0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Włodek / ...

Dziś (17 czerwca 2024) unijni ministrowie środowiska przyjęli wymaganą większością rozporządzenie o odbudowie zasobów przyrodniczych (ang. Nature Restoration Law, NRL). Po miesiącach negocjacji nowe prawo zostało przyjęte dzięki zmianie – w ostatniej chwili, bo w przeddzień głosowania – stanowiska Austrii i pomimo sprzeciwu Włoch, Węgier, Holandii, Szwecji, Finlandii i Polski, oraz głosu wstrzymującego się Belgii.

Rozporządzenie zakłada systemowe przywrócenie zdegradowanych ekosystemów kluczowych dla utrzymania bioróżnorodności oraz produkcji żywności.

Nowe prawo wyznacza na początek cel odbudowy 20 proc. obszarów lądowych i morskich UE do 2030 roku.

Chodzi m.in. o kluczowe dla regulacji gospodarki wodnej i klimatu tereny podmokłe (w tym mokradła i torfowiska) czy ochronę gleb, ale też odbudowę np. ekosystemów łąkowych oraz innych zasobów o tzw. wysokiej różnorodności biologicznej. To one są kluczowe dla życia zapylaczy – owadów, bez których nie istnieje rolnictwo, a które obecnie masowo wymierają.

“Znowu mechanizmy unijne ratują przyrodę wbrew stanowisku polskiego rządu. Jak z Rospudą, jak z Puszczą Białowieską. Nasi politycy i my jako społeczeństwo mamy bardzo dużo do nadrobienia, jeśli chodzi o rozumienie relacji z przyrodą. Jestem kompletnie zawiedziony postawą Donalda Tuska. Powinniśmy za to być wdzięczni Austrii za zmianę stanowiska” – mówi OKO.press prof. Wiktor Kotowski, biolog z Uniwersytetu Warszawskiego i założyciel Centrum Ochrony Mokradeł.

“Całkowicie niezrozumiałe jest działanie wbrew tak jasnym oczekiwaniom społeczeństwa oraz własnym obietnicom wyborczym, które były składane jeszcze w ubiegłym roku”

- napisała Justyna Choroś z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.

Koalicyjny rząd Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy wprost wpisał w umowę koalicyjną “zgodną współpracę na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym oraz ograniczenia ich wpływu na życie mieszkańców Polski”. Koalicja obiecała też podjęcie “zdecydowanych działań na rzecz poprawy poziomu ochrony polskich lasów, rzek i powietrza", a także “odnowę bagien i torfowisk”.

“Rząd, który w umowie koalicyjnej ma współpracę na rzecz przeciwdziałania skutkom katastrofy klimatycznej i ochronę przyrody zaczyna od głośnego »nie« przeciw tym zasadom wyrażonym w NRL. Mamy głęboką sprzeczność między tym, co rząd mówi, a co robi. Jest to też wyraźne »nie« powiedziane własnemu ministerstwu” – mówi OKO.press Katarzyna Wiekiera z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Jakby świadomy niesmaku, jaki pozostawił polski sprzeciw, wiceminister klimatu i środowiska – a także Główny Konserwator Przyrody – Mikołaj Dorożała napisał na portalu X: “NRL przeszło. Gorzkie głosowanie, bo nasz rząd był przeciw mimo pozytywnej rekomendacji [ministerstwa]. Mamy rząd koalicyjny, więc bywa trudno. Zjednoczeni w różnorodności. NRL – natura ratuje ludzi”.

Minister nawiązał do decyzji premiera Tuska, że w rządzie nie będzie żadnej szerszej dyskusji o rozporządzeniu. W marcu opisaliśmy w OKO.press, jak Tusk na jednym z posiedzeń rządu zdyscyplinował deklarującą wsparcie dla NRL ministrę klimatu i środowiska Paulinę Hennig-Kloskę.

“Prawdopodobnie uda nam się w ogóle zablokować ten projekt. Będziemy działali na zasadzie pełnej dobrowolności. To jest potrzebne ze względu na gospodarkę wodną i na ochronę środowiska. Długoterminowo też jest w interesie samych rolników, ale będziemy robili to bez przymusu europejskiego. Wyłącznie tam, gdzie będzie na to zgoda, ochota i pieniądze" – mówił w marcu Tusk.

Premier zadeklarował głosowanie na „nie” w gorącym okresie przed wyborami samorządowymi, kiedy protesty rolników przeciwko Zielonemu Ładowi – z którym powiązane jest NRL – sprowadziły rząd do parteru. Wsparł rolnicze postulaty, choć według ekspertów działania proklimatyczne i proprzyrodnicze są niezbędne, by rolnictwo mogło przetrwać.

Przeczytaj także:

Będziemy patrzeć rządowi na ręce

Zwolennicy NRL zastanawiają się teraz, jakie praktyczne efekty przyniesie upór premiera w sytuacji, gdy rozporządzenie ostatecznie zostało przyjęte.

“To jest gorzkie zwycięstwo i oczywiście cieszymy się, ale głęboko niepokoimy się, w jaki sposób rząd będzie implementował nowe prawo, które w trakcie unijnych negocjacji zostało rozwodnione tak, że jego skuteczność będzie w dużej mierze zależeć od dobrej woli państw członkowskich. A to ten rząd będzie musiał przygotować plan odbudowy zasobów przyrodniczych według wytycznych rozporządzenia” – mówi Wiekiera.

Aktywistka deklaruje jednocześnie, że organizacje przyrodnicze będą patrzeć rządowi na ręce. “Naszą rolą jest, by NRL zostało wprowadzone, byśmy wreszcie podjęli działania mające na celu zmierzenie się ze skutkami zmian klimatu, a nie ciągle wypłacali przymrozkowe, burzowe, suszowe i powodziowe".

“Polski rząd nie skorzystał z szansy, by ramię w ramię z innymi krajami głosować »za«.

Na szczęście jesteśmy częścią europejskiej rodziny i dziś jest pierwszy dzień pracy nad wprowadzaniem prawa o odtwarzaniu przyrody. Nieodmiennie jako organizacje pozarządowe podtrzymujemy swoją gotowość do pracy nad wdrażaniem NRL w Polsce” – mówi Choroś z OTOP.

Według Agaty Szafraniuk z Client Earth Prawnicy dla Ziemi rządy Donalda Tuska okazują się coraz większym rozczarowaniem – przynajmniej w kwestiach polityki klimatycznej i ochrony środowiska.

“Premier Donald Tusk miał być nową nadzieją Europy oraz obrońcą natury i klimatu. Mimo zdobycia władzy pozostaje wierny prawicowej narracji: wspiera przemysł węglowy, nie uruchomił lądowej energetyki wiatrowej i teraz sprzeciwił się prawu o odbudowie przyrody. Okazuje się, że kontynuuje niekorzystne podejście swoich poprzedników z PiS” – mówi Agata Szafraniuk z Client Earth Prawnicy dla Ziemi.

Energia wiatrowa na lądzie to przekleństwo rządu Tuska, który zaczął urzędowanie od wycofania się rakiem z szumnie ogłoszonego projektu nowej ustawy wiatrakowej. Opracowywanie jej nowej wersji trwa do dziś – ma się pojawić niedługo. A im później nastąpi wymiana mocy węglowych na odnawialne (i atom), tym dłużej polska energetyka będzie jedną z najbardziej emisyjnych w Europie.

Szafraniuk dodaje, że sprzeciw polskiego rządu stoi w jaskrawej sprzeczności z badaniami opinii publicznej. Niedawny raport Instytutu Spraw Publicznych pokazuje, że 75 proc. Polaków i prawie 90 proc. sympatyków Koalicji Obywatelskiej uważa, że rząd powinien spełnić obietnice związane z ochroną i odbudową przyrody w Polsce. Przyjęcie NRL daje możliwość realizacji tych postulatów.

“Niestety, mimo poparcia trzech czwartych społeczeństwa oraz apeli naukowców i organizacji pozarządowych, polski rząd postanowił kontynuować szkodliwą politykę swoich poprzedników z PiS i opowiedział się po stronie m.in. Węgier, które odmówiły wsparcia tego prawa. Na szczęście większość krajów UE wykazała się większą odpowiedzialnością i dalekowzrocznością” – mówi Szafraniuk.

Poniedziałkowy szczyt ministrów środowiska UE był ostatnią szansą na wejście w życie rozporządzenia, które – choć rozwodnione – podzieliło Unię. Także dlatego, że jest elementem Zielonego Ładu, przeciwko któremu najcięższe działa wytoczyła skrajna prawica w ostatnich eurowyborach. Choć nie tylko ona – protesty rolników spowodowały, że z zapisów Zielonego Ładu wycofała się także unijna centroprawica zrzeszona w Parlamencie Europejskim pod szyldem Europejskiej Partii Ludowej, której ważnym członkiem jest Koalicja Obywatelska premiera Donalda Tuska.

Według analiz odbudowa zasobów przyrodniczych przyniesie korzyści, które będą – średnio w UE – od 8 do 10 razy większe od poniesionych kosztów.

W Polsce szacowane korzyści są nawet 11-krotnie większe niż koszty.

“Jeśli nie będziemy mieli w Europie skutecznej ochrony przyrody i zobowiązania do odtwarzania usług ekosystemowych, to nasze rolnictwo będzie wkrótce wyglądało tak, że będą to gigantyczne pola w zarządzie wielkich firm, użytkowane bardzo szkodliwymi dla środowiska metodami” – mówił wcześniej OKO.press prof. Kotowski.

Według badacza kluczowe w NRL są kwestie wody. “Wydawało nam się, że mamy dużo wody i przez ostatnie kilkadziesiąt lat beztrosko uregulowaliśmy większość rzek i osuszyliśmy większość mokradeł. Bez odbudowy zasobów wodnych i przy ociepleniu klimatu po prostu wyschniemy” – ostrzega.

;
Wojciech Kość

W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc

Komentarze