Hotele znalazły sposób na to, aby otworzyć się podczas długiego weekendu. Rządowe restrykcje zaczynają przypominać fikcję. Polki i Polacy mogą zarezerwować pokój i wyjechać na majówkę. Wystarczy 15 minut rozmowy z fizjoterapeutą
Dzwonimy do hotelu położonego nad morzem, w Trójmieście. Chcemy dowiedzieć się, czy możemy spędzić tam majówkę. Pytamy o pokój dwuosobowy w terminie od 30 kwietnia 2021 roku do 3 maja 2021 roku.
Mimo tego, że majówka już za moment, z miejscem i terminem nie ma problemu. W hotelu znajduje się dla nas wolny pokój.
„Ale tylko w ramach turnusu rehabilitacyjnego” – słyszymy od pracownika recepcji. Informuje nas, że jeżeli chcemy spędzić majówkę w hotelu, musimy spełnić dwa warunki.
Wykupić „pakiet medyczny” za 40 zł. Chodzi o 15 minut rozmowy z fizjoterapeutą, kiedy dotrzemy na miejsce. Fizjoterapeuta oceni, czy nie ma przeciwwskazań, abyśmy uczestniczyli w turnusie rehabilitacyjnym. Po konsultacjach podpiszemy formularz ze skierowaniem i będziemy mogli zacząć korzystać z pakietu.
Musimy zapłacić dodatkowe 20 zł za każdą dobę, którą spędzimy w hotelu. Umożliwi nam to wstęp na basen i saunę, gdzie będziemy przechodzić weekendową rehabilitację. I możemy rezerwować pokój.
Przypomnijmy. W całej Polsce obowiązują restrykcje ograniczające działalność branży turystycznej. 20 marca 2021 roku rząd zamknął hotele i obiekty noclegowe z powodu trzeciej fali pandemii koronawirusa.
Hotele – zgodnie z rządowym rozporządzeniem - są z zasady zamknięte i mogą przyjmować wyłącznie gości, którzy przebywają w podróży służbowej, a także osoby wykonujące zawód medyczny, pacjentów i ich opiekunów. Działać mogą obiekty świadczące usługi medyczne lub paramedyczne.
Takie zasady obowiązują do 3 maja 2021 roku włącznie.
Oznacza to, że wyjazd na majówkę jest prawnie możliwy do hotelu, który prowadzi działalność rehabilitacyjno-leczniczą. Teraz o taki nie trudno.
Oferty z turnusami rehabilitacyjno-leczniczymi pojawiają się na stronach hoteli i obiektów noclegowych w całej Polsce. Proponują kilkudniowy pobyt, rozmowę z fizjoterapeutą i rehabilitację - masaże, zajęcia na basenie czy spacery w miarowym tempie.
Mimo pandemicznych obostrzeń wszystko odbywa się legalnie – bo obiekty świadczące usługi medyczne lub paramedyczne mogą działać. Status pacjenta nie jest zdefiniowany, dlatego z usług leczniczych i relaksacyjnych skorzystać może każdy.
Polska Izba Hotelarzy prowadzi akcję "Otwieramy na majówkę", która ma pomóc hotelom i obiektom noclegowym w całej Polsce w masowym przebranżowieniu się na obiekty świadczące usługi medyczne lub paramedyczne.
„Gwarantujemy pomoc w przygotowaniu niezbędnych zmian w dokumentach oraz przygotowanie i uczestniczenie w procesie rejestracji Podmiotu Wykonującego Działalność Leczniczą albo paramedyczną. Bo hotele mogą leczyć i świadczyć usługi rehabilitacyjne" – mówi OKO.press Marek Łuczyński, prezes Polskiej Izby Hotelarzy.
Łuczyński przekonuje, że pomoc w przebranżowieniu się hoteli nie ma być przykrywką, pod którą przedsiębiorcy będą prowadzić działalność jak dawniej. „Pomagamy hotelarzom w procesie otwarcia się »na nowo«, informujemy, w jaki sposób mają tworzyć turnusy rekreacyjno-rehabilitacyjne, jakich błędów powinni unikać”.
Takie rozwiązanie ma być dla hotelarzy panaceum na zbliżającą się majówkę.
„Hotelarze zmienią nie tylko numer w PKD [wykaz rodzajów działalności gospodarczej], ale zmienią również swoją działalność. Chcemy w ten sposób pomóc zgodnie z przepisami obiektom noclegowym i opiece zdrowotnej. To nie jest obejście prawa czy wykorzystanie luk prawnych” - tłumaczy Marek Łuczyński.
Jak wyjaśnia Łuczyński, akcja PIH rozpoczęła w połowie kwietnia i już wtedy telefony się rozgrzały. Każdego dnia zgłaszają się do niego hotelarze, którzy chcą zmienić branżę, aby otworzyć się na majówkę. Teraz pracują z nimi kancelarie.
„Akcja nie jest jednorazowa, będziemy ją kontynuować. Wychodzimy z założenia, że pandemia koronawirusa nie skończy się szybko. Sezon wakacyjny rozpocznie się i zaraz minie, a problemy wrócą jesienią i zimą” – mówi Łuczyński.
„To nasza odpowiedź na rządową hipokryzję i brak wystarczającej pomocy dla przedsiębiorców od rządu. Hotele są zamknięte, a sanatoria funkcjonują normalnie, osoby często z największej grupy ryzyka jeżdżą wypoczywać w tych obiektach. Inicjatywa, która pozwoli otworzyć hotele szybko bez czekania na jałmużnę ministra zdrowia Adama Niedzielskiego i jego decyzję” – mówi Łuczyński.
A majówka to jeden z okresów, podczas którego hotelarze zarabiają najwięcej. Turyści oblegają miejscowości wypoczynkowe, a pokoje są zapełnione. Teraz - z powodu pandemii koronawirusa - ma nie przynieść zysków. Podobnie jak zeszłoroczny długi weekend, święta czy sylwester.
"Hotelarze znajdują się w dramatycznej sytuacji, mija 14 miesiąc zamknięcia, z krótką przerwą na wakacje" – mówi OKO.press Marcin Mączyński prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.
Według badań przeprowadzonych przez IGHP ponad 100 tys. osób w sektorze hotelarskim noclegowym w ostatnim roku pandemii straciło pracę. A w sumie zatrudnionych było ponad 200 tys. osób.
„Oznacza to, że co drugi pracownik pożegnał się z branżą. Miesięcznie sektor hotelowy traci około 1 mld zł przychodów” – mówi nam Mączyński.
I dodaje: "Od dłuższego czasu pomagamy hotelarzom w przebranżowieniu na obiekty rehabilitacyjno-lecznicze, które mogą być otwarte. Część hotelarzy przerabia swoje obiekty na hotele robotnicze, które przyjmują gości podczas wyjazdów służbowych".
„Większość hotelarzy otrzymała pomoc z tarczy finansowej PFR 1.0 i PFR 2.0. Problem pojawił się jednak przy tarczy branżowej, która gwarantuje zwolnienie z ZUS-u i dofinansowanie wynagrodzeń pracowniczych lub postojowe" - mówi Mączyński.
Firmy, które na pierwszej pozycji zakresu działalności wg PKD nie mają działalności hotelarskiej, nie otrzymują pomocy. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
"Dochodzi do tego opieszałość ZUS-u i urzędów pracy. Część przedsiębiorstw, które zakwalifikowały się do otrzymania pomocy, nadal czeka na wypłaty za luty. Z naszych badań wynika, że średni udział dofinansowania otrzymanego przez hotele w 2020 roku stanowi zaledwie 16 proc. poniesionych przez nie kosztów w 2019 roku” – mówi prezes IGHP.
Hotelarzom zależy na wsparciu rządu również po wznowieniu działalności.
"Koniec lockdownu nie oznacza, że nagle pod hotelami pojawią się setki autokarów z turystami, a obiekty będą miały duże obłożenie. Odbudowa sektora hotelarskiego będzie trwała latam" - mówi Mączyński.
"Wielokrotnie apelowaliśmy do strony rządowej, aby powstał chociaż szkic planu na najbliższe kilka miesięcy. Tak zrobiła Wielka Brytania, Hiszpania czy Grecja. Jesteśmy świadomi, że nie da się przewidzieć pandemii koronawirusa, ale potrzebujemy mieć chociaż zarys planu odbudowy. Teraz opieramy się tylko na informacjach, które pojawiają się co tydzień lub co dwa tygodnie na konferencjach prasowych. Potrzebujemy jasnego przekazu".
Główny Inspektorat Sanitarny zapowiedział zwiększone kontrole hoteli i obiektów noclegowych na majówkę. "Nadchodzący weekend majowy może mieć kluczowe znaczenie dla tempa wygaszania epidemii" - mówił w rozmowie z PAP główny inspektor sanitarny Krzysztof Saczka w środę 28 kwietnia 2021 roku. Zaapelował też o rozwagę i respektowanie przepisów prawa.
W czasie weekendu majowego wszystkie miejsca użyteczności publicznej, w tym również punkty prowadzące usługi hotelarskie, mają być kontrolowane przez Państwową Inspekcję Sanitarną wspólnie z policją i innymi służbami.
"Organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej – w przypadku prowadzenia działalności niezgodnie z przepisami rozporządzenia Rady Ministrów oraz naruszeń wymagań przepisów higieniczno-sanitarnych – będą podejmować działania zgodnie ze swoimi kompetencjami, a próby omijania zakazów lub ich lekceważenia – nie będą akceptowane" – podkreślił szef GIS.
Hotele i obiekty noclegowe po raz pierwszy w Polsce zostały zamknięte 31 marca 2020 roku z powodu pandemii koronawirusa. Ograniczenie ich działalności - podobnie jak restauracji, salonów kosmetycznych czy galerii handlowych - miało zmniejszyć ryzyko przenoszenia się SARS-CoV-2.
Ponieważ liczba zakażeń zaczęła maleć, rząd 4 maja 2020 roku zezwolił na otwarcie hoteli i obiektów noclegowych. Wznowiły działalność w zaostrzonym rygorze sanitarnym. Siłownie, sale pobytu i baseny nie zostały otwarte. Restauracje hotelowe mogły wydawać posiłki gościom hotelowym do pokoju. Nie mogły serwować ich na miejscu.
Jesienią ubiegłego roku, gdy nadeszła druga fala pandemii, w listopadzie rząd zamknął hotele po raz drugi. Mogły przyjmować tylko osoby w podróży służbowej lub te, które wykonują zawód medyczny, a także pacjenci i ich opiekunowie. Ograniczenie nie dotyczyło hoteli robotniczych lub hoteli dla pracowników sezonowych.
W tym roku 12 lutego rząd zezwolił na otwieranie hoteli. Ale mogły wynajmować nie więcej niż 50 proc. pokoi. Posiłki i napoje goście mogli dostawać tylko do pokoju hotelowego.
Kiedy jednak zaczęła się trzecia fala pandemii, 20 marca rząd zamknął hotele po raz trzeci. Są tylko dla gości w podróży służbowej lub związanej z wykonywaniem działalności gospodarczej. A także osoby wykonujące zawód medyczny oraz pacjenci i ich opiekunowie. Takie zasady mają obowiązywać do 3 maja włącznie.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze