0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Maciej Swierczynski / Agencja Wyborcza.plMaciej Swierczynski ...

Wiemy już na pewno – mamy najwyższe podwyżki cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w historii.

  • Prąd drożeje o 24 proc.
  • Gaz ziemny aż o 54 proc.

„Wysokie hurtowe ceny energii oraz koszty zakupu praw do emisji CO2 głównymi przyczynami wzrostu naszych rachunków” – czytamy w komunikacie Urzędu Regulacji Energetyki. Przypomnijmy: prąd dla zdecydowanej większości z nas produkują cztery kontrolowane przez Skarb Państwa koncerny: Tauron, Energa, Enea i PGE. Ceny ustala Urząd Regulacji Energetyki. Firmy składają wnioski cenowe do URE, a urząd je akceptuje lub nie.

„Jeszcze w listopadzie 2020 r. cena energii w kontraktach terminowych oscylowała na poziomie 242 zł/MWh, by w listopadzie br. osiągnąć poziom 470 zł/MWh. Ceny te obecnie nadal rosną” – tłumaczy dalej URE w komunikacie.

Prąd: średnio 21 złotych więcej co miesiąc

Najważniejszy dla konsumentów komunikat brzmi:

„Od 1 stycznia 2022 r. łączny średni wzrost rachunku statystycznego gospodarstwa domowego rozliczanego kompleksowo (sprzedaż i dystrybucja w grupie G11) wyniesie ok. 24 proc. w stosunku do roku 2021, co oznacza wzrost o ok. 21 złotych netto miesięcznie”.

To obliczenie dla przeciętnego gospodarstwa domowego, które zużywa ok. 2MWh prądu rocznie — podwyżki w konkretnych rachunkach będą się rzecz jasna różnić. Wieloosobowa rodzina ze sporym domem z pewnością zapłaci miesięcznie kilkadziesiąt złotych więcej. Ale samotna emerytka z pewnością otrzyma mniejszą podwyżkę niż wspomniane wyżej 21 złotych.

Na cenę energii dla gospodarstwa domowego składa się koszt dystrybucji prądu i jego zakupu. Dystrybucja drożeje wolniej, o 8 proc. Jak jednak widzieliśmy wyżej, ceny energii rosną dramatycznie szybko. Dla odbiorcy indywidualnego to wzrost o 37 proc. Gdy te dwa koszty się połączą, mamy ostateczną cenę o 24 proc. wyższą niż rok temu.

Nowe stawki wchodzą w życie już od 1 stycznia 2022.

Stawki czterech głównych dostawców zatwierdzone przez URE dotyczą 9,8 mln gospodarstw domowych, czyli 63 proc. wszystkich. Reszta korzysta z ofert wolnorynkowych. Ale to nie znaczy, że ceny u innych firm różnią się znacznie – w końcu większość rynku kontroluje kontrolowana przez URE czwórka. A dostawcy wolnorynkowi muszą z nimi konkurować, nie mogą więc proponować dużo droższego produktu.

URE ustala ceny netto na podstawie przepisów obowiązujących w dniu zatwierdzenia taryfy. Obniżka VAT i zawieszenie akcyzy w pierwszym kwartale 2022 roku przewidziane w "tarczy antyinflacyjnej" finalnie ograniczy więc wzrost cen. O ile - o tym dalej w tekście.

Warto przypomnieć, że Polska już w tej chwili ma niemal najwyższe ceny prądu dla gospodarstw domowych wyrażone w standardach siły nabywczej. Wyprzedzają nas jedynie Rumunia i Niemcy.

Podwyżki zaordynowane przez URE nie pozwalają przypuszczać, bo coś się w tej kwestii istotnie miało zmienić.

Przeczytaj także:

Ogrzewasz dom gazem? Szykuj się na szok

Osobno omówić trzeba podwyżki cen gazu. Tutaj podwyżka jest znacznie wyższa.

Gaz drożeje, bo rośnie na niego popyt. Ma on być paliwem przejściowym w zielonej transformacji. Jednocześnie Rosja – wciąż największe źródło gazu w Unii Europejskiej - ogranicza jego dostawy, a chętnie kupują go np. Chińczycy. Mamy więc w Europie mniej gazu i ceny szaleją.

Najmniej martwić muszą się ci, którzy korzystają z gazu jedynie do gotowania. „Kuchenkowicze”, jak nazywa ich w komunikacie URE, zapłacą około 9 złotych więcej miesięcznie. Ci, którzy dodatkowo ogrzewają gazem wodę, zapłacą już średnio o 56 złotych miesięcznie więcej.

Natomiast te gospodarstwa domowe, które korzystają z ogrzewania gazowego, zmierzą się za chwilę z poważnymi wydatkami. Rachunki będą aż o 58 proc. wyższe, a średnio miesięcznie oznacza to 174 złote więcej. Ale pamiętajmy, że to wyliczenie miesięczne. A najwięcej za ogrzewanie płaci się w kilku miesiącach zimowych. Czyli od stycznia trzeba szykować się na kilkaset złotych więcej, aż do wiosny. I pamiętajmy, że mówimy tutaj o cenie netto. Obniżka VAT pomoże nie wywindować tych rachunków jeszcze wyżej, ale nie zamortyzuje podwyżek.

Gaz nie jest najpopularniejszym sposobem ogrzewania mieszkań, ale to nie znaczy, że problem jest marginalny. Według najnowszych danych GUS, w 2018 roku w ten sposób ciepło zapewniało sobie 14 proc. gospodarstw domowych.

Bez rekompensat

Szef Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin od początku mówił, że podwyżki będą wysokie.

„Nie mamy jeszcze sygnałów, jakie konkretnie będą podwyżki, tego się dowiemy, gdy spółki złożą swoje wnioski taryfowe. Zasadniczo jednak nie będzie zaskoczeniem, gdy będą znacznie wyższe niż poziom inflacji. W przestrzeni publicznej padają różne cyfry. Myślę, że poruszamy się bardziej w obszarze dwucyfrowym niż jednocyfrowym” – powiedział we wrześniu 2021 Gawin w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”.

Przez lata ustalanie cen prądu było procesem, który umykał opinii publicznej, nikt się nim nie interesował, bo dynamika cen energii była niska. Od 2018 roku staje się to publicznym przedstawieniem, bo ceny energii pikują w górę. Zaczęło się w 2018 roku, gdy PiS przestraszył się, że podwyżki w cyklu wyborczym zaszkodzą partii. Jacek Sasin co roku obiecywał hojne rekompensaty, a w kolejnym roku zostawało z tego niewiele.

W 2020 roku długo opowiadano, że rekompensaty będą, ale obietnicy nie dotrzymano. PiS ustawę przygotował, po czym wyrzucił ją do kosza.

W tym roku też żadnych osobnych rekompensat za ceny prądu nie będzie. W tarczy antyinflacyjnej mamy obniżenie podatków na energię:

  • Obniżenie stawki VAT na energię elektryczną z 23 do 5 proc. na trzy miesiące (styczeń-marzec 2022);
  • Zwolnienie z akcyzy na energię elektryczną gospodarstwa domowe na trzy miesiące od (styczeń-marzec 2022);
  • Obniżenie VAT na gaz ziemny z 23 proc. do 8 proc. (styczeń-marzec 2022);

To oczywiście zbyt mało, by zrekompensować obecne podwyżki. Ale w przypadku prądu będzie to zauważalna osłona. Tauron i PGE wydały już komunikaty, że dzięki obniżkom VAT z tarczy, ich klienci zamiast 21 złotych miesięcznie więcej, zapłacą jedynie 6 złotych więcej.

Jednak ciągłe stosowanie powszechnych rekompensat to droga donikąd — nie wydaje się to też możliwe. W ostatnich latach ceny energii rosły szybciej niż innych produktów, rząd PiS mógł więc obiecywać, że złagodzi podwyżki w jednym sektorze. Dzisiaj dynamicznie rośną ceny wszystkiego i nie ma możliwości obiecać, że zamrożone będą wszystkie ceny.

Zanosi się 8 proc. inflacji w 2022

A wysokie ceny energii i gazu wpłyną na inflację. Chociaż 20-30 złotych więcej na miesięcznym rachunku za prąd może nie wydawać się drastyczne, to podwyżki będą miały kolosalne znaczenie.

Odkąd śledzimy jej wzrosty w 2021, jeszcze nigdy nie mieliśmy do czynienia z pojedynczym wydarzeniem, które aż tak podbiłoby prognozy ekonomistów co do przyszłej inflacji. Mateusz Urban z ośrodka analitycznego Oxford Economics podniósł średnioroczny wskaźnik na 2022 rok z 6 proc. do 7,8 proc. Tyle samo prognozują ekonomiści mBanku. Z kolei ci z banku Pekao zakładają przedział 7,8-8 proc., ale wcześniej przewidywali tylko 5 proc. BNP Paribas na szybko przewiduje 8,2 proc. Czyli mamy konsensus w okolicach 8 proc. A to niestety daje duże szanse, że szczyt w jednym z miesięcy będzie blisko 10 proc.

To wszystko sprawa, że założona w przegłosowanej dziś ustawie budżetowej inflacja na poziomie 3,3 proc. wygląda po prostu śmiesznie.

O tym, dlaczego PiS zdecydował się na to oszustwo, piszemy dokładnie tutaj. Przy okazji rząd niestety kompromituje państwo. Jak zareagują rządzący na jeszcze wyższe odczyty inflacyjne? Nie można wykluczyć, że niektóre elementy tarczy inflacyjnej zostaną przedłużone na kolejne miesiące, a może i na cały rok. Dziś w Sejmie premier po raz kolejny twierdził, że zwrócił się do Komisji Europejskiej z prośbą o pozwolenie na obniżenie VAT do zera. I twierdził, że są duże szanse, że KE się na to zgodzi. Jeśli się uda, to z pewnością pomoże odciążyć nasze portfele. Ale nie zawróci nas już ze ścieżki, gdzie wysoka inflacja utrzyma się przez cały 2022 rok.

;
Na zdjęciu Jakub Szymczak
Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze