Wszyscy gadają o ceremonii otwarcia Igrzysk w Paryżu na Sekwanie, tymczasem Putin pokazał 28 lipca, jak powinna wyglądać taka ceremonia na rzece, jeśli ma wywodzić się z tradycyjnych, konserwatywnych wartości. W niedzielę Rosja obchodziła hucznie Dzień Wojennej Floty Morskiej. Na Newie w Petersburgu
To była w Rosji najważniejsza wiadomość. Nie to, że deszcze całkowicie rozmyły tamę, która zalała cztery wsie aż po dachy, ani że mimo oficjalnie całkowitego braku inflacji w Rosji jej bank centralny właśnie podniósł główną stopę procentową z 16 do 18 procent. A szefowa banku Elwira Nabiullina ogłosiła, że gospodarka Rosji jest przegrzana.
Na wyjaśnienie, co to znaczy, propagandzie nie starczyło czasu, bo od trzech dni zapowiadała „wielikij marskoj parad” i pokazywała, jak w Petersburgu podniesione zostaną mosty zwodzone (otóż podniesione zostaną do góry). A potem przez kilkadziesiąt minut sprawozdawała w „Wiestiach” tenże „parad”.
Tak jak w Paryżu, „parad” odbył się na rzece, ale na kutrze pływał Putin, a nie byle kto. Putin tradycyjnie pogroził światu bronią w odpowiedzi na groźby Zachodu, który nie pozwala mu rozprawić się z Ukrainą. A wcześniej przed każdym defilującym po Newie okręcie zatrzymywał się i składał życzenia z okazji święta. Na co marynarze odpowiadali U(r)AAAAAAAA.
Na paradzie były dwa zagraniczne okręty. Marynarze chińscy zawołali U(r)AAAA po chińsku, a indyjscy wykonali gest rękami. Propaganda wyjaśniła, że jest to gest wielkiego szacunku, a goście z Indii zrobili ten gest trzy razy.
Mniej więcej tak wygląda świat tradycyjnych wartości: jest oglądany z perspektywy władzy, przez władzę komentowany, a wszyscy inni mogą się wypowiedzieć najwyżej w sposób nieartykułowany. W ten sposób nic nikomu się nie skojarzy z czymś niewłaściwym i nikt nie zostanie oskarżony o bycie nieczułą elitą szargającą świętości. Elitą jest Putin, ale nie można go o to oskarżyć, gdyż jest jednocześnie władzą otoczoną nimbem świętości.
Pokreślił to w niedzielę patriarcha Cyryl, mówiąc, że Putin jest „pierwszym prawosławnym prezydentem”. Putin ostatnio znowu dał się wielokrotnie sfilmować w cerkwi, gdzie pobożnie całował święte obrazy. Dostał też od Cyryla Order Świętego Błogosławionego Księcia Aleksandra Newskiego I stopnia.
„Drogi Władimirze Władimirowiczu, chciałbym ci serdecznie podziękować za to, co dzisiaj robisz dla ożywienia życia duchowego Rosji. Oczywiście szczególna wdzięczność [należy się] za warunki, jakie stwarza państwo, w tym także dla prawosławnych” – powiedział Cyryl, wręczając order. „Jesteś głową państwa, Pan powierzył Ci ogromną odpowiedzialność i zdajesz sobie sprawę z tej odpowiedzialności... Życzymy Ci Bożej pomocy i sił, abyś nadal tak prowadził kraj sposób, abyśmy nie zboczyli z naszej historycznej ścieżki, ale zaktualizowaliśmy tę ścieżkę do tych wyzwań, tej współczesnej sytuacji… Będziemy nowocześni, będziemy tradycyjni, będziemy wolni”.
Tu warto zauważyć, że „w jednej z jednostek wojskowych Pierwszej Słowiańskiej Brygady Gwardii na linii frontu otwarto i poświęcono kaplicę polową. Wydarzenie to zbiegło się z 28 lipca – Dniem Chrztu Rusi. Kaplica została zorganizowana w namiocie wojskowym z inicjatywy dowództwa brygady. Każdy żołnierz, w przerwie między misjami bojowymi, może pomodlić się i postawić świeczkę. Duchowość jest ważnym elementem życia żołnierzy w warunkach bojowych”.
„Misje bojowe” propaganda przedstawia zaś tak, jakby były zawodami sportowymi, w których „nasi” mają oczywistą przewagę (Moskwa jest z igrzysk w Paryżu praktycznie wykluczona, ale ma swoje własne zawody).
Flota rosyjska jest np. tak wspaniała, że „szans przeciwnik nie ma żadnych” – zapewniły “Wiesti Niedieli„ 28 lipca, a ”marynarka wojenna utworzona przez Piotra Wielkiego przez całe swoje istnienie pozostaje symbolem potęgi państwa rosyjskiego".
Mamy więc tu cały zestaw tradycyjnych wartości sportowych: pobożność, pokorę, podporządkowanie autorytetom ze strony maluczkich i gotowość do poświęceń. Oraz żadnego LGBT i praw mniejszości.
25 lipca propaganda z triumfem (i szczegółami) doniosła o tym, jak władza namierzyła w moskiewskim parku „Czerwogwardyjskie Stawy” dwóch pijanych obywateli o niskim statusie społecznym (jeden był dozorcą), którzy oddawali się seksowi oralnemu. Jeden z tych obywateli okazał się nie-obywatelem, a wręcz cudzoziemcem niesłowiańskiego pochodzenia. Więc władza go z Rosji wydaliła (brak rąk do pracy nie jest tak istotny, jak brak moralności). Ten drugi, o słowiańskim nazwisku, który twierdził, że „tylko pomagał”, został ukarany 15-dniowym aresztem.
Jak widzimy, elementem niezbędnym tradycyjnych wartości jest też rasizm i retoryka antyemigrancka. Tu bowiem na złą drogę dobrego, prostego Słowianina sprowadził „obcy”.
Znaczenie całego tego spektaklu rozgrywającego się na naszych oczach nieoczekiwanie objaśnił Victor Orbán w rumuńskim mieście Băile Tusnad. Z jego węgierskiego przemówienia propaganda Kremla wychwyciła to, co dla niej najważniejsze:
„Coraz więcej krajów na świecie odrzuca tzw. uniwersalne wartości Zachodu, wśród których kluczowy stał się ruch LGBT* [gwiazdka ta oznacza, że ”ruch„ ten jest w Rosji nielegalny, napisanie tego w Rosji bez gwiazdki oznacza pewną karę administracyjną, np. 15 dni aresztu – red.], a Federacja Rosyjska staje się środkiem ciężkości dla krajów niezadowolonych z wartości zachodnich”.
"Okazało się, że zachodnie wartości, które uważano za uniwersalne, odrzuca demonstracyjnie coraz większa liczba krajów świata. Okazało się też, że modernizacja i rozwój nie są wyłącznie zachodnie, bo Chiny też się modernizują, Indie się rozwijają coraz więcej Arabów, Turków i oni stają się nowoczesnym światem, w ogóle nieopartym na zachodnich wartościach – powiedział Orbán.
Według niego kluczową wartością Zachodu stał się obecnie ruch LGBT*. Rosja zaś staje się środkiem ciężkości dla tych, którym się to nie podoba".
A zatem „konserwatywne wartości” i szczucie na mniejszości pod pretekstem, że są wynoszącymi się nad innych elitami, jest narracją, w której Moskwa pokłada wielkie nadzieje. Jesteś przeciw LGBT+ i szarganiu świętości, musisz w końcu poprzeć Putina. Bo inaczej zrobi to twój bardziej żarliwy konkurent polityczny.
„Ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu była skrajnie ideologiczna. Wykorzystano ją do narzucenia ideologii »różnorodności płci«, miłości do osób tej samej płci, inkluzywności i kpiny z tradycji chrześcijańskich. O »odważnych ideach«, motywach pokoju i jedności pisze zachodnia prasa. Ale kolumny krwi na fasadach pałaców, odcięta głowa Marii Antoniny i jawna propaganda kultury transpłciowej wskazują na coś przeciwnego. Organizatorom Igrzysk chodzi o jedno – narzucić nowe pogaństwo światu” – skomentował szef Komisji ds. Polityki Informacyjnej Rady Federacji Aleksiej Puszkow.
Wojna w Ukrainie jest więc formą sprzeciwu wobec tego bezeceństwa:
„Rosja walczy w specjalnej operacji wojskowej o Ukraińców. Warto to teraz zrozumieć – ogłosił filozof Aleksander Dugin w filmie dokumentalnym „Nowy Chersonez”, opublikowanym na rosyjskiej e-platformie internetowej „Smotrim”. [Putin przerobił właśnie na Krymie stanowisko archeologiczne w Chersonezie ze śladami prastarego greckiego osadnictwa w skansen dowodzący ”tysiącletnich korzeni Rosji" – red.].
„Ważne jest, abyśmy teraz zrozumieli święte znaczenie specjalnej operacji wojskowej, wojny, w której uczestniczymy przeciwko Zachodowi, a nie przeciwko Ukrainie. Dlatego nie walczymy z Ukraińcami, walczymy dla Ukraińców, aby znaleźli się w momencie kulminacji historii świata po właściwej stronie”.
Od początku pełnoskalowej napaści Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku śledzimy, co mówi na ten temat rosyjska propaganda. Jakich chwytów używa, jakich argumentów? Co wyczytać można między wierszami?
UWAGA, niektóre z wklejanych do tekstu linków mogą być dostępne tylko przy włączonym VPN.
Cały nasz cykl GOWORIT MOSKWA znajdziecie pod tym linkiem.
LGBT+
Świat
Viktor Orban
Władimir Putin
Goworit Moskwa
igrzyska
Igrzyska Olimpijskie
obraza uczuć religijnych
Paryż
wojna w Ukrainie
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze