Rosja na razie nie planuje wojny wspanialszej niż Wielka Wojna Ojczyźniana. Skupia się na obchodach rocznicy 9 maja ’45. W Moskwie ma przemaszerować w zwycięskim pochodzie milion ludzi. Nadzieję na zatrzymanie wojny w Ukrainie Rosja pokłada w Sądzie Najwyższym USA
Jeśli SN uchyli orzeczenie legalizujące w USA aborcję, Amerykanów zainteresuje może coś innego niż wojna w Ukrainie i pomoc dla niej.
Z doniesień propagandy wynika teraz, że Rosja nie jest w stanie obecnej wojny zakończyć, bo:
Takie informacje pojawiają się w przekazie codziennie. Walki na froncie każdego dnia wyglądają tak samo, rokowania pokojowe niczego nie przynoszą, widz codziennie ogląda reportaże o dostawie zachodniej broni (ukraińscy jeńcy, którzy dali się postawić przed kamerą TV, mówią wprawwdzie, że ta broń jest wadliwa, ale to jednak małe pocieszenie). Z depesz o stanie gospodarki - mimo oficjalnych zapewnień władz - wyłania się niewesoły obraz. Tak, propaganda mówi prawdę, choć zapewne nie jest to jej celem.
Na zdjęciu u góry - najtragiczniejszy zdaniem rosyjskiej propagandy skutek "operacji specjalnej" w Ukrainie: Ukraińcy demontują czołgi-pomniki wielkiego zwycięstwa sowieckiego w 1945 r.
Dziś cała uwaga propagandy skupiona jest na organizacji święta zwycięstwa 9 maja.
Wielkie państwo, które w trwającej wojnie z Ukrainą straciło pewnie dwadzieścia tysięcy żołnierzy, pominie ich milczeniem (Rosja konsekwentnie nie podaje strat na tej wojnie). Czcić będzie za to poległych 80 lat temu.
Dla Rosjan 9 maja najważniejsze święto w roku – tak przynajmniej deklarują w rozmowie z ankieterami państwowego ośrodka badania opinii (dla 67 proc. pytanych Dzień Zwycięstwa to najważniejszy dzień w roku, dla 63 proc. - nowy rok, dla 31 proc – Wielkanoc).
To po prostu święto Wszechrosyjskiego zwycięstwa - nic lepszego w historii Rosji nie było i nie będzie.
Wolontariusze na ulicach rozdają teraz wstążki św. Jerzego, czarno-żółto-czarne tasiemki symbolizujące zwycięstwo. Młodzi ludzie w ramach wszechrosyjskiej kampanii sadzą drzewa w hołdzie bohaterom II wojny. Tysiące wolontariuszy szkoli się, jak poprowadzić “Nieśmiertelny Pułk” w swojej miejscowości, czyli cywilną paradę mieszkańców, którzy niosą wielkie portrety przodków walczących w czasie II wojny.
Dla większości to nie dziadkowie, ale pradziadowie i pra-prababcie.
W tym roku bowiem – jak wynika z rosyjskich przekazów - ważniejsza od wojskowej- będzie ta cywilna defilada. Propaganda chce najwyraźniej, by ludzie uwierzyli, że nic, co robią, nie przebije osiągnięcia sprzed czterech pokoleń. No i pokazali Putinowi, jak go kochają.
Rano 9 maja przed Putinem przedefiluje w Moskwie 11 tys. żołnierzy i ten sprzęt wojskowy, który nie jest potrzebny na froncie (będą więc też bronie prototypowe, straszne, ale nie będące na wyposażeniu wojska). Samoloty przelecą w formacji w kształcie Z.
Wojskowi ćwiczyli to już kilkanaście razy – na poligonie i w Moskwie. Ministerstwo Obrony, które ma do obsłużenia wojnę w Ukrainie, założyło właśnie specjalną stronę internetową o paradach zwycięstwa w całej Rosji. Można na niej sprawdzić np. gdzie i kiedy będą saluty armatnie.
Ministerstwo poinformowało też, że defilady wojskowe w Dzień Zwycięstwa zorganizuje nie tylko w Moskwie, ale też w Petersburgu, Smoleńsku, Tule, Kaliningradzie, Woroneżu, Rostowie nad Donem, Wołgogradzie, Władykaukazie, Kaspijsku, Stawropolu, Sewastopolu, Kerczu, Symferopolu, Nowoczerkasku, Jekaterynburgu, Nowosybirsku, Samarze, Chabarowsku, Władywostoku, Biełogorsku, Czycie, Ułan-Ude, Murmańsku, Jużnosachalińsku, Siewieromorsku, Noworosyjsku i Ussuryjsku.
A po defiladzie wojskowych przyjdzie czas na defiladę cywili. To nowa tradycja, stworzona przez Putina 10 lat temu. Ostatnio, z powodu pandemii, parady Nieśmiertelnego Pułku, nie odbywały się.
Teraz ludzie mają znowu przyjść na demonstrację z poparciem dla władz i dla świętej pamięci II wojny światowej, zwanej w Rosji Wielką Wojną Ojczyźnianą.
Rosja oficjalnie zwraca się w przeszłość - jakby nie widziała żadnej nadziei w przyszłości. Warto zwrócić na to uwagę, bo Ukraina w swej komunikacji z obywatelami robi odwrotnie: zwraca się do przyszłości. Czci poległych opowieścią o tym, jaki kraj i jaka wspólnota powstanie po zakończeniu wojny. W Rosji nie ma o tym słowa.
Cywilnego pochodu nie da się przećwiczyć, dlatego oficjalne przekazy pełne są teraz informacji, co zrobić, by wypełnić obywatelski obowiązek.
W Moskwie będzie tego dnia zimno (poniżej 10 stopni) i pochmurno. Na miejscu zbiórki trzeba będzie czekać 2,5 godziny – czoło marszu ruszy dopiero o 15:00, a na miejscu trzeba być o godz. 12:30. “Organizatorzy radzą również zabrać ze sobą dokument tożsamości, czapkę i założyć wygodne buty. Napoje alkoholowe - ostre przedmioty są zakazane. Zaleca się również pozostawienie zwierząt w domu”. Trzeba uwzględnić, że siedem stacji metra w okolicach przemarszu będzie zamkniętych.
Kto nie wydrukował sobie dużego zdjęcia przodka, ciągle może to zrobić - instytucje państwowe udostępniają swoje drukarki. “W centrach usług publicznych »Moje dokumenty« pracownicy pomogą wypełnić ankietę weterana i wydrukować zdjęcia. Zdjęcie zostanie również zeskanowane i przesłane do Pułku Nieśmiertelnego w Moskwie w elektronicznej księdze pamięci”. Można także weterana zgłosić samodzielnie, na stronie internetowej projektu Immortal Regimenti.
„Świąteczne wydarzenia zakończą się o godzinie 22:00 salutami artyleryjskimi i fajerwerkami, które zaplanowano w 36 miejscach”.
Takie marsze jak ten, odbędą się w całej Rosji, a także na świecie - tam, gdzie działają rosyjskie organizacje. Niestety, nie da się tego przeprowadzić w Donbasie, gdzie marsze będą organizowane online. Za to władze w Doniecku wprowadziły do obiegu nowy wzór biletów komunikacji miejskiej, z wojenną wstążką św. Jerzego (czarno-żółtą) oraz napisem “9 maja”.
"Od 5 maja do 22 czerwca 2022 r. w szkołach w całym kraju odbędzie się lekcja Wszechrosyjskiego Zwycięstwa.
"Lekcja ma na celu kształtowanie patriotyzmu na przykładzie bohaterskich czynów narodu radzieckiego w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej 1941-1945, a także stworzenie dla patriotyzmu duchowej i moralnej podstawy, jaką jest pamięć historyczna”.
"Rosja potrzebuje projektów edukacyjnych, które zawierałyby obiektywne, głębokie, a zarazem umiejętnie przedstawione informacje"
- ogłosił dziś sam dziś Putin, wódz naczelny w toczącej się wojnie w Ukrainie, na spotkaniu z dyrektorem generalnym Towarzystwa Wiedzy Maksimem Drewalem.
Rozmówcy zastanawiali się, jak stworzyć coś konkurencyjnego dla Wikipedii, a telewizja pokazała, jak bardzo ożywiony Putin opowiada, że na Wikipedii nie można polegać.
Organizowanie defilad i pochodów każe mi myśleć, że propaganda nie tylko nie umie wyjaśnić, po co tę wojnę prowadzi, ale też wie, że nigdy nie odniesie w niej sukcesu porównywalnego z legendą II wojny. Pomysł, żeby w tegorocznym pochodzie nieść portrety poległych w Ukrainie, upadł. Oni na to najwyraźniej nie zasługują - polegli, ale nie wygrali.
Elementem przygotowań do parad są zapewnienia powtarzane już drugi dzień, że 9 maja nie skończy się ogłoszeniem stanu wojny albo stanu wojennego – oraz powszechnym poborem do wojska.
Naprawdę nie trzeba się bać święta.
“Informacja, że w Rosji może zostać wprowadzony stan wojenny, nie odpowiada rzeczywistości. Scenariusze tych komunikatów pisano za granicą, podczas gdy Siły Zbrojne Rosji nadal prowadzą specjalną operację na Ukrainie" - powiedział deputowany Andriej Krasow, pierwszy zastępca szefa Komitetu Obrony Dumy.
Okazało się też, że nie ma co liczyć na to, że Polska weźmie udział w rozbiorze Ukrainy. Po tygodniu rozważań w oficjalnych mediach, że Polska na pewno to zrobi (ba, rosyjski wywiad zdobył już informacje o takich polsko-amerykańskich ustaleniach), dziś okazało się, że nic z tego nie będzie.
Eksperci rosyjscy doszli mianowicie do wniosku, że gdyby Polska najechała Zachodnią Ukrainę, to tereny te nie były objęte ochroną NATO, a Polska może się tego bać. Polska mogłaby sobie wziąć Lwów dopiero po całkowitym rozpadzie państwa ukraińskiego, a na to zdaniem propagandy się nie zanosi.
Polska nie dała się też poszczuć na Ukrainę przypomnieniem rzezi wołyńskiej z 1943 r. Propaganda cytuje ekspertyzy (i bardzo tajne dokumenty), że to wywiad Ukrainy przekabacił tak Polaków.
To ustalenie prawdopodobnie kończy życie propagandowej legendy o zajęciu przez Polskę ukraińskiego Lwowa.
Być może jednak dokumenty o ukraińskich wpływach w Polsce należy czytać dziś jako rosyjski dowód na to, że i oni mają jakieś informacje wywiadowcze, a nie tylko Zachód, który ułatwia Ukraińcom precyzyjne ostrzeliwanie rosyjskich celi. Jest tu też nadzieja, że jeśli nie Wołyń’43, to może obecne działania wywiadu ukraińskiego poróżni Polskę i Ukrainę.
Propaganda powtarza też kolejny dzień, że negocjacje pokojowe z Ukrainą utknęły w miejscu, więc także na pokój nie można liczyć.
Po raz pierwszy propaganda podała dziś, że problem nie leży tylko po stronie Ukrainy. „Putin dąży do wymuszonego pokoju ponad głowami Ukraińców i Ukrainek. Ale musi dojść do porozumienia z Ukrainą . Chcemy i będziemy mogli znieść nasze sankcje tylko w porozumieniu z Ukrainą. Myślę, że wielu na Kremlu nadal nie zdaje sobie sprawy” - cytowała dziś kanclerza Niemiec Olafa Scholza agnecja RIA Nowosti.
Ale jak Rosja ma negocjować z Ukrainą? Z Zełenskim, którego lży w każdym propagandowym programie? Trudno będzie to uzasadnić.
Jeśli jest jakaś nadzieja dla Rosji, to ta związana z amerykańską debatą o aborcji. Jeśli amerykański Sąd Najwyższy uchyli wyrok Roe vs Wade z 1973 r. i zakaże w ten sposób aborcji, Amerykanie w końcu zajmą się czym innym niż Ukrainą - przewiduje publicysta TASS.
“Przez dwa i pół miesiąca Stany Zjednoczone wydawały się żyć z jedną Ukrainą. Wydarzenia w Europie Wschodniej zajęły pierwsze strony gazet i główne strony stron internetowych wiodących publikacji federalnych; na rzecz Ukrainy wywieszali flagi, organizowali koncerty, rysowali obrazki w szkołach. Demokraci i Republikanie w Kongresie zdecydowanie popierali wszystkie nowe antyrosyjskie posunięcia, czasami wyprzedzając w swoich inicjatywach Biały Dom. Nawet wzrost cen benzyny w wyniku problemów na rynku ropy i rekordowej inflacji nie przyciągnął tak dużej uwagi i rzadko przejmował agendę informacyjną nawet na jeden dzień.
Wszystko zmieniło się 2 maja, kiedy projekt decyzji Sądu Najwyższego uchylający wyrok w sprawie Roe przeciwko Wade z 1973 roku wyciekł do prasy. To on przez prawie 50 lat był główną gwarancją prawa do aborcji w Stanach Zjednoczonych (...)
Jak to wpłynie na perspektywy nowych środków wsparcia Ukrainy i konfrontacji z Rosją, to wielkie pytanie”.
Swoją drogą - jaki to piękny pokaz całkowicie instrumentalnego posługiwania się tzw. ochroną życia poczętego.
Od początku napaści Rosji na Ukrainę śledzimy, co mówi na ten temat rosyjska propaganda. Jakich chwytów używa, jakich argumentów? Co wyczytać można między wierszami? Nasz cykl GOWORIT MOSKWA znajdziesz pod tym tagiem.
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze