0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fundacja VivaFundacja Viva

Aktywiści śledczy Vivy w 2020 roku spędzili kilkanaście dni na obserwacji fermy zwierząt futerkowych w Starej Dąbrowie (woj. zachodniopomorskie). Zobaczyli tam zaniedbane zwierzęta, a szczególną uwagę zwrócili na lisa gryzącego kraty i swój ogon. Z pyska toczyła mu się piana.

Ferma w Starej Dąbrowie: miejsce cierpienia lisów

Jeden z aktywistów śledczych relacjonował wtedy: „Postanowiliśmy, że jeżeli taki stan będzie się utrzymywał, zawiadomimy lekarza weterynarii. Kiedy wróciliśmy na fermę, lisa już nie było. Rozpoczął się ubój. Lisy i jenoty były brutalnie wyciągane z klatek. Na oczach innych zwierząt zabijano je za pomocą elektrod podłączanych do odbytów i pysków”.

Pracownicy – co widać na nagranym przez aktywistów filmie – nie zawsze trafiają w pysk. Zwierzęta są rażone po oczach i uszach, co powoduje ich dodatkowe cierpienie.

Przeczytaj także:

Samo rażenie zwierząt prądem – choć wygląda szokująco – jest zgodne z prawem. Rażenie ich w inne części ciała niż odbyt i pysk jest już złamaniem tego prawa. Podobnie jak uśmiercanie zwierząt na oczach pozostałych lisów i jenotów.

Na nagraniach (można je obejrzeć TUTAJ) szokuje również sposób, w jaki pracownicy fermy wypowiadają się o zwierzętach. Zabijaniu towarzyszą śmiechy i zgryźliwe komentarze: “a pamiętasz jak w tamtym roku mówiłem: bzykaj”, „się spierdział na koniec i tyle. I mu poszło nosem”. W zarejestrowanej rozmowie słychać, jak mężczyzna zwraca uwagę na to, że jeden z lisów oczekujących na śmierć zmarł, bo „wyczuł sytuację”. Pracownicy kwitują to śmiechem.

Trzy procesy

Po trzech latach od publikacji tego śledztwa ruszył proces trzech pracowników fermy w Starej Dąbrowie. Usłyszeli zarzuty dotyczące znęcania się nad zwierzętami.

Jednocześnie zakończyły się dwie sprawy, jakie właścicielka hodowli wytoczyła aktywistom Vivy.

"Uznała, że tym materiałem nadszarpnęliśmy zaufanie ludzi i kontrahentów do prowadzonej przez nią działalności, że nie mieliśmy prawa go publikować” – komentował w 2021 roku w rozmowie z OKO.press prezes Vivy Cezary Wyszyński.

„My się z tym nie zgadzamy, hodowczyni chwyta się brzytwy. Zarzuty znęcania już zostały postawione nagranym przez nas pracownikom, więc oskarżenia kierowane w naszym kierunku są totalnym kuriozum" – dodawał.

Fermę zamknięto w marcu 2022. Jej właścicielka jest teraz zaangażowana w działanie stowarzyszenia, które organizuje... konferencje naukowe o dobrostanie zwierząt. Finansowane przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.

„Powódka musi liczyć się z krytyką”

Właścicielka fermy lisów i jenotów (dane do wiadomości redakcji) wytoczyła aktywistom Vivy dwie sprawy. Pierwsza – cywilna – dotyczyła publikacji nagrań. Druga – karna – dotyczyła rzekomego zniesławienia.

Cezary Wyszyński komentuje: „Wytoczenie procesu aktywistom jest jawną próbą uciszenia krytyki. Jest też próbą spowodowania, by realia warunków chowu i zabijania zwierząt na futra pozostały ukryte przed opinią publiczną”.

Sprawa karna, którą miał rozstrzygać Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ, została umorzona. Cywilna toczyła się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Właścicielka fermy oskarżała aktywistów o „naruszenie dóbr osobistych w postaci jej dobrego imienia i czci”. Domagała się zadośćuczynienia w wysokości po 50 tysięcy złotych od każdego z trzech pozwanych aktywistów Vivy.

Chciała również zakazu rejestracji swojego wizerunku oraz prowadzonej przez siebie fermy. Co więcej, chciała usunięcia artykułów dotyczących znęcania się nad zwierzętami w Starej Dąbrowie oraz publikacji przeprosin na kanałach Vivy.

Wyrok zapadł 20 maja 2023 roku. Sąd oddalił powództwo. W wyroku wskazywał: "Prawo do krytyki mieści się w zakresie chronionym dyspozycją art. 10 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Powódka jako przedsiębiorca prowadzący kontrowersyjną działalność, szeroko dyskutowaną w społeczeństwie, musi liczyć się z publiczną krytyką.

Nie ma racji powódka, że poprzez użycie sformułowań jak w artykule doszło do wprowadzenia opinii publicznej w błąd (...) Pozwani w swoich wypowiedziach rzetelnie relacjonują to, co zostało uwiecznione na materiałach filmowych – czyli uśmiercanie zwierząt na oczach innych osobników, przykładanie elektrody do innych części zwierzęcia niż pysk, stereotypie, cytują to, jak mężczyźni mówią o zwierzętach. Nie jest prawdą, jak twierdzi powódka, że nie ma przepisów, które zabraniają dokonywać uboju na oczach innych osobników”.

Viva! prawomocnie niewinna

Właścicielka fermy się od tego wyroku odwołała. Sąd apelacyjny w Szczecinie podtrzymał jednak wyrok sądu pierwszej instancji.

Przyznał rację powódce, że materiał Vivy mógł godzić w jej dobre imię. Jednak podkreślił: „w niniejszej sprawie podstawowe znaczenie miała okoliczność, że wypowiedzi co do faktów zawartych w analizowanym materiale były zgodne z prawdą i możliwe do zweryfikowania dla każdego z odbiorców na podstawie załączonej dokumentacji zdjęciowej i filmowej, natomiast oceny tak podanych faktów mieściły się w ramach dopuszczalnej wolności słowa”.

Na tym sprawa się nie kończy.

Pracownicy fermy odpowiedzą za znęcanie się nad zwierzętami?

W czerwcu 2023 przed Sądem Rejonowym w Stargardzie ruszył proces karny, który dotyczy trzech mężczyzn, którzy mieli się znęcać nad lisami i jenotami.

„Oskarżonym postawiono zarzuty z art. 35 ust. 1a ustawy o ochronie zwierząt (znęcanie się nad zwierzętami) w zw. z art. 6 ust. 2 pkt 9 ustawy o ochronie zwierząt (poprzez złośliwe straszenie lub drażnienie zwierząt). W sprawie rozważane są czyny oskarżonych w postaci zabijania zwierząt w obecności innych zwierząt. Jeden z oskarżonych ma zarzut sprawstwa kierowniczego” – wylicza prawniczka reprezentująca Vivę, Katarzyna Korszewska.

Odbyły już się dwie rozprawy, przesłuchano większość świadków oraz biegłą. Kolejna rozprawa – 7 listopada.

„Właścicielka fermy jest wskazana jako świadek, ostatnio się nie stawiła. Będziemy podtrzymywać wniosek o jej przesłuchanie” – dodaje prawniczka.

Ferma w Starej Dąbrowie już zamknięta

W lutym 2020 roku „Głos Szczeciński”, który opisywał sprawę Starej Dąbrowy, poinformował, że firma prowadząca fermę od 10 lat jest w upadłości i ma duże zaległości podatkowe. „Spółka Pomerania Meat zarejestrowana pod adresem Stara Dąbrowa nr 33A, rozpoczęła działania w kierunku upadłości w roku 2010” – mówiła na łamach „GS” wójt gminy Stara Dąbrowa Sylwia Kalmus-Samsel. Jednocześnie dodała, że „na majątku Pomerania działa nowa spółka Pama”.

To właśnie spółka Pama zawiesiła działalność fermy w 2022 roku. Firma dalej działa, ale klatki w Starej Dąbrowie stoją puste.

Jak się dowiedzieliśmy, właścicielka fermy, czyli członkini zarządu spółki Pama, dalej zajmuje się hodowlą zwierząt.

W Krajowym Rejestrze Sądowym jest wymieniona również jako jedyna członkini komisji rewizyjnej (organu nadzorczego) stowarzyszenia VERUS – Związku Hodowców Zwierząt i Producentów Sektora Rolno-Spożywczego. Stowarzyszenie zarejestrowano 4 lutego 2021 – na niecały rok przed likwidacją fermy w Starej Dąbrowie.

Strona internetowa stowarzyszenia nie dostarcza zbyt wielu informacji. Jest tam jedynie warszawski adres organizacji, a także informacja o przydzielonym dofinansowaniu na organizację konferencji naukowej.

Dotyczącej “Dobrostanu Zwierząt Hodowlanych w Wymiarze Ogólnopolskim”.

Ministerstwo daje 300 tys.

Ministerstwo Edukacji i Nauki przyznało stowarzyszeniu na ten cel dokładnie 290 025,89 zł z projektu „Doskonała Nauka”. Realizacja projektu rozpoczęła się 18 maja 2022 roku, a zakończyła 18 stycznia 2023 roku.

Jak informuje nas rzeczniczka MEiN Adrianna Całus-Polak, mogą zgłaszać się do niego m.in. uczelnie, instytuty badawcze, Centrum Łukasiewicz, a także instytuty PAN. Mogą się też zgłaszać „inne podmioty prowadzące głównie działalność naukową w sposób samodzielny i ciągły, będące organizacjami prowadzącymi badania i upowszechniającymi wiedzę”.

„Verus Związek Hodowców Zwierząt i Producentów Sektora Rolno-Spożywczego-Stowarzyszenie – spełniło kryteria określone w komunikacie i zostało zakwalifikowane do udziału w programie”, informuje rzeczniczka.

Na pytanie, czy obecność w stowarzyszeniu właścicielki fermy, która jest obecnie przedmiotem sądowego postępowania, nie jest przeszkodą w przyznaniu dofinansowania, MEiN odpowiada: „Sprawdzanie prywatnej działalności członków podmiotów, które wnioskują w programie nie należy do kompetencji MEiN”.

Stowarzyszenie złożyło już raport z realizacji projektu. Resort edukacji jest w trakcie oceniania sprawozdania. Rzeczniczka informuje: „W raporcie Wnioskodawca wskazał, że został realizowany cykl trzech konferencji naukowych, podczas których stworzono przestrzeń do prezentacji wieloletnich badań i prac rozwojowych oraz ożywionej dyskusji praktyków takich obszarów, jak humanitarna hodowla zwierząt, wysokojakościowe przetwórstwo produktów zwierzęcych, postęp technologiczny w gospodarstwach, ochrona środowiska w makro i mikroskali (z uwzględnieniem wiedzy dot. śladu węglowego) oraz różnic behawioralnych pomiędzy zwierzętami hodowlanymi a towarzyszącymi”.

Agnieszka Grześk, prezeska Verus, wyjaśnia w wiadomości do OKO.press, że konferencje odbyły się w Warszawie (wrzesień 2022), Toruniu (październik 2022) i Rzeszowie (grudzień 2022).

Na prośbę o kontakt z właścicielką zamkniętej już fermy zwierząt futerkowych odsyła do spółki Pama. Deklaruje, że przedstawiciel spółki się z nami skontaktuje.

Na ten kontakt czekamy.

;

Udostępnij:

Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze