0:000:00

0:00

Z okazji Święta Pracy Dmitrij Miedwiediew (bliski współpracownik Putina, były prezydent i premier) opublikował w niedzielę wideo na swoim kanale w Telegramie. Przez prawie minutę nic nie mówi, tylko pisze na tablicy czerwonym pisakiem „Od 1 maja do zbliżającego się Dnia Zwycięstwa!”, a pod spodem rysuje duże łacińskie Z.

Musiał nad tym pracować sztab ludzi – Miedwiediew dopiero niedawno założył sobie konto w Telegramie i może nie być jeszcze biegły w sztuce mediów społecznościowych.

Tymczasem klip zrobił furorę: cały światowy internet zastanawia się, o co tym razem chodziło z tym Z.

Kiedy Putin nie zabiera głosu publicznie, to zwycięstwo w Ukrainie staje się bardziej nieuchwytne. Urzędnicy Putina wierzą w nie nadal, choć w wielkiej historycznej perspektywie, nie zaraz. Zwłaszcza że zachodnie dostawy broni coraz bardziej ich irytują.

Przeczytaj także:

Tymczasem Putin — jeśli wierzyć propagandzie — co prawda milczał w weekend, ale też ciężko pracował pisakiem.

Ruble dla rodzin poległych

Odznaczył Orderem Przyjaźni młodziutką łyżwiarkę Kamiłę Walijewą, oskarżoną w czasie igrzysk olimpijskich w Pekinie o stosowanie dopingu), oraz podpisał osiem ustaw. Między innymi taką, która daje dostęp FSB do wszystkich zasobów informacyjnych wszystkich instytucji i organizacji.

Ustawa szefów tych instytucji czyni osobiście odpowiedzialnymi za skutki włamań i cyberataków (o której coraz więcej słychać nawet w oficjalnych mediach, więc muszą stanowić problem dla Putina).

Dekret nazywa się “o dodatkowych środkach zapewniających bezpieczeństwo informacji”.

Dodatkowe wypłaty dostaną też rodziny Rosjan poległych w Donbasie (ryczałtowa wynosi 3 miliony rubli).

Z frontu w Ukrainie dochodzą monotonne i nie dające obrazu sytuacji doniesienia o bombardowaniach. Pociski rosyjskie są w tych doniesieniach obdarzone mocą “precyzyjnego niszczenia” broni i "zasobów ludzkich nazistów", a ukraińskie dziwnym trafem – trafiają wyłącznie w cele cywilne.

Jako wiarygodną Rosjanie podali informację, że w podziemiach Azowstalu w Mariupolu wraz z obrońcami nadal chroni się 300 cywili (sto osób udało się w niedzielę ewakuować).

Rosja uspokaja Chiny

Najważniejsze informacje w ten weekend dotyczą sytuacji geostrategicznej. Chińską agencję Xinhua minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zapewnił, że Rosja wywiąże się z podpisanych kontraktów na dostawy "produktów rolnych, nawozów, nośników energii i innych krytycznych produktów”.

Zerwanie kontraktów gazowych wobec państw w Europie jest sytuacją wyjątkową, którą łatwo zrozumieć, jeśli będzie się pamiętać, że chodzi o wyzwolenie świata z neokolonialnego ucisku Ukrainy od Zachodu i o powstrzymanie Waszyngtonu.

Poza tym specjalna operacja wojskowa przebiega zgodnie z planem – mówi Chińczykom i światu Ławrow. Rosyjskie wojsko na Ukrainie robi wszystko, co w ich mocy, aby uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej. Ofiar by nie było, gdyby “kolektywny Zachód nie przeciwstawiał się naturalnemu biegowi historii”.

„Im szybciej Zachód pogodzi się z nowymi realiami geopolitycznymi, tym lepiej dla siebie i całej społeczności międzynarodowej”

powiedział Ławrow.

Kochamy Ukraińców, dlatego wywozimy ich do tymczasowych ośrodków zakwaterowania

Zachodowi w ogóle nie zależy na Ukrainie, natomiast Rosja, jak już zwycięży, będzie “zainteresowana pokojową, wolną, neutralną, zamożną i przyjazną Ukrainą” - mówi Ławrow, a za dowód pokojowego nastawienia Rosji podaje, że "w podmiotach Federacji Rosyjskiej działa ponad 9,5 tys. tymczasowych ośrodków zakwaterowania, które wyposażone są we wszystko, co niezbędne, zapewniają miejsca do wypoczynku i ciepłych posiłków [dla wywiezionych tam mieszkańców terenów objętych specjalną operacją].

Minister dodał, że przybywający uchodźcy otrzymują wykwalifikowaną pomoc medyczną i psychologiczną.

„Pomimo antyrosyjskiego kursu obecnego kierownictwa [Ukrainy] pamiętamy wielowiekową historię wszechogarniających więzi kulturowych, duchowych, ekonomicznych i po prostu rodzinnych między Rosjanami i Ukraińcami".

Zachód pomaga Ukrainie, bo jej nie kocha, w przeciwieństwie do Rosji

“Kraje zachodnie, wzywając do dyplomacji, nadal dostarczają Ukrainie broń do walki z Rosją, nie dbają o samych Ukraińców” - doprecyzowała słowa Ławrowa widzom państwowej telewizji przewodnicząca Rady Federacji, izby wyższej parlamentu Walentina Matwijenko.

"Każdego dnia pompują Ukrainę coraz większymi ilościami, rodzajami broni. To tak obłudne, że wszystkie maski zostały już zerwane, wszystko jest jasne kto i czego chce”.

Ze swojej strony przewodniczący izby niższej parlamentu, Dumy Wiaczesław Wołodin wyraził przekonanie, że kraje zachodnie „będą nadal zachowywać się w ten sposób”. „Dla nich ważne jest, aby osłabić nasz kraj. Jeśli chodzi o Ukraińców, to po prostu nie uważają ich za ludzi.

Dlatego będą finansować, będą pompować broń na Ukrainę.

Ukraina nie jest niepodległa, prezydent [państwa Władimir Zełenski] jest zabawką w rękach Waszyngtonu”.

Na zdjęciu u góry: "Wiesti" regularnie pokazują teraz dostawy broni z Zachodu dla Ukrainy. Wychodzi na to, że jest to dowód na "neokolonializm".

O zagrożeniu jądrowym w Lingua Moscoviae Imperii

Pokojowe nastawienie swego szefa rozwija urzędnik rosyjskiego MSZ, dyrektor Departamentu Nieproliferacji i Kontroli Zbrojeń MSZ Rosji Władimir Jermakow, w obszernym wywiadzie opublikowanym przez TASS. Wywiad sprawia wrażenie referatu zręcznie pociętego pytaniami; tu tylko maleńki kawałek:

TASS: - Czy istnieje niebezpieczeństwo użycia broni jądrowej gdziekolwiek w obecnych warunkach?

Jermakow: Mówiąc o „zagrożeniach” pojawiających się w obecnych warunkach, chciałbym zauważyć, że krajom Zachodu, na czele ze Stanami Zjednoczonymi, ogarniętym bezprecedensowym atakiem rusofobii, przydałaby się jasna świadomość absolutnej niedopuszczalności nieodpowiedzialnej eskalacji ich antyrosyjskich działań. Niezbędne jest, aby wszyscy konsekwentnie trzymali się logiki, która przy naszym najbardziej aktywnym udziale została wyrażona we wspólnych dokumentach nuklearnej piątki, w tym w styczniowym oświadczeniu przywódców pięciu państw w sprawie zapobiegania wojnie nuklearnej.

Mówimy o potwierdzeniu postulatu, aby ryzyko wojny nuklearnej, której nigdy nie powinno się rozpętać, minimalizować, w szczególności poprzez zapobieganie konfliktom zbrojnym między mocarstwami jądrowymi. Rosja wyraźnie podąża za tymi ustaleniami. Niestety, zachodnia „trojka” nuklearna przesuwa się obecnie na inne pozycje, a wraz z nią całe NATO, pozycjonując się jako „sojusz nuklearny”. Kraje te otwarcie wybrały strategię prowadzenia wojny zastępczej z Rosją. Takie „balansowanie na krawędzi” jest obarczone najpoważniejszymi konsekwencjami.

***

W obwodzie kurskim częściowo zawalił się most na kolejowej linii towarowej. Nie było ofiar, ale zdaniem gubernatora okręgu była to dywersja.

Po prostu taki rosyjski los. Sud’ba.

Od początku napaści Rosji na Ukrainę śledzimy, co mówi na ten temat rosyjska propaganda. Jakich chwytów używa, jakich argumentów? Co wyczytać można między wierszami? Nasz cykl GOWORIT MOSKWA znajdziesz pod tym tagiem.

Grafika: rozbłysk a w srodku oko (Saurona?)
Rosyjska propaganda: rys. Weronika Syrkowska/OKO.press

Udostępnij:

Agnieszka Jędrzejczyk

Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022

Komentarze