiedzi informowały zagraniczne media, m.in. Associated Press. Szef MSWiA oskarżył> multikulturalizm Zachodniej Europy o doprowadzenie do zamachu terrorystycznego w Nicei. Mimo że „multi-kulti” w Europie praktycznie nie ma. Prób rozwiązania problemu etnicznej i kulturowej różnorodności jest w Europie Zachodniej co najmniej kilka, a ta odwołująca się do doktryny i narzędzi multikulturalizmu wcale nie dominuje.
Szef MSWiA ujawnił też brak wiedzy o tym, w jaki sposób Francja walczy z terroryzmem:
Zdaniem ministra islamski terroryzm jest fenomenem ostatnich lat: w latach 90. w jego opinii „takich zamachów nie było”. To nieprawda.
Zamachów terrorystycznych na tle religijnym w latach 90. dokonano znacznie mniej niż dzisiaj – ale takie zamachy były. Islamscy terroryści zabili wówczas na świecie około 1000 osób.
Mariusz Błaszczak twierdził też, że zamachowcy, którzy dokonali ataku w Paryżu w listopadzie 2015, byli uchodźcami zarejestrowanymi w Grecji. Teoretycznie miał rację, bo był jeden taki przypadek, ale zapomniał dodać, że terrorysta - podobnie jak wszyscy inni sprawcy ataków w Paryżu - urodził się w Europie. Więc żadnym uchodźcą nie był. Tę wypowiedź szefa MSWiA oceniliśmy jako „raczej fałsz”.
Do najbardziej kuriozalnych wypowiedzi ministra należy ta, w której wiąże śmierć mieszkańca Ełku z działaniami opozycji parlamentarnej.
21-latek zginął po awanturze, którą wywołał w lokalnym kebabie. Następnego dnia pod lokalem zaczęły się pojawiać znicze, a w tłumie, który się tam zebrał, wznoszono rasistowskie okrzyki.
Mariusz Błaszczak zamiast dostrzec problem nienawiści skierowanej przeciwko imigrantom, wysuwał oskarżenia pod adresem opozycji.
Ale to nie opozycja rzucała kamieniami i wybijała szyby w Ełku (zwłaszcza, że okupowała wówczas Sejm).
Komuś bardzo zależy na tym, żeby Polskę przedstawiać jako kraj, w którym są tego rodzaju problemy. (…) Łączę to z sytuacją, jaka ma miejsce w sejmie, kiedy to opozycja nie pogodziła się z wynikiem wyborów.
Jako minister odpowiedzialny za bezpieczeństwo Mariusz Błaszczak musiał odpowiadać na pytania związane z imprezą budzącą wielkie emocje - i w ubiegłych latach kończącą się zamieszkami - Marsz Niepodległości. I odpowiadał.
Minister nie raz przekonywał, że manifestacje na trasie Marszu Niepodległości organizowanego przez środowiska skrajnej prawicy to czysta prowokacja. Twierdził, że przyznał to jeden z organizatorów manifestacji w wywiadzie w „Gazecie Wyborczej”. Tymczasem Obywatele RP zarejestrowali swoją pikietę przed Marszem Niepodległości i nie na trasie marszu, ale obok. Zastrzegali, że nie będą próbowali blokować przemarszu.
Francja jest w dużo trudniejszej sytuacji. Polska by w takiej sytuacji się znalazła gdyby nie zmiana rządów. Już mielibyśmy tysiące imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, bo tak zdecydowała koalicja PO-PSL.
Błaszczak powtarzał opinię polityków PiS i sprzyjających im mediów, że to KOD prowokował, naruszał i zakłócał pogrzeb „Inki” i „Zagończyka”
– stalinowskich ofiar mordu sądowego rozstrzelanych 70 lat temu (ona miała 17 lat, on 42). 27 sierpnia 2016 przed Bazyliką Mariacką w Gdańsku doszło do głośnego incydentu, w wyniku którego grupa działaczy KOD musiała opuścić zgromadzenie.
Sprawdziliśmy. Wszystkie znane nam relacje słowne i filmowe – niezależnie od tego, jak są „ustawiane” komentarzem – pokazują, że grupa KOD zachowuje się biernie, nie odpowiada na zaczepki, stara się raczej wzajemnie chronić i uspokajać otoczenie. Minister nie miał racji.
Po grudniowych wydarzeniach w Sejmie szef MSWiA postawił znak równości między blokadą mównicy a „nocną zmianą”, czyli upadkiem rządu Jana Olszewskiego. Porównanie zupełnie nieuprawnione. 4 czerwca 1992 roku, przy zastosowaniu wszystkich procedur parlamentarnych, odwołano rząd Jana Olszewskiego. 17 grudnia 2016 roku natomiast nikt zmieniać rządu nie próbował, za to procedury parlamentarne zostały wielokrotnie złamane przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego z PiS.
W innej wypowiedzi na temat historii, w gorącym okresie kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego, minister stwierdził, że powstanie Trybunału było pomysłem gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Tymczasem powołanie sądu konstytucyjnego było jednym z postulatów opozycji demokratycznej – na tyle istotnym, że znalazło się w uchwale programowej pierwszego Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” z jesieni 1981 r.
Pół roku później – 26 marca 1982 r., czyli podczas stanu wojennego – rzeczywiście przyjęto ustawę o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, dzięki której w ustroju pojawiły się Trybunał Konstytucyjny oraz Trybunał Stanu, bo Jaruzelski chciał udawać demokratę.
Ale pierwszą ustawę o Trybunale Konstytucyjnym uchwalono dopiero w kwietniu 1985 roku, bo TK nie był komunistom do niczego potrzebny.
Rzecznik Praw Obywatelskich jest zaangażowany politycznie. Znajdzie pan jakieś wystąpienie RPO, które jest skierowane żeby ochronić prawa osób z prawej strony sceny politycznej? Nie znajdzie pan.
Jak to pokazała Telewizja Polska, jeden z uczestników tej manifestacji położył się na jezdni, udawał poszkodowanego, a potem wstał dziarsko, pobiegł dalej. A więc to niewątpliwie było przygotowane, przygotowana prowokacja.
Opozycja po prostu oparła się na esbekach. Oparła się na byłym układzie władzy. Idą ręka w rękę z dawnymi ciemiężycielami Polski. Pewnie gen. Jaruzelski, gdyby żył, szedłby razem z nimi. W końcu byli na jego pogrzebie
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze