0:000:00

0:00

Występ Grety Thunberg w ONZ - 16-letniej aktywistki protestującej przeciwko katastrofie klimatycznej, cierpiącej na zespół Aspergera, zaburzenie ze spektrum autyzmu - wywołał furię konserwatywnej prawicy po obu stronach oceanu. Prawica albo odrzuca konsensus naukowców o czekającej ludzkość katastrofie klimatycznej, albo zachowuje wobec niego daleko idący sceptycyzm, twierdząc, że globalne ocieplenie nie zostało wywołane przez człowieka lub że nic się z nim nie da zrobić. Naukowcy uważają co innego: globalne ocieplenie jest faktem i grozi ludzkości katastrofą, zostało wywołane przez człowieka, a jego skalę można ograniczyć.

To jest przesłanie aktywistki Grety Thunberg. W 2018 roku rozpoczęła strajk klimatyczny przed szwedzkim parlamentem, przerywając na rok edukację. W przemówieniu na forum ONZ 23 września 2019 zarzuciła światowym przywódcom zdradę młodego pokolenia.

„Ukradliście moje marzenia, moje dzieciństwo, swoimi pustymi słowami (…) Ludzie cierpią, ludzie umierają, walą się całe ekosystemy. Jesteśmy na początku masowego wymierania, a wszystko o czym potraficie mówić, to pieniądze i bajki o wiecznym wzroście gospodarczym”

Amerykanie uczą hejtować

Adresatem wystąpienia Thunberg był m.in. amerykański prezydent Donald Trump, który - jak o tym wielokrotnie mówił i pisał - uważa, że katastrofa klimatyczna to wymysł. Na szczycie klimatycznym ONZ w poniedziałek 23 września Trump pojawił się na 15 minut i nie zabrał głosu.

Zaatakował za to Thunberg na Twitterze. Trump wielokrotnie kpił i wyśmiewał się z innych przywódców czy osób publicznych na Twitterze, często używając bardzo brutalnych słów. Pierwszy raz jednak zaatakował dziecko.

View post on Twitter

„Wygląda na bardzo szczęśliwą młodą dziewczynę, którą czeka jasna i wspaniała przyszłość. Tak dobrze to widzieć” - napisał Trump. W porównaniu z oburzeniem Thunberg i jej oskarżeniami wobec polityków o „zdradę młodego pokolenia” zabrzmiało to jednoznacznie: Trump potraktował ją protekcjonalnie i z góry, jak małe dziecko, które nie bardzo wie, co mówi.

Znacznie mniej wstrzemięźliwi od Trumpa byli komentatorzy amerykańskich prawicowych mediów.

W mediach społecznościowych zaczęły krążyć zdjęcia Thunberg z Georgem Sorosem - amerykańskim finansistą żydowskiego pochodzenia o liberalnych poglądach, znienawidzonym przez prawicę - oraz Thunberg stojącej obok bojownika Państwa Islamskiego.

Oba zdjęcia były fałszywe: zdjęcie z Sorosem było przeróbką fotografii Thunberg i Ala Gore’a, byłego wiceprezydenta USA, a dziś znanego działacza na rzecz środowiska i klimatu. W prawicowych zakątkach internetu krążyło również prawdziwe zdjęcie Thunberg w koszulce z napisem „Antifascist All Stars”, co było znów - i znów fałszywie - interpretowane jako świadectwo jej związków z Antifą, organizacją uważaną przez prawicę za lewicową bojówkę.

Oprócz fejków pojawiały się również obelgi. Michael Knowles, bloger z prawicowego portalu „Daily Wire”, nazwał Thunberg w telewizji Fox News „umysłowo chorym szwedzkim dzieckiem”. Po oburzeniu w mediach - o sprawie napisał m.in. „The Washington Post” - stacja, znana z prawicowych sympatii i poparcia dla administracji Trumpa, musiała przeprosić szwedzką aktywistkę za obraźliwą i nieprawdziwą wypowiedź (syndrom Aspergera nie jest chorobą).

