0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Sean M. Haffey / GETTY IMAgencja GazetaES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP)Sean M. Haffey / GET...

W sierpniu 2023 roku przeprowadzałem wywiad z doświadczoną fińską polityczką, parlamentarzystką od ponad 30 lat. Rozmawialiśmy w kawiarni w budynku Eduskunty, fińskiego parlamentu. W pewnym momencie przechodził obok Alexander Stubb. Posłanka przerwała wywiad, serdecznie przywitała się z kolegą, po czym wróciła do rozmowy.

Zaczęła od tego, że Stubb prawdopodobnie będzie kandydował na prezydenta (wówczas trwały dopiero spekulacje na ten temat), ale nie ma szans wygrać.

„Wiesz, on ma za bardzo uśmiechniętą twarz, żeby Finowie go wybrali”.

Faktycznie, w porównaniu z urzędującym Saulim Niinistö (który ma dwa tryby wyrazu twarzy: „zatroskany” lub „surowy”), Stubb często się uśmiecha. Wydaje się, że jego koleżanka z Eduskunty nie doceniła zmian w oczekiwaniach Finów wobec swoich liderów.

Przeczytaj także:

Premier w sandałach

Zwycięstwo w wyścigu o prezydenturę Stubb zawdzięcza zapewne w pierwszej kolejności temu, że miał siedmioletnią przerwę od bieżącej fińskiej polityki. 55-latek po amerykańskim uniwersytecie i z doktoratem o Unii Europejskiej z London School of Economics pracował w tym czasie w Europejskim Banku Inwestycyjnym i wykładał na prestiżowym florenckim European University Institute.

Wyjątkowo ostra kampania wyborcza przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi go ominęła. Jego partia macierzysta, Kokoomus (Partia Koalicyjna), wygrała wybory, ale jej radykalny program cięć w wydatkach publicznych, uderzający w mniej zamożnych Finów i coraz mocniej krytykowany, nie obciążał go bezpośrednio, podobnie jak kontrowersyjna koalicja z nacjonalistyczną Partią Finów. Zdobywanie doświadczenia poza krajową polityką i przerwa w zaangażowaniu w bieżącą działalność polityczną jak widać pomaga.

Z drugiej strony, Stubb ma wiele lat praktyki w wewnętrznej polityce (był już premierem i ministrem finansów) oraz w dyplomacji: był 6 lat szefem resortu spraw zagranicznych i spędził jedną kadencję w Europarlamencie. Dał się poznać jako skuteczny i raczej koncyliacyjny polityk, ale pamięta mu się również sytuację, w której, jako minister finansów, wprowadził parlament w błąd.

Sprawa dotyczyła bardzo szczegółowej kwestii związanej z procedowaną w parlamencie ustawą dotyczącą prawa własności spółek. Stubb poinformował Eduskuntę (ergo opinię publiczną), że 90 proc. ekspertów jest za proponowaną przez rząd legislacją. Było dokładnie odwrotnie. Dalsza kariera Stubba stanęła pod znakiem zapytania, jednak w wyniku postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez Kanclerza Sprawiedliwości (fiński urząd kontrolujący jakość stanowionego prawa i zachowania polityków) został oczyszczony z zarzutów, a wypowiedź uznano za „uczciwą pomyłkę”.

Jeszcze bardziej pamiętną sprawą była chyba odebrana jako duża wizerunkowa wpadka konferencja prasowa na temat rosyjskiej inwazji na Krym, na której Stubb (zapalony maratończyk i triatlonista relacjonujący bardzo często swe wyczyny w mediach społecznościowych) pojawił się w sandałach i krótkich spodenkach. W wydarzeniu medialnym towarzyszącym otwarciu parku rozrywki z kolei leżał na tarczy jako „żywy cel” dla rzutków.

Zarówno jego dress code, jak i nadmierny luz traktowano w mediach jako niezbyt licujący z powagą stanowisk, jakie piastował. W jeszcze większym stopniu musiała się z tym mierzyć dekadę później premierka Sanna Marin.

Prezydent z popularnym partnerem

Kontrkandydatem Stubba w drugiej turze był Pekka Haavisto, jeden z liderów fińskich Zielonych, który jako szef dyplomacji, wspólnie z premierką Marin i prezydentem Niinistö, sprawnie wprowadził Finlandię do NATO. Haavisto jest również bardzo doświadczonym, zwłaszcza w sprawach zagranicznych, politykiem. Jest też weteranem wyborów prezydenckich. Niedawno okazało się, że przymierzany był do tej funkcji już w 1994, gdy Finowie po raz pierwszy wybierali głowę państwa w wyborach powszechnych. Ostatecznie jednak jednym głosem Zieloni nie zdecydowali się wówczas wystawić kandydata.

Szczególnie symboliczny był start Haavisto w wyborach 2012, gdy wszedł do drugiej tury po raz pierwszy. Był pierwszym wyoutowanym politykiem w Finlandii o tak ważnej pozycji i tak masowej popularności. Dla liberalnie zorientowanych Finów było to świadectwo, że ich społeczeństwo zmienia się i robi znacznie bardziej progresywne, niż chcieli przyznawać fińscy politycy.

Równość małżeńską wprowadzono w Finlandii dopiero w 2017 toku, sporo później niż u skandynawskich sąsiadów, w wyniku oddolnej presji w postaci obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej podjętej trzy lata wcześniej. Alexander Stubb jako ówczesny premier popierał tę zmianę wbrew części konserwatywnych członków własnej partii.

W ostatnich wyborach orientacja Haavisto nie była w żadnym stopniu przedmiotem kontrowersji.

Jego partner Antonio Flores jest dziś popularnym celebrytą.

Kandydaci, którzy zmierzyli się w drugiej turze, w przeszłości przewodniczyli swoim partiom, mając ich mocny mandat, ale w hasłach wyborczych nawoływali do jedności i porozumienia ponad podziałami. Stubb przedstawiał się jako „czynnik jednoczący” Finlandię, a Haavisto jako dążący do „zjednoczonej Finlandii”.

Prerogatywy prezydenta są w Finlandii podobne jak w Polsce, należy do nich nominowanie szefów centralnych instytucji, ambasadorów, konsultowanie polityki zagranicznej, formalna zwierzchność nad siłami zbrojnymi, ma prawo weta, może ogłosić wcześniejsze wybory, ma prawo łaski. Niinistö w czasie procedury akcesyjnej dla swojego następcy wywalczył też formalne szefowanie delegacjom na szczyty NATO.

Przed pierwszą turą partyjne podziały, szczególnie stosunek do wprowadzanych przez bieżący rząd reform liberalizujących kodeks pracy i wprowadzających cięcia w wydatkach publicznych na edukację i politykę socjalną (które przyniosą w tym i kolejnych tygodniach falę strajków) pojawiały się w wyborczych debatach. Przed drugą turą mowa była głównie o polityce międzynarodowej.

Szybka miłość do NATO

Wybory toczyły się jak całe życie polityczne w Europie w ostatnim czasie, w cieniu wojny w Ukrainie.

W Finlandii kluczowym kontekstem była sytuacja na 1340-kilometrowej granicy.

Temat ten nie polaryzuje jednak sceny politycznej ani opinii publicznej. Nawet kwestia potencjalnego stosowania push-backów wobec osób nielegalnie przekraczających granicę nie okazała się sporna, chociaż niektórzy kandydaci zwracali uwagę, że ich stosowanie to ostateczność, podkreślając konieczność humanitarnego postępowania wobec wykorzystywanych przez Putina uchodźców.

Media przypomniały Stubbowi wypowiedzi sprzed lat, w których krytykę współpracy energetycznej z Rosją nazywał „rusofobią” czy zdjęcie ze „starym przyjacielem Siergiejem Ławrowem”, jednak nie stało się to przedmiotem szczególnych ataków ze strony oponentów. Konsensus wobec głównych wyzwań stojących przed Finlandią powodował, że w ostatnich dniach przed wyborami media żyły szczegółowymi, chociaż raczej symbolicznymi kwestiami, np. sporem o to, czy Finlandia faktycznie należy do top-10 najważniejszych sojuszników Stanów Zjednoczonych, jak twierdził Stubb.

Członkostwo w NATO to fundamentalna zmiana – z pozycji NATO-sceptycznych fińskie społeczeństwo w ciągu kilku miesięcy przesunęło się na pozycje NATO-entuzjastyczne. Poparcie dla członkostwa przed rozpoczęciem pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę wynosiło ok. 40 proc., by później w pewnym momencie przekroczyć 90 proc., a następnie ustabilizować na poziomie ponad 80 proc.

Stubb użył wręcz w kilku wypowiedziach terminów NATO-Finland i NATO-prezydent, co wywołało nawet krytyczne mruknięcie nieangażującego się w kampanię wyborczą Ninistö, który zwrócił uwagę, że to niejedyny kontekst działalności międzynarodowej głowy państwa.

Haavisto szczególnie mocno podkreślał chęć kontynuacji pracy nad wzmocnieniem międzynarodowej pozycji kraju również w innych kontekstach. Gdy był ministrem, w dużej mierze dzięki jego staraniom Finlandia została wybrana do przewodniczenia w 2025 roku Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Wówczas podjęto także formalne starania o czasowe członkostwo kraju w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Generalnie debaty odbywały się z pełną rewerencją obu kandydatów wobec siebie, media pisały o bezkrwawej rywalizacji dwóch bardzo doświadczonych polityków. Druga tura była raczej testem ich osobistej popularności, który Stubb wygrał minimalnie.

Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że formalne zrzeczenie się członkostwa w partii faktycznie zawiesza prezydenckie zaangażowania w stricte partyjne spory. Sposób, w jaki wypełniał tę rolę odchodzący po dwóch sześcioletnich kadencjach Sauli Niinistö Finowie oceniają na tyle wysoko, że gdyby mógł kandydować po raz trzeci, wygrałby wybory z wynikiem, o jakim nie może pomarzyć nawet manipulujący głosami Łukaszenka.

Po Stubbie można spodziewać się próby naśladowania Niinistö pod tym względem, chociaż jego krytycy wskazują, że będzie musiał powściągnąć swoją skłonność do przejmowania się swoim wizerunkiem i dbania o własną popularność (jeden z kolegów partyjnych nazwał go we wspomnieniach „patologicznym narcyzem”).

Na zdjęciu: Alexander Stubb po ukończeniu Ironman World Championship (Mistrzostw Świata w triatlonie) na Hawajach, 8 października 2016.

;

Udostępnij:

Wojciech Woźniak

Socjolog zatrudniony na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego. Zajmuje się relacjami między polityką a sportem, nierównościami społecznymi i fińskim modelem polityczno-kulturowym. Jego książka „Państwo, które działa. O fińskich politykach publicznych" ukazała się pod koniec 2022 roku nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego.

Komentarze