0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 25.07.2024 Warszawa , ul Wiejska , Sejm . Szymon Holownia odpowiada na pytania dziennikarzy po posiedzeniu Klubu Parlamentarnego Polska 2050 - Trzecia Droga . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl25.07.2024 Warszawa ...

Podczas otwartego posiedzenia klubu parlamentarnego Polski 2050 Szymon Hołownia odniósł się do głosowania z 12 lipca 2024, kiedy upadła ustawa o częściowej dekryminalizacji aborcji. Mówił też, jak jego zdaniem należy rozwiązać konflikt rządowy wokół aborcji. Złożył propozycję, która jest sprzeczna z niedawnym stanowiskiem Donalda Tuska.

Przeczytaj także:

Dlaczego Hołownia zagłosował za ustawą Lewicy?

W tamtym fatalnym dla koalicji rządzącej głosowaniu wszystkie obecne tego dnia osoby z klubu Polski 205o poparły projekt Lewicy. Na sali była nawet Joanna Mucha, która kilkanaście dni wcześniej przeszła poważną operację. Nie było dwóch osób: Agnieszki Buczyńskiej i Pawła Zalewskiego. Za był również Szymon Hołownia.

„Wszyscy znacie mój światopogląd. Zagłosowałem tak, jak zagłosowałem z rozmysłem” – powiedział Hołownia, który 12 lipca poparł ustawę Lewicy. Wzbudziło to pewne zdziwienie, bo Hołownia dotąd powtarzał, że aborcja to morderstwo.

„Moje poglądy się nie zmieniły, ale nie mogę być ślepy na to, że świat się zmienił. Nie mogę patrzeć spokojnie na to, że moje państwo dodaje komuś cierpień, zamiast to cierpienie zmniejszać.

Postanowiłem przyjąć perspektywę nie swoją, tylko tej dziewczyny, której to dotyczy”.

Hołownia przedstawił też pomysł na to, jak wyjść z klinczu.

Dwie ustawy aborcyjne według Hołowni

„Albo będziemy mieli znowu nieprzyjmowaną ustawę – po raz drugi, trzeci, czwarty, a może i kolejny, albo do końca roku będziemy mieli uchwalone dwie ustawy” – stwierdził Hołownia.

O jakich ustawach mówił?

„Bardzo bym chciał, żeby z komisji wyszła ustawa Trzeciej Drogi, a po tych rozmowach wyjdzie poprawiona ustawa depenalizacyjna, do przyjęcia dla zdecydowanie większej większości. Jestem przekonany, że to nie jest nierealny scenariusz, bo rozmawiam ze stronnictwami politycznymi. Z jedną ustawą będzie to samo, co do tej pory. Ale gdybyśmy dali dwie?”.

Ustawa Trzeciej Drogi zakłada zniesienie tzw. wyroku tzw. Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku. To oznacza powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego, który już w 2020 roku stawiał Polskę w gronie państw o najbardziej restrykcyjnym prawie aborcyjnym w Unii Europejskiej.

Jakie poprawki mogłyby się pojawić w ustawie Lewicy? Słyszałam o nich na sejmowych korytarzach od posłanek Koalicji Obywatelskiej. Chodziłoby o wyliczenie osób, które nie byłyby karane ze pomoc w aborcji. Ale dotyczyłoby to wyłącznie najbliższych i rodziny (mąż, siostra, matka).

Pisałam w OKO.press:

„Pytam w PSL-u, czy jest szansa, by ludowcy zaakceptowali taką wersję. Odpowiedź: nie. Dla PSL-u problemem jest to, że wśród założeń ustawy dekryminalizacyjnej jest to, że aborcję można przeprowadzić w dowolnym przypadku. A większość polityków PSL chce, żeby aborcja była warunkowa – tak jak do 2020 roku. Czyli możliwa w kilku konkretnych przypadkach (gwałt, nieodwracalne wady płodu, zagrożenie życia i zdrowia kobiety)”.

„Na taki kompromis nas stać”

Hołownia stwierdził, że ustawa Trzeciej Drogi „oczywiście nie rozwiązuje wszystkich problemów, ale w jakiś sposób doprowadza do tego, że jesteśmy w innym miejscu”. Natomiast poprawiona ustawa dekryminalizacyjna odpowie na postulaty tych, którzy „prezentują trochę inną postawę”.

„Jedni czuliby, że coś w tej sprawie zrobili i drudzy, by czuli, że coś ważnego w tej sprawie zrobili. Może to jest ta miara konsensusu, na jaką w tym Sejmie nas stać. Innego Sejmu do 2027 nie będzie”.

Stanowisko Hołowni jest o tyle zaskakujące, że we wtorek Donald Tusk ogłosił, że na tzw. kompromis się nie zgodzi. Pójście na tzw. kompromis „byłoby wymuszoną przez facetów kapitulacją”.

„Wszystkie te kobiety, kto od lat są zaangażowane w liberalizację prawa aborcyjnego, dały wiele razy jasny sygnał, że powrót do «kompromisu» to jest sytuacja nie do zaakceptowania. Tutaj sprawy zaszły za daleko, pójście na tzw. kompromis byłoby wymuszoną przez facetów kapitulacją. Pozostaje różnica zdań, być może nie do zakopania” – powiedział 23 lipca 2024 premier Donald Tusk.

Posłanki Polski 2050 o aborcji: „Mamy się obrażać?”

„Powoli zaczynam mieć dość facetów gadających o aborcji” – powiedział Hołownia i głos zabrały dwie posłanki Polski 2050. Obie są zwolenniczkami liberalizacji prawa aborcyjnego pozwalającego na przerwanie ciąży do 12. tygodnia.

Barbara Oliwiecka: „Jaki jest Sejm, każdy widzi. To pokazały ostatnie głosowania. Jesteśmy złe, jesteśmy wkurzone. Co mamy zrobić? Obrażać się? Obrażać tych posłów, posłanki, które głosowały przeciw? Te osoby też uzyskały mandat” – mówiła posłanka Polski 2050.

„Dyskusja na ten temat nie może się toczyć tylko na ulicy, musi się toczyć w Sejmie. W polityce, jeżeli nie można zrobić dużego kroku, to zróbmy ten mały. To nie zamyka drogi do dalszych dyskusji. Tylko projekt Trzeciej Drogi ma szansę uzyskać większość w Sejmie i pomóc kobietom” – stwierdziła Barbara Oliwiecka.

Wioleta Tomczak podkreśliła, że projekt Trzeciej Drogi to nie tylko powrót do tzw. kompromisu, czyli przywrócenie przesłanki embriopatologicznej.

  • W projekcie Trzeciej Drogi wśród przesłanek pozwalających na dokonanie aborcji do 12. tygodnia jest zdrowie psychiczne kobiety.
  • Projekt zakłada, że prokuratura powinna wypracować szybką ścieżkę orzekania, że ciąża jest wynikiem gwałtu. Po to, żeby kobieta mogła dokonać aborcji w ciągu 72 godzin, co w niektórych przypadkach pozwoli zdążyć do 12. tygodnia.
  • W projekcie jest również mowa o konieczności wprowadzenia do szkół edukacji seksualnej.

Posłanka Tomczak mówiła też o innym projekcie złożonym przez Polskę 2050. Chodzi o refundację antykoncepcji do 26. roku życia i rozszerzenia antykoncepcji dla starszych kobiet o nowe metody.

„Koledzy z PSL-u nie zrozumieli, za czym głosują”

W rozmowie z OKO.press Wioleta Tomczak zaznaczyła, że „pseudokompromis” Trzecia Droga uzupełnia „o dodatkowe kwestie, które dadzą większy wachlarz możliwości całemu personelowi medycznemu, by mógł podjąć decyzję o przerwaniu ciąży”.

Poproszona o komentarz do słów Donalda Tuska, który nie zgadza się na wprowadzenie „kompromisu”, Tomczak powiedziała OKO.press: „Donald Tusk i Koalicja Obywatelska nie uzyskali samodzielnej większości. Są w koalicji z bardziej centrowym i bardziej konserwatywnym skrzydłem tej koalicji. Nie ma się co obrażać. To jest polityka. Może trzeba zrobić mały krok, ale do przodu. Dajmy kobietom cokolwiek. Przestańmy się łudzić, rządzimy już osiem miesięcy i nie poprawiliśmy sytuacji kobiet”.

Stwierdziła też, że Andrzej Duda jest hamulcowym i trzeba brać to pod uwagę. Jednak nie traciłaby nadziei, że prezydent podpisze ustawę ratunkową Lewicy po poprawkach.

Dlaczego Szymon Hołownia i inni posłowie Polski 2050 zmienili zdanie?

Według Tomczak rozstrzygający mógł być następujący argument: „Często chodzi o młode dziewczyny. Sama mam kilkunastoletnie córki i nie wiem, co bym zrobiła w takiej sytuacji. Dlaczego mamy dokładać takim rodzinom dodatkowego cierpienia i grozić, że będą pociągane do odpowiedzialności?” Dodała, że klub Polski 2050 spędził długie rozmowy dotyczące dekryminalizacji aborcji. „Prawie każde posiedzenie naszego klubu w jakimś procencie poświęcone było tym projektom. Marszałek Hołownia często uczestniczy w tych klubach”.

Dlaczego konserwatywni posłowie PSL-u nie zachowali się jak Szymon Hołownia?

„Mam wątpliwości, czy nasi koledzy z PSL-u zrozumieli, za czym głosują. Myślę, że nie zapoznali sie dogłębnie z tym projektem” – odpowiedziała Wioleta Tomczak.

Polityczka Polski 2050 stwierdziła też, że „Lewica nie odrobiła lekcji”, bo nie organizowała spotkań, które mogłyby przekonać polityków PSL-u do projektu dekryminalizacyjnego. Na takie spotkania w sprawie „babciowego” zapraszała Aleksandra Gajewska, wiceministra rodziny. „Przekonała nas, choć mieliśmy wcześniej wątpliwości”.

Posłanka powiedziała też, że przyszła na wtorkową demonstrację pod Sejmem, ale zniechęcił ją wulgarny język i obrażanie posłów. „Każdy z nich został przez kogoś wybrany”.

;
Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze