Liberalny i lewicowy wyborca w sile wieku przeżywa tylko zdumienie w wieczór wyborczy. Bo przecież seniorom nie dzieje się w tym kraju najgorzej. Mają stabilne i nie takie małe dochody, mniejsze wydatki. I co oni wiedzą o życiu młodych, zaharowanych, na kredycie, żyjących strachem o pracę i o to, że dziecko nie dostanie się do wymarzonej szkoły. I przecież nie dostają też 500 plus
A jednak. Bardzo wyraźnie zjawisko to pokazuje sondaż dla OKO.press:
W 2015 roku w wyborach parlamentarnych rozkład głosów wyglądał tak (dane z exitpola IPSOS)
- 26,6 proc. osób w wieku 18-29 lat.
- 30,6 proc. osób w wieku 30-39 lat
- 38,7 proc osób w wieku 40-49 lat
- 47,1 proc. osób w wieku 50-59 lat
- 48,7 proc. osób w wieku 60+
w 2019 roku
- 26,2 proc. osób w wieku 18-29 lat.
- 36,9 proc. osób w wieku 30-39 lat
- 40,7 proc osób w wieku 40-49 lat
- 51 proc. osób w wieku 50-59 lat
- i 56 proc. osób w wieku 60+
Co się dzieje z seniorami?
Dane, które pomagają zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, zebrali badacze i praktycy zajmujący się polityką senioralną. Zestawili dane ekonomiczne, społeczne, zdrowotne, dotyczące infrastruktury w czasie niedawnej konferencji zorganizowanej w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskichpoświęconej wykluczeniu na obszarach wiejskich.
Jej inicjator, dr Paweł Grabowski, to twórca i szef wyjątkowego hospicjum wiejskiego w Michałowie, pod granicą z Białorusią. O jego projekcie pisaliśmy w lutym:
Dr Grabowski powtarza, że połączenie sił w opiece i wsparciu seniorów działa jak klucz żurawi: każdy ptak macha skrzydłami tak samo, a razem dalej zalecą.
Na współorganizowanej przez niego konferencji mieliśmy tego przykład, kiedy badacze z różnych dziedzin przestawili swoje dane i zobaczyliśmy więcej, niż daje jeden pomiar: skalę problemu.
Wyborcy wyrzuceni poza nawias
To, co się dzieje, najlepiej widać na wsi. Bo tam starzenie się przyspiesza i lepiej widać społeczne konsekwencje tego faktu.
“Polska wieś starzeje się bardzo szybko”
– mówiła na konferencji dr. Sylwia Michalska z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN. Tam lepiej widać, jak system staje się coraz bardziej niewydolny.

Zebrane badania pokazują obraz polskich seniorów: wykluczonych społecznie, samotnych, coraz mniej sprawnych, z depresją i postępującymi chorobami otępiennymi. Bez pomocy.
Bo polskie państwo po prostu nie uwzględnia specjalnych potrzeb seniorów. Uważa, że mają się dostosować.
Od siebie dodam: z jednym wyjątkiem.
Bo TVPiS uwzględnia potrzeby seniorów. Upraszcza przekaz, powtarza wszystko w kółko, by odbiorca się nie pogubił. I oczywiście wykorzystuje jego lęki, ale to szczegół.
Dlatego uważam, że wszyscy prędzej czy później zostaniemy wyborcami PiS, czy innej demagogicznej partii, która PiS zastąpi. Chyba że zmienią się polityki społeczne. Chyba że zaczniemy poważnie rozmawiać o wspieraniu ludzi w starości.

Wyborcy coraz mniej sprawni
Seniorzy są dziś starsi od swoich rodziców. Doświadczają starości, o jakiej nikt im nie mógł opowiedzieć — bo kiedyś umierało się młodziej. Dopiero teraz badanie Polsenior, prowadzone w Polsce w latach 2017-2020, zbiera dane o sytuacji społecznej i zdrowotnej osób nie tylko 60+, ale także powyżej 75. roku życia (GUS zatrzymuje się na 74. roku życia).
Po raz pierwszy zebrano tak dokładne dane (próba badawcza 5987 osób 60+, z każdym/każdą badacze rozmawiali trzy razy).
Doświadczają zmian zdrowotnych, do jakich ani oni, ani ich otoczenie nie jest przygotowane. Powoli tracą sprawność. Przestają umieć wykonywać “złożone czynności dnia codziennego”, jak robienie zakupów, gospodarowanie pieniędzmi, korzystanie z transportu publicznego, sprzątanie, telefonowanie (doświadcza tego 75 proc. kobiet i 68 proc. mężczyzn bez wykształcenia).
Nie ma w tym nic nienaturalnego – nienaturalny jest brak pomocy i osamotnienie. System społeczny, który kwestionuje dorobek życiowy i odbiera szacunek. Bo kimże są, skoro najprostszej sprawy nie załatwią przez komputer?
Wyborcy sami z telewizorem
“Świat staje się coraz bardziej cyfrowy. Ci, którzy z rozwiązań cyfrowych nie korzystają, są coraz bardziej pogubieni, sfrustrowani, wykluczeni ze społeczeństwa. Wykluczenie cyfrowe jest już wykluczeniem społecznym” – mówiła na konferencji u RPO dr Ewa Kwiatkowska z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.
To wykluczenie, to nie tylko brak dostępu do sieci i sprzętu, ale i nieumiejętność posługiwania się nim (z obawy, braku motywacji, braku wiedzy, co to daje, ale także niepełnosprawności).
Żeby utrzymać się na fali cyfrowych technologii, trzeba się non stop uczyć i zmieniać sprzęt na nowy.
Seniora na to nie stać już teraz, a nowych roczników seniorów stać nie będzie na pewno. Do tego – jak zauważyła dr Ewa Kwiatkowska — każdy nowy telefon czy komputer to nauka obsługi od nowa.
A sprawność uczenia się spada.
Nie chodzi o to, że komputera „można się nauczyć”. Nie można. „Gdyby dziś sprawnego informatyka zahibernować na kilka lat, nie poradziłby sobie z nową rzeczywistością. A seniorzy, którzy nigdy się komputerami nie zajmowali? Trzeba przyjąć, że nie dadzą rady. Po prostu” – mówiła dr Kwiatkowska.
Polsenior 2 pokazuje, że dziś ponad 2,4 mln osób w wieku 60+ nie używa internetu.
To są osoby często jeszcze aktywne zawodowo. Większość z nich stanowią kobiety – ponad 1,4 mln, zaś mężczyźni – ponad 0,98 mln. Na obszarach wiejskich wykluczeni cyfrowo seniorzy to aż 71 proc. Jedynym źródłem informacji są dla nich media tradycyjne, z telewizorem na czele.
(Dla porównania, we Włoszech w całej grupie 75+ aż 82 proc. nie używa internetu, ale w Norwegii – tylko 7 proc.).
Wykluczenie zwiększa się z wiekiem, co naturalne, bo z wiekiem w sposób naturalny spada sprawność. W grupie 75+ na wsi mniej niż 6 proc. używa internetu. Tylko 54 proc. seniorów 75+ na wsi używa komórki. Zakupy z dostawą do domu, opłacanie rachunków, umówienie wizyty do lekarza online – to wszystko jest poza ich zasięgiem. Pandemia znacząco pogorszyła sytuację, bo dzieci i wnuki były dostępne tylko online albo przez telefon. Czyli dla wykluczonych seniorów nie były dostępne wcale.
Rozwiązaniem nie jest więc uczenie wszystkich, jak się komunikować z wnukiem na Instagramie, ale projektowanie usług społecznych, w których próg wejścia ustalony jest tak, by wystarczyły umiejętności zdobyte i wyćwiczone przed laty. Np. w latach 70. XX wieku.
