Polska od 2019 roku zajmuje ostatnie miejsce w rankingu dostępu do antykoncepcji. Lepiej jest nawet w Rosji, Białorusi i Turcji
Czytają nas miliony, finansują tysiące. Dołącz do mniejszości. Wpłać na OKO!
Co roku w lutym Forum Parlamentu Europejskiego ds. Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych przedstawia ranking dostępu do antykoncepcji w całej Europie. Eksperci biorą pod uwagę:
W tym roku w tworzeniu Atlasu Antykoncepcji w Europie uczestniczyła m.in. FEDERA – Fundacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Przedstawicielka FEDERY, Antonina Lewandowska bierze udział w premierze Atlasu w Brukseli, gdzie będzie mówić m.in. o najważniejszych wyzwaniach w dostępie do antykoncepcji w Europie.
Polska od lat ląduje na samym końcu rankingu, (a konkretnie od 2019 r.). W 2024 r. jest tak samo. Z tą samą, co w 2023 r. – bardzo niską – punktacją 33,5 proc. znaleźliśmy się na końcu listy, daleko za Rosją, Białorusią, Węgrami czy Turcją.
Pierwsze miejsce w rankingu zajął Luksemburg (z punktacją 94,2 proc), kolejne: Wielka Brytania, Francja i Irlandia.
W pierwszym segmencie – dostęp do środków antykoncepcyjnych – wszystkie odpowiedzi dla Polski brzmiały „nie”. Nie, Polska nie refunduje antykoncepcji dla młodych osób. Nie, Polska nie refunduje antykoncepcji dla grup defaworyzowanych (osoby bezrobotne, niezamożne). Nie, Polska nie refunduje żadnego rodzaju antykoncepcji dla nikogo. Dla porównania: Albania, Andora, Belgia, Estonia, Francja, Islandia, Irlandia, Luksemburg, Mołdawia, Portugalia, Słowenia i Wielka Brytania mają wszystkie wymienione rodzaje refundacji.
W drugim segmencie – dostęp do poradnictwa – Polska nie mogła się pochwalić dostępem do tabletek hormonalnych, także tych awaryjnych, bez recepty. Jak wynika z tabelki, w przypadku antykoncepcji awaryjnej jesteśmy jedynym krajem w Europie, gdzie recepta jest potrzebna. Polska przywróciła recepty w 2017 roku:
W Sejmie leży już projekt, który przywraca dostęp bez recepty, jednak przepisy nie weszły w życie.
Lepsze oceny uzyskujemy w segmencie nr trzy – dostęp do informacji, jednak trzeba zauważyć, że informacji tych dostarczają organizacje pozarządowe, czyli wszelkie stowarzyszenia, fundacje, grupy nieformalne (takie jak Federacja Na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny czy Aborcyjny Dream Team), a nie organy państwowe np. ministerstwo zdrowia lub NFZ.
To już siódma edycja atlasu antykoncepcji, prowadzonego przez Forum Parlamentu Europejskiego ds. Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych (sieć członków PE działając na rzecz praw reprodukcyjnych). Jego członkowie tworzą w parlamentach krajowych zespoły na rzecz praw reprodukcyjnych. Z Polski członkinią EPE jest posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus, która pełni także funkcję członkini zarządu Forum.
Sam ranking tworzą eksperci w dziedzinie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego. Ich listę można znaleźć z boku mapy, którą umieściliśmy wyżej.
Poprzednie edycje Atlasu odbyły się w 2017, 2018, 2019 i 2020 roku, brały pod uwagę wszystkie 46 krajów Europy (częściowo lub w całości na jej terytorium). W każdej edycji Polska była w końcówce rankingu, ale dopiero od 2019 roku – na szarym końcu:
Nasza pozycja w Atlasie może nieco wzrosnąć w przyszłym roku, jeżeli rządowi uda się wprowadzić antykoncepcję awaryjną bez recepty. Ustawa leży w Sejmie:
Ale to ciągle mało. 6 lutego 2024 r. Komitet Bioetyki PAN wydał rekomendacje dotyczące antykoncepcji. A wśród nich:
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze
Ale dlaczego KK 156/1.3 ograniczać do żeńskich narządów? Niezrozumiałe dla mnie jest, że ten sam artykuł nie zakazuje okaleczania penisów noworodków, nawet jeśli jest to u nas mniej popularne niż np w US.
Istnieje znacząca różnica pomiędzy tym, jak okaleczane są w niektórych kulturach dziewczynki, a tym, jak okalecza się chłopców. "Obrzezanie" dziewczynki można porównywać z usunięciem penisa u chłopca, natomiast obrzezanie chłopca nie skutkuje równie…
To jedynie potwierdza, że gorszego niż Polska kraju do życia dla kobiet nie ma - w całej UE. Polki mają dzisiaj mniej praw niż miały w PRLu. Nie tylko zakaz aborcji od 1993r będący zakazem dostępu do opieki zdrowotnej, ale najniższy nie tylko w UE, a…