Najwyższa Izba Kontroli wciąż nie opublikowała raportu z audytu w Funduszu Sprawiedliwości, który nadzoruje minister Zbigniew Ziobro. Jednak z głównych wniosków kontroli – do których jako pierwsze dotarło OKO.press – oraz informacji z NIK, wiadomo, że
jednym z zarzutów jest dotowanie z funduszu podmiotów związanych z ludźmi Solidarnej Polski – partii Ziobry.
Kilka tygodni temu Jakub Banaś, syn i społeczny doradca prezesa NIK, nazwał sprawę dosadnie: „Fundusz Sprawiedliwości to skarbonka dla Solidarnej Polski”.
Jednym z beneficjentów miała być Fundacja Ex Bono z Opola.
OKO.press ustaliło, że:
- Ex Bono, nie mając żadnego doświadczenia, wygrała dwa konkursy Funduszu Sprawiedliwości na 9 mln zł. Miała za to prowadzić ośrodki pomocy dla ofiar przestępstw w Opolu i Tychach – bastionach Solidarnej Polski.
- Za fundacją stoi Małgorzata Wilkos – radna Solidarnej Polski, wieloletnia szefowa biura poselskiego Patryka Jakiego. Prezesem fundacji jest jej krewny, a w radzie zasiadają osoby związane z Solidarną Polską.
- Z Opola fundacja zniknęła z dnia na dzień, po kilku miesiącach działania. Wpędziła ofiary przestępstw w długi; organizowała też turnus dla dzieci, ale „zataiła stan zdrowia uczestników, co naraziło bezpieczeństwo turnusu”.
- W Tychach koordynatorką ośrodka Ex Bono była Ewa Węglarz, polityczka Solidarnej Polski blisko związana z ministrem Michałem Wójcikiem.
- Zarzuty NIK w sprawie Ex Bono mają dotyczyć m.in. wydatków, które nie były niezbędne do realizacji zadań lub zostały poniesione niegodnie z postanowieniami umów.
- W połowie 2019 roku Ministerstwo Sprawiedliwości przeprowadziło kontrolę ośrodka w Opolu. Stwierdziło „wiele nieprawidłowości” i rozwiązało umowę z Ex Bono. Kontrolę ośrodka w Tychach resort Ziobry zaczął dopiero rok później, po ostrzeżeniu z NIK.
9 mln na ładne oczy
Fundacja Ex Bono została zarejestrowana w styczniu 2018 roku w Opolu. Na początku działała skromnie. Realizowała w Opolu jedno zadanie za 4 tys. złotych zlecone przez samorząd, mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa młodzieży w internecie. Ubiegała się także o 5 tys. zł dofinansowania projektu „Kartka dla Powstańca”, ale go nie dostała.
Mimo tak znikomego doświadczenia, w listopadzie 2018 Ex Bono wygrała dwa konkursy Funduszu Sprawiedliwości opiewające na ponad 9 mln zł. Ich celem miała być pomoc ofiarom przestępstw w latach 2019-2021:
- Pierwszy konkurs opiewał na 5 mln 126 tys.zł. Za te pieniądze przez trzy lata fundacja miała prowadzić ośrodek pomocy w Opolu oraz 11 punktów wsparcia w okolicznych miejscowościach.
- W drugim konkursie można było otrzymać prawie 4 mlnzł dotacji. Z te pieniądze z kolei Ex Bono miała prowadzić ośrodek pomocy w Tychach oraz 5 punktów w okolicznych miejscowościach.
Dotacje dla Ex Bono były częścią flagowego projektu resortu sprawiedliwości – sieci 370 punktów pomocy ofiarom przestępstw, które miały oferować pomoc prawną, psychologiczną i finansową. Punkty miały prowadzić organizacje pozarządowe, które wygrały ministerialne konkursy.
„Ośrodek zakończył działalność”
Po rozstrzygnięciu konkursu w Opolu przez kilka kolejnych miesięcy o Fundacji Ex Bono było ani widu, ani słychu. Choć już przystępując do konkursu powinna mieć zorganizowaną kadrę i punkty, w których będzie udzielać pomocy.
Jak opowiadali nam pracownicy opolskich organizacji, które od kilkunastu lat pomagają ofiarom przestępstw, o Ex Bono nikt w środowisku nie słyszał. Dopiero po wygraniu konkursu Funduszu Sprawiedliwości fundacja miała naprędce szukać pracowników, kusząc ich wysokimi zarobkami.
Chociaż ośrodek w Opolu formalnie zaczął działać wiosną 2019 roku, niedługo potem zaczęły docierać do nas sygnały, że pomoc świadczy tylko na papierze. Pracowników ośrodka często nie było, nie można było się z nimi skontaktować, a jeśli już komuś udało się do ośrodka dostać, pomoc była nieprofesjonalna.
Po kilku miesiącach opolski ośrodek z dnia na dzień został zamknięty. Poszkodowani, którzy korzystali z jego pomocy prawnej czy psychologicznej, zostali na lodzie.
Do pracowników Ex Bono nie można się było dodzwonić, a jedyne co zastali na miejscu potrzebujący pomocy, to kartka na drzwiach placówki z informacją, że „ośrodek zakończył działalność”.
Ofiary z długami, dzieci w niebezpieczeństwie
Co gorsze, co najmniej kilkoro poszkodowanych zostało z długami. W czerwcu 2020 rozmawialiśmy z dwiema kobietami, którym pracownicy opolskiego ośrodka obiecali m.in., że pokryją opłaty za miejsca w żłobkach dla ich dzieci. Kobiety przekazywały więc rachunki ośrodkowi pomocy.
Po kilku miesiącach okazało się, że Ex Bono rachunków nie opłaciło. „Razem z okresem wypowiedzenia musiałam w sumie zapłacić ok. 2 tysiące złotych. Gdyby nie pomoc rodziców byłoby ciężko”
– opowiadała nam jedna z kobiet.
Po publikacji pierwszego tekstu o Ex Bono zgłosiła się do nas kolejna kobieta, która korzystała z pomocy fundacji. Tym razem chodziło o ośrodek prowadzony przez fundację w Tychach. Jak mówiła, pracownicy obiecali opłacić jej czynsz za mieszkanie, rachunki za prąd i gaz oraz zakup podręczników szkolnych dla jej chorego syna.
Fundacja nie wywiązała się z większości tych zobowiązań. W efekcie kobiecie odcięto prąd, miała też kilkumiesięczne zaległości w opłatach za czynsz.
Podkreślmy: chodziło o kobiety, które zwracając się o pomoc do ośrodków już były w trudnej sytuacji życiowej. Ex Bono, zamiast im pomóc, wepchnęła je w jeszcze większe problemy.
Fundacja organizowała również turnusy dla dzieci z rozbitych rodzin, często z poważnymi problemami psychologicznymi. W artykule z ubiegłego roku opisywaliśmy jeden z nich. Ujawniliśmy, że był zorganizowany skrajnie nieprofesjonalnie. Kadrze nie przekazano np. szczegółowych informacji o stanie zdrowia dzieci. Kierownik obozu pisał w raporcie końcowym:
„Sytuacja ta spowodowała totalne nadużycie zaufania ze strony kadry (…). Jest to sytuacja niedopuszczalna i karygodna”.
Z kolei właściciel obiektu, w którym odbywał się obóz, mówił nam, że Ex Bono „zataiła stan zdrowia uczestników, co naraziło bezpieczeństwo turnusu”.
Wszyscy ludzie Ziobry
W Tychach koordynatorką ośrodka Ex Bono co najmniej do połowy 2020 roku była Ewa Węglarz. To niegdysiejsza tyska radna i aktywna polityczka Solidarnej Polski (działa w partii od 2012 roku, czyli od jej powstania). Jest także organizatorką Marszów Dla Życia i Rodziny w Tychach, udziela się w miejscowym Klubie „Gazety Polskiej” oraz Radiu Maryja.
Węglarz blisko związana jest z byłym wiceministrem sprawiedliwości i posłem ze Śląska Michałem Wójcikiem, który przyjechał nawet z gospodarską wizytą do ośrodka Ex Bono w Tychach. Jak ustaliliśmy, z ośrodkiem współpracowała także Monika Fajer, działaczka Solidarnej Polski z Częstochowy, do grudnia 2020 asystentka posła tej partii Tadeusza Cymańskiego.
Opole to z kolei bastion dwóch innych polityków Solidarnej Polski – Janusza Kowalskiego, posła i byłego wiceministra aktywów państwowych, oraz PatrykaJakiego, byłego wiceministra sprawiedliwości i posła z Opola, obecnie europosła.
W radzie fundacji Ex Bono zasiadają m.in.:
- Piotr Trypnik – jego adres zamieszkania wskazany w dokumentach sądowych Ex Bono pokrywa się z adresem, pod którym zarejestrowane jest stowarzyszenie powołane przez opolskich działaczy Solidarnej Polski i PiS;
- Barbara Marzec – w 2018 roku bez powodzenia startowała w wyborach samorządowych z listy Jana Stępkowskiego, człowieka Patryka Jakiego w regionie nyskim.
Według naszych informacji politycy Solidarnej Polski nie tylko pracują w ośrodkach prowadzonych przez Ex Bono, ale od początku stoją za fundacją. Główne skrzypce w Ex Bono ma grać opolska radna Małgorzata Wilkos, kiedyś prawa ręka Patryka Jakiego.
Radna Wilkos robi przelew
„Wilkos była przyklejona do Jakiego, kiedy był jeszcze w opozycji” – opowiada nam jeden z opolskich dziennikarzy, znający kulisy lokalnej polityki.
W 2011 roku Patryk Jaki po raz pierwszy startuje w wyborach do Sejmu. Mimo odległego miejsca na liście udaje mu się zdobyć mandat. Za jego kampanią wyborczą stoi Małgorzata Wilkos, która przez kolejne pięć lat będzie dyrektorką biura poselskiego Jakiego w Opolu.
„Kiedy Jaki w 2014 roku nawiązał współpracę z Arkadiuszem Wiśniewskim [prezydent Opola od 2014 – red.] jednym z warunków Patryka było powsadzanie jego ludzi na listy wyborcze do samorządu. Jedną z tych osób była Wilkos” – mówi nam opolski dziennikarz.
Od 2016 Wilkos zostaje wiceprzewodniczącą rady miasta. W Opolu promuje się m.in. organizując Marsze Dla Życia i Rodziny.
Dziś to jedna z najbogatszych radnych Opola. Jak wynika z jej oświadczeń majątkowych, w 2019 roku zarobiła w sumie ponad 300 tys. złotych, a w 2020 roku nieco mniej – 260 tys. Do niedawna zasiadała w radzie nadzorczej państwowych Zakładów Konstrukcji Spawanych Łabędy.
W dokumentach Ex Bono w sądzie w Opolu odnajdujemy pokwitowanie opłaty za wpis fundacji do Krajowego Rejestru Sądowego. Pieniądze przelała Wilkos. Prezesem organizacji jest jej krewny – Ryszard Markowski.
Zaangażowanie Wilkos w powstanie i działalność Ex Bono ma podobno potwierdzić raport NIK z kontroli w Funduszu Sprawiedliwości, który ma się ukazać w najbliższych dniach.
„Krewny czasami prosi mnie o pomoc”
Dzwonimy do Małgorzaty Wilkos.
„Chciałbym porozmawiać o Fundacji Ex Bono” – zaczynamy rozmowę.
„Ale to dlaczego ze mną?!” – dziwi się Wilkos. Potem mówi, że jest w pracy i nie może rozmawiać. Prosi o pytania na maila.
Pytamy radną, jakie są jej związki z Fundacją Ex Bono. „Nie mam związków z Fundacja Ex Bono poza tym, że jeden członek zarządu jest moim dalekim krewnym, który wiedząc, że działam publicznie, prosi mnie czasem o pomoc” – odpisuje Wilkos.
Tak samo radna tłumaczy przelew za wpis Ex Bono do KRS. Krewny „czasami prosi ją o pomoc – co nie jest w żaden sposób zakazane”.
Zapytaliśmy także, czy powstanie fundacji było omawiane w środowisku Solidarnej Polski. „Nic mi na ten temat nie wiadomo” – mówi Wilkos. Związków Ex Bono z politykami swojej partii nie chce komentować.
O radnej i Fundacji Ex Bono chcieliśmy także porozmawiać z Patrykiem Jakim. Europoseł odpowiedział, że nie życzy sobie, żeby wiązać go z tą sprawą. Przekonywał, że nie ma wpływu na to, co robią znajomi dawnej pracownicy jego biura.
Jak przekazało nam Ministerstwo Sprawiedliwości, resort przeprowadził kontrolę w fundacji Ex Bono w maju 2019 roku.
Kontrolerzy wykryli wiele nieprawidłowości, m.in. „zawężenie zakresu rzeczowego i ilościowego realizowanych zadań przez wykonawcę oraz realizowanie ich w sposób niezgodny z ofertą i umową; brak prowadzenia dokumentacji w sposób rzetelny, bieżący i kompletny”.
W związku z tym resort Ziobry 19 czerwca 2019 rozwiązał umowę z Ex Bono, ws. świadczenia pomocy w Opolu. Aż rok zajęło ministerstwu wybranie innej organizacji, która w tym mieście świadczyłaby pomoc ofiarom przestępstw. W końcu we wrześniu 2020 wybór padł na Diecezjalną Fundację Ochrony Życia.
Drugi ośrodek prowadzony przez Ex Bono – w Tychach – ministerstwo skontrolowało dopiero we wrześniu 2020 roku. Jak pisał Onet, stało się to dopiero „po przekazaniu przez NIK informacji o niebezpieczeństwie powstania znacznej szkody w mieniu i [kontrola] nie została zakończona do dnia 4 czerwca 2021 roku”.
No proszę, a taki był krzyk o ośmiorniczki. Nie ma jak kręcić lody za miliony i mieć wpływ na prokuraturę. Dobra zmiana w pełnej krasie.
Co takiego stało się z nami,że wtedy za obiad wartości ok.1500 złotych na nasz koszt upadał rząd a dzisiaj rozkradają miliony i suweren nie reaguje! Gdzie my jesteśmy ??!!!
Kilkanaście punktów wsparcia w opisanych dwóch miastach – kilkanaście milionów naszych pieniędzy. Ot tak, rozkradzione, konsekwencji nie poniesie pewnie nikt.
Rzygać się chce, panie ministrze sprawiedliwości, jak się pana widzi. Rzygać.
I co teraz, Ziobro ma donieść na siebie do prokuratury? Sprawa przegrana za obecnej władzy.