Andrzej Duda zapowiedział przesłanie do Sejmu projektu zaostrzającego prawo antyaborcyjne. Chce wykreślenia z ustawy przesłanki dotyczącej ciężkiego upośledzenia płodu. Prezydent niezgodnie z prawdą twierdzi, że popiera to większość Polaków
"Uwzględniając wskazania Trybunału, projekt ten przewiduje wprowadzenie nowej przesłanki, która przywraca możliwość przerwania ciąży, w sposób zgodny z zasadami Konstytucji RP, jedynie w przypadku wystąpienia tzw. wad letalnych, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne”
Projekt ustawy opublikował "Dziennik": zmieniony zapis dotyczący przesłanki embriopatologicznej ma brzmienie identyczne jak w oświadczeniu prezydenta. Oznacza on zaostrzenie obecnie obowiązującej ustawy antyaborcyjnej (bo orzeczenie Trybunału Przyłębskiej nie zostało jeszcze opublikowane), która dopuszcza przerwanie ciąży w sytuacji, gdy:
„badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.
Propozycja Dudy oznacza, że państwo polskie zmusi kobietę do urodzenia dziecka, nawet jeśli badania prenatalne wykażą u płodu ciężką i nieuleczalną chorobę lub upośledzenie.
Powtórzmy, obecnie kobieta ma prawo do wykonania takiego zabiegu.
Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej ma prawo do inicjatywy ustawodawczej i Andrzej Duda korzysta z tej prerogatywy. Niestety uzasadniając ją, wprost skłamał:
Takie rozwiązanie popiera też większość Polaków
Kwestia aborcji jest sondażowo bardzo wrażliwa - wynik badania w dużym stopniu zależy od sposobu zadania pytania. Proporcje zmieniają się w zależności od tego, czy zapytamy respondentów o techniczne, ustawowe rozwiązania, osobistą perspektywę, czy nasycimy pytanie językiem ideologicznym ("dziecko nienarodzone", "życie poczęte", etc.).
Od września 2016 roku do kwietnia 2018 roku Ipsos dla OKO.press pytał Polaków o możliwe zmiany w ustawie z 1993 roku. W tych sondażach ankietowani odpowiadali asekuracyjnie: za każdym razem opowiadali się w większości za pozostawieniem ustawy w takim kształcie, w jakim jest obecnie.
Na wykresie powyżej widać wahnięcie opinii po Czarnym Proteście, czyli masowych, wielotysięcznych demonstracjach w październiku 2016 roku przeciwko projektowi całkowitego zakazu aborcji, którym wówczas zajmował się Sejm. Ale nawet wówczas zwolennicy "aborcyjnego świętego spokoju" minimalnie przeważali nad osobami, które uważały, że ustawę należy złagodzić.
Te sondażowe proporcje zmieniły się, kiedy w lutym wprost zapytaliśmy o prawo kobiety do przerwania ciąży, nie odwołując się do obowiązującego w Polsce prawa. Zbadaliśmy więc pogląd Polaków na problem społeczny, a nie ich stosunek do konkretnej ustawy. Wynik, jaki uzyskaliśmy zaskoczył: okazało się, że aż 53 proc. respondentów opowiada się za prawem kobiety do przerwania ciąży do 12 tygodnia jej trwania.
Postawy zmieniły się jeszcze mocniej, gdy w kwietniu 2018 zapytaliśmy o osobistą perspektywę badanych. Poprosiliśmy, by wyobrazili sobie, że ich bliska znajoma chce przerwać ciążę z powodu trudnej sytuacji osobistej. Wówczas aż 55 proc. badanych odpowiedziało, że prawo nie powinno jej tego zabraniać, a przeciwnego zdania było 33 proc. respondentów.
Różnica między tymi perspektywami - oficjalną, prawną oraz osobistą - jest dojmująca. Można wysunąć z niej ostrożny wniosek, że Polacy w większości rozumieją i akceptują motywy, które stoją za decyzją kobiety o przerwaniu ciąży, ale jednocześnie boją się konfliktu politycznego, który byłby efektem próby zmiany obowiązującego prawa.
Opinie na temat prawa aborcyjnego różnią się w zależności od sondażu, ale w tym jednym Polacy są w ogromnej większości zgodni: ustawa nie powinna być zaostrzona.
CBOS od 1992 roku regularnie pyta o przesłankę embriopatologiczną do przerwania ciąży. I za każdym razem większość Polaków uważała, że w takim wypadku aborcja powinna być legalna:
Na to samo wskazuje również sondaż Ipsos dla OKO.press z grudnia 2018 roku:
Podobnie wskazuje badanie IBRIS z grudnia 2019 roku:
Jedno jest więc pewne i niepodważalne: większość Polaków z całą pewnością jest przeciwna zaostrzaniu obecnie obowiązującego prawa antyaborcyjnego.
Inicjatywa ustawodawcza Andrzeja Dudy to również powtórzenie triku obozu władzy z ustawami, które miały m.in. podporządkować PiS-owi Sąd Najwyższy. Wtedy po ogromnych społecznych protestach, prezydent zawetował dwie z trzech uchwalonych ustaw, by uspokoić nastroje, a później złożył własne projekty legislacyjne. PiS w parlamencie zmienił je tak, że niewiele różniły się od zawetowanych projektów. Nowe ustawy Duda już oczywiście podpisał.
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Komentarze