Dobrym modelem była tu rejestracja na szczepienia przeciw COVID:
Można było zapisać się przez komputer, przez telefon albo przyjść do lekarza — mówiła dr Kwiatkowska (chodziło oczywiście o samo zapisywanie się, bo już komunikacja o tym, dlaczego warto się zaszczepić, nie była do różnych możliwości poznawczych ludzi dostosowana).
Ale np. system wypisywania leków bezpłatnie dla seniorów 75+ w ogóle tak nie działa. Wymaga komputerowej biegłości.
Lekarz specjalista, żeby wypisać taki lek, powinien zgodnie z procedurą sprawdzić w e-gabinecie, czy inny lekarz nie przepisał już pacjentowi tego samego. A żeby to sprawdzić, powinien mieć – nie zgadniecie Państwo – e-upoważnienie od pacjenta udzielone mu poprzez Internetowe Konto Pacjenta.
IKP ma dziś mniej niż 8 proc. seniorów w wieku 75+ (a części zrobiły to dzieci i wnuki).
Badaczka skomentowała to tak: sama próba przejścia z seniorem w gabinecie założenia IKP i upoważnienia trwałaby dłużej niż czas przewidziany na badanie.
Wyborcy samotni
Seniorzy, zwłaszcza na wsiach, są dziś samotni, bo młodzi wyjechali, a tradycyjny model opieki się zawalił. Nowego nie ma – poza innowacjami takimi jak ta, którą stworzył dr Grabowski (dzięki grantowi z Unii).
Państwo i społeczeństwo nie zauważyło konsekwencji zawalenia się tradycyjnego modelu opieki nad seniorami. Oparty był on na nieodpłatnej pracy kobiet.
W gospodarstwach rolnych sprawa była prosta: wszyscy pracowali na miejscu, kobiety mogły pomiędzy różnymi czynnościami gospodarskimi doglądać starszych rodziców. Ale nawet w tych tradycyjnych społecznościach rolnictwo już nie przeważa, co oznacza, że ludzie jeżdżą do pracy. A młode kobiety z tych miejsc po prostu wyjeżdżają na stałe.

Seniorzy, a zwłaszcza seniorki – zostają też same, z niższymi dochodami, bo mężczyźni na wsi żyją średnio o osiem lat krócej niż kobiety (72 lata w stosunku do średniej 80,5 u kobiet). A kobiety mają niższe emerytury. W systemie emerytur opartych na składkach się nie zmieni, będzie tylko gorzej – mówiła dr Sylwia Michalska.
Zatem opiekę rodzinną musi zastąpić opieka instytucjonalna. Praca opiekuńcza w szarej/czarnej strefie nie jest rozwiązaniem.
Polsenior podpowiada, że starość będzie coraz bardziej zależna od 14. emerytury od dobrotliwej władzy. Chyba że ktoś coś z tym zrobi:
“Fakt, że już dziś większość seniorów pobiera względnie niskie świadczenia emerytalne stanowi wyzwanie w obliczu oczekiwanej w przyszłości obniżki wartości emerytur w stosunku do wynagrodzeń. Konieczne jest opracowanie systemu wsparcia materialnego dla osób otrzymujących najniższe świadczenia. Celem takiego wsparcia powinno być m.in. zapobieganie przymusowej rezygnacji z zakupu lekarstw i środków medycznych czy innych niezbędnych wydatków”(Raport Polsenior 2, s. 1102).
Dla seniorów pozostaje niewydolna opieka społeczna. A na koniec NFZ – o ile senior zachoruje na właściwą chorobę (do hospicjów nie kwalifikują się wszystkie osoby ciężko chore i niezdolne do samodzielnego funkcjonowania, tylko te, które chorują na choroby z listy NFZ, a więc na raka – tak, na Alzheimera – nie; nieustannie przypomina o tym dr Grabowski, ale mimo interwencji poprzedniego RPO Adama Bodnara nic się w tej sprawie nie zmieniło. No prawie nic: NFZ dopisał do listy hospicyjnej stwardnienie rozsiane).
