Starsi sędziowie obecnego niezależnego Sądu Najwyższego muszą do środy zdecydować czy nadal chcą tam orzekać na warunkach prezydenta i PiS. Prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego wykonał jednak ważny gest, który może odbić się echem w Europie
3 kwietnia 2018 weszła w życie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym uchwalona przez PiS, na mocy której obecny Sąd Najwyższy w praktyce zostaje rozwiązany. Powstaną też dwie nowe Izby, w tym Dyscyplinarna, która ma pomóc PiS usuwać z zawodu niewygodnych sędziów, prokuratorów i prawników.
Zgodnie z tą sprzeczną z Konstytucją ustawą sędziowie Sądu Najwyższego, którzy ukończyli 65 rok życia, dostali miesiąc na decyzję, czy chcą nadal orzekać. Ten termin mija 3 maja. Do tej pory sędziowie SN mogli orzekać do 70. roku życia.
Sędziowie, którzy nie zechcą zostać, przejdą na sędziowską emeryturę, czyli w stan spoczynku. Stanie się to na początku lipca – trzy miesiące po wejściu w życie niekonstytucyjnej ustawy o Sądzie Najwyższym.
Ci, którzy nadal chcą orzekać, muszą do 3 maja złożyć prezes Sądu Najwyższego stosowne oświadczenie i zaświadczenie lekarskie potwierdzające, że nadal mogą pracować na tym stanowisku. Te dokumenty prezes przekaże prezydentowi. Decyzję o tym czy nadal będą mogli orzekać podejmie prezydent, on będzie też decydował o dalszych losach prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, która też już ukończyła 65 lat.
Obecnie w SN orzeka 76 sędziów, a wiek 65 lat przekroczyło 27.
W piątek było wiadomo, że oświadczenia o wyrażeniu woli dalszego orzekania złożyło 12 sędziów.
Ale prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego Stanisław Zabłocki, który w ubiegłym roku w Senacie wygłosił płomienną mowę w obronie niezależnych sądów, wykonał gest, który może prezydentowi i PiS pomieszać szyki.
Sędzia Zabłocki bowiem złożył oświadczenie, że chce nadal orzekać, ale napisał w nim, że jest „gotów zajmować stanowisko sędziego Sądu Najwyższego do ukończenia 70. roku życia zgodnie z zasadą nieusuwalności sędziów, przewidzianą w artykule 180 par. 1 Konstytucji”.
Każde zdanie tego wyjątkowego oświadczenia jest dobrze przemyślane i warte analizy.
Czyli sędzia Zabłocki chce nadal orzekać na dotychczasowych zasadach zgodnych z Konstytucją, a nie na podstawie uchwalonej w ubiegłym roku PiS-owskiej ustawie o Sądzie Najwyższym, sprzecznej z Konstytucją.
Dlaczego Zabłocki wykonał taki gest? W Sądzie Najwyższym od kilku miesięcy sędziowie zastanawiali się
Teraz sędziowie podejmują decyzje. Zabłocki motywy decyzji tłumaczy na swoim profilu na Facebooku:
Sędzia napisał: „Nadszedł dla sędziów Sądu Najwyższego czas podejmowania kolejnych trudnych decyzji. Uważam, jak to już kiedyś pisałem, że każdy z nas powinien powiadomić opinię publiczną o dokonanym wyborze i jego motywach.
Rozważałem wszystkie argumenty za i przeciw dotyczące złożenia przed dniem 3 maja b.r. oświadczenia w trybie przewidzianym w art. 111 § 1 w zw. z art. 37 § 1-4 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym [ustawa uchwalona przez PiS – red.] i ubiegania się o zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego Sądu Najwyższego.
Bardzo poważnie ważyłem głosy tych, którzy twierdzą, iż nawet w wypadku przekonania o niekonstytucyjności – w odniesieniu do tych sędziów SN, którzy w chwili otrzymania nominacji sędziowskiej mieli zapewnione orzekanie w tym Sądzie do ukończenia 70. roku życia - rozwiązania przewidzianego w wyż. wym. przepisie ustawy z wzorcem nieusuwalności sędziego, określonym w art. 180 ust. 1 Konstytucji RP, powinienem poddać się jednak niekonstytucyjnej procedurze z uwagi na dobro wyższe, jakim jest przekazywanie depozytu doświadczeń i wiedzy innym sędziom oraz zapewnienie obywatelom dostępu do sądu i zagwarantowanie im rzetelnego procesu.
Nie zmieniłem jednak swego dotychczasowego poglądu. Decydującą racją, przemawiającą za tym, że
nie złożę wniosku o przedłużenie votum w trybie art. 111 § 1 w zw. z art. 37 § 1-4 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r., jest właśnie to, że musiałbym to uczynić w oparciu o przepis ustawy, który uważam za godzący w zasadę nieusuwalności sędziów i tym samym sprzeczny z Konstytucją.
Legitymizowałbym akt prawny, którego niekonstytucyjności dwukrotnie dowodziłem w Senacie RP i co do którego niekonstytucyjności, zresztą nie tylko w tym punkcie, jestem głęboko przekonany.
Nie ma tu decydującego znaczenia tak zwane domniemanie jego konstytucyjności, po zakończeniu procesu legislacyjnego, do momentu ewentualnej odmiennej decyzji TK.
Ważna jest
Takie jest też zdanie pana profesora Adama Strzembosza, z którym „przegadałem” wszystkie za i przeciw, i który jest też zdania, że większym złem byłoby legitymizowanie takiego rozwiązania. A niezmiernie wysoko cenię sobie Jego zapatrywania.
Doszedłem też do wniosku, że byłoby olbrzymią dozą pychy z mojej strony przyjęcie założenia, że przekazania owego depozytu doświadczenia i wiedzy dokonałbym lepiej niż uczynią to moje Koleżanki i Koledzy sędziowie Sądu Najwyższego, którzy nie ukończyli 65 lat i którzy, w związku z tym, mam nadzieję, gremialnie pozostaną w Sądzie Najwyższym. Gorąco Ich do tego zachęcam.
Jestem przekonany, że w należyty sposób zadbają Oni także o zapewnienie obywatelom dostępu do sądu i zagwarantowanie im rzetelnego procesu. Jednocześnie chcąc dać wyraz temu, że czułbym się jeszcze na siłach, aby wspomóc mój ukochany wymiar sprawiedliwości i że to w sumie nie ja dokonałem wyboru, aby odejść w stan spoczynku lecz że to rozwiązanie ustawy nie pozostawiło mi innego wyboru, którego mógłbym dokonać nie naruszając Konstytucji RP,
złożyłem na ręce pani profesor Małgorzaty Gersdorf, Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, oświadczenie o gotowości zajmowania stanowiska sędziego Sądu Najwyższego do ukończenia 70. roku życia, zgodnie z zasadą nieusuwalności sędziów, przewidzianą w art. 180 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Tli się we mnie bowiem jeszcze maleńka iskierka nadziei, że przed dniem 4 lipca tak dynamicznie ostatnio przeprowadzane zmiany ustawowe będą kontynuowane i że przyjęte zostanie rozwiązanie, pozwalające mi na dalsze pełnienie zaszczytnej funkcji sędziego. Nie jest to jednak oświadczenie składane w trybie art. 111 § 1 w zw. z art. 37 § 1-4 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym”.
Zabłocki nie złożył z oświadczeniem zaświadczenia lekarskiego wymaganego PiS-owską ustawą. Teraz decyzja należy do prezydenta Andrzeja Dudy. Może nie uznać tak złożonego wniosku z powodu braków formalnych i wyda decyzję odmowną. Może też przed wydaniem decyzji wezwać sędziego do uzupełnienia braków.
Do piątku oświadczenia o woli dalszego orzekania złożyło jeszcze 11 sędziów:
Zgodnie z PiS-owską ustawą o Sądzie Najwyższym sędziowie, którzy nie ukończyli 65. roku życia, nadal będą orzekać bez specjalnej zgody. Ale mogą też dobrowolnie odejść na wcześniejszą emeryturę. Sędziowie na podjęcie tej decyzji mają pół roku od wejścia w życie ustawy. Na razie zdecydowało się na to trzech sędziów:
W ten sposób PiS sam zachęca sędziów do odejścia, by zrobili miejsce dla „ich” sędziów. Nabór na zwolnione stanowiska i nowo utworzone w nowych Izbach SN, które mają być utworzone zgodnie z nową ustawą, ogłosi nowa Krajowa Rada Sądownictwa, która w piątek 27 kwietnia 2018 zebrała się na pierwszym posiedzeniu. I wybrała nowego szefa KRS i rzecznika.
Wiadomo też, że I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, która skończyła już 65 lat nie wystąpi do prezydenta o zgodę na dalsze orzekanie. Przerwanie jej kadencji prezesa będzie zaś niezgodne z Konstytucją.
Dlatego gest sędziego Zabłockiego jest ważny i może zostać zauważony w Europie. Komisja Europejska wszczęła przeciwko Polsce procedurę uruchamiająca art. 7 Traktatu o UE, który przewiduje sankcje za naruszenia podstawowych wartości UE, w przypadku Polski chodzi o naruszenie zasady rządów prawa (rule of law) przez podporządkowanie wymiaru sprawiedliwości władzy wykonawczej.
Rząd PiS dotychczas ignorował rekomendacje Komisji Europejskiej zalecające wycofanie antykonstytucyjnych zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Być może do większych ustępstw skłonić go może zapowiedź powiązania przyznawania krajom członkowskim środków ze wspólnego budżetu pod warunkiem istnienia niezależnego sądownictwa.
PiS usuwając obecnych sędziów SN, naraża się więc na ostry spór z Brukselą, która jako jeden z warunków rozwiązania sporu z Polską uważa pozostawienie obecnych sędziów Sądu Najwyższego.
Jeśli PiS nie pójdzie na ustępstwa, to Polska może dostać z nowego budżetu unijnego na lata 21-27 nawet o 30 proc. środków mniej niż dostała w obecnym budżecie.
Dlatego w oświadczeniu sędziego Zabłockiego znalazło się zdanie:
"Tli się we mnie bowiem jeszcze maleńka iskierka nadziei, że przed dniem 4 lipca tak dynamicznie ostatnio przeprowadzane zmiany ustawowe będą kontynuowane i że przyjęte zostanie rozwiązanie, pozwalające mi na dalsze pełnienie zaszczytnej funkcji sędziego".
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze