0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: "Rossija 1" 19.12.24/A.Jędrzejczyk"Rossija 1" 19.12.24...

[GOWORIT MOSKWA] Putin zaklinał na dorocznej konferencji prasowej 19 grudnia, że z Rosją nie jest źle. Że wygrywa. Ale gotów jest do rozmów, byle nie z prezydentem Zełenskim. Wtedy zachowałby twarz. I klęska Rosji w Ukrainie – o którą dziennikarze zachodni publicznie zapytali – nie byłaby klęską. Tylko „uratowaniem suwerenności Rosji”.

Najbardziej wstrząsające było to, że Putin przyznał się, iż „operację ukraińską” zaczął „zbyt późno”. I dlatego jest, jak jest.
  1. Rosjanie zadali Putinowi ponad 2 mln pytań. Głównie użalali się nad swoją pogarszającą się sytuacją. Z pytań tych wynika, że sytuacja gospodarcza Rosji staje się coraz trudniejsza.
  2. Putin przekonywał jednak, że jest świetnie, „Rosja jest w sytuacji, w jakiej chciała być”, wcale nie osłabła.
  3. Zapewnienie to padło jednak z odpowiedzi na pytanie amerykańskiego dziennikarza NBC o to, z czym Rosja stanie do rozmów z Trumpem, skoro po trzech latach wojny jest osłabiona, nie osiągnęła celów w Ukrainie, a teraz poniosła klęskę w Syrii. Putin się do tego twierdzenia odniósł, dementował je, co zgodnie z zasadami propagandy jest przyznaniem się do problemu.
  4. Putin ogłosił, że jest gotów do rozmów o kompromisie z Ukrainą i nie ma warunków wstępnych. Powiedział to, wyraźnie wywołując wcześniej do pytania o to dziennikarza NBC. A potem powtórzył to w odpowiedź na pytanie rosyjskie.
  5. Nadal jednak Putin uważa, że kompromis polega na tym, że Ukraina się podda.
  6. Warunków ewentualnego porozumienia z Rosją nie może zdaniem Putina podpisać prezydent Zełenski, bo kadencja prezydencka mu się skończyła (to idee fixe Putina, który ignoruje fakt, że Ukraina nie może przeprowadzić wyborów w stanie wojny). Być może to właśnie „twardy” warunek Putina przed negocjacjami – i pułapka na Trumpa. W ten sposób Ukraina podważyłaby sens swojego trzyletniego oporu.
  7. Putinowi wymknęło się jednak coś czysto nazistowskiego, czego Zachód mu raczej nie przepuści: że władze Ukrainy to „etniczni Żydzi”, którzy „do synagogi ani cerkwi nie chodzą”.
  8. Doroczna konferencja Putina trwała 4 i pół godziny, co jest putinowską normą od lat.
  9. Słuchanie konferencji podsumowującej rok było bardzo nużące, choć 2 mln pytań nie padło.
  10. Gdybym nie robiła szczegółowych notatek, nie zobaczyłabym,do ilu problemów Putin musiał się przyznać. I nie zauważyłabym, że tym razem nie puszczono Putinowi żadnego „pytania” wyrażającego miłość szeregowego pytającego.

Putin straszny dziadunio

Przede wszystkim obejrzeliśmy sobie w czasie transmitowanego na całą Rosję spektaklu lidera, który uważa, że wyjściem z beznadziejnej najwyraźniej sytuacji może być pojedynek na rakiety.

Putin zareklamował swoją prototypową rakietę „Oriesznik” i zaproponował, by „wybrać sobie jakiś cel, na przykład w Kijowie”, Rosjanie strzelą „Oriesznikiem” Zachód spróbuje „Oriesznika” zestrzelić. Powiedziane to było mimochodem, w toku dłuższego wywodu – ale jednak jest to niezły dowód na psychopatię i infantylizm.

Przeczytaj także:

Odstaliśmy też obraz kraju, w którym w trzecim roku wojny ludzie nie są w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb, koszty rosną, emerytury nie starczają na życie. Choć statystyka mówi Putinowi co innego: PKB mu rośnie. Jednak, co wynika z kolejnych pytań i wypowiedzi Putina, to PKB rosnące dzięki produkcji broni, którą Putin traci następnie w Ukrainie na równanie z ziemią kolejnych osad. I następnie będzie je długo odbudowywać.

Symbolem tego wzrostu jest więc zrównany z ziemią przez Rosjan Mariupol, w którym przed wojną mieszkało pół miliona ludzi a teraz „już 300 tysięcy”, jak chwali się Putin.

Ale Rosja ma się świetnie, tak mówi statystyka

Mimo to „Rosja jest dziś w stanie, o który chodziło„. Nie jest słabsza, tylko silniejsza, gdyż... ”prawie od nikogo już nie zależy". To twierdzenie pokazujące dobrze stan emocjonalny ekipy Putina.

Na wywód o rosnącym PKB warto spojrzeć uważniej, bo wynika z niego, że Putin wie, że to jednak lipa. Ale ma znaczenie ideologicznie i mobilizujące aparat:

Putin szacuje swój wzrost w tym roku na 4 proc., a wzrost w eurozonie wyniesie ledwie 1 proc. Różnica wynika z tego, że – UWAGA – w Europie podkreśla się tożsamość europejską, kosztem tożsamości i suwerenności narodowej, niemieckiej czy francuskiej. Rosja zaś, prowadząc swoją politykę, z wojną włącznie, wzmacnia swą suwerenność. Dlatego PKB jej rośnie, nawet jeśli ludziom może się wydawać, że spada. Ta subiektywna ocena wynika zaś z tego, że statystyka jest obiektywną nauką, a kraj „ogromny, więc mogę być różnice”.

Dlatego „ogórki podrożały 10 proc., choć inflacja wynosi 9 proc.”.

Putin zaczął wręcz konferencję od stwierdzenia, że jest świetnie i radośnie się uśmiechając: „Jak w Rosji jest dobrze, to ludzi to nudzi, a jak świszczą kule, to mówią, że jest strasznie”. Tymczasem to emocje, a prawda leży w danych gospodarczych. Te zaś są świetne.

Spektakl: dobry car słucha ludzi

To już druga „bezpośrednia linia” Putina w czasie Wielkiej Wojny z Ukrainą (w 2022 r., pierwszym roku najazdu na Ukrainę, nie odbyła się). Putin odpowiada na niej na pytania nie tylko dziennikarzy, ale przede wszystkim mieszkańców Rosji.

Sam koncept „linii” jest stary jak Rosja: propaganda zrobi z tego przedstawienie, że Putin jako dobry car jest w stanie zaradzić wszystkim problemom, byleby tylko o tym się dowiedział.

Jednocześnie w trzecim roku trzydniowej operacji specjalnej propaganda Kremla musiała udoskonalić format. Ogłosiła więc, że pytania do Putina zbierają także weterani wojenni, a pytania segreguje rosyjska sztuczna inteligencja Sbier GigaChat, dając „obiektywny obraz sytuacji w Rosji” (zauważmy – że jest to aplikacja komercyjnego banku Sbier, który w ten sposób dostał szczegółowe dane o sytuacji 2 mln ludzi i je sobie swobodnie przetwarza – zaprawdę życie bez RODO to raj dla władzy).

To znaczy, że pomysł, by danymi statystycznymi odeprzeć opowieść o coraz trudniejszym życiu ludzi, była wymyślona dawno temu.

Jest to – przyznajmy – propagandowy majstersztyk: dowody tego, że Rosja zapada się, a wojna podcina jej możliwości rozwoju, przedstawiane są jako dowód nowoczesności i wzrostu.

Sztuczna inteligencja Putina pokazuje prawdę Putina

Sztuczna inteligencja Sbier GigaChat podzieliła 2,2 mln pytań na grupy. Jako sukces rosyjskiej myśli technicznej propaganda potraktowała też wiadomość, że zdaniem rosyjskiej AI najwięcej pytań dotyczy „operacji specjalnej” w Ukrainie – problemów z wypłatą świadczeń dla żołnierzy, pomocy dla inwalidów i dla osieroconych rodzin.

Wykres słupkowy pokazywany w telewizji
Efekt pracy rosyjskiego AI: najwięcej pytań do Putina dotyczyło mieszkań, potem służby zdrowia, infrastruktury drogowej, kredytów i oszustw kredytowych, poszukiwania wojskowych (na froncie), sposobu obliczania emerytur i gazyfikacji (telewizja Rossija1, 19 grudnia 2024).

Jak zauważył Putin, wcześniej te problemy segregowane były ręcznie. Teraz, jak ujawniły „Wiesti” 11 grudnia, w siedem sekund komputer oceniał pytanie i kwalifikował je do odpowiedniej kategorii. Putinowi też sztuczna inteligencja pomagała w studiach nad pytaniami.

Choć jednocześnie – zgodnie z opowieścią o dobrym carze – czytał je „osobiście”.

Ta sztuka się nam starzeje

Spektakl „dobry car słucha i odpowiada" jest esencją putinowskiego reżimu. I widać już, jak bardzo jest anachroniczny. Te wszystkie „zanalizowane przez sztuczną inteligencję” problemy przekazane Putinowi załatwia się w normalnym państwie w gminie. Niestety, sztuczna rosyjska inteligencja najwyraźniej nie jest w stanie wydać z siebie analizy, że metodą „na Putina” to można skutecznie kraść, ale państwo nie będzie się rozwijać.

Pytanie, czy rzeczywiście Putin musi o wszystkim decydować, zadał zresztą emeryt z głębi Rosji („Dlaczego urzędnicy nie zrobią nic sami, tylko czekają na decyzję Putina”). Ten jednak wyjaśnił, że „decyzje bywają trudne, więc trzeba je rozważyć”. Zatem system, w którym Putin decyduje o wszystkim, jest według Putina OK.

Putin załatwia drewno na opał

Pytania od narodu zbierane były od dwóch tygodni w specjalnym call-center, z udziałem weteranów wojennych (wzmacniając efekt, propaganda wyróżniała wśród nich mężczyznę, który na froncie stracił wzrok, ale nad „chce się przydać”).

Przykłady pytań do Putina propaganda pokazywała przez dwa tygodnia. Więc każdy wiedział, o co wypada pytać:

  • Emeryt spod Biełgorodu prosił Putina o drewno na opał;
  • Matka dziecka chorującego na fenyloketonurię – o specjalistyczną żywność;
  • Inny rodzic prosił o miejsce w przedszkolu dla dziecka;;
  • Starsza, nieruszająca się z łóżka kobieta nie ma jak dojechać 100 km do lekarza, który wystawiłby jej zaświadczenie o niepełnosprawności – bez zaświadczenia nie dostanie żadnego finansowego wsparcia;
  • Mieszkańcy małej wioski skarżą się na nienaprawioną od 10 lat drogę łączącą ich ze światem;
  • Z telefonów do „Linii specjalnej” władze dowiedziały się też, że w rosyjskich aptekach masowo brakuje roztworu soli fizjologicznej („zabrakło opakowań").

W czasie konferencji puszczono kolejne pytania, dokładnie z tego rodzaju:

  • Emeryt z Donbasu nie może udowodnić władzom rosyjskim, że pracował 45 lat, bo jego dom został zniszczony na wojnie, a wraz z nim – dokumenty potwierdzające staż;
  • Matka pięciorga dzieci mówi, że program wsparcia wielodzietnych rodzin nie działa, bo co władza wypłaci w ramach wsparcia, zabiera potem w ramach podatków, bo rodzina wpada w kolejny próg podatkowy;
  • Ludzie tracą oszczędności życia, bo oszuści je od nich wyciągają, udając przedstawicieli władz;
  • Na półwyspie Czukotka internet jest tylko w stolicy obwodu;
  • Nie ma jak się zapisać do kardiologa. Bo klinika jest niby odremontowana, ale lekarz przyjmuje raz w tygodniu, kolejka do niego ustawia się na kilka godzin – to nie jest dla chorych ludzi;
  • Autostrada do Koroliowa pod Moskwą jest źle zbudowana, bo brakuje jednego zjazdu i stoi się tam w trzygodzinnych korkach. Więc niech Putin coś z tym zrobi.

Ponieważ sztuczna inteligencja Putina nie wyciągnęła z tego wniosków, zrobimy to my, przy pomocy zwykłej, biologicznej inteligencji.

Co ujawnił Putin?

Sytuacja Rosji

Opisała ją świetnie m.in. ta oto wymiana zdań Putina z lokalną dziennikarką:

Pytanie: Święty starzec powiedział, że zwycięstwo Rosji będzie możliwe dopiero po spełnieniu trzech warunków:

  1. zakazaniu aborcji,
  2. zakazaniu okultyzmu i pornografii, na który ludzie tracą majątek,
  3. oraz po pochowaniu w ziemi Lenina, który od 100 lat spoczywa w mauzoleum.

Putin odpowiedział: To nie są pytania na tę konferencję, gdyż dotyczą delikatnych spraw. W sprawie aborcji – należy oczywiście dbać, by demografia i uczucia religijne nie cierpiały, ale trzeba brać pod uwagę „prawa rodzin i kobiet". Jeśli chodzi o pornografię – to też „delikatna sprawa”, skoro ludzie już skarżą się w Rosji na spowolnienie YouTube’a, gdzie jest wszystko (to, jak wyjaśnił Putin w odpowiedzi na inne pytanie, „wina Google’a”, bo nie cenzuruje serwisu stosownie do rosyjskiego prawa – i nie chodzi tu o pornografię, ale o poglądy polityczne).

O pochowaniu Lenina „można będzie rozmawiać, ale teraz nie należy podejmować działań, które zdestabilizują Rosję”.

Poza tym po trzech latach wojny Putin (odpowiedź na kolejne pytanie) „mniej żartuje i prawie przestał się uśmiechać” (to nieprawda, bo i na tej konferencji Putin radośnie się uśmiechał, jednak jakiś problem z wojną ewidentnie Putin ma).

A gdyby mógł podjąć decyzję o najeździe na Ukrainę w 2022 roku ponownie, to... podjąłby ją wcześniej. Rosja zaczęła operację specjalną „bez większego przygotowania, ponieważ nie można było dłużej czekać”.

Wygląda więc, że Putin wie, że przestrzelił i nie ma sił na rozstrzygniecie konfliktu. Ba, propaganda pozwoliła nawet (w piątek godzinie maratonu) pytającemu dziennikarzowi lokalnemu na komentarz, że „ludzie w Rosji są zmęczeni wojną”. Ale po tym wszystkim (w odpowiedzi na pytanie BBC, czy Putin ochronił Rosję, tak jak 25 lat temu polecił odchodzący ze stanowiska prezydent Jelcyn), Putin oznajmił, że tak. Mimo wszystkich strat – Putin „uratował Rosję”. Zawrócił ją „znad przepaści”, bo ochronił jej suwerenność. I – tak, zgadli państwo – PKB Rosji rośnie.

Sytuacja na froncie

Jest zdaniem Putina świetna, gdyż Rosja idzie na zachód szybciej niż przed rokiem. Przy czym – zauważmy – przed rokiem szła wolno z rozmysłem. Chodziło wtedy o oszczędzanie życia żołnierzy. Teraz nie ma o tym słowa. Za to Putin ogłasza z dumą, że ma „najniższe w historii” bezrobocie – 2,3 proc. Nie tłumaczy dlaczego. I wzywa, naprawdę (!), do serdecznych myśli o 155. brygadzie piechoty morskiej, która właśnie szturmuje pod Kurskiem (Putin dostał od tej brygady sztandar jednostki, a że na konferencję prasową przyszedł z tragarzami, to ci w tym momencie pokazali ten sztandar).

Putin siedzi, za nim dwóch ludzi rozwja sztandar wojskowy
Putin pokazuje pamiątkę od 155. brygady, której żołnierze właśnie są zabijani pod Kurskiem.

Operacja pod Kurskiem

Tu są trzy ciekawe problemy.

  • Po pierwsze – o czym Putin nie wiedział – jednostki, które zostały tam rzucone do walki z tyłów, a nie z frontu w Ukrainie, nie mają statusu żołnierzy operacji specjalnej. Gdyż pod Kurskiem od sierpnia oficjalnie toczy się „operacja antyterrorystyczna”. A to oznacza niższe wypłaty, a nawet wypłat brak.
  • Po drugie – ludzie spod Kurska nie mają gwarancji, że ktoś im za zniszczone domy zapłaci. Listy uprawnionych do odszkodowań nie obejmują tych, których wsie armia Putina właśnie wyzwoliła – i w toku tego wyzwalania zrównała te domy z ziemią. Operacja ukraińska w sierpniu była błyskawiczna, domy ocalały. Teraz jednak wojsko Putina inwestuje w nie całe rosnące PKB Putina. A ludzie nie mają pewności, czy ktokolwiek im za to zwróci. Putin obiecuje, że tak, bo obwód kurski zostanie wyzwolony, tylko „nie może podać daty”.
Scena z Putinam po srodku o widzami wokół. na ekranie rosyjski napis
Widok na salę, w której odbywała się konferencja. Telewizja nałożyła na to napis: "W obwodzie kurskim wszystko zostanie odbudowane".
  • Po trzecie – rosyjska armia informuje, że obwód kurski to największe na świecie cmentarzysko zachodniego uzbrojenia. Jednak ci, którzy te czołgi i wozy zniszczyli, nie dostali do tej pory obiecanych premii.

We wszystkich przypadkach Putin obiecał, że wszystko załatwi i wszyscy wszystko dostaną, co im się należy.

„Oriesznik”

To rakieta bliskiego i średniego zasięgu. Jak pamiętamy, Putin użył jej raz, przed miesiącem, ostrzeliwując ukraińskie miasto Dniepr. Przyznawał, że to prototyp, ale kazał go produkować seryjnie. Obiecał też dać go białoruskiemu Łukaszence.

Zachód twierdzi jednak, że to tylko zmodyfikowana broń z czasów sowieckich. Putin mówi, że nie, bo prace zaczęły się już w czasach rosyjskich [czyli po 1991 roku] i jest to broń „nowa”, bo każda nowość to krok do przodu w stosunku do poprzednich prac. Więc jak coś jest modyfikowane, to jest nowe.

„Oriesznik” jest niezniszczalny przede wszystkim dlatego, że stacjonuje 2 tys. km od polskiej bazy w Redzikowie, a tamtejsza nowoczesna natowska instalacja ma zasięg ledwie 1500 km.

A jak odpalimy „Oriesznika” „to pociąg pojechał” – mówił Putin. A jeśli Zachód twierdzi, że tę rakietę można zestrzelić, to można to sprawdzić (i tu pada wspomniany już pomysł, by udowodnić nowość „Oriesznika” przy pomocy pojedynku pod Kijowem, co przy okazji sprowadza putinowskie wunderwaffe do żartu).

Syria

Tu mamy klasyczne „i to nie prawda, że dach przeciekał, zwłaszcza że prawie nie padało” z „Misia”. W Syrii Putin nie poniósł klęski, bo nie prowadził tam działań wojennych – miał tylko dwie bazy wojskowe: morską i lotniczą. A wojsk lądowych nie miał.

Stopa procentowa Banku Centralnego

To najwyraźniej temat dla całej Rosji. Stopa ta wynosi obecnie 21 proc., a w piątek 20 grudnia Bank Centralny najprawdopodobniej ją podniesie. Putin postanowił się od tego zdystansować, bo – choć wszyscy wszystko z nim powinni konsultować (patrz wyżej) – to tego akurat Putin nie wie. Jest jednak przekonany, że decyzja Banku Centralnego będzie „stosowna do sytuacji”

Katastrofa na Morzu Azowskim

W weekend zderzyły się tam dwa przybrzeżne tankowce. Katastrofa ekologiczna zagraża plażom w kurortach Anapa i Gelendżyk.

Z odpowiedzi Putina wynika, że nie wie, co z tym zrobić, a sytuacja staje się coraz bardziej poważna: „No niestety do wczoraj był sztorm, ale zaczniemy prace ratunkowe. Niestety 40 proc. paliwa wyciekło. Powstała grupa robocza na czele z wicepremierem. Już teraz trzeba myśleć, co będzie, kiedy temperatura wody w maju się podniesie, a z nią mazut, który na razie jest na dnie morza. Rząd się tym zajmuje”.

Czego tam nie powiedziano, to tego, że po takiej katastrofie kolejne kraje zablokują żeglugę zdezelowanych tankowców z putinowskiej „floty cienia", która szmugluje rosyjską ropę. Bo zarobek na szmuglu będzie mniejszy od kosztów likwidacji katastrofy ekologicznej.

O co nikt nie zapytał?

O liczbę rosyjskich ofiar wojny i jej koszty finansowe. A także o kondycję społeczeństwa trzeci rok bombardowanego brutalnymi obrazami wojny.

Za to padło pytanie, czym dla Putina jest Rosja.

Otóż „to ogromne terytorium, historia, kultura, obyczaje i tradycja”. A najważniejsze – to – uważacie Państwo – ludzie. „Tacy zdrowi, krzepcy, jak pływacy na mistrzostwach świata w pływaniu w Budapeszcie. Patrzę na to i cieszę się tak, jakbym oglądał sukcesy własnej rodziny. Bo na Rosję patrzę jak na swoją rodzinę”.

***

Od początku pełnoskalowej napaści Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku śledzimy, co mówi na ten temat rosyjska propaganda. Jakich chwytów używa, jakich argumentów? Co wyczytać można między wierszami?

UWAGA, niektóre z linków wklejanych do tekstu mogą być dostępne tylko przy włączonym VPN.

Grafika: rozbłysk a w srodku oko (Saurona?)
Rosyjska propaganda: rys. Weronika Syrkowska/OKO.press
;
Na zdjęciu Agnieszka Jędrzejczyk
Agnieszka Jędrzejczyk

Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)

Komentarze