31 stycznia to ostatni dzień, gdy można złożyć wniosek o dodatek osłonowy, jeśli pierwszą ratę chcemy otrzymać do końca marca. Dodatek ma pomóc ubogim rodzinom w trudnych czasach, ale pokryje maksymalnie 24 proc. strat inflacyjnych.
Przypomnijmy. Dodatek osłonowy ma zrekompensować wzrost cen energii elektrycznej i podstawowych produktów spożywczych. Tak uzasadniano go w momencie ogłaszania w listopadzie 2021 roku, gdy unijne prawo wciąż zabraniało obniżenia VAT na żywność do zera. Teraz wiemy już, że Komisja Europejska pracuje nad zmianą dyrektywy VAT, która umożliwi takie zmiany, a tymczasem będzie przymykać oko na obniżanie VAT już wcześniej.
Dlatego w Polsce tymczasowy zerowy VAT na żywność wchodzi już od 1 lutego. I zamiast o spadku cen żywności rozmawia się raczej o ich wzroście. Jedna z najpopularniejszych sieci dyskontów spożywczych w Polsce – Biedronka – podniosła ceny wielu produktów 24 stycznia. Według komentatorów wygląda to na ruch wyprzedzający obniżki VAT.
Obawy, że efekt obniżki VAT będzie znikomy, nie są bezzasadne. „Z punktu widzenia polityki antyinflacyjnej obniżka VAT jest posunięciem wątpliwym” – mówił OKO.press dr hab. Michał Myck, dyrektor Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA. Tłumaczył, że efekt zależy między innymi od stopnia konkurencyjności w poszczególnych segmentach rynku. "Tam, gdzie sklepy konkurują poziomem cen, niższy VAT może faktycznie przynajmniej chwilowo oznaczać niższe ceny produktów". Wskazywał jednak, że może dojść do tego, że sprzedawcy nie obniżą cen w reakcji na niższy VAT, ale w reakcji na ponowne wprowadzenie stawki 5 proc. ceny podniosą.
Rządowy dodatek osłonowy rusza równolegle. Wnioski można składać do 31 stycznia, jeśli chce się otrzymać pierwszą ratę do końca marca. Jeśli złożymy go do 31 października, dostaniemy go w jednej racie w grudniu.
Oficjalny komunikat na stronie rządowej brzmi:
"17 grudnia 2021 r. Sejm przyjął ustawę o dodatku osłonowym. Jest to kluczowy element rządowej Tarczy Antyinflacyjnej, który ma zniwelować rosnące ceny energii, gazu i żywności. Wsparcie obejmie blisko 7 mln gospodarstw domowych, co stanowi prawie połowę wszystkich gospodarstw w naszym kraju. Na ten cel przeznaczymy bezprecedensową kwotę ponad 4 mld zł."
Przyznanie dodatku osłonowego będzie zależało od dochodów:
Kwota 1150 złotych może robić wrażenie, ale w istocie nie są to duże pieniądze. To 1150 zł na cały rok, na kilka osób. Gdy przeliczyć to na osobę miesięcznie (dla gospodarstw z dochodami poniżej 1500 zł na osobę), wówczas wygląda to tak:
Pokazaliśmy już wyżej, jak kwoty te rozkładają się na miesiąc na osobę. Czy pokryje to negatywny wpływ inflacji na wydatki?
Sprawdźmy to na przykładzie rodzin, które są przy górnej granicy kryterium dochodowego, czyli jednoosobowego gospodarstwa z dochodem 2100 zł i gospodarstw wieloosobowych z dochodem 1500 zł na osobę. Załóżmy też, że gospodarstwa te nie oszczędzają, a wydają wszystko na bieżącą konsumpcję, co przy stosunkowo niskich dochodach jest założeniem racjonalnym. To pomoże nam oszacować wpływ inflacji na ich budżety domowe. Załóżmy też, że inflacja w tym roku wyniesie średnio 7 proc. Czyli średnie wydatki gospodarstwa domowego w 2022 roku będą wyższe o 7 proc. niż w 2021 roku, przy zakupie tych samych towarów i usług.
Jaką część wyższych cen pokryje wówczas dodatek osłonowy?
To nie znaczy wcale, że rząd koniecznie powinien pokryć całość strat inflacyjnych. Liczby te pokazują tylko, że dodatek osłonowy nie jest wybawieniem, a jedynie niewielką pomocą.
Czy rekompensaty za wysokie podwyżki cen prądu i gazu można było zorganizować inaczej? Interesujące rozwiązanie zaproponowali ekonomiści z Instytutu Badań Strukturalnych na początku grudnia 2021.
IBS proponował, żeby całą "tarczę antyinflacyjną" (warto przypominać, że jest to bałamutna nazwa, tarcza nie działa przeciwko inflacji, a ma łagodzić jej skutki dla gospodarstw domowych) zamienić na bon energetyczny, co dla budżetu państwa będzie tańsze o 4 mld zł i będzie kosztować 6 mld zł.
Według autorów bon powinien:
Z opracowania wynika, że to najbogatsze gospodarstwa domowe najbardziej zyskają na rozwiązaniach rządowej "tarczy antyinflacyjnej". Miesięczny dochód gospodarstw z dolnego decyla rozkładu dochodów (10 proc. najuboższych gospodarstw) zwiększy się o 35 zł, a górnego decyla (10 proc. najbogatszych gospodarstw) 63 zł. Zależność jest prosta – im ktoś więcej zarabia, tym więcej zyska. Wynika to m.in. z tego, że bogatsze rodziny wydają na energię elektryczną więcej. Ale ubodzy zarabiają znacząco mniej, więc dla nich wzrost cen energii jest dotkliwszy.
Autorzy IBS proponowali, by dodatek przysługiwał w gospodarstwach jednoosobowych do 1600 złotych i w gospodarstwach wieloosobowych do 1100 zł na osobę. Progi są więc nieco niższe. Kwoty wyglądają następująco:
Ale bon wypłacany jest co miesiąc. Wsparcie jest więc węższe, ale hojniejsze. W dwuosobowych rodzinach to 2400 złotych w skali roku. W czteroosobowych i większych - 3300 zł. Na wykresie poniżej możemy zobaczyć, jak zmieniają się średnie miesięczne dochody poszczególnych grup decylowych w przypadku proponowanego bonu i realnej tarczy antyinflacyjnej
„Bon energetyczny będzie rozwiązaniem kosztownym, ale tańszym i bardziej skutecznym niż tarcza antyinflacyjna. Pozwoli systemowo złagodzić koszt transformacji energetycznej wśród ubogich gospodarstw domowych w przeciwieństwie do doraźnej polityki w ramach proponowanej przez rząd tarczy antyinflacyjnej” – podsumowywali autorzy rozwiązania.
Rządzący są jednak przywiązani do filozofii powszechnych transferów. Bo chociaż rządowy dodatek osłonowy jest ograniczony dochodowo, to inne elementy tarczy – obniżki podatków na energię, gaz, paliwo – dotyczą wszystkich. Można dyskutować, czy czasowe obniżki VAT są dobrym pomysłem, czy nie, ale z analizy ekspertów IBS wynika jasno, że najubożsi skorzystają z tych rozwiązań w sposób ograniczony.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze