0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Pawel Malecki / Agencja GazetaPawel Malecki / Agen...

Prezydent Duda ręka w rękę z PiS wprowadza w błąd 300 tysięcy emerytów. Przed wyborami w 2019 roku partia Kaczyńskiego obiecała przynajmniej 70 złotych waloryzacji emerytur dla wszystkich, choć - jak pisaliśmy - okazuje się, że owych 70 złotych nie zobaczy aż 300 tys. emerytów. Andrzej Duda brnie jednak w tę fałszywą opowieść.

5 marca wieczorem prezydent był gościem „Rozmów Niedokończonych” w Radiu Maryja i TV Trwam. Zamiast trudnych pytań otrzymał zapewnienia o modlitwie i okazję, by opowiedzieć słuchaczom o swoich sukcesach.

W tej opowieści nieco się jednak zapędził.

Emeryci proszą prezydenta

Duda opowiadał prowadzącemu, jak ludzie dziękują mu za kolejne zmiany wprowadzane przez rząd PiS i podpisywane przed prezydenta. Zwrócił jednak uwagę, że do pewnego momentu seniorzy byli zawiedzeni. Tak przytaczał słowa emerytów:

"Wiemy, że pomogliście dzieciom i wnukom, dziękujemy wam bardzo za 500 plus, bardzo się przydaje, ale my byśmy chcieli, żebyście o nas pomyśleli. Mamy takie niskie świadczenia, niskie emerytury".

Prezydent ciągnął opowieść: mówił o tym premier Szydło, ale finanse państwa nie były na to gotowe. Gdy tylko było to możliwe, uchwalono 13. emeryturę, a w przyszłym roku chce, żeby uchwalono także 14.

Prezydent nie czyta ustaw?

Prezydent mówił też o waloryzacji:

„Ta waloryzacja w tym roku jest naprawdę solidna. Najniższa emerytura wzrosła o 100 złotych. To jest konkretny wzrost, prawie 10 proc. To nie jest to przysłowiowe 2 złote czy 8 złotych, czy nawet 20 złotych.

Najmniejsze wzrosty emerytur to 70 złotych
Nieprawda. Około 300 tys. emerytów ze świadczeniem niższym niż minimalne dostanie mniej, część z nich - grosze.
"Rozmowy niedokończone" w Radiu Maryja i TV Trwam,05 marca 2020

To niestety nieprawda. Wygląda na to, że prezydent Duda nieuważnie czyta ustawy, które podpisuje. 70 złotych minimalnej waloryzacji wprowadziła ustawa „o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw”, którą prezydent podpisał 13 lutego 2010.

70 złotych nie dla najbiedniejszych

Emerytury waloryzowane są co roku o wskaźnik waloryzacji obliczany na podstawie inflacji. W tym roku to 3,56 proc. Im mniejsza kwota, tym niższa waloryzacja. Aby groszowym waloryzacjom, PiS obiecał w kampanii wyborczej, że świadczenia wszystkich emerytów zostaną zwaloryzowane przynajmniej o 70 złotych. Problem w tym, że ominął w ten sposób około 300 tys. tych z najniższymi emeryturami.

W ustawie, którą Andrzej Duda podpisał, czytamy:

„W przypadku świadczenia niższego od kwoty najniższego świadczenia, do którego nie ma zastosowania gwarancja wysokości najniższego świadczenia, o której mowa w art. 85 ustawy zmienianej w art. 1, waloryzacja polega na podwyższeniu kwoty świadczenia w wysokości przysługującej w dniu 29 lutego 2020 roku wskaźnikiem waloryzacji ustalonym zgodnie z art. 89 tej ustawy”.

Oznacza to, że emeryci ze świadczeniem niższym niż minimalne, podlegają tylko waloryzacji kwotowej. W naszym systemie emerytalnym otrzymujemy tyle pieniędzy, ile udało się nam wpłacić do systemu. Jedyne zabezpieczenie socjalne to emerytura minimalna, którą można otrzymać, jeżeli wyrobiło się 25 (mężczyźni) lub 20 (kobiety) lat stażu pracy. Jeśli się to nie udało, a pieniędzy wpłaciło się za mało, wówczas świadczenie jest niższe niż emerytura minimalna.

Otrzymuje je obecnie około 300 tys. osób.

Przeczytaj także:

"Przysłowiowe" 20 złotych

Prezydent mówi o „przysłowiowych” 20 złotych waloryzacji. Według niego, w tym roku takich kwot ma nie być. To również nieprawda - nie tylko dlatego, że nie ma takiego przysłowia.

Osoba, której emerytura przed 1 marca 2020 wynosiła 562 złote, otrzyma właśnie 20 złotych waloryzacji.

Wbrew pozorom nie jest to problem marginalny. Według oficjalnych danych ZUS, w 2018 roku 50 tys. emerytów otrzymywało mniej niż 600 złotych emerytury. A pamiętajmy, że to kwoty brutto. Dziś, takich osób jest z pewnością kilkadziesiąt tysięcy więcej. Andrzej Duda okłamuje je mówiąc, że dostaną 70 złotych waloryzacji.

Najstarsi wiernie przy PiS

PiS wśród najstarszych ma ogromne poparcie. Według sondażu exit poll Ipsos z wyborów parlamentarnych w październiku 2019, 55,5 proc. osób powyżej 60. roku życia głosowało właśnie na PiS. Według sondażu Ipsos dla OKO.press z lutego 2020 - 47 proc. osób powyżej 60. roku życia zagłosowałoby teraz na PiS.

Dlaczego partia Kaczyńskiego i prezydent Duda pozwalają sobie na oszukiwanie tak wiernej grupy wyborców?

Po pierwsze – problem dotyczy ok. 5 proc. emerytów, czyli zdecydowanej mniejszości. Nie wszyscy z tych 300 tys. to biedni emeryci, którzy polegają na swojej emeryturze, choć tacy zapewne dominują. Nie znamy dokładnych powodów, dla których otrzymują tak niskie świadczenia. Część może żyć w wieloletnich związkach z partnerem, który zarabiał pieniądze, podczas gdy ta osoba zajmowała się domem. Część może mieć zgromadzony czy odziedziczony wystarczający majątek. Nie wszyscy też pójdą do wyborów. Nie każdy słyszał zapowiedź waloryzacji o przynajmniej 70 złotych.

Po drugie – waloryzacja w obecnej formie podnosi wysokość świadczenia około jednej trzeciej emerytów. To znacznie większa grupa, która może być wdzięczna.

Po trzecie – PiS i prezydent znacznie więcej mówią o trzynastej emeryturze. Andrzej Duda w wywiadzie dla Radia Maryja i TV Trwam chwalił się:

„13. emerytura będzie wypłacana każdego roku w kwocie stanowiącej równowartość najniższej emerytury na dzień 1 marca danego roku. W tym toku to 1200 złotych brutto i te 1200 złotych brutto każdy emeryt otrzyma”.

"Trzynastka" nie jest zależna od wysokości emerytury - w przeciwieństwie do waloryzacji. Nie jest to emerytura w ścisłym znaczeniu, raczej świadczenie dodatkowe. Dlatego otrzymają ją nawet ci, którzy pobierają głodowe świadczenia. Dostaną więc jednorazową pomoc w postaci 1200 złotych brutto. Gdyby osobie z emeryturą w wysokości 600 złotych zagwarantować 70 złotych waloryzacji, zyskałaby ona rocznie niecałe 600 złotych rocznie.

Czyli: PiS obiecał, że podwyższy emeryturę wszystkim o przynajmniej 70 złotych, ale nie zrobił tego wobec 300 tys. tych z najniższymi emeryturami. Jednocześnie trzynastą emeryturę daje wszystkim. Dla najbiedniejszych to i tak bardzo duży zastrzyk gotówki. Dzięki temu nie wszyscy z nich będą pamiętać, że przez to ich comiesięczne świadczenie prawie nie drgnęło.

;

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze