0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Adrianna Bochenek / Agencja GazetaAdrianna Bochenek / ...

W grudniu 2019 roku, w sam raz na Boże Narodzenie, wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin obiecał naukowcom z Polskiej Akademii Nauk podwyżki. Wcześniej podwyżki obiecano nauczycielom akademickim na publicznych uczelniach, ale nie objęły pracowników PAN. Według tzw. Ustawy 2.0 - uchwalonej w 2017 roku ustawy wprowadzającej wiele zmian w nauce polskiej - od stycznia 2018 roku na uczelniach:

* profesor będzie zarabiać co najmniej 6410 zł (brutto),

* profesor uczelniany 5320 zł,

* adiunkt 4680 zł,

* asystenci, wykładowcy, lektorzy, instruktorzy - 3205 zł.

Są to kwoty minimalne - wielu naukowców już wcześniej zarabiało lepiej. Według wyliczeń ministerstwa większość jednak dostawała mniej: podwyżki pensji minimalnych miały objąć 40,7 tys. nauczycieli akademickich (62,3 proc.).

Rzecz w tym, że podwyżki nie objęły pracowników naukowych w instytutach Polskiej Akademii Nauk, gdzie zazwyczaj zarabiało się mniej niż na uczelniach (ale też naukowcy z PAN nie prowadzili zajęć ze studentami).

MEN: bo PAN ma autonomię

Ministerstwo twierdziło, że zasady finansowania i wynagradzania pracowników instytutów PAN dają tym ostatnim „całkowitą autonomię”. „Ministerstwo nie ma prawa ustalania [w PAN] minimalnego poziomu wynagrodzeń, tak jak dzieje się to w przypadku pracowników uczelni” - mówił w grudniu Gowin.

Wielu naukowców w PAN zarabiało więc bardzo mało. Np. niżej podpisany został zatrudniony na stanowisku profesora w Instytucie Studiów Politycznych PAN z pensją 3500 zł brutto (czyli ok. 2700 zł netto). Podobno zdarzały się nawet niższe pensje - profesor etnografii z jednego z instytutów PAN skarżył się w jednej z internetowych debat na forum Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej, że jego zarobki wynoszą 3050 zł brutto miesięcznie.

Utrwalacz 50 mln zł

We wrześniu 2018 naukowcy z PAN oficjalnie protestowali przeciwko „poniżającym” płacom. Wicepremier Jarosław Gowin obiecał w grudniu przekazać PAN 50 mln złotych na podwyżki w 2019 roku na zasadzie „dżentelmeńskiej umowy”. Jeszcze we wrześniu szacował, że na zrównanie płac w PAN z uczelniami potrzeba ok. 100 mln złotych rocznie - ale łączył to z projektami reformy akademii, o których nic konkretnego na razie nie wiadomo.

7 stycznia 2019 ministerstwo ogłosiło, że instytuty PAN dostały pieniądze. Podwyżka miała objąć aż 77,5 proc. zatrudnionych w PAN - co oznacza, że aż tylu naukowców z akademii zarabiało dotychczas poniżej stawek z nowej ustawy Gowina.

Co wyszło z tych obietnic napisała na Facebooku prof. Agnieszka Cianciara, politolożka, wicedyrektorka ds. naukowych w Instytucie Studiów Politycznych PAN.

„Historia z cyklu #jaknieprzytulilam50baniek. (...) Instytuty, które były lepiej finansowane i więcej płaciły swoim pracownikom (nauki techniczne, o życiu itd.) dostały najwięcej środków, a ci, którzy są najsłabiej finansowani (humanistyka, nauki społeczne) i gdzie dziura do zasypania jest największa, dostali najmniej. I oczywiście szans na podniesienie pensji do uczelnianego poziomu nie mają żadnych”.

"Ministerstwo przelało nam środki bezpośrednio, ale wystarczą na dwa, góra trzy miesiące wypłat podwyższonych pensji" - mówi prof. Cianciara OKO.press. - "Możemy wypłacać podwyżki przez cały rok, ale oczywiście nie tak duże, żeby płace dorównały minimalnym na uczelniach".

Humaniści znów na końcu

Różnice w wynagrodzeniach pokazuje poniższa tabelka: przedstawiciele nauk humanistycznych i społecznych (słupek I) w stosunku do wynagrodzeń pracowników pozostałych wydziałów PAN. Dane pochodzą z zeszłorocznego raportu Akademii Młodych Uczonych dostępnego tutaj: http://amu.pan.pl/images/amu_wyniki.pdf (podajemy za wpisem dr Krzysztofa Persaka na FB).

OKO.press wysłało w tej sprawie pytanie do ministerstwa, ale jeszcze nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Kto nie czytał ustawy

Zmiany w nauce wprowadzane przez ministra Gowina budzą opór zwłaszcza wśród humanistów. Niedawno OKO.press opisywało publiczny list podpisany przez grupę naukowców bliskich PiS protestujących przeciwko przygotowywanym przez ministerstwo listom wydawnictw naukowych (te listy wciąż, mimo zapowiedzi Gowina, nie zostały opublikowane).

W odpowiedzi Gowin zarzucił krytykom, że nie przeczytali ustawy. Opisywaliśmy także protesty przeciwko obniżeniu tzw. współczynnika kosztochłonności dla nauk humanistycznych, co zdaniem humanistów może przynieść radykalne obcięcie pieniędzy otrzymywanych przez ich instytuty czy wydziały z budżetu.

Pod koniec stycznia (jak dowiedziało się OKO.press) komitety nauk humanistycznych PAN planują zorganizować spotkanie, na którym - być może - dojdzie do ogłoszenia protestu w sprawie traktowania nauk humanistycznych i społecznych przez ministerstwo nauki.

;

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze