Uzasadnienie decyzji o umorzeniu dochodzenia jest skandaliczne. Chodziło o Marsz Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Śledczy z policji i prokuratury uznali m.in., że walka o wolność ojczyzny usprawiedliwia ludobójstwo, a krzyż celtycki nie tylko nie jest symbolem rasistowskim, ale jest wręcz prawnie chroniony. W sprawie interweniuje RPO Adam Bodnar
Rzecznik Praw Obywatelskich w całości zaskarżył decyzję Prokuratury Rejonowej w Białymstoku. Prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie propagowania faszyzmu, używania symboli faszystowskich i znieważenia mieszkańców Podlasia podczas "III Hajnowskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych". Zorganizowały go środowiska nacjonalistyczne ("ONR" i Narodowa Hajnówka).
Przypomnijmy: marsz odbył się 24 lutego 2018 roku - w rocznicę ludobójstwa prawosławnych mieszkańców wsi przez żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych dowodzonych przez Romulada Rajsa ps. "Bury". Tego dnia na ulicach Hajnówki uczestnicy marszu eksponowali symbole:
Mimo że w Hajnówce i okolicznych wsiach wciąż żyją świadkowie wydarzeń z 1946 roku (OKO.press ich relacje publikowało tutaj i tutaj) uczestnicy marszu wznosili hasła gloryfikujące dowódcę oddziału NSZ i całe antykomunistyczne polskie podziemie. Krzyczeli m.in.: "Bury, Bury - nasz bohater", "Armio Wyklęta - Hajnówka o Was pamięta", "Narodowe Siły Zbrojne".
14 września 2018 roku wydział kryminalny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku umorzył dochodzenie, uznając, że "czyny nie zawierają znamion czynu zabronionego". 17 września do decyzji przychyliła się Prokuratura Rejonowa w Białymstoku. Uzasadnienie decyzji policji jest oburzające. Śledczy stwierdzili, że (cytujemy fragmentu uzasadnienia):
Policja i prokuratura, uznając postać "Burego" za niejednoznaczną, wsparły przekaz środowisk nacjonalistycznych, które głoszą, że walka o wolność ojczyzny usprawiedliwia ludobójstwo. Przypomnijmy, że
wyniki śledztwa prowadzonego przez IPN jednoznacznie wskazały, że oddział antykomunistycznego podziemia dowodzony przez „Burego” dopuścił się czystki etnicznej na ludności białoruskiej, a jego czyny noszą znamiona „ludobójstwa”.
Na przełomie stycznia i lutego 1946 roku jego żołnierze zamordowali 79 cywilów zamieszkujących podlaskie wsie: Zaleszany, Wólka Wygonowska, Puchały Stare, Zana, Szpaki i Końcowizna. Prawosławne rodziny ofiar "Burego", a także świadkowie tych wydarzeń żyją i mieszkają w Hajnówce i okolicznych wsiach do dziś. Pani Klaudia, która w 1946 roku miała siedem lat, o marszach nacjonalistów mówiła nam tak: „Ostatnio włączyłam telewizję białostocką i widzę pokazują Hajnówkę. Jeden Pan mówi – on od tych organizatorów: «Trzeba Burego bohaterem zrobić». To ja rozryw serca dostałam, popłakałam się aż. Jaki bohater? To ludobójca".
Pani Walentyna (w 1946 roku miała pięć lat) opowiadała nam: "Pamiętam, że przyszła jakaś banda i zabierała z naszej wioski więcej furmanów. Pamiętam, że mama okropnie krzyczała. Ale od nas w Zaleszanach zabierali ludzi, a w wioskach z drugiej strony palili na oczach rodzin i sąsiadów. Podpalić czyjś dom to jest człowiek? To jest bohater?".
Rzecznik Praw Obywatelskich w zażaleniu na decyzję prokuratury z 1 października 2018 roku zwrócił uwagę, że postanowienie o umorzeniu zupełnie pomija fakt, że okrzyki o skrajnie nacjonalistycznym charakterze (np. „Narodowa Hajnówka”) były wznoszone w miejscowości zamieszkałej przez osoby utożsamiające się m.in. z narodowością białoruską czy ukraińską. Dlatego mają wyjątkowo wrogi wydźwięk wobec przedstawicieli tych mniejszości narodowych.
"Takie elementy marszu w Hajnówce, jak wznoszone okrzyki, prezentowane symbole i pochwalane postaci, budowały spójny, antydemokratyczny i wrogi mniejszościom narodowym przekaz, który należy ocenić pod kątem wypełnienia znamion przestępstw z art. 256 kodeksu karnego" – uznał Rzecznik.
W ocenie RPO krzyż celtycki jest jednoznacznie utożsamiany z międzynarodowym symbolem rasizmu, a jego publiczne zaprezentowanie w Hajnówce przy uwzględnieniu całego kontekstu zgromadzenia - wznoszeniu skrajnie nacjonalistycznych haseł i wychwalaniu zbrodni ludobójstwa w miejscowości zamieszkanej przez mniejszość narodową - nosiło znamiona przestępstwa z art. 256 kodeksu karnego. Rzecznik Praw Obywatelskich przypomniał, że nawet dla policji "krzyż celtycki" jest najczytelniejszym symbolem promującym rasizm. Takie informacje pomocnicze zawierał podręcznik dla policjantów do rozpoznawania przestępstw motywowanych nienawiścią, który PiS wycofał w 2016 roku, uznając go za zbyt "zideologizowany". Rasistowskie korzenie krzyża celtyckiego potwierdza też krajowe orzecznictwo (m.in. wyroki Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z 6 czerwca 2014 czy Sądu Rejonowego w Białymstoku z 11 maja 2016 roku).
Śledczy pomylili się też, wskazując, że krzyż celtycki znajduje się w Polsce pod ochroną prawną. Faktycznie w 2011 roku Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek partii Narodowe Odrodzenie Polski uznał, że zostanie on wpisany do ewidencji znaków graficznych tejże partii. Jednak postanowienie zostało skutecznie zakwestionowane zarówno przez RPO jak i Prokuratora Okręgowego w Warszawie, którzy w apelacji wskazali, że "krzyż celtycki jest symbolem neofaszystowskim".
RPO zwrócił uwagę, że symbol "trupiej główki" użyty podczas marszu był identyczny z symbolem "SS-Totenkopf". Był taki sam układ graficzny, umiejscowienie piszczeli na nawet pęknięcia na czaszce.
"Wobec braku ustaleń prokuratury co do rzeczywistego wyglądu oznaki honorowej NZW brak było podstaw aby uznać, że to ta odznaka, a nie „SS-Totenkopf, była prezentowana podczas marszu" - pisze Rzecznik Praw Obywatelskich.
Adam Bodnar zwraca uwagę, że w ostatnim roku w przestrzeni publicznej obserwujemy coraz więcej symboli rasistowskich, faszystowskich, czy nawet nazistowskich, odwołujących się wprost do ideologii III Rzeszy, głoszących nienawiść i pogardę dla ludzi innych narodowości, pochodzenia etnicznego czy wyznania. Przykłady to:
Nowelizacją przepisów karnych usprawniających ściganie sprawców przestępstw miał się zająć międzyresortowy zespół ds. przeciwdziałania propagowaniu faszyzmu, ustrojów totalitarnych i przestępstwom z nienawiści. RPO zwrócił się do ministra Joachima Brudzińskiego z prośbą o przedstawienie efektów prac zespołu. Na razie - bez skutku.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze