Szymon Hołownia przedstawił pomysły na gospodarkę: chce niższego podatku VAT, aktywizacji seniorów, odpolitycznienia NBP, ograniczenia umów cywilnoprawnych. Obniżka VAT i jednolity podatek to dobre pomysły - komentuje dla OKO.press dr hab. Michał Myck
Na Forum Ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia przedstawił program wyborczy formacji. Pomysły na gospodarkę prezentował sam - w sprawnym retorycznie wystąpieniu starał się zachować równowagę pomiędzy krytyką rządzących a przedstawianiem swoich pomysłów.
„Chcemy i musimy ruszyć do odbudowy zgliszcz, które zostawia nam PiS. My wiemy, jak to zrobić” mówił na kongresie. Próbował „odczarować” ekonomię, mówiąc, że „gospodarka to przecież nie liczby, gospodarka to człowiek, jego marzenia i przedsiębiorczość”.
I wyliczał kolejne pomysły:
Równolegle z konferencją opublikowano liczący 33 strony dokument programowy, który można przeczytać tutaj.
Program ma aż dwunastu autorów, w tym parlamentarzystów Jacka Burego i Paulinę Hennig-Kloskę, głównego ekonomistę Pracodawców RP Pawła Wojciechowskiego oraz młodszych członków zespołu doradców Polski 2050, m.in. Jana Szyszkę i Stanisława Zakroczymskiego.
Zestaw ten ujawnia też napięcie pomiędzy bardziej liberalnym i bardziej lewicowym podejściem do gospodarki. W programie widać oba światopoglądy.
Strategia Hołowni odbija się od dwóch dominujących w dyskusji o polskiej gospodarce w tym roku zjawisk: podatkowego chaosu Polskiego Ładu i coraz wyższej inflacji. Oba te zjawiska to – według diagnozy z programu – wynik krótkowzrocznej polityki rządów PiS. A odpowiedzią ma być wizja długookresowej polityki gospodarczej.
Ideowo, program chce nawiązywać do 20. artykułu Konstytucji:
„Społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej”.
Cele, jakie stawia przed sobą partia Szymona Hołowni to budowa dobrobytu mierzonego inaczej, niż tylko za pomocą produktu krajowego brutto.
„Do końca dekady Polacy powinni znaleźć się wśród 20 społeczeństw o najwyższej jakości życia” – czytamy w programie, a chodzi o jakość życia mierzoną wskaźnikiem HDI, czyli wskaźnik rozwoju społecznego, który bierze pod uwagę różne czynniki, jak PKB w przeliczeniu na osobę, przewidywaną długość życia czy średnią liczba lat edukacji otrzymanej przez mieszkańców w wieku 25 lat i starszych.
Polska w 2019 roku była na 35 miejscu. Awans o 15 pozycji to szczytny, ale ekstremalnie trudny cel. Dziesięć lat wcześniej, w 2009 roku nasz kraj był na 41. pozycji.
W ostatnim rankingu z 2019 roku miejsce 20. to poziom życia Japonii, Lichtensteinu i Izraela.
Nikt w dekadę na wyższych pozycjach nie przesunął się aż o 15 miejsc, bo przecież większość krajów się rozwija. Trzeba więc raczej traktować tę deklarację jako sygnał, że gospodarka z wizji Szymona Hołowni to mechanizm, którego skuteczność nie mierzy się jedynie wg. tempa wzrostu, ale również np. jakością usług publicznych, czy zmniejszaniem nierówności.
Na poziomie diagnozy też widać próbę połączenia dwóch światopoglądów. Mamy więc mocne podkreślenie sukcesu trzydziestu lat od transformacji i zbudowania silnej gospodarki, a z drugiej strony przyznanie, że owoce sukcesu nie były rozdawane równomiernie i trzeba to zmienić.
Jak to osiągnąć? Mamy osiem podstawowych punktów:
Przyjrzyjmy się kluczowym propozycjom.
Według wizji Polski 2050 politycy będą mogli wejść do spółek skarbu państwa najwcześniej rok po ustąpieniu z ważnego stanowiska państwowego. Posłowie i senatorowie mają mieć bezwzględny zakaz zatrudnienia i wykonywania świadczeń na rzecz spółek skarbu państwa.
Większe bezpieczeństwo dla przedsiębiorców ma zapewnić zasada, że zmiany w prawie kluczowe dla prowadzenia działalności, np. w podatkach, muszą zostać uchwalone do czerwca, dzięki czemu przedsiębiorcy zyskują pół roku na przygotowanie się. Eksperci Hołowni proponują też wprowadzenie odszkodowań za przekroczenie terminu rozpatrzenia spraw przedsiębiorcy, np. w przypadku rozpatrywania wniosków kobiet prowadzących działalność o przyznanie świadczenia macierzyńskiego.
Szymon Hołownia mówi też otwarcie, że musimy wrócić do przygotowań do przyjęcia euro. Argumentem proprzedsiębiorczym jest tutaj potencjalne zwiększenie zagranicznych inwestycji.
W kwestii pracowniczej Polska 2050 podkreśla konieczność wzmocnienia Państwowej Inspekcji Pracy. „Dalece niesatysfakcjonujący jest fakt, że w kraju, w którym zatrudnionych jest ponad 17 mln osób, kontroluje się tylko nieco ponad 40 tys. umów rocznie” – czytamy w programie. Jednym z priorytetów PIP powinno być wzmocnienie działań antymobbingowych. Polska 2050 proponuje też wzmocnienie znaczenia układów zbiorowych.
W programie czytamy też dużo o nadużywaniu umów cywilnoprawnych i o tym, że w przypadku gdy ktoś świadczy pracę zależną dla jednego podmiotu powinien mieć umowę o pracę. Więcej tu jednak diagnoz, po stronie programowej jest to zaledwie zarysowane, bez konkretnych rozwiązań.
Polska 2050 proponuje cięcia zbędnych wydatków, takich jak:
W kwestii podatków mamy niebudzący kontrowersji punkt, który znajduje się w prawie każdym programie politycznym w Polsce: uproszczenie podatków. Istotne są szczegóły.
W programie mamy dłuższy fragment o jednolitej daninie. „Rozwiązaniem, które powinno zostać wzięte pod uwagę, jest jednolita danina” – czytamy. Chodzi o jednolity podatek, zawierający jednocześnie PIT, składki na ubezpieczenia społeczne, i inne opłaty takie jak składka na Fundusz Pracy. Nie jest to jednak postulat Polski 2050, a tylko interesujące rozwiązanie, nad którym wg formacji Hołowni należy debatować. Jednolita nie jest nowym postulatem - w 2015 pracował nad nią Mateusz Szczurek, minister finansów w rządzie Ewy Kopacz. Później obiecywała ją także premier Beata Szydło.
Konkretniej brzmi plan obniżenia VAT z 23 do 20 proc. oraz drugiej stawki z 8 do 7 proc. Fiskalnie jest to śmiała propozycja, która będzie kosztowała budżet państwa miliardy złotych rocznie. Obie stawki spadają o ponad 10 proc. VAT jest najważniejszym dochodem podatkowym naszego budżetu, obecnie rocznie daje około 180 mld złotych. Wątpliwości, czy wystarczy zaniechać budowy Pałacu Saskiego (2,5 mld zł na 10 lat) i przestać tak silnie dotować TVP (2 mld zł rocznie) oraz ograniczyć budżet IPN (w 2020 roku 393 mln zł wydatków), by pokryć taką obniżkę podatków, są uzasadnione.
W programie Polska 2050 proponuje też większą swobodę finansową dla samorządów. Mowa m.in. o zwiększeniu udziału jednostek samorządu terytorialnego w podatku PIT i CIT. Brakuje jednak liczb, mamy tylko kierunek. Liczbę mamy natomiast w przypadku propozycji udziału samorządu w VAT („co najmniej 3 proc.).
Szymon Hołownia chce też aktywizować seniorów, by odpowiedzieć na zmiany demograficzne i starzenie się społeczeństwa, a przez to niskie świadczenia emerytalne. Formacja Hołowni chce z jednej strony aktywizować i szkolić osoby po pięćdziesiątym roku życia, z drugiej zachęcać do pozostania na rynku pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego. Po przejściu na emeryturę i pozostaniu na rynku pracy ośmioprocentowa składka rentowa zaliczana byłaby jako składka emerytalna. A wszystkie „utracone” trzynastki taka osoba otrzymałaby po przejściu na emeryturę.
W ostatnim punkcie Szymon Hołownia proponuje redefinicję pojęcia „inwestycja”. Zamiast mówić o wielkich inwestycjach infrastrukturalnych, Polska 2050 chce mówić o inwestycjach w szkolnictwo i zdrowie. Proponuje stopniowe zwiększanie pensji nauczyciela stażysty do poziomu średniej pensji. W programie czytamy też o pilnej potrzebie zwiększenia nakładów na zdrowie do 7 proc. PKB.
„Do jednolitej daniny przez długi czas nie byłem przekonany, ale to w sumie ciekawy pomysł, zachowujący spójność logiki poszczególnych systemów (ZUS, NFZ, PIT) w ramach jednej płatności” – komentuje dla OKO.press pomysły podatkowe Polski 2050 dr hab. Michał Myck, dyrektor Centrum Analiz Ekonomicznych CENEA.
I dodaje:
„Tak czy owak potrzebna będzie w końcu kompleksowa reforma podatkowa porządkująca to, co mamy teraz, i to, co wejdzie w życie od stycznia jako Polski Ład. W ramach tej reformy — przy takich czy innych szczegółowych rozwiązaniach — można całość uprościć, a jednocześnie bardziej odważnie podejść do kwestii redystrybucji. Pytanie tylko jaka będzie reakcja »klasy średniej« (czyt. średniej wyższej), której obciążenia przy tym systemie pewnie by wzrosły.
Odnośnie propozycji obniżenia podatku VAT — pamiętać należy, że wyższe stawki były wprowadzone tylko tymczasowo. Ta obniżka — jeśli byłaby zrekompensowana wyższymi dochodami z podatków bezpośrednich — wpisałaby się w ogólny bardziej progresywny charakter systemu.
Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach - i dobrze, że PL2050 daje na dyskusje o nich czas i przestrzeń” - podsumowuje ekspert.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze