„Zdecydowałem się taki zapis złożyć, aby na zawsze przeciąć dyskusję na ten temat, bo jeżeli to będzie wprost zapisane w konstytucji, to te emocje wokół tego się zakończą” – powiedział Andrzej Duda podczas spotkania z wyborcami, które zorganizowano na jednym z placów zabaw.
„Będzie jasno powiedziane, że jest to niedopuszczalne i wówczas nie będzie już trzeba dyskutować wolno, czy nie […] Polska konstytucja będzie to jednoznacznie przesądzała i to na zawsze, w moim przekonaniu, przetnie spory polityczne nad tą kwestią” – dodał.
To pokazuje, że Duda na ostatniej prostej kampanii wraca do homofobicznego tonu swojej kampanii.
To pusty gest, bo PiS nie ma w Sejmie takiej większości, by nawet razem z Konfederacją zmienić Konstytucję. Duda przekonuje, że jego projekt poprze także na część posłów PO i PSL. W obecnej polaryzacji politycznej, to pobożne myślenie.
Ale moment, w którym prezydent chce taką wiecową retoryką bronić dzieci przed nieistniejącym zagrożeniem, jest nieprzypadkowy. Od kilku dni trwa gorąca dyskusja o częściowym ułaskawieniu przez Andrzeja Dudę mężczyzny, który krzywdził seksualnie swoją córkę. Sprawa wyszła na jaw pomiędzy I a II turą wyborów prezydenckich.
Stała się jednym z tematów kampanii wyborczej, zwłaszcza że prezydent, wyjaśniając swoją decyzję, mijał się z prawdą (twierdząc, że „nie było gwałtu” – co powtarzają prorządowe media), a także używał ekstremalnych w tym kontekście argumentów o dobru rodziny.
W OKO.press dokładnie opisaliśmy tę sprawę, opublikowaliśmy też wyrok sądu – wstrząsający opis przemocy domowej.
Duda, kolejny raz atakując osoby LGBT, chce wśród konserwatywnych wyborców utrzymać i wzmocnić wizerunek „obrońcy dzieci”. Swoim homofobicznym pohukiwaniem wyrządza realną krzywdę osobom LGBT, ale powrót do tej retoryki w kampanii może okazać się zgraną kartą.
„Niszczenie rodzin w imie chorej ideologii”
Duda zapowiedział, że będzie to projekt prezydencki: „dla bezpieczeństwa dziecka, dla jego prawidłowego wychowania, dla strzeżenia przez polskie państwo praw dziecka i strzeżenia dobra dziecka”.
„Nieprawidłowo wychowany jest ten, kto krzywdzi ludzi i krzywdzi rodziny” – odpowiedziało stowarzyszenie Miłość nie wyklucza, walczące o prawa osób LGBT, m.in. równość małżeńską i prawo do adopcji dzieci przez pary jednopłciowe.
„Dziecko wychowywane przez dwie kobiety kocha je obie. Obie są dla niego mamami. Ale jeśli mama biologiczna umrze, druga z nich nie ma żadnych praw opiekuńczych. Dziecko może jej zostać odebrane. Takie dziecko straci obie ukochane mamy jednocześnie.
Tego właśnie chce Duda. Tak wygląda niszczenie rodziny w imię chorej ideologii.
Nieprawidłowo wychowany jest również ten, kto nie jest ciekawy świata i ludzi. Kto pozwala, aby zaślepiały go uprzedzenia”.
Według szacunków Kampanii Przeciw Homofobii (z 2011 roku) w rodzinach nieheteroseksualnych wychowuje się przynajmniej 50 tys. dzieci. Większość z tych par to dwie kobiety. Często jedna z nich ma dziecko z poprzedniego związku.
Pary homoseksualne pełnią role rodzicielskie, ale nie mają żadnych praw: od wglądu w dokumentację medyczną zaczynając, po prawo do opieki po śmierci partnera/partnerki (biologicznego rodzica) kończąc. To właśnie te rodziny krzywdzi Duda swoim homofobicznym szczuciem w „obronie rodziny”.
Od początku kampanii prezydent Duda próbuje straszyć swoich wyborców groźną „ideologią LGBT”. Przekonuje, że LGBT to śmiertelna zagrożenie dla rodziny i chrześcijańskich fundamentów państwa polskiego.
Czy jednak na pewno odwołanie się po raz kolejny do retoryki homofobicznej zjedna Dudzie tych, którzy w pierwszej turze głosowali na innych kandydatów? To może być zawodna strategia.
Duda przekonuje przekonanych?
Sondaże, które w OKO.press publikujemy od 2017 roku, jednoznacznie wskazują, że w Polsce rośnie akceptacja dla związków partnerskich – które zwykle zakładają możliwość przysposobienia dziecka partnera/partnerki.
W ciągu dwóch lat akceptacja wzrosła aż o 8 pkt. proc. W ostatnim badaniu, z września 2019, poparcie dla związków partnerskich wyrażało 60 proc. Polek i Polaków. A równość małżeńską akceptowało rekordowe 40 proc. badanych.
Zgoda na adopcję dzieci przez pary jednopłciowe pozostaje w Polsce niska (18 proc. na „tak”, 77 proc. „nie”) – bez wątpienia do tych postaw wśród wyborców odwołuje się Duda – ale homofobiczne odruchy w społeczeństwie wyraźnie słabną.
Trend wzrostowy w sprawie równości małżeńskiej potwierdzają badania Eurobarometru – w ciągu kadencji PiS poparcie dla małżeństw osób tej samej płci wzrosło aż o 17 pkt. proc., co w regionie jest zjawiskiem bez precedensu. W większości państw byłego bloku wschodniego poziom akceptacji spada i to dramatycznie (więcej pisaliśmy o tym tutaj).
Czy homofobiczna kampania Dudy pomoże mu w wyborach? Wątpliwe – Duda raczej nie przekona w ten sposób nowych wyborców. Niedawno w sondażu IPSOS dla OKO.press pytaliśmy Polaków o ich stosunek do „ideologii LGBT”. Pytanie zadaliśmy w dwóch wariantach. Jeden, z podkreśleniem, że autorem homofobicznej zbitki jest Andrzej Duda. Drugi, z gołym stwierdzeniem: „Czy zgadza się, Pan/Pani z opinią, że LGBT stanowi groźną ideologię, przed którą trzeba bronić Polski?”.
Okazało się, że sposób zadania pytania nie wprowadził większych zmian w odpowiedziach, czyli „ideologia LGBT” na stałe weszła do świadomości Polek i Polaków. Jak widać, do konceptu „ideologii LGBT” ogólnie przekonanych jest 38 proc. Polek i Polaków. Nie zgadza się – 53 proc.
Wydawałoby się, że wynik jest fatalny i świadczy o głębokiej, dehumanizującej homofobii polskiego społeczeństwa. Ale dane szczegółowe rozbijają ten obraz. Jeśli spojrzymy na odpowiedzi w podziale na elektoraty, to okaże się, że homofobiczna retoryka działa w zasadzie tylko na wyborców Dudy.
Może być więc tak, że zapowiadając wpisanie zakazu adopcji dzieci przez pary jednopłciowe Duda w rzeczywistości przekonuje do siebie już przekonanych.
Duda walczy przede wszystkim o przekonanie do siebie dwóch elektoratów: Szymona Hołowni i Krzysztofa Bosaka (Konfederacji). Jeśli chodzi o tego pierwszego, to zaledwie 13 proc. jego wyborców zgadza się, że LGBT to ideologia a 83 proc. nie akceptuje tego stwierdzenia. Tylko wśród wyborców Bosaka elektorat jest podzielony: 43 proc. uważa, że LGBT to ideologia a 47 proc., że nie.
Trzaskowski: jestem przeciwny adopcji przez pary jednopłciowe
Również w sobotę 4 lipca głos w sprawie adopcji dzieci przez pary jednopłciowe zabrał również Rafał Trzaskowski, odnosząc się do propozycji urzędującego prezydenta.
„Jestem przeciw adopcji dzieci przez pary jednopłciowe i wydaje mi się, że takie jest stanowisko większości partii politycznych” – powiedział. Dodał, w tej kwestii jest zgodny z Dudą.
„Nie znam żadnego polityka mainstreamowego, poważnego, zwłaszcza nikogo, kto startował w wyścigu wyborczym, kto chciałby się zgodzić na taką adopcję. Jak zwykle pan prezydent zajmuje się tematem zastępczym” – powiedział.
Chciał w ten sposób uspokoić bardziej konserwatywną część swojego elektoratu i tych, którzy jeszcze się wahają, czy na niego głosować a jest do dla nich istotna kwestia. Bo progresywna część i tak w większości na niego zagłosuje: ostatecznie lepiej mieć prezydenta niechętnego adopcji niż takiego, który jest animatorem homofobicznego hejtu.
Trzaskowski nie ma racji, twierdząc, nie zna nikogo, kto startował w wyścigu wyborczym, kto chciałby się zgodzić na taką adopcję. Przed wyborami w Sejmie dwa projekty ustaw złożyła Lewica. Dziewiąty w historii polskiego parlamentaryzmu projekt ustawy o związkach partnerskich i pierwszy projekt ustawy o równości małżeńskiej.
Ustawa o związkach partnerskich dopuszcza przysposobienie dziecka partnera/partnerki, za to ustawa przygotowana przez „Miłość nie wyklucza” dopuszcza pełną adopcję dzieci przez pary jednopłciowe. Projekty ustaw prezentował kandydat Lewicy Robert Biedroń.
Rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska przypomniała Trzaskowskiemu, że w jego programie wyborczym jest następujący zapis: „W ramach przysługującej mi inicjatywy ustawodawczej przedstawię projekt ustawy o związkach partnerskich, zgodny z założeniami poselskiego projektu złożonego do Sejmu w poprzedniej kadencji”. A tam jest mowa o tym, że partner może adoptować zstępnego – syna czy córkę – drugiego partnera za jego zgodą, a sąd nie może się temu sprzeciwić ze względu na jego płeć.
„Ja się odwołuję do projektu PO Artura Dunina (drugi projekt złożyła Nowoczesna, która jest częścią KO – przyp red.), gdzie nie ma mowy o adopcji, gdzie jest mowa o związkach partnerskich, o tym, żeby było prawo do dziedziczenia, prawo do odwiedzania się w szpitalach i zawsze o tym mówiłem” – odpowiadał Trzaskowski podczas wieczornej rozmowy w Polsacie. „Dziwi mnie w tej chwili tego typu pytanie ze strony lewicy, dlatego że ja w swoich poglądach jestem bardzo konsekwentny”.
Obrońca rodziny się znalazł! Ten ułaskawiony pedofil też miał "tradycyjną polską rodzinę" Kaczyńskiego – mama, tata i dziecko. Nikt tym kobietom nie pomógł i teraz nie mają wyboru, muszą kochać swojego kata. Budyniowi to nie przeszkadza, on dba o spójność "świętej polskiej rodziny biologicznej". Takich chorych rodzin jest wiele, ale to rzekoma "ideologia LGBT" im zagraża. Oby to było tylko przekonywanie przekonanych, bo i naczej czarno to widzę.
PS. Czy droga Redakcja może przekazać to pytanie do konsula w Londynie: GDZIE, DO WUJA, JEST MÓJ PAKIET WYBORCZY!?
Tak bardzo jak Budyń chce wciąż być prezydentem, tak ja chcę go wysłać na narty latem.
Na pomoc ofiarom przestępstw jest systemowo zagwarantowana kasa (z grzywn i innych opłat karnych),której dysponentem jest minister sprawiedliwości. Szkoda, że nikt nie pyta Ziobry, gdzie był w tej sprawie i szerzej co robi z tą kasą.
W tej sprawie zbiegło się działanie dwóch koleżków. Duda ułaskawił zwyrodnialca. Ziobro nie pomógł materialnie jego ofiarom.
@Stanisław Sztuber: Fundusz sprawiedliwości? właśnie przeczytałam o wizycie Z. Ziobry na podkarpaciu. Obiecał, że z tegoż funduszu zostanie zakupionych 50 pomp dla OSP z regionu. Z całym szacunkiem, bo takie pompy z pewnością się przydadzą, ale czy na pewno powinny być sfinansowane z tych środków? Straże dostaną pompy, a kobieta i córka które z tego funduszu winny otrzymać wsparcie, żeby mogły uniezależnić się od męża, ojca i kata w jednej osobie, ponownie zostają na niego skazane. Nawet trudno mi jest to sobie wyobrazić. Czyż można szanować człowieka, który powtarzając frazesy o dobru rodziny, tak widzi je w praktyce?
Ależ na Podkarpaciu w tych w większości "poprawnie" głosujących rodzinach jest z pewnością tak cudownie, że te środki można było tylko na pompy przeznaczyć (chyba lepiej na nie niż na fundację księdza egzorcyzmującego salcesonem, czyż nie???)
Były tutaj artykuły o wydawaniu kasy z Funduszu Sprawiedliwości. Granty zdobywały fundacje-krzaki znajomków ziobrowej partii oraz kościelni. Oprócz tego nielegalne finansowanie CBA, zakupy sprzętu dla OSP – niezgodnie z celem Funduszu.
Te właśnie działania Ziobry są bulwersujące (jest ich tak dużo, że zabrakłoby miejsca na wpis). W tym konkretnym przypadku wszyscy widzimy to w jaskrawym świetle. Wszyscy poza Dudą. Woli ułaskawić zwyrodnialca niż wymóc na koleżce-ministrze by pomógł ofiarom. To jest przykład tej zgodnej współpracy prezydenta z rządem, którą tak zachwala Duda, a którą miałby zaburzyć Trzaskowski. W tym przypadku ta wyjątkowa zgodność okazała się wyjątkowo szkodliwa dla ofiar. Defacto Duda wepchnął ofiary na powrót w łapska oprawcy.
A może skończyce z tą zdartą płytą o LGBT? W Polsce setki tysięcy dzieci są wychowywane przez dwie kobiety – matkę i babcię. Dramatów ojców, którzy nie mogą wychowywać swoich własnych dzieci nie widzicie, ale jak dwóch gejów chce wychowywać nie swoje dziecko, to uważacie za problem nr 1. Może zapytacie Dudę, co zamierza zrobić z alienacją rodzicielską, która jest w Polsce dużym problemem (na co wskazywał wielokrotnie Bodnar) i jak w tym kontekście zamierza bronić rodziny? Ściganie dłużników alimentacyjnych nie zapewnia pełności rodziny, może czas na jakieś rozwiązania stosowane w cywilizowanych krajach?
Masz rację oczywiście. Ale to są skomplikowane problemy, które tej władzy nie obchodzą. W dodatku ich rozwiązanie nie byłoby tak spektakularne. Łatwiej wskazać ludowi wymyślonego wroga i z nim zaciekle walczyć. Tak się przykrywa własną miałkość.
A której innej potencjalnej władzy zależy? Na pewno nie Lewicy, która "zawsze staje po stronie kobiet" (hasło wyborcze jednej z kandydatek w wyborach do parlamentu). Na pewno nie KO, która temat pomija. Podobnie jak inne partie. OKO. Press głosi podobną retorykę jak Lewica – czyli Każdy ojciec po rozwodzie to sadysta, zwyrodnialec i pijak. Dlatego choć żal mi ludzi LGBT, to niestety przez fakt, że są jedną z nielicznych hołubionych przez lewicowe media grup, a pomijane są inne, które są dyskryminowane, coraz mniej mnie obchodzą problemy LGBT. Myślę, że dlatego Biedroń dostał tak żałosny wynik, a Duda nie zdobędzie szczuciem na LGBT poparcia – temat się przejął, ludzie mają inne problemy.
Na temat szkodliwości pajaca – debila Dudy dla spraw polskich napisano niemal wszystko. Nikt natomiast nie zastanawia się jaki jest wpływ Dudy na jego własną rodzinę. Temat drugorzędny, ale dla niektórych Duda jest wzorcem. Teściowie Dudy to tradycyjna, krakowsko – żydowska inteligencja, która od czasów Kazimierza Wlk budowała elity tego miasta. Przypuszczam, że małżeństwo córki było dla nich mezaliansem, trudnym do zaakceptowania. Milczeli. Milczą dotychczas. Włącznie z niedojrzałą życiowo I damą i jej córką, która uciekła z prezydenckiego domu. Rodzice Dudy (zwłaszcza matka) pochodzą z centrum polskiego kołtuństwa. Ogromnym wysiłkiem i kosztem wielu upokorzeń wdarli się do szeregów krakowskiego mieszczaństwa. Przypuszczam, że bardzo wcześnie zorientowali się co do niedostatków rozwojowych synalka. Też w zasadzie milczą. Tymczasem synalek, swoim natrętnym aspirowaniem do "inteligencji", obrażaniem "wykształciuchów" itp robi wszystko, aby udowodnić, że rodzina nie jest mu potrzebna. Kariera i parę złotych są dla ważniejsze. Przykład godny naśladowania i hołubiony przez dłużników alimentacyjnych, sędziów sądu rodzinnego (lekceważenie ojców), rodziców porzucających dzieci itp.
"„Jestem przeciw adopcji dzieci przez pary jednopłciowe i wydaje mi się, że takie jest stanowisko większości partii politycznych” – powiedział. Dodał, w tej kwestii jest zgodny z Dudą".
R. Trzaskowski: Nie byłem wtedy posłem.
R. Trzaskowski: Byłem co prawda posłem, ale nie było głosowania.
R. Trzaskowski: Było co prawda głosownie, ale ja głosowałem tak jak moja partia mi kazała, więc się odczepcie ode mnie – miejcie pretensje do mojej partii, której jestem wiceszefem.
Ty szmalcowniku pod każdym artykułem na tej stronie będziesz dzisiaj wklejał swój genialny inaczej wpis?
Ferduś, a nie przyszło Ci kiedyś do głowy żeby iść i sprawdzić czy nie ma Cię gdzieś indziej? Polecam, super opcja.
Repetito mater implementation – n'est-ce pas?
Dla mnie, w tym momencie jego retoryka o atakowaniu ideologii, a nie ludzi peka jak banka mydlana. Do tego, jakie konkretnie zagrozenie dla tradycyjnych rodzin stanowia pary jednoplciowe?! No jakie? Przyjda lesbijki i rozbija te tradycyjna rodzine mlotkami? Beda chodzic od drzwi do drzwi i rozbijac? Nie beda mialy nic innego do roboty, tylko mowic temu dziecku, ze ma byc gejem czy lesbijka (pomijam skutecznosc takiego gadania)? Ile jest takich rodzin? Idz jeden z drugim do domu dziecka i zobacz ile tam potrzeba milosci.
Lokator Pałacu Namiestnikowskiego nie ma pojęcia czym jest Rodzina. Proszę sprawdzić kiedy opuścił Kraków, w którym została żona z córką, i wdał się w politykę zaliczając nawet bycie posłem do PE. On jest narzędziem wykonawczym Kaczyńskiego a ten też nie wie, co znaczy szanować i mądrze kochać dziecko. Draniem skończonym okazał się ułaskawiając pedofila zamiast nakazać Ministerstwu Sprawiedliwości sfinansowanie dla pokrzywdzonej mieszkania z Funduszu Sprawiedliwości.
Pary jednopłciowe nigdy nie powinny mieć możliwości adopcji dzieci. Warto by to zapisać w konstytucji, ale Duda miał na to 5 lat, a nie teraz.
Czy Kandydat na Prezydenta moglby oficjalnie poprosić wszystkie samorządy o zmianę tytułów uchwał o "strefach wolnych od lgbt" na "strefa wolna od przemocy"? W imieniu "zwykłych Polek i Polaków". Wlodarze naszych miast i wsi nie powinni mieć żadnych argumentów przeciw. Świętości rodziny taki postulat nie narusza, wolności sumienia i wyznania tez nie. Koszty – żadne, wystarczy zmienić jedno słowo……
Może to "esprit d'escalier", ale – na czym polegało "agresywne ingerowanie" państwa i jego instytucji w życie i prywatne sprawy rodziny? Ktorego zainteresowane sobie nie zycza. Nota bene – ewentualne podarowanie mieszkania z funduszu pomocy ofiarom przemocy to bardzo "agresywna" ingerencja w prywatne sprawy rodziny. W takim mieszkaniu też trzeba mieć za co żyć. Jak zadziałał "Program przeciwdziałania przemocy w rodzinie i pomocy jej ofiarom" i dlaczego dwie dorosłe kobiety przedkładają zależność ekonomiczna od byłego (daj boże) oprawcy ("brakowało pieniędzy nawet na jedzenie") nad pomoc systemu wsparcia społecznego?
Współczuję Wam, że z dziennikarskiego obowiązku musicie słuchać wystąpień tego pana. Ja szanując własne zdrowie unikam tego jak mogę, choć czasem rzeczywiście jest to trudne…
Hej, Zacznij zarabiać prawdziwe pieniądze w domu Dosłownie nic nie robiąc!
Nie pytaj jak- Zobacz na własne oczy! Wystarczy się zapisać tutaj: http://inwestor.edj.pl
Wpłacić pierwszy mały depozyt 1000zł A analitycy zrobią wszystko już za Ciebie!
W ciągu dnia można otrzymać zwrot!
Hallo, czy jest moderator na sali? Znowu na forum szwenda się jakiś cwany naciągacz, czy nie da się go zbanować od zaraz?