Andrzej Duda w czwartek 9 kwietnia 2020 rano był gościem „Sygnałów Dnia” radiowej Jedynki. Dla prezydenta, który formalnie nie prowadzi kampanii, audycja była okazją, by przypomnieć rodakom zasługi własne i całego rządu PiS. A także, aby bronić pomysłu wyborów korespondencyjnych, zasłaniając się… Konstytucją. Wszystko w miłej, bezkonfliktowej atmosferze, którą zapewnił prowadzący rozmowę Krzysztof Świątek.
Usłyszeliśmy, że Duda współdziała z kolegami z rządu w walce z epidemią koronawirusa. Współpracę z „panem premierem, Ministrem Zdrowia, Głównym Inspektorem Sanitarnym i panią Minister Rozwoju” ocenia „bardzo wysoko”. Polska zareagowała na wirusa szybciej niż Włochy, Hiszpania czy Niemcy – przypomniał Duda.
„Najpierw był to zakaz zgromadzeń, ale jeszcze dzień wcześniej ja oświadczyłem, że kończę ze swoimi spotkaniami wyborczymi, na które przychodziły setki, czasem nawet ponad tysiąc ludzi. Powiedziałem, że odchodzę od formuły tych spotkań, ponieważ obawiam się, że może poprzez nie dojść do zakażenia” – dodał prezydent.
Dowiedzieliśmy się także, że to dzięki sprawnej dyplomacji Dudy i „serdecznym relacjom” z prezydentem Korei Południowej, Polska będzie mogła zakupić nowoczesne testy białkowe, wykrywające koronawirusa.
A co z wyborami prezydenckimi?
„Tak jak ogłosiła to Marszałek Sejmu, zgodnie z art. 128 Konstytucji […] wybory mają się odbyć 10 maja bieżącego roku. Taki mamy na dzisiaj stan” – stwierdził Duda.
„Na pierwszym miejscu jest kwestia bezpieczeństwa, zdrowia i życia obywateli. Dla mnie, jako prezydenta Rzeczypospolitej, to jest bezsprzecznie rzecz najważniejsza. Jestem reprezentantem narodu, suwerenem. Ludzie powierzyli mi funkcję prezydenta po to, żebym dbał o ich bezpieczeństwo. Ale bardzo ważny jest również konstytucyjny porządek państwa” – tłumaczył.
Konstytucja tutaj stwarza niestety bardzo twarde ramy. Patrząc na art. 131 ust. 1 i 2 można powiedzieć, że nie stwarza miejsca do tego, by wybory prezydenckie mogły się nie odbyć.
fałsz. Konstytucja w art. 228 wymusza przesunięcie wyborów, gdy w kraju ogłoszony jest stan nadzwyczajny. Art. 131 tego nie wyklucza.
Konstytucja pozwala przesunąć wybory
„Mamy dziś problem, sytuację epidemiczną, która ma charakter wyjątkowy. Ale z drugiej strony mamy ramy konstytucyjne, ustrój państwa i jego funkcjonowanie” – stwierdził Duda.
O tym, że Konstytucja wymusza przesunięcie wyborów, jeżeli w Polsce ogłoszony jest stan nadzwyczajny, np. stan klęski żywiołowej, pisaliśmy już kilkakrotnie w OKO.press. Powtórzmy zapis art. 228 ust. 7:
„W czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie może być skrócona kadencja Sejmu, przeprowadzane referendum ogólnokrajowe, nie mogą być przeprowadzane wybory do Sejmu, Senatu, organów samorządu terytorialnego oraz wybory Prezydenta Rzeczypospolitej, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu. Wybory do organów samorządu terytorialnego są możliwe tylko tam, gdzie nie został wprowadzony stan nadzwyczajny”.
Duda manipuluje więc, twierdząc, że Konstytucja nie daje możliwości przełożenia wyborów prezydenckich. Pozwala na to jednoznacznie. Wybory nie mogą odbyć się w stanie nadzwyczajnym ani 90 dni po jego zakończeniu. Więc na tak długo przedłużane są kadencje organów władzy.
Inna sprawa, że polski rząd nie postępuje logicznie i za wszelką cenę nie chce wprowadzić w Polsce stanu klęski żywiołowej. Zamiast niego forsuje ograniczenia w poruszaniu się poprzez ustawy i rozporządzenia, łamiąc przepisy ustawy zasadniczej. Wszystko dla celów politycznych, bo im wcześniej wybory, tym większe szanse na wygraną Dudy.
Będzie zerwanie ciągłości władzy?
Co natomiast w sytuacji, gdy stan nadzwyczajny razem z 90-dniowym okresem przejściowym wykraczają poza koniec kadencji urzędującego prezydenta, czyli w tym przypadku 6 sierpnia 2020?
Duda wmawia słuchaczom, że fotel prezydenta po stanie wyjątkowym zostałby pusty, bo Marszałek Sejmu nie mogłaby przejąć jego obowiązków. Ciągłość władzy państwowej zostałaby zerwana.
Art. 131 w ust. 1 i 2, na który powołuje się Duda, precyzuje, w jakich sytuacjach prezydenta może zastąpić marszałek Sejmu. To m.in. śmierć prezydenta lub zrzeczenie się przez niego urzędu.
Zobacz art. 131 ust. 1 i 2 Konstytucji
1. Jeżeli Prezydent Rzeczypospolitej nie może przejściowo sprawować urzędu, zawiadamia o tym Marszałka Sejmu, który tymczasowo przejmuje obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej. Gdy Prezydent Rzeczypospolitej nie jest w stanie zawiadomić Marszałka Sejmu o niemożności sprawowania urzędu, wówczas o stwierdzeniu przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej rozstrzyga Trybunał Konstytucyjny na wniosek Marszałka Sejmu. W razie uznania przejściowej niemożności sprawowania urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Trybunał Konstytucyjny powierza Marszałkowi Sejmu tymczasowe wykonywanie obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej.
2. Marszałek Sejmu tymczasowo, do czasu wyboru nowego Prezydenta Rzeczypospolitej, wykonuje obowiązki Prezydenta Rzeczypospolitej w razie:
1) śmierci Prezydenta Rzeczypospolitej,
2) zrzeczenia się urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej,
3) stwierdzenia nieważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej lub innych przyczyn nieobjęcia urzędu po wyborze;
4) uznania przez Zgromadzenie Narodowe trwałej niezdolności Prezydenta Rzeczypospolitej do sprawowania urzędu ze względu na stan zdrowia, uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby członków Zgromadzenia Narodowego,
5) złożenia Prezydenta Rzeczypospolitej z urzędu orzeczeniem Trybunału Stanu.
„Tylko takie sytuacje umożliwiają Marszałkowi Sejmu tymczasowe sprawowanie obowiązków w zastępstwie za prezydenta Rzeczpospolitej. Każda inna sytuacja jest konstytucyjnie niedopuszczalna. Przeprowadzenie tych wyborów przed 6 sierpnia, kiedy upływa moja kadencja jest wymuszone przez samą Konstytucję” – stwierdził prezydent.
To kolejny fałsz.
„Prezydent niepotrzebnie obawia się takiej sytuacji. Możliwe są dwie interpretacje Konstytucji, które mogą temu zaradzić” – mówi OKO.press prof. Piotr Tuleja, kierownik Katedry Prawa Konstytucyjnego UJ oraz sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Duda powinien zrzec się urzędu
„Ludzie powierzyli mi funkcję prezydenta po to, żebym dbał o ich bezpieczeństwo. Ale bardzo ważny jest również konstytucyjny porządek państwa. Żeby była ciągłość władzy państwowej. W tym zakresie także prezydent jest gwarantem, jak mówi art. 126” – przekonywał Duda w radiowej „Jedynce”.
„Jeżeli prezydent czuje się odpowiedzialny za państwo i za tę sytuację, to w ostatnim dniu, w którym upływa jego przedłużona kadencja, czyli w tym 90. dniu, powinien po prostu zrzec się urzędu. Wtedy Marszałek Sejmu wykonuje kompetencje prezydenta, zarządza wybory prezydenckie zgodnie z art. 131 i wybory się odbywają” – uważa prof. Tuleja.
Zdaniem profesora byłoby to nie tyle uprawnienie Andrzeja Dudy, co jego obowiązek, skoro rzeczywiście uważa się za strażnika ciągłości państwa.
„Z art. 126 Konstytucji wynika, że to on jest gwarantem ciągłości państwa polskiego i jego instytucji. Jako gwarant ciągłości państwa i jego instytucji, jeśli miałby obawę, że jego urząd zostanie nieobsadzony, powinien zrzec się urzędu, żeby zastąpił go Marszałek Sejmu” – podkreśla Tuleja.
W opinii profesora nawet jeśli prezydent nie zachował się tak odpowiedzialnie, możliwa jest interpretacja alternatywna, w ramach której uznaje się, że nastąpiło ono de facto.
„Jest też inna możliwość. W art. 228 ust. 7 napisane jest, że kadencje organów władzy ulegają »odpowiedniemu przedłużeniu«. To odpowiednie przedłużenie można interpretować tak, że kadencja prezydenta trwa tak długo, aż nie zostanie wybrany nowy prezydent” – mówi Tuleja.
Profesor tłumaczy, że Konstytucja przewiduje zatem dwa rozwiązania, które mają zapobiec sytuacji, że urząd prezydenta zostanie nieobsadzony.
„To podstawowe założenie racjonalnego prawodawcy, które prezydent, jako prawnik, chyba zna. Prawo należy interpretować tak, żeby nie powstała luka, zwłaszcza w Konstytucji. Dla mnie argumentacja prezydenta, że dlatego nie można wprowadzić stanu nadzwyczajnego, bo zostałby opróżniony urząd prezydenta, nie ma podstaw w Konstytucji” – uważa Tuleja.
Bawaria nie świeci przykładem
Prezydent twardo obstaje zatem przy partyjnej linii: wybory prezydenckie powinny odbyć się 10 maja. Staje jednak w obliczu poważnego dylematu:
„Pytanie jak to zrobić, żeby z jednej strony zadbać o bezpieczeństwo moich rodaków, Polaków, nas wszystkich. A z drugiej strony jednak dopełnić obowiązków konstytucyjnych i przeprowadzić te wybory tak, by porządek konstytucyjny został zachowany. Trzeba stworzyć takie warunki, żeby bezpiecznie przeprowadzić wybory” – wyjaśnił.
Pytany przez dziennikarza, co sądzi o pomyśle, by w Polsce odbyło się głosowanie korespondencyjne, Duda stwierdził, że na wzór takiego, jakie odbyło się w Bawarii „jest jakimś rozwiązaniem”.
„Bo te wybory w Bawarii udały się, choć przeprowadzone zostały całkiem niedawno, także w poważnej sytuacji epidemicznej, bo sytuacja w Niemczech jest znacznie poważniejsza niż u nas. Była stosunkowo wysoka, ponad 50-procentowa frekwencja” – mówił prezydent.
„Jest to coś, co można zrobić. Gdyby wybory miały być tak przeprowadzone, zachowując wszystkie reguły prawne, to ja uważam, że tak. Ale bezpieczeństwo obywateli powinno być w jak największym stopniu zagwarantowane” – zaznaczył.
O tym, że wybory kopertowe 10 maja 2020 w Polsce to drwina z bezpieczeństwa i zdrowia obywateli pisaliśmy już kilkakrotnie.
Przykład Bawarii to argument, który od tygodnia powtarzają politycy PiS. Fałszywy z kilku powodów:
- w Bawarii głosowało ok. milion obywateli, w Polsce w wyborach prezydenckich mogłoby głosować ponad 30 mln osób;
- korespondencyjnie przeprowadzono tylko drugą turę wyborów, zaledwie w niektórych samorządach;
- głosowanie kopertowe funkcjonuje tam od dawna, zwykle w ten sposób głos oddawało ok. 30 proc. obywateli.
Rządzący podpierają się przykładem Bawarii, wspominają także o planowanych wyborach parlamentarnych w Korei Południowej. Zgrabnie przemilczają natomiast przytłaczającą większość doniesień o głosowaniach, które zostały przesunięte w związku z pandemią koronawirusa: w Austrii, USA, RPA, Francji, Argentynie, Hiszpanii, Peru, Sri Lance, Brazylii, Kolumbii, Serbii, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Paragwaju, Iranie, Szwajcarii czy Syrii.
Zbliża się święto 1 mają. Kiedyś skandowano: Stalin – Bierut-Rokosowski. Teraz, w ramach ustawy o ochronie danych osobowych bedzie: debil – kłamca – żoliborski.
i to jest człowiek który mieni się dr praw !
Skoro jego ojciec jest profesorem, to nic mnie juz nie dziwi:)
W zasadzie to nie ma co tu komentować. Pan Prezydent żeruje na ciemnocie i braku znajomości Konstytucji przez znaczną część Polaków. Dostał takiego esemesa od prezesa to chodzi i opowiada głupoty… Żenujące. Swego czasu Jacek Kuroń powiedział cyt. " Demokracja to taki ustrój, który gwarantuje nam, że nie będziemy rządzeni lepiej niż na to zasługujemy." Radziłbym wszystkim w czasie Świąt te słowa poważnie przemyśleć. W każdym bądź razie, jeśli przyjdzie konieczność pójść do urn 10 maja to pójdę, zabezpieczając się przed zakażeniem, a to nie jest akurat tak bardzo trudne. Wolę taki wariant niż darowanie PiSowi wszystkich danych personalnych łącznie z preferencja wyborczą w wariancie głosowania korespondencyjnego. Dla wszystkich już deklarujących pozostanie w domu radzę to przemyśleć. Jak mówi przysłowie nieobecni nie mają nic do gadania.
Ale zdaje sie, glosowac bedzie mozna WYLACZNIE korespondencyjnie.
Ja tego pakietu nie zamierzam nawet wyjmowac ze skrzynki
Czyli chcesz zostać zwycięzcą moralnym tak jak proponują Obywatele RP? Gdyby tak podeszli Polacy w 1989 roku to nie byłoby III RP, a dalej byśmy mieli PRL bis. Bez względu na to jakie będą warunki trzeba zagłosować, a psim obowiązkiem opozycji jest zrobić wszystko aby zminimalizować możliwość fałszerstw.
Nie ma żadnego znaczenia czy zagłosujemy, czy nie. Nowy system wyborczy to ugruntowuje. Zadaniem opozycji jest opublikowanie instrukcji postępowania dla wsparcia procesu unieważnienie wyborów. Milczenie opozycji zwalnia nas z wypełnienia "obowiązku". W roku 1989 mieliśmy wroga zewnętrznego. To była inna sytuacja. Teraz wrogiem tego państwa i obywateli może okazać się także milcząca opozycja.
obojętnie jak zagłosujesz, i tak wygra Duda. Ten cały chaos z korespondencyjnym głosowaniem jest potrzebny tylko po to, żebyśmy dali się uwieść takim słowom Dudy, Morawieckiego, Sasina czy jeszcze kogoś innego.
Szczegóły głosowania dopracuje właściwy minister. Dobre sobie! a Po co mamy Państwową Komisję Wyborczą? to kwiatek do kożucha jest? wydmuszka systemy kaczystów?
Mamy już Węgry w Polsce?
Dlaczego mam głosować w wyborach, które nie są równe, tajne, wolne, sprawiedliwe ?
Niech się Duda wstydzi (wątpię bardzo!) swojego mandatu złożonego przez 20 % uprawnionych do głosowania.
O ile go dostanie.
Mam nadzieję, że gest Kozakiewicza byłby dobrym zakończeniem 5 lat jego wstydliwej kadencji. O innych, cięższych grzechach nie wspomnę
Dajcie chłopu spokój, tak się przyzwyczaił do żyrandola jak jego żona do garsonek. A poza tym on lubi tę robotę i już!
Skurwiensen.
Polska to demokracja, ale to, co jest obecnie, to już demokracja na wzór postradziecki. Te kopertowe wybory to jak przedterminowe wybory na Białorusi. Czyli szopka, nie wybory.
Adrian, jestes zalosnym, zaklamanym blaznem.
Jak Ty sie golisz, czlowieku?
Zajady mi pekaja ze smiechu, ilekroc slysze jak Duda szanuje Konstytucje. WyPAD2020!
Wybory chyba jednak sie odbeda. A ewentualny wzrostzachorowan ukryje sie.
I juz.
I jeszcze jedno:stan nadzwyczajny faktycznie zostal wprowadzony kuchennymi drzwiami, zkolejnym pogwalceniem konstytucji.
Bo jak tlumaczyc tak szeroki zakres restrykcji i ograniczen praw obywatelskich? Kulsony swietnie sie odnajdujaw roli dawnego ZOMO, wkazdym razie ogromna ich liczba.
Panie Duda elementy mnie autorytetem naukowym jeśli chodzi o konstytucję jest np: prof. Ryszard Piotrowski a nie człowiek, który główny akt prawny złamał co najmniej siedmiokrotnie czyli Pan. Ja nie zamierzam uczestniczyć w tej nielegalnej farsie rodem z republik bananowych Trzeciego Świata. Zbliżacie się powoli ale systematycznie do swoich idoli Franco,Pinocheta itp.
Miły panie, widzę, że się pan obraził i płonie świętym oburzeniem w zaciszu swojego grajdołka. Sorry ale takich jak pan, mi nie żal.
Apeluje o przemyślenie tych co mówią nie będę głosował – im o to chodzi. Zrobią z Was wała. – Aby coś zrobić trzeba zagłosować 2 razy przeciwko długopisowi tyle i aż tyle wystarczy.
Wynik wyborów został już ustalony. Nasze wrzucam/nie wrzucam kopertę to jakiejś skrzynki nie ma znaczenia.
Ma znaczenie chociażby takie, że będziesz Pan miał odwagę spojrzeć sobie w lustro…
Uczestniczenie w farsie i legitymizacja tego osobnika ,który w niej konkuruje jest na rękę tej władzy i pomocą tej władzy. Łajdakom ręki się nie podaje ,czy to tak trudno zrozumieć, że oni na Pana plują? Niech Pan nie udaje ,że pada deszcz!!!
Wiele w życiu widziałem i doświadczyłem i wiem jedno, bycie biernym nie przyniesie zmiany. Celem rządów dyktatorskich jest właśnie poszerzanie grona biernych. Gwarantujące, że będąca mniejszością grupa wasali będzie dawać władzę. Może Pan ręki nie podawać i mieć poczucie moralnej wyższości i cóż z tego…..
Każda władza totalitarna, ZSRR,Korea PŁN,Kuba, a kiedyś PRL, zawsze dbały aby frekwencja wyborcza nawet ta całkowicie sfałszowana lub zafałszowana przekraczała 90%.
Bez tego władza nie ma legitymacji do rządzenia.W procesach stalinowskich, bito ludzi na śmierć byle tylko złożyli podpis pod samooskarżeniem, przyznaniem do zdrady itd, chociaż pozornie bez tego i tak mogli wszystko.
Wiele w życiu Pan widział ale niewiele Pan zrozumiał.
Tak się składa że obecnie nie mamy jeszcze władzy totalitarnej, tylko jesteśmy na drodze wprowadzenia rządów autorytarnych. Obecna władza stara się zachować tylko pozory demokratyczne, w przeciwieństwie do rządów państw totalitarnych. Frekwencja w państwach, które pan podał za przykład taka była i wynikała z obowiązku głosowania. Jednak istotą wyborów w tych państwach było i jest to, że lista wyborcza to lista sporządzona przez partię władzy bez udziału sił opozycyjnych. Tak było w PRL Reasumując w państwach totalitarnych obywatele nie głosują tylko można to nazwać "stemplują" decyzję partii/grupy rządzącej. U nas chyba jeszcze tego nie mamy?
Proszę postępować zgodnie z sumieniem, czas pokaże kto miał z nas rację.
Zawsze mi żal patrzeć na kundelka z podwiniętym ogonem.
Duda – mieszanina głupoty i bezczelności. Chyba z przewagą głupoty.
PiS argumentuje, że nie wprowadzi stanu wyjątkowego, bo nie ma pieniędzy na odszkodowania. Tyle tylko, ze większe sumy pójdą na zasiłki, zapomogi i inne świadczenia w ramach tzw. tarcz antykryzysowych. Na to maja pieniądze?
Kaczyński i jego akolici bezczelnie wykorzystują pandemię do przeprowadzenia swoich chorych i zbrodniczych przy tym, pomysłów.
Opozycja z kolei zachowuje się jak grzeczne niedorozwinięte dzieci. Rozumiem, że w czasie pandemii nie można prowadzić tradycyjnej kampanii ale opozycja nie prowadzi żadnej i przebąkuje zastraszona o bojkocie wyborów. Niestety niezależnie od tego na ile bezprawne są działania PiS, należy dostosować się do sytuacji i zrobić wszystko aby obalić ten chory układ Pisowski. Jest internet, który potrafi być potężną siłą i jest ostatni moment aby go wykorzystać, a nie chować się za maminą spódnicę pani kandydatko PO.
Ten układ zostanie prędzej czy później rozwalony bo albo pandemia minie albo się do niej przyzwyczaimy ale nie chciałby aby jakiś współczesny Szela zabrał się do roboty, bo wtedy będziemy płakać wszyscy.
Podpisuję się pod Pana oceną i propozycją. Trzeba zagłosować a opozycja powinna zrobić wszystko aby zminimalizować możliwości fałszerstw.
Dokładnie
Nawet Bolek nie był tak złym prezydentem, nawet on.
Nie mieliśmy prezydenta o tym nazwisku.
Jeśli to nie pomyłka i pan pseudoprezydent powiedział, że jest suwerenem, to kolejny dowód, że ma poważne braki w wykształceniu. A może postrzega się jak współczesnego pomazańca bożego?
WSZYSCY DO URN †
Ten pseudo prawnik nigdy nie czytał Konstytucji, on ją tylko spijał z dziobka kaczora.
"Gdy dla tronu zdobycia zgwałcić trzeba prawo,
Gwałć je,
Lecz w innych razach szanuj sprawiedliwość [w wersji Prawa i Sprawiedliwości, rzecz oczywista -dop. J.N.]" – "Fenicjanki".
Duda to obłuda … takie hasło wyborcze chwytliwe i prawdziwe by było. Jakim trzeba być bezczelnym obłudnikiem by najpierw łamać Konstytucję a później się na nią powoływać? Zakłamanie, hipokryzja i cynizm tego pana przechodzi wszelkie granice
Głosować będzie około 2 miliony ludzi to ile pan panie Prezydencie Duda jesteś w stanie poświecić ludzi, aby się odbyły 10 maja wybory, aby wygrać to 100, 1000 a może pól miliona ludzi, aby zmarło lub zachorowało na korona wirusa po to, aby pan wygrał wybory razem z człowiekiem, co mu nie zależy na Polakach, bo jest Żydem Kaczyńskim prezesem PIS jak tą władze osiągnął to tego Niewinem, ale wiem, że jest miedzy polskimi osłami się obsadził, co im dal stanowiska i zarobek a ci są posłusznymi owieczkami i myślą, że będą cały czas siedzieć i nic nie robić a zarabiać do momentu, kiedy Polskę obsiądą Żydzi i władze we swoje ręce a ta hołota, co służyła temu kurduplowi będą, jako goje służyć. Bo Dudzie i Kaczyńskiemu nie zależy na ludziach tylko na wyborach i ci, co dostają 500+ i listonosze ze dostana 2 czy tam 3 zł od koperty to i tak oni na tym nie stracą, bo po wyborach jak będą mieli władzę to tak przykręcą śrubę, że nie będziesz miał siły nawet pierdnąć i odbiją sobie to, co wam dali to i to odbiorą potrójnie jak nie więcej i spełnią się słowa Żydów, że wasze ulice a nasze kamienice tak mówił Żydowski naród Kaczyńskiego. 45 Zasad zniewolenia narodu Polskiego Tajne przemówienie Jakuba Bermana. Chociaż Kaczyński nie działa może wygrać, ale szansa jest do przegrania jak Polacy zaczną myśleć i poznają charakter Żydów to się nie dadzą wyrolować, ale Kaczyński wie jedno, że pazerność Polaka to jest człowiek nachalny do władzy i pieniądza to cały Polak i jego błąd. A powinni myśleć nie dniem dzisiejszym tylko, co będzie jutro i na tym przegramy. A po wyborach Dudy wojna będzie pewna w ciągu dwóch trzech lat.
z przerażeniem kolejny raz dochodzę do wniosku, że jedynym rozwiązaniem
może być wariant bukareszteński i ciao cześku