0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Agata KubisAgata Kubis

W sobotę 23 lutego o 10.30 reporter OKO.press Maciej Piasecki był w drodze do Hajnówki samochodem osobowym, po tym, jak akcja policji uniemożliwiła odjazd autokaru wynajętego przez Obywateli RP. Aktywiści jadą w kilkanaście aut, na razie bez przeszkód. Mają dotrzeć do Hajnówki na 11.00. O 12.00 ma się tam odbyć wiec mieszkańców, którzy chcą uczcić pamięć ofiar "Burego". Marsz nacjonalistów jest planowany na 13.00. Podobnie jak protest Obywateli RP.

"Jeżeli to nie jest opóźnianie, to ja jestem biskupem"

Autokar wynajęty przez Obywateli RP w firmie Silver bus miał wyjechać spod Pałacu Kultury o 07.15. Aktywiści chcieli bezpiecznie zdążyć na początek IV Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce, żeby zaprotestować przeciw propagowaniu faszyzmu i nienawiści narodowościowej, tak jak to miało miejsce podczas poprzednich marszy ku czci "Burego".

Jednak o 06.55 pojawiły się na Placu Defilad trzy radiowozy, jeden stanął tuż przed autokarem. Policjanci rozpoczęli kontrolę, sprawdzali stan opon, leniwie kręcili się wokół busa, potem weszli do środka. Zapowiadali, że "czynności będą trwały godzinę".

"Jeżeli to nie jest opóźnianie, to ja jestem biskupem" - powiedział jeden z Obywateli RP.

Wreszcie policjanci znaleźli jeden (podobno) niesprawny pas bezpieczeństwa na fotelu pasażera.

Młodszy aspirant Maciej Kogut orzekł, że nie dopuszcza autobusu do ruchu. Na pytanie, czy nie można tego jednego siedzenia zaplombować, tłumaczył Obywatelom, że

"pojazd jest cały ważny, pojazd stanowi całość".

Reporter OKO.press Maciej Piasecki, który prowadził relacje na żywo na FB OKO.press dzwonił do rzecznika Komendy Stołecznej Policji po wyjaśnienia, ale ten nie odbierał telefonu.

"ONR jest górą. Tak dbacie o faszystów. Faszyści ważniejsi niż obywatele" - komentowali Obywatele RP. I jeszcze: "Nieczynny pas... do Hajnówki".

Paweł Kasprzak, jeden z liderów Obywateli RP nie był zaskoczony: "W poprzednich latach także rewidowali nam autobusy jadące na protest do Hajnówki. To były spektakularne akcje, policja z pałami, tarczami...".

Inny z Obywateli opowiadał, że w 2017 roku policja zatrzymała autokar Obywateli przed Hajnówką, poddała go drobiazgowej kontroli, kazała nawet rozwijać transparenty i fotografowała je. "Później twierdzili, że pomylili nas z ONR".

Po decyzji policji Obywatele zaczęli skrzykiwać znajomych z samochodami i część z nich wyruszyła do Hajnówki prywatnymi autami. W jednym z nich znalazło się miejsce dla reporterów OKO.press: Maćka Piaseckiego i fotografki Agaty Kubis.

"Jesteśmy już pod Wyszkowem. Policja szukała jakiegokolwiek pretekstu, aż znalazła - mówił OKO.press Maciej Pisuk, Obywatel RP z Warszawy - Jedziemy w kilkanaście samochodów. Powinniśmy zdążyć, o ile nie przydarzy nam się kolejna wnikliwa kontrola po drodze.

Nasz protest będzie pokojowy. Mamy hasła w stylu BURY NIE JEST BOHATEREM, Mamy też białe róże".

Zobacz 22 minutowy zapis wideo z zablokowanego wyjazdu Obywateli RP spod Pałacu Kultury.

Sąd uchylił zakaz Marszu 2019

Nacjonaliści i kibole z Podlasia planują dziś (w sobotę 23 lutego) przejść po raz czwarty Hajnowskim Marszu Żołnierzy Wyklętych. Jako organizatorzy, obok Marszu Niepodległości i grupy Narodowa Hajnówka, wymieniona jest strona Kpt. Romuald Rajs „Bury” – mój bohater. To m.in. ze względu na gloryfikację „Burego” – któremu Instytut Pamięci Narodowej udowodnił mord co najmniej 79 białoruskich cywilów, głównie kobiet i dzieci – burmistrz Hajnówki zdecydował się zakazać marszu. Jednak 18 lutego Sąd Okręgowy w Białymstoku uchylił zakaz burmistrza.

Tak jak w latach poprzednich Marsz 2019 ma przejść w pobliżu cerkwi, do której uczęszcza duża część Białoruskiej mniejszości, stanowiącej ćwierć populacji 21-tysięcznego miasta.

We wrześniu 2018 białostocka prokuratura umorzyła także dochodzenie w sprawie propagowania faszyzmu, używania symboli faszystowskich i znieważenia mieszkańców Podlasia w czasie marszu narodowców w 2018.

Przeczytaj także:

Sąd: Marsz 2018 propagował faszyzm

W grudniu 2018 Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim rozpatrywał zażalenie RPO Adama Bodnara na to właśnie postanowienie prokuratury (zatwierdzone 17 września 2018 roku przez Prokuratora Rejonowego w Białymstoku), by umorzyć dochodzenie w sprawie „publicznego propagowania faszystowskiego ustroju państwa podczas zgromadzenia publicznego zorganizowanego pod nazwą Hajnowski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w lutym 2018 roku”. Sędzia Grzegorz Front uchylił zaskarżone przez RPO postanowienie.

Oznacza to, że prokuratura ma obowiązek wznowić postępowanie.

W obszernym uzasadnieniu sędzia Front dowodził, że uczestnicy marszu z 2018 roku „wznosili okrzyki ku czci »żołnierzy wyklętych«, w tym Romualda Rajsa »Burego«”, co oznacza, że „pochwalali popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości, których od 29 stycznia 1946 roku do 2 lutego 1946 roku miał dopuścić się »Bury« na ludności wyznania prawosławnego”. W ten sposób „publicznie znieważyli też grupę ludności z powodu ich przynależności wyznaniowej obecnie zamieszkałej teren Hajnówki”.

Sędzia przywołał art. 256 § 1 Kodeksu Karnego:

Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze