"Ludzie, którzy nie dorównują mu wielkością, próbują dzisiaj go zniszczyć. Nie czynią tego jednak, odwołując się do racjonalnych i weryfikowalnych argumentów" – pisze abp Stanisław Gądecki w oświadczeniu broniącym Jana Pawła II. Sprawdźmy więc argumenty biskupa Gądeckiego
„Papież z Polski już za swojego życia był niewygodny dla niektórych środowisk promujących »antycywilizację«, a także dla towarzyszących im mediów” – czytamy w oświadczeniu, które w poniedziałek wydał abp Stanisław Gądecki.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski (czyli de facto najważniejsza osoba w polskim Kościele) w obszernym dokumencie broni Jana Pawła II przed oskarżeniami o bierność w sprawie przestępstw seksualnych w Kościele i pobłażliwość wobec sprawców.
Gądecki przedstawia ten sam wyświechtany już zbiór argumentów, który strona kościelna wyciąga za każdym razem kiedy w przestrzeni publicznej krytykuje się Jana Pawła II. Problem w tym, że większość tych argumentów to manipulacje.
„W 100-lecie urodzin św. Jana Pawła II jesteśmy świadkami bezprecedensowych ataków na jego osobę. Pretekstem są rzekome zaniedbania Papieża w zakresie ujawniania i karania duchownych – sprawców nadużyć seksualnych wobec nieletnich” – zaczyna swoje oświadczenie dotyczące "ataków" na papieża abp Gądecki.
Święty Jan Paweł II – jako pierwszy – wprowadził w Kościele przepisy prawne zwiększające realnie ochronę dzieci i młodzieży
Abp Gądecki wymienia trzy konkretne decyzje papieża. Dwa indulty wydane przez Jana Pawła II dla Kościoła w USA oraz Irlandii, a także dekret papieski Sacramentorum sanctitatis tutela.
Zanim do nich przejdziemy, cofnijmy się do roku 1983. Wtedy Jan Paweł II znowelizował Kodeks Prawa Kanonicznego i złagodził kary dla księży molestujących małoletnich.
Jak pisaliśmy, do 1983 roku duchowny, który dopuściłby się grzechu przeciw VI przykazaniu z osobą poniżej lat 16, „powinien zostać zawieszony w obowiązkach, obłożony infamią, pozbawiony jakiekolwiek urzędu, beneficjum, godności i zadania, a w cięższych przypadkach także usunięty ze stanu duchownego” (kanon 2359).
Znowelizowany przez Jana Pawła II kodeks wyłączył czyny pedofilne z rzędu najcięższych przestępstw przeciw wierze katolickiej. Uczynił z nich przestępstwo pospolite, pod względem karnym podobne do wielu innych.
Dotycząca ich i nic nie mówiąca formuła „powinien być ukarany sprawiedliwą karą” powtarza się w Kodeksie kilkanaście razy w odniesieniu do wielu banalnych przestępstw.
Gądecki broni papieża powołując się na to, że Wojtyła w 1994 i 1996 wydał indulty dla Kościołów w USA oraz Irlandii. Indulty to wydawane przez papieża lub biskupa zezwolenia na odstąpienie od przepisów Kodeksu Prawa Kanonicznego (tego złagodzonego przez Wojtyłę).
Zgodnie z tym kodeksem wykorzystanie 16-latka przez księdza – o ile nie było uporczywe i nie „wywołało zgorszenia” – było po prostu grzechem, a nie przestępstwem, które mogłoby być osądzone przez sąd kościelny i obłożone karami kanonicznymi. Zasługiwało jedynie na wyznaczenie pokuty za grzech.
Jednocześnie w prawie niektórych stanów USA seks dorosłego z osobą poniżej lat 18, a w prawie irlandzkim z osobą poniżej 17, jest przestępstwem ściganym przez państwo. Wobec niezwykle licznych przypadków wykorzystywania seksualnego przez duchownych młodych osób w wieku 16-18 Jan Paweł II na prośbę biskupów z USA i Irlandii podniósł wiek zapisany w kodeksie do lat 18.
Rozszerzył w ten sposób ochronę przez prawo kanoniczne na młodzież w wieku 16-18 lat. Indulty nie zwiększały jednak w żaden sposób ochrony dzieci do lat 16, ani nie wprowadzały surowszych kar za przestępstwa seksualne księży wobec małoletnich. No i do 2001 roku te indulty obowiązywały tylko w Irlandii oraz USA.
Jak pisaliśmy, wydanie indultów świadczyło o tym, że Jan Paweł II już w połowie lat 90. zdawał sobie sprawę ze skali problemu kościelnej pedofilii.
Przejdźmy do papieskiego dekretu z 2001 roku. Nakazywał on biskupom ordynariuszom przekazywanie do watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary informacji o przypadkach molestowania seksualnego osób poniżej 18. roku życia, którego dopuszczają się księża z ich diecezji. Formalnie więc rzeczywiście był to krok w dobrą stronę. Jednak abp Gądecki pomija kilka istotnych szczegółów.
Dekret z 2001 roku:
Gądecki w oświadczeniu odnosi się także do opublikowanego 10 listopada przez Watykan 450-stronicowego raportu w sprawie byłego kardynała Theodore’a McCarricka, wydalonego z Kościoła w 2019 roku za przestępstwa seksualne.
Raport na temat (...) byłego kardynała Theodore’a McCarricka jednoznacznie dowodzi, że św. Jan Paweł II został cynicznie oszukany.
Przypomnijmy w skrócie sprawę McCarricka. Wojtyła poznał i zaprzyjaźnił się z amerykańskim duchownym już w 1976 roku, jeszcze przed wyborem na papieża. Już za pontyfikatu Jana Pawła II McCarrick szybko piął się w kościelnej hierarchii, m.in. dlatego, że potrafił bardzo sprawnie organizować duże sumy pieniędzy od darczyńców, które przekazywał także do Watykanu.
Przełomowy jest rok 1999. Wtedy pojawiające się wobec McCarricka zarzuty zbiera i przekazuje w liście do papieża inny amerykański kardynał, arcybiskup Nowego Jorku John O’Connor. Chodzi m.in. o seks z innym księdzem i nocowanie z klerykami w jednym łóżku.
Z raportu wynika, że zarówno Dziwisz, jak i papież zapoznali się z listem kardynała z Nowego Jorku. Z tego powodu McCarrick nie był brany pod uwagę przy kilku kolejnych papieskich nominacjach. W 2000 roku papież kazał zbadać sprawę hierarchy amerykańskim biskupom.
W wyniku dochodzenia ustalono, że McCarrick rzeczywiście sypia w jednym łóżku z młodymi mężczyznami, ale biskupi nie stwierdzili, że McCarrick przejawia jakieś niewłaściwie seksualne zachowania. Jak czytamy w raporcie, informacje nadesłane przez nuncjusza i czterech biskupów były niedokładne i niepełne. Sam McCarrick napisał też list do Dziwisza, w którym przekonuje, że nigdy nie uprawiał z nikim seksu.
Ostatecznie papież pod wpływem opinii doradców, głównie Dziwisza, daje wiarę McCarrickowi. Awansuje go na metropolitę Waszyngtonu, a potem na kardynała.
W oświadczeniu Gądeckiego ważne jest także to, o czym arcybiskup nie wspomina. A mianowicie o pobłażliwości Jana Pawła II dla ludzi Kościoła, którzy okazali się przestępcami seksualnymi lub przestępców ukrywali, m.in.:
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Komentarze