0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Adrianna Bochenek / Agencja GazetaAdrianna Bochenek / ...

Sędziowie z Krakowa autodenuncjacji dokonali w piątek 13 marca 2020. W sekretariacie prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmary Pawełczyk-Woickiej – nominatki ministra Ziobry i jednocześnie członkini nowej KRS – złożyli pismo.

Aż 73 sędziów z imienia i nazwiska przyznaje się w nim, że w grudniu 2019 roku wieszali w budynku sądu plakaty z postulatami odpolitycznienia sądów. Sędziowie podają też dokładne miejsca w sądzie, gdzie powiesili plakaty. Do wieszania plakatów przyznali się m.in. były rzecznik legalnej KRS Waldemar Żurek, znany z obrony wolnych sądów Dariusz Mazur, czy sędzia Agnieszka Pilarczyk, która uniewinniła lekarzy ojca ministra Ziobry.

Jak nominaci resortu Ziobry donieśli na własnych sędziów

Ta bezprecedensowa akcja autodenuncjacji krakowskich sędziów, to ich protest przeciwko działaniom podejmowanym przez nominatkę Ziobry wobec sędziów za akcję plakatową.

Przeczytaj także:

Sędziowie w grudniu 2019 roku wywiesili w budynku krakowskiego sądu – na drzwiach do pokojów sędziów i na korytarzach - blisko 100 plakatów z postulatami dotyczącymi praworządności. Sędziowie domagali się m.in. przywrócenia do pracy sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna, likwidacji nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej, czy szanowania wyroków TSUE. Pod postulatami podpisane były stowarzyszenia sędziowskie Themis, Iustitia, Pro Familia i Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych w Polsce.

Plakaty nie spodobały się prezes sądu Dagmarze Pawełczyk-Woickiej. Ponad 50 plakatów kazał zdjąć ochronie dyrektor sądu Piotr Słaby, też z nominacji ministra Ziobry.

Po tej akcji sędziowie zażądali zwrotu zdjętych plakatów, ale okazało się, że zostały one przekazane na policję, a potem do prokuratury.

Zawiadomienie w tej sprawie złożył dyrektor sądu, bo prezes sądu uznała, że sędziowie wieszając plakaty bez jej zgody popełnili wykroczenie.

Policja początkowo prowadziła postępowanie ws. wykroczenia – wieszania plakatów bez zgody zarządcy budynku. Potem jednak plakaty przekazano prokuraturze.

Ale kilka dni temu okazało się, że prokuratura przekazała sprawę i zaaresztowane plakaty zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. Bo prezes sądu Dagmara Pawełczyk-Woicka wystąpiła do niego z wnioskiem o postępowanie dyscyplinarne. Prokuratura uznała więc, że to sprawa dyscyplinarna, a nie o wykroczenie i nie będzie się nią zajmować.

Sędziowie: nie boimy się represji za obronę konstytucji

Pawełczyk-Woicka zażądała jednak ścigania dyscyplinarnego tylko wobec dwóch sędziów, którzy brali udział w akcji wieszania plakatów. Chodzi o sędziego Dariusza Mazura i Macieja Czajkę.

Władze sądu wytypowały ich na „sprawców” po przejrzeniu sądowego monitoringu.

Dlatego krakowscy sędziowie w geście solidarności z sędziami Czajką i Mazurem zdecydowali się na autodenuncjację.

W złożonym 13 marca do prezes sądu piśmie piszą: „W geście solidarności informujemy, iż sędziów wieszających plakaty było wielu oraz składamy listę z nazwiskami 73 sędziów, w tym 65 sędziów wywieszających plakaty oraz 8 sędziów ich wspierających (popierających akcję, współfinansujących, zachęcających do wieszania) wraz ze wskazaniem miejsca wywieszenia”.

Sędziowie podkreślają, że ujawniają swoje nazwiska, bo są „oburzeni” działaniami prezeski, mimo że wcześniej w pismach tłumaczyli jej powody akcji plakatowej.

Zarzucają Pawełczyk-Woickiej, że do rzecznika dyscyplinarnego doniosła tylko na dwóch wybranych sędziów. Co ma związek z tym, że angażują się oni w obronę wolnych sądów. "Znani są oni z niezależnego sposobu myślenia i jednoznacznie reprezentujący w ostatnich latach swój sprzeciw wobec sprzecznych z Konstytucją działań zmierzających do naruszenia niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Zawiadomienie dotyczące wskazanej dwójki sędziów traktujemy jako szykanę wobec nich i próbę wywołania efektu mrożącego wobec nas wszystkich. W tej sytuacji nie boimy się ujawnić naszych nazwisk”.

Sędziowie przypominają Dagmarze Pawełczyk-Woickiej, że nie popełnili żadnego wykroczenia, bo plakaty wywiesili w stanie wyższej konieczności. Zawierają one postulaty, pod którymi podpisują się sędziowie w całej Polsce. I są one wyrazem troski sędziów o stan praworządności i o zachowanie niezawisłości sądów.

Plakaty z takimi postulatami wywiesili w grudniu 2019 roku krakowscy sędziowie.

Dlatego wywieszenie plakatów w obronie Konstytucji nie było szkodliwe społecznie, a więc nie jest też czynem zabronionym. Tym bardziej, że nie były to plakaty reklamowe. Sędziowie w swoim piśmie podkreślają, że prezes sądu powinna wspierać te postulaty, tym bardziej, że jest członkinią nowej KRS.

Dlatego domagają się wycofania zawiadomienia o popełnieniu przez nich wykroczenia. Liczą również, że nominatka Ziobry nie wykorzysta ich listy do złożenia zawiadomienia do rzecznika dyscyplinarnego, z żądaniem wszczęcia dyscyplinarek dla wszystkich. Ale zapewniają, że konsekwencji się nie boją. "W obronie Konstytucji i prawa europejskiego, a także dla zagwarantowania obywatelom prawa do rzetelnego procesu przed niezależnym i bezstronnym sądem, jesteśmy jednak również gotowi ponieść konsekwencje w postaci bezpodstawnego postępowania przed upolitycznionymi organami dyscyplinarnymi. Jest tylko jeden sposób żeby zamknąć nam usta – zrealizować nasze postulaty, co jest niezbędne dla przywrócenia w Polsce rządów prawa”.

Prezes sądu chce ścigania sędziego znanego z obrony wolnych sądów

To, że prezes Dagmara Pawełczyk-Woicka ściga sędziów za wieszanie plakatów, nie dziwi. Bowiem od początku, gdy została ona w 2018 roku prezesem sądu z nominacji Ziobry, weszła w ostry spór z sędziami.

Wprowadzała kolejne zakazy w sądzie, blokowała zwoływanie zebrań sędziów. Odwołała sędziego Waldemara Żurka - zasłużonego dla obrony praworządności – z funkcji rzecznika prasowego do spraw cywilnych, a potem wbrew jego woli przeniosła go do innego wydziału. Co odebrano jako szykanę na obronę sądów.

W 2019 r.oku Pawełczyk-Woicka doniosła też do rzecznika dyscyplinarnego na 3 krakowskich sędziów za to, że chcieli oni zbadać legalność nowej KRS, w której ona zasiada. Sędziowie mają już postawione za to zarzuty dyscyplinarne.

Krakowscy sędziowie nie boją się jednak ani prezes sądu, ani Ziobry i jego rzeczników dyscyplinarnych.

Znani są w całej Polsce z obrony niezależności wymiaru sprawiedliwości. Dlatego Pawełczyk-Woicka chce ich ścigać za akcję plakatową. I nie przypadkiem prezes złożyła zawiadomienie do rzecznika dyscyplinarnego na Dariusza Mazura. Jest on bowiem znany z obrony wolnych sądów i krytyki ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Mazur jest też rzecznikiem prasowym stowarzyszenia sędziów Themis i często wypowiada się w mediach.

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym wszczął już formalne postępowanie wyjaśniające. Musiał to zrobić, bo obligują go do tego przepisy. To nie oznacza, że sprawa zmieni się w dyscyplinarkę, bo po przeprowadzeniu postępowania może być umorzona. Jednak mogą ją też przejąć rzecznicy dyscyplinarni Zbigniewa Ziobry. To Piotr Schab, Przemysław Radzik i Michał Lasota, którzy gorliwie ścigają za zarzuty stawiane niezależnym sędziom za obronę wolnych sądów, za niezależne orzeczenie, za spotkania z obywatelami, czy za krytykę ministra Ziobry.

Listę ściganych sędziów opublikowaliśmy w OKO.press:

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze