Logika i etyka Anny Fotygi. Tłumaczy, że nie należało podpisywać rezolucji PE w obronie LGBT, bo rząd Ugandy odstąpił od planów przywrócenia kary śmierci za homosekualizm. Ale chwali sie, że europosłowie PiS podpisali odrębny protest przeciwko takim właśnie planom rządu Ugandy. Głosi też, że nie należało interweniować w Ugandzie, bo zło jest wszędzie
Anna Fotyga, jako "koordynatorka spraw zagranicznych" grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), w której PiS stanowi główną siłę, w oświadczeniu z 28 października używa kilku argumentów, by wytłumaczyć nieszczęsną decyzję o nie popieraniu rezolucji Parlamentu Europejskiego „O sytuacji osób LGBT w Ugandzie” z 24 października 2019.
Cztery argumenty Fotygi są nie tylko wątpliwe, ale i wzajemnie sprzeczne. Omówimy je po kolei (całe oświadczenie - na końcu tego tekstu).
Za rezolucją wzywającą Ugandę do opamiętania głosowało 521 deputowanych. Wstrzymało się 110, w tym licząca 62 osoby grupa EKR. Ostatecznie tylko PiS zachował w tej grupie dyscyplinę (23 głosy wstrzymujące się), a 14 osób z innych krajów zbuntowało się i rezolucję poparło.
Jak pisaliśmy 27 października, Parlament opisał sytuację osób LGBT w Ugandzie jako „przerażającą”. Do nasilenia prześladowań doszło po tym, jak minister ds. etyki i uczciwości (tak się nazywa) Simon Lokodo 10 października 2019 roku ogłosił zamiar przywrócenia do ustawy o zwalczaniu homoseksualizmu kary śmierci za „kwalifikowany homoseksualizm”.
Fotyga kwestionuje zagrożenie. Opowiada, że na początku sesji plenarnej koordynator grupy Europejskiej Partii Ludowej (EPL), która zaproponowała rezolucję, "po interwencji Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych wnosił nawet o wycofanie rezolucji argumentując, że ani parlament, ani
rząd Ugandy nie mają zamiaru ponownego wprowadzenia restrykcyjnych przepisów, a wszelkie takie plany zostały zarzucone pod wpływem międzynarodowych protestów".
Przedstawiciel EPL miał powiedzieć, że rezolucja "mogłoby przynieść efekt dokładnie odwrotny od zamierzonego".
Ostatecznie jednak głosami lewej strony sali rezolucję utrzymano, pod zmienionym tytułem "Sytuacja osób LGBTI w Ugandzie".
Fotyga nie tłumaczy, jak do tego doszło, sugeruje co najwyżej, że "lewa strona sali" popełniła błąd, zapewne kierując się lewacką ideologią. Nieoczekiwanie pojawia się drugi wątek.
"Delegacja Prawa i Sprawiedliwości zawsze potępiała wszelkie formy prześladowań, w tym również stosowanie kary śmierci wobec osób LGBTI, czemu dała wyraz jednomyślnie głosując ZA następującym punktem rezolucji. I cytuje punkt 4, który dotyczy groźby przywrócenia w Ugandzie kary śmierci, której podobno (patrz p. 1) nie ma:
"Parlament zdecydowanie i niezależnie od okoliczności sprzeciwia się stosowaniu kary śmierci, w tym wszelkim przepisom, które nakładałyby karę śmierci za homoseksualizm;
wzywa UE i jej państwa członkowskie, aby nadal zachęcały rząd Ugandy do ponownego rozważenia swojego stanowiska w sprawie kary śmierci".
Innymi słowy, z całej rezolucji, która protestuje przeciwko różnym formom prześladowania, PiS/EKR wybrał i poparł tylko jeden zapis, którego sensowność podważa.
Logika nie ma tu jednak znaczenia. PiS chciał przeprowadzić odrębne głosowanie w sprawie kary śmierci, by uniknąć uzasadnionego zarzutu, że nie reaguje na mordowanie osób LGBT, a jednocześnie uniknąć jednoznacznej deklaracji w obronie praw osób LGBT.
Fotyga nie wspomina, że "jednomyślne głosowanie ZA" punktem 4 rezolucji nie oznacza, że głosowały wszystkie 23 osoby, które wstrzymały się od głosu nad całą rezolucją. W protokole nie ma bowiem nazwisk byłych ministrów Beaty Kempy i Krzysztofa Jurgiela.
Fotyga przedstawia się jako zwolenniczka pragmatyzmu politycznego: "Należy mieć na uwadze historyczną obecność Polski w Ugandzie. Także dziś przebywa w tym kraju wielu misjonarzy oraz przedstawicieli polskiego biznesu, co dodatkowo nakazuje daleko idącą ostrożność podczas głosowania nad tego typu rezolucjami".
Pomijając styl wywodu i podejście z gruntu cyniczne, ten argument stoi w jawnej sprzeczności z argumentem (2) w połączeniu z argumentem (1).
Bo co może bardziej zdenerwować prezydenta Museveniego niż kategoryczny protest oskarżający go o zamiar przywrócenia kary śmierci za homoseksualizm, skoro prezydent już się - pod presją międzynarodowych protestów - z tych planów wycofał?
Fotyga chyba rozumie, że żaden satrapa nie lubi ustępować, a jak ustąpi, to nie znosi, by tego nie doceniać, ale dalej go cisnąć...
Argument ochrony interesów polskich biznesmenów i misjonarzy, moralnie wątpliwy, jest bezsensowny z dodatkowego powodu. Przecież Fotyga wie, że 20 polskich eurodeputowanych spoza PiS poparło rezolucję. Czy to już nie naruszyło polskich interesów w Ugandzie? Chyba, że prezydent Museveni odróżni głosy Polaków i Polek z PiS, od tych pozostałych.
"Delegacja PiS uznała, że koncentrowanie się na tylko jednym kraju nie jest sprawiedliwe - stosunki homoseksualne penalizowane są bowiem aż w 32 z 54 krajów afrykańskich, a w części z nich karane śmiercią" - pisze Fotyga, znów wchodząc w rolę rzeczniczki PiS a nie EKR.
Dane o krajach afrykańskich Fotyga zaczerpnęła zresztą z rezolucji, której nie podpisała, przy czym PE precyzuje, że kara śmierci obowiązuje w Mauretanii, Sudanie, północnej Nigerii i Somalii.
Ten argument Fotygi jest doprawdy zdumiewający, bo reguła sprawiedliwości, jaką proponuje paraliżowałaby wszelkie protesty wobec tego, co złego dzieje się gdzieś na świecie i w ogóle wszelkie działania na rzecz poprawy sytuacji gdziekolwiek.
Żaden kraj nie ma bowiem monopolu na zło i zawsze można zadać pytanie: a czemu tym akurat się zajmujecie, skoro dzieje się też tyle zła w innych miejscach.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze