13 stycznia, o godz. 10:00 połączone komisje edukacji i obrony narodowej ponownie zebrały się, by obradować nad poprawkami do lex Czarnek.
Debaty jednak nie było. PiS, pamiętając wpadkę mobilizacyjną z grudnia, znów postawił na obrady hybrydowe. Przypomnijmy, że 14 grudnia, przy nieobecności aż 10 posłów PiS, partia Kaczyńskiego przegrała głosowanie – przeszedł wniosek opozycji o odroczenie obrad.
Dziś, przy pełnej obecności (39 posłów) rządząca koalicja przegłosowała najpierw odrzucenie wspólnego wniosku KO, Lewicy i Koalicji Polskiej o zaprzestanie prac nad projektem ustawy, a potem ekspresowo odrzuciła wszystkie poprawki opozycji.
Posiedzenie trwało zaledwie pół godziny.
Po stronie opozycji, która również miała 39 głosów, w głosowaniach udział brały tylko 32 osoby. Wśród tych 39 głosów, 34 to posłowie KO, Lewicy i KP, pięć kolejnych należy do posłów pomniejszych ugrupowań, którzy czasem głosują razem z PiS. Podczas ubiegłotygodniowych prac w Komisji mobilizacja była większa — PiS miał przewagę tylko dwóch głosów, bo wbrew wcześniejszym kalkulacjom ręki za projektem nie podnieśli właśnie posłowie Konfederacji, Polskich Spraw, a także poseł Porozumienia. Nie udało nam się ustalić, kto dziś nie połączył się na obrady.
Projekt nowelizacji prawa oświatowego trafi więc dziś ponownie na salę plenarną.
Blok głosowań rozpocznie się dziś o godzinie 17:00.
Z informacji OKO.press wynika, że przeciwko ustawie będą na pewno posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Koalicji Polskiej. Konfederacja również nie poprze lex Czarnek — albo zagłosuje przeciwko, albo wstrzyma się od głosu.
Rządząca koalicja ma 228 głosów, o trzy za mało. Los noweli prawa oświatowego zależy więc od pełnej dyscypliny w klubie (stawiennictwa na posiedzeniu), a także stanowiska Pawła Kukiza oraz jego ostatnich lojalnych współpracowników: Jarosława Sachajko i Stanisława Żuka. Wszyscy trzej „zasłynęli” podczas reasumpcji głosowania nad lex TVN.
Nowelizacja ustawy oświatowej – co opisywaliśmy w kilkudziesięciu tekstach – daje kuratorom (urzędnikom podporządkowanym MEiN) bat na niepokornych dyrektorów i dyrektorki, w postaci szybkiej ścieżki odwołania za „niezrealizowanie zaleceń pokontrolnych”.
Kuratoria będą mogły także cenzurować, które organizacje społeczne można zaprosić do szkoły, co znacząco ograniczy ofertę edukacyjną. Nauczyciele i dyrektorzy najbardziej boją się o ograniczenie rozwoju uczniów, zwłaszcza z mniejszych ośrodków, a także o tzw. efekt mrożący, czyli strach, który będzie rządził w salach lekcyjnych. Dyrektorka będzie bała się kuratora, nauczycielka dyrektora, uczniowie nauczyciela.
Lex Wójcik już w styczniu
Z informacji OKO.press wynika, że marsz przez szkołę nie skończy się na lex Czarnek. Już 25 stycznia do pierwszego czytania ma trafić tzw. lex Wójcik, czyli pomysł wprowadzenia do prawa oświatowego odpowiedzialności karnej dla dyrektorów.
Dyrektor będzie mógł trafić do więzienia za „przekroczenie swoich uprawnień lub niedopełnienie obowiązków w zakresie opieki lub nadzoru nad małoletnim”. Projekt nie precyzuje, co to dokładnie znaczy. Wymiar kary ma zależeć od wagi przewiny: od trzech do pięciu lat, lub w przypadku uszczerbku na zdrowiu czy śmierci małoletniego – nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Wszystkie organizacje oświatowego opiniujące projekt stwierdziły, że doprowadzi to do efektu mrożącego w szkołach. Dyrektorzy, mając nad sobą wizję odpowiedzialności karnej, będą bali się podejmować jakąkolwiek działalność. Ze szkoły mogą zniknąć np. wycieczki.
Ten LEX Wójcik wydaje się być interesujący, tylko dlaczego ma obowiązywać tylko nauczycieli? A może by go zastosować do parlamentarzystów i prezydenta? 8 lat dla Kuchcińskiego albo Witek? Jak dla mnie – czemu by nie?
Bo wszyscy są równi, ale świnie są równiejsze! Jakoś tak to chyba było.
Zastanawiające jest to czy pan prezes i jego akolici wierzą w to, że wbrew opinii społeczeństwa uda im się wprowadzić i na wieki utrzymać model państwa Orwellowskiego. Gwoli przypomnienia, jeden już marzył o tysiącletniej rzeszy. To przypomnienie to nie tylko dla pana prezesa, ale także obywateli, aby przypomnieli sobie ile to kosztowało? Rozumiem, że WŁADZA pociąga, ale władza bez mądrości, to już problem. Rozumiem, że cel został określony już dawno cyt. „Nie jest ważne, czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy w Polsce będzie dobrobyt – najważniejsze, aby Polska była katolicka”, ale czy warto. Władysław Bartoszewski, którego bardzo cenię tak kiedyś mądrze powiedział cyt. Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto." Tak jak panie prezesie i panie ministrze warto być przyzwoitym, chociaż nie zawsze się to opłaca, ale warto.
Spróbować każdy może… Teraz Polska!
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Kuria mać, głodna jest świeżynek, co tylko czekają by jeden, jedyny, święty i apodstolski kościółek, swoją nibyniewinnością na pokuszenie wodzić. Oj biedne te sutanniczki były za Tuska. Teraz, po fundamentalistyczno-katolskim praniu mózgu będzie przynajmniej cicho, jakby Terlecki makiem i klejem zasiał. Zbokiem!
Najbardziej ekspresowe są ichnie dochodzenia prokuratorskie i przewody sądowe po ponad sześcioletniej reformie sądownicestwa. Co tam słychać u zamachowca – mordercy Adamowicza??? Ach nie, kamienice przez niego na rynku sprzedane, przeca ważniejsze. Kara za morderstwo prezydenta miasta Gdańska, musi poczekać.