0:00
0:00

0:00

Koalicja Niech Żyją rozesłała do wszystkich parlamentarzystów zapytania - w trybie dostępu do informacji publicznej - czy polują i czy są członkami Polskiego Związku Łowieckiego. „Ta informacja ma istotną wagę społeczną i powinna być jawna” - przekonują

„W polskiej polityce od lat działa układ. Są w nim politycy i polityczki, od lewa do prawa. Ten układ działa wbrew interesowi polskiego społeczeństwa i polskiej przyrody. Ten układ można nazwać Polską Partią Myśliwych. Dziś do nich apeluję: ujawnijcie to, że polujecie. Niech Was będzie stać przynajmniej na odrobinę transparentności" - mówi dziennikarz przyrodniczy Adam Wajrak w filmie promującym nową akcję koalicji Niech Żyją!

Koalicja rozesłała do parlamentarzystów wszystkich partii obecnej kadencji zapytania - w trybie dostępu do informacji publicznej - czy polują i czy są członkami Polskiego Związku Łowieckiego (PZŁ).

"Zachodzi podejrzenie, że polujący członkowie Sejmu i Senatu, w sprawach związanych z łowiectwem, głosują zgodnie z interesem swojego myśliwskiego środowiska, a nie większości obywateli.

Dlatego informacja o przynależności parlamentarzystów do PZŁ ma istotną wagę społeczną i powinna być jawna” - przekonuje w komunikacie prasowym koalicja Niech Żyją!

Koalicja zrzesza blisko 40 organizacji ekologicznych, przyrodniczych i prozwierzęcych. Należą do niej m.in. Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze, Ośrodek Działań Ekologicznych "Źródła", Klub Gaja, Fundacja Viva! i Greenpeace Polska.

Przeczytaj także:

„Mamy prawo wiedzieć”

O potrzebie jawności w tym względzie szerzej mówi mec. Karolina Kuszlewicz, Rzeczniczka ds. Ochrony Zwierząt przy Polskim Towarzystwie Etycznym. Chodzi o to, że art. 21 ustawy o ochronie zwierząt stanowi, że tzw. zwierzęta wolno żyjące - w tym dzikie, również te, na które można polować - są dobrem ogólnonarodowym.

„To znaczy, że mają wartość ogólnospołeczną dla nas wszystkich. Są wartością zarówno jako istoty indywidualne, czujące, jak i wartością o charakterze przyrodniczym.

Mamy prawo, jako obywatele i obywatelki, wiedzieć, w jaki sposób państwo zarządza tą wartością" - przekonuje.

W kontekście tych słów warto przypomnieć, że PZŁ nie jest taką organizacją pozarządową, jak inne. Pomijając to, że jego szefa mianuje i odwołuje minister środowiska, to kluczowe jest przede wszystkim to, że Związek realizuje zadanie zlecone przez państwo, jakim jest prowadzenie gospodarki łowieckiej.

„Zgodnie z art. 61 Konstytucji RP obywatel ma prawo do uzyskania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne.

Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności Polskiego Związku Łowieckiego i jego członków w zakresie, w jakim wykonują zadania nałożone przez państwo i gospodarują majątkiem Skarbu Państwa" - przekonuje koalicja Niech Żyją!

Polujący parlamentarzyści

OKO.press przesłało do wszystkich partii, które zasiadają w Parlamencie pytanie o to, czy ich zdaniem społeczeństwo powinno posiadać wiedzę o tym, którzy posłowie i posłanki oraz senatorowie i senatorki polują.

Zapytaliśmy również o to, czy będą wymagały od swoich członków, by podali do wiadomości publicznej fakt przynależność do PZŁ i czy w ogóle wiedzą, ilu myśliwych mają w swoich szeregach. Czekamy na odpowiedzi.

Do PZŁ zwróciliśmy się z pytaniem o komentarz. Czekamy na odpowiedź. Kiedy dwa lata temu pytaliśmy PZŁ o to, czy jeden z polityków PiS jest politykiem, to usłyszeliśmy, że Związek nie może podać takiej informacji ze względu na RODO.

Niektórzy posłowie nie czynią tajemnicy ze swojego łowiectwa. To np. członkowie Parlamentarnego Zespołu ds. Kultury i Tradycji Łowiectwa, w tym senatorowie PiS Józef Zając i Józef Łyczak. A także posłanka i posłowie: Urszula Pasławska (PSL), Jerzy Gosiewski (PiS) i Bartosz Józwiak (UPR).

Zając, Łyczak, Pasławska i Józwiak sprzeciwiali się w 2018 roku wywalczonym przez koalicję Niech Żyją! zmianom w ustawie Prawo łowieckie, które m.in. zabroniły udziału dzieci w polowaniach i wykorzystywania żywych zwierząt do treningu psów myśliwskich.
;
Na zdjęciu Robert Jurszo
Robert Jurszo

Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.

Komentarze