U nas też potrafią hejtować

Polskie prawicowe media oraz blogerzy i publicyści nie pozostawali daleko w tyle. „Dziecko zanoszące się płaczem na skraju czegoś, co wygląda na załamanie nerwowe. Sprawie nie pomaga” - napisał dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” Marcin Makowski na Twitterze.

View post on Twitter

Deprecjonowano samą aktywistkę, pod jej adresem padały epitety:

  • niezrównoważona,
  • histeryczna,
  • zbyt młoda,
  • powinna wrócić do szkoły,
  • chora.

A także: manipulowana przez mroczne siły, wykorzystywana i wykreowana przez zastępy specjalistów od PR. Takie było przesłanie artykułu „Operacja »Greta«” Piotra Włoczyka (opublikowanego już 1 września). „Za wszystkim stoją wielki zielony biznes i grupa bardzo zdolnych PR-owców” - pisał dziennikarz.

Publicysta „Do Rzeczy” - a wcześniej „Naszego Dziennika” - Wojciech Wybranowski pisał, że „nie akceptuje hejtu, jaki spada na to dziecko”. Potem jednak hejtował:

„Greta powinna stać się ikoną. Symbolem tego, co rewolucyjne lewactwo jest gotowe wyrządzić dzieciom byle tylko osiągnąć cel. Ukraść dzieciństwo, zmieniając je w »Rok 1984 v. 2.0«, wysłać wcześniej do szkoły, a szkoły zamienić w miejsca indoktrynacji. Ta panienka nie jest bojowniczką, nie jest bohaterką. Jest ofiarą lewackiej rewolucji”.

Równie życzliwie wypowiadały się o Thunberg inne prawicowe media. „Chore dziecko »żywą tarczą« ekolewactwa?” - zadawała retoryczne pytanie „Fronda” (retoryczne, bowiem każdy jej czytelnik z góry wie, że tak właśnie jest).

Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak - o której radykalnie prawicowych poglądach i kontrowersyjnych wypowiedziach OKO.press pisało już nie raz - oskarżyła Thunberg o próbę zdobycia rozgłosu poprzez zajęcie się „wymyślonym problemem”.

Jak widać, dla kurator oświaty (!) katastrofa klimatyczna jest problemem wymyślonym.

View post on Twitter

Gdybyśmy w OKO.press byli złośliwi, przypomnielibyśmy jeszcze pani kurator, że zrobiła błąd w słowie tournée. Ale nie jesteśmy. Jesteśmy mili i uprzejmi nawet dla kuratorek oświaty, które swoimi wypowiedziami zamieniają piastowane stanowisko w ponurą parodię.

Jest ofiarą i cyniczną działaczką, cwana i chora

Jak więc zdyskredytować 16-letnią aktywistkę? Podsumujmy, czego można się dowiedzieć z prawicowych mediów i od publicystów prawicy o Grecie Thunberg.

  • Jest umysłowo chora;
  • jest cyniczna i chce zrobić karierę;
  • jest histeryczną panienką;
  • jest bezwolnym narzędziem w rękach rodziców, którzy chcą zrobić karierę;
  • jest bezwolnym narzędziem w rękach „zielonego biznesu”;
  • zajmuje się wymyślonym problemem;
  • jest ofiarą złowrogich lewaków, którzy wykorzystują dziecko dla swoich niecnych celów.

Thunberg szczęśliwie wydaje się odporna na hejt.

View post on Twitter

„Wydaje się, że przekroczą każdą możliwą granicę, żeby odwrócić uwagę, ponieważ są tak zdesperowani, żeby nie mówić o klimacie i ekologicznym kryzysie. Bycie innym nie jest chorobą, a aktualna, najlepsza z dostępnych wiedza naukowa to nie opinie, to fakty” -

napisała na Twitterze, odnosząc się do hejterów.

„Naprawdę nie rozumiem, dlaczego dorośli spędzają czas, wyśmiewając się i grożąc nastolatkom i dzieciom za propagowanie nauki, kiedy zamiast tego mogliby zrobić coś dobrego”.

View post on Twitter

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze