0:00
0:00

0:00

"Fundusz Sprawiedliwości niesie pomoc w wielu miejscach w Polsce. Nie wszystkim się to podoba, ale póki jest rząd Zjednoczonej Prawicy, a prezydent Andrzej Duda będzie nas wspierał, będziemy służyć mieszkańcom" – mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w Tomaszowie Mazowieckim 4 lipca 2020.

To jedna z wielu konferencji w ostatnich dniach, na których Ziobro wychwala nadzorowany przez siebie fundusz. Skąd to nagłe tournée ministra?

Kiedy wyszło na jaw, że prezydent Andrzej Duda ułaskawił przestępcę seksualnego, który znęcał się nad żoną i molestował córkę, okazało się, że prośba kobiet o akt łaski dla oprawcy miała związek z ich trudną sytuacją ekonomiczną.

Przeczytaj także:

Politycy opozycji zaczęli publicznie pytać ministra Ziobro: dlaczego kobiety nie otrzymały pomocy z Funduszu Sprawiedliwości, który właśnie do takich celów został stworzony? Na co właściwie idą teraz pieniądze z funduszu?

We wtorek 7 lipca posłowie KO wystąpili w trybie kontroli poselskiej do ministra sprawiedliwości o pełne udostępnienie dokumentacji związanej z wydatkami funduszu.

OKO.press pisze o nieprawidłowościach w funduszu od dwóch lat. Wszystkie teksty na ten temat znajdują się pod tym tagiem. Poniżej przypominamy nasze najważniejsze ustalenia.

Od ofiar przemocy domowej po strażaków

Fundusz Sprawiedliwości działa od 2012 roku, jest nadzorowany przez ministra sprawiedliwości. Fundusz dysponuje setkami milionów złotych, które pochodzą m.in. z nawiązek nakładanych przez sądy na skazanych oraz z potrąceń od wynagrodzeń więźniów, którzy pracują w czasie odsiadki.

Od początku jego podstawowym celem były:

  • pomoc pokrzywdzonym, świadkom przestępstw i ich najbliższym
  • oraz pomoc osobom zwalnianym z zakładów karnych.

Tą pomocą zajmowały się fundacje i stowarzyszenia, które wygrywały konkursy organizowane przez resort sprawiedliwości.

W 2017 roku Zbigniew Ziobro rozszerzył katalog celów, na jakie mogą być przeznaczane środki z funduszu. Jedną ze zmian było wprowadzenie kategorii „przeciwdziałania przyczynom przestępczości”, czyli bardzo szerokie i ogólnikowo opisane działania (np. akcje informacyjne, wydawanie publikacji, organizowanie konferencji i seminariów). Drugą zmianą była możliwość dotowania z funduszu podmiotów publicznych, np. sądów, prokuratur, szpitali, Ochotniczych Straży Pożarnych.

Wachlarz podmiotów, które mogą być finansowane z funduszu, jest więc dzisiaj bardzo duży.

Dotacje dla swoich

W 2018 roku resort ogłasza jeden ze swoich flagowych projektów – Program Pomocy Osobom Pokrzywdzonym. Cała Polska ma zostać usiana setkami punktów pomocy.

Czym się mają zajmować? Weźmy przykład: mąż znęca się nad żoną. Kobieta zgłasza się do punktu pomocy, gdzie może liczyć na kompleksową pomoc: poradę psychologa, prawnika, a także pomoc finansową, np. bony na żywność, opłatę za czynsz.

W 2019 roku resort sprawiedliwości rozpisuje kilkadziesiąt konkursów na świadczenie takiej pomocy w całej Polsce na lata 2019-2021. Każdy konkurs opiewa na kilka milionów złotych. Jakiś czas później zaczynają do nas docierać niepokojące sygnały: konkursy przegrywają doświadczone organizacje, które pomoc pokrzywdzonym świadczą od kilku, kilkunastu lat.

Wygrywają fundacje i stowarzyszenia bez żadnego doświadczenia w tej dziedzinie, często zarejestrowane na krótko (rekord to dwa dni) przed ministerialnym konkursem. Wiele z nich jest powiązana z politykami Solidarnej Polski, partii ministra Ziobro.
  • Stowarzyszenie Patria Et Lex z Kutna wygrało konkurs na pomoc ofiarom w Łodzi opiewający na 4 mln 137 tys. zł. Zostało zarejestrowane na początku 2018 roku. Przed konkursem ministerstwa nie zrealizowało żadnego zadania publicznego. Na siedem osób związanych ze stowarzyszeniem trzy to współpracownicy Tadeusza Woźniaka, posła z Kutna i jednego z liderów Solidarnej Polski;
  • Fundacja Wspierania Praworządności Zdążyć z Pomocą wygrała konkurs opiewający na 4 mln 12 tys. zł na niesienie pomocy w Kielcach. Zarejestrowana w listopadzie 2018 r. Fundacja ma jednoosobowy zarząd i nie ma swojej rady. Kieruje nią Joanna Wioletta Komisarczyk. W 2014 roku była pełnomocnikiem finansowym tamtejszego KWW Aktywny Samorząd, którego kilku członków było i nadal jest związanych z Solidarną Polską. Na Facebooku mocno promuje wszystko, co związane z SP i jej lokalnymi liderami. Zaprasza na spotkania z Patrykiem Jakim, udziela się w grupie „Popieram Zbigniewa Ziobrę”. Wspierała w ostatniej kampanii samorządowej Dariusza Banasika (działacz SP);
  • Stowarzyszenie „Hojne Serca” im. św. Jana Pawła II wygrało dwa konkursy – na 4,46 mln zł w Radomiu oraz na 4,01 mln zł w Ostrowcu Świętokrzyskim. Wiceprezes stowarzyszenia Mateusz Misztal w latach 2012-2014 udzielał porad prawnych w biurze Jacka Włosowicza, wówczas europosła Solidarnej Polski. Potem, co najmniej do połowy 2018 roku, udzielał takich porad w biurach Zbigniewa Ziobry i Włosowicza w Kielcach i w Końskich. Przed wyborami samorządowymi był brany pod uwagę jako potencjalny kandydat Solidarnej Polski na burmistrza Końskich;
  • Fundacja Rozwoju „Patria” wygrała konkurs opiewający na 3 mln 840 tys. zł na pomoc w Sosnowcu. Fundacja organizowała spotkania z politykami Solidarnej Polski, rodzicami prezydenta Andrzeja Dudy, wspólnie z Solidarną Polską zapraszała na spotkanie z prawicowym dziennikarzem Cezarym Gmyzem. Częstym gościem „Patrii” był wiceprezes i szef lokalnych struktur SP, wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Członkiem rady fundacji jest Marcin Kozik, były radny z Jaworzna, kandydat w wyborach do śląskiego sejmiku z list PiS oraz działacz Solidarnej Polski;
  • konkurs na pomoc pokrzywdzonym w Lesznie opiewający na 4 mln 234 tys. zł wygrała Fundacja Altum zarejestrowana w KRS dwa dni przed ogłoszeniem konkursu, jej siedziba to wirtualne biuro w Warszawie.

Ex Bono znika, Profeto ewangelizuje

W Opolu i Tychach konkursy opiewające łącznie na kwotę ponad 9 mln złotych wygrała Fundacja Ex Bono. Działalność tej organizacji była tematem jednego z naszych ostatnich śledztw. Okazało się, że Ex Bono:

  • w Opolu szukała pracowników dopiero po tym, jak wygrała konkurs. Po kilku miesiącach zniknęła z miasta z dnia na dzień, zostawiając ofiary przestępstw na lodzie (a część nawet z długami);
  • wkrótce potem organizowała obóz dla dzieci z rozbitych rodzin, także z poważnymi problemami psychologicznymi. Jak mówi szef ośrodka, w którym odbywał się obóz, fundacja „zataiła stan zdrowia uczestników, co naraziło bezpieczeństwo turnusu”;
  • mimo licznych nieprawidłowości w Opolu, dalej prowadzi ośrodek w Tychach. Koordynatorką projektu jest tam działaczka Solidarnej Polski, blisko związana z wiceministrem sprawiedliwości Michałem Wójcikiem. W ośrodku działa też inna działaczka SP z Częstochowy – asystentka posła Tadeusza Cymańskiego.

W kwietniu 2020 roku prawie 50 mln złotych z Funduszu Sprawiedliwości na prowadzenie „specjalistycznego centrum wsparcia” dla ofiar przestępstw wygrała Fundacja Profeto - Sercański Sekretariat na Rzecz Nowej Ewangelizacji prowadzona przez byłego egzorcystę, ks. Michała Olszewskiego.

Chociaż ta katolicka fundacja zajmująca się nową ewangelizacją i szerzeniem kultu religijnego nie miała doświadczenia w pomocy pokrzywdzonym, wygrała konkurs, w którym startowało dziesięć innych, często bardzo doświadczonych organizacji, jak np. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę.

Doświadczone organizacje, które przegrywają konkursy muszą redukować kadrę i ograniczać działalność.

Ziobro przeciwdziała przestępczości

Jak pisaliśmy wyżej, pomoc ofiarom przestępstw to po 2017 roku tylko jedna z odnóg Funduszu Sprawiedliwości. Miliony złotych w wyniku konkursów są przekazywane fundacjom i stowarzyszeniom na tzw. przeciwdziałanie przyczynom przestępczości.

Wydatkowanie tych pieniędzy podważyła w miażdżącym dla Ziobry raporcie Najwyższa Izba Kontroli w 2019 roku. NIK skontrolował 14 konkursów i naborów ofert o łącznej wartości 39 mln 754 tys. zł. Izba oceniła jako działanie „niecelowe i niegospodarne” udzielenie 33 mln 272 tys. zł dotacji, czyli 86 proc. kwoty skontrolowanych wydatków.

Jak można było przeczytać w raporcie NIK:

„Minister sprawiedliwości nie miał wiedzy na temat prawidłowości realizacji zadań oraz celowości i gospodarności wydatkowania większości środków przekazanych beneficjentom w 2018 roku”.

NIK wskazywał także, że rozszerzenie przez Ziobrę w 2017 roku kategorii, które finansuje Fundusz „skutkowało marginalizacją podstawowych celów Funduszu”, czyli pomocy ofiarom przestępstw. Zamiast tego Fundusz w 2018 roku finansował przede wszystkim przeciwdziałanie przyczynom przestępczości, czyli „zadania, których związek z celami Funduszu był całkowicie nieuzasadniony (np. prace modernizacyjne w obiektach sportowych, konferencje i opracowania naukowe dotyczące współpracy międzynarodowej, tematyki społecznej, religijnej i filozoficznej)”.

  • Fundacja Komitetu Obchodów Narodowego Dnia Życia dostała w 2018 roku z Funduszu aż 24 mln 123 tys. złotych m.in. na kamizelki odblaskowe dla uczniów podstawówek. Dziwnym trafem inauguracja akcji miała miejsce w Kuźni Raciborskiej okręgu wyborczym Michała Wosia, ówczesnego nadzorcy funduszu w ministerstwie oraz kandydata w wyborach samorządowych. O sprawie pisaliśmy więcej tutaj;
  • Fundacja Wyszehradzka zarejestrowana w 2017 roku. W 2018 za 1 mln 364 tys. zł z Funduszu zorganizowała dwudniowy event w Krakowie – „Forum Prawo Dla Rozwoju – Law 4 Growth”. Promowali się na niej czołowi politycy Solidarnej Polski i PiS. Był bankiet za dwieście tysięcy, catering za ćwierć miliona. NIK stwierdził, że pieniądze na imprezę wydano „niecelowo i niegospodarnie”. Więcej o tym piszemy tutaj;
  • Fundacja Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka za 416 tys. stworzyła m.in. stronę ostrzegamy.online. Można się z niego dowiedzieć, że trzeba instalować programy antywirusowe i ustawiać trudne hasła. Wszystkie teksty piszą dziennikarze Radia Maryja;
  • fundusz dotował także np. powstanie prac na temat „Ochrony trwałości małżeństwa i rodziny w prawie rozwodowym w Peru” oraz „Sposoby zapobiegania rozwodowi w Chorwacji”.

I na wóz, i na COVID-19

Pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości szerokim strumieniem płyną także do podmiotów publicznych. Ta część wydatków ministerstwa budzi szczególne wątpliwości. Opisywane wyżej dotacje są przynajmniej przyznawane w otwartych konkursach – wiadomo kto do nich staje, kto wygrywa, czego dotyczy zadanie konkursowe.

W przypadku dotowania podmiotów publicznych nie wiadomo nic. Jest to uznaniowa decyzja Zbigniewa Ziobry.

To właśnie dotacje z tej kategorii często – jak pisaliśmy – służą do promocji polityków Solidarnej Polski:

  • podczas ostatnich kampanii wyborczych politycy partii Ziobry co rusz jeździli po swoich okręgach wyborczych i rozdawali symboliczne czeki na nowe wozy i sprzęt dla OSP;
  • obecny minister środowiska Michał Woś "zachęcił" do złożenia wniosku o dotację z funduszu Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w rodzinnym Raciborzu. Oczywiście szkoła dotację dostała;
  • w ostatnim czasie politycy Solidarnej Polski "wnioskowali", "wystarali się" i "skutecznie interweniowali" u ministra Ziobro o pieniądze dla szpitali na walkę z COVID-19. Oczywiście dziwnym trafem były to szpitale w ich okręgach wyborczych. Jaki był klucz finansowania szpitali z funduszu? Tego resort nie chciał nam zdradzić.

Jak takie niejasne dotowanie to możliwe? Wszystko dzięki paragrafowi 11. Zgodnie rozporządzeniem ministra z 2017 roku, które pozwala na dotowanie z funduszu podmiotów publicznych, na tego typu dotacje minister ogłasza nabór. Stosowna informacja jest więc publikowania na stronach ministerstwa, a wnioski – przynajmniej w teorii – weryfikuje specjalny zespół.

Jednak jest od tego odstępstwo. Zgodnie z paragrafem 11

„w uzasadnionych przypadkach możliwe jest zawarcie umowy na powierzenie zadania nieobjętego programem lub naborem wniosków”. To prawdopodobnie z tego paragrafu korzysta minister Ziobro przy okazji dotacji dla szpitali.

Najwyższa Izba Kontroli alarmowała, że minister stosuje ten szczególny tryb przyznawania dotacji nadzwyczaj często. Izba ustaliła, że tylko w 2018 roku Ziobro przyznał w ten sposób 60 dotacji na łączną kwotę ponad 40 mln złotych. NIK stwierdził, że regularne przyznawanie dotacji w ten sposób jest działaniem nierzetelnym i „może stwarzać ryzyko działań korupcyjnych”.

Miliony na autopromocję

Zbigniew Ziobro i politycy Solidarnej Polski znaleźli jeszcze jeden sposób na autopromocję, wykorzystując do tego Fundusz Sprawiedliwości.

Resort niedawno rozstrzygnął kolejny już – opiewający na kilkanaście milionów złotych – przetarg na obsługę medialną funduszu.

Jak przekonuje ministerstwo, pieniądze te mają być przeznaczone na promowanie funduszu; tak żeby możliwie jak najwięcej potencjalnych beneficjentów dowiedziało się o jego istnieniu.

Jednym z elementów kampanii (oprócz spotów, ulotek, bannerów itd.) są artykuły sponsorowane w mediach ogólnopolskich i lokalnych. Jak pisaliśmy, wiele z nich zamiast informować jak uzyskać pomoc, w rzeczywistości bardziej promowało polityków z partii Ziobry.

Przykłady takich tekstów ujawniliśmy chociażby w naszym śledztwie o związkach Ministerstwa Sprawiedliwości z portalem Wirtualna Polska.

Przykład: WP opisywała historię młodego piłkarza, który w wyniku wypadku zapadł w śpiączkę, a po przebudzeniu za pieniądze z FS urządzono w jego domu salę ze sprzętem do rehabilitacji. Historię opisały także „Super Express” i „Gazeta Polska”. Organizacją, która – w ramach FS – pomogła piłkarzowi, było Stowarzyszenie „Podhale – Nasz Dom”. Jego wiceszefowa jest związana z Solidarną Polską. W tekście Łukasika zamieszczono reportaż wideo z jej udziałem – oznaczony jako sponsorowany.

;
Na zdjęciu Sebastian Klauziński
Sebastian Klauziński

Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.

Komentarze