Kiedy zestawi się brak komunikacji z brakiem spłukiwanej toalety i brakiem centralnego ogrzewania w domu – to okaże się, że w Polsce ciągle jeszcze rolniczej, północno-wschodniej, samotni starsi ludzie mieszkają w domach bez wygód, niezdolni do zadbania o siebie, zdani na łaskę opieki społecznej. Na mapie widać cały czas lekki zarys zaborów, więc nie jest to problem, który rozwiąże się po prostu inwestując w te rejony.
Potrzebna jest pomoc i wsparcie, dobrze koordynowana opieka społeczna z nadzorem lekarskim. Oraz wsparcie sąsiedzkie.
Zaległości cywilizacyjne pokazała w prezentacji dr Sylwia Michalska, powołując się na badania swojego instytutu:

Samotność i wykluczenie systemowe są już systemowe. Ludzie zbliżający się do emerytury zaczynają to rozumieć, a państwo nie.
A główni uczestnicy debaty publicznej jakoś wierzą, że ich starość nie dotknie.
Wyborcy słabo wykształceni i z depresją
Na to wszystko nałożyć trzeba dane zdrowotne: Polsenior pokazał, jak poważnym problemem jest depresja i niediagnozowane a postępujące choroby otępienne. Jest ich co najmniej 11 i każda z nich wymaga innego postępowania — zauważyła Karolina Kramkowska z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Ale nie w Polsce. W Polsce wszystko to lekarze traktują się tak samo. A często też rodzina nie zgadza się na leczenie seniora, bo to przyniesie jej ujmę, “jak się ludzie dowiedzą, że się ojcu pomieszało”.
Przede wszystkim dotyczy to teraz osób o wykształceniu podstawowym, czyli takich, które pół wieku temu dokonały „złych” – jak się teraz okazuje – wyborów edukacyjnych.
Adrian Lange z Zakład Prewencji i Dydaktyki Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego: Niższe wykształcenie na wsi powoduje ogromne nierówności w zdrowiu. Na wsi ten status przeważa.
Na depresję cierpi 60 proc. seniorek i 40 proc. seniorów z wykształceniem podstawowym!!!

Polsenior pokazuje, że “zaburzenia depresyjne są najczęściej występującym problemem zdrowia psychicznego i stanowią jedno z ważnych zagadnień zdrowia publicznego, a nawet bywają postrzegane jako problem społeczny”.
“Objawy depresyjne w populacji osób starszych w Polsce występują u prawie co czwartego seniora, a ich częstość narasta wraz z wiekiem. Wiążą się z istotnym upośledzeniem funkcjonowania społecznego oraz gorszym stanem zdrowia psychicznego i fizycznego. (…) Występowaniu objawów depresyjnych sprzyjają: płeć żeńska, zła sytuacja materialna, niski status wykształcenia, zamieszkiwanie na wsi, zapotrzebowanie na pomoc osób drugich i poczucie osamotnienia”. (Raport Polsenior 2, s.1067)

Ponad 50 proc. seniorów 75+ z grupy z najniższym wykształceniem ma już objawy otępienia. W przypadku wykształconych osób w wieku 75+ jest to tylko 18 proc. u kobiet i 11 proc. u mężczyzn. Widać różnicę między miastem a wsią (na wsi jest gorzej), ale wynika to z niższego statusu społeczno-ekonomicznego seniorów na wsi.
Ile takich osób jest?
GUS podaje dane do 64. roku życia: osób w wieku produkcyjnym z wykształceniem niższym niż gimnazjalne jest w Polsce 6,8 proc. Seniorów z wykształceniem niedostosowanym do potrzeb współczesnego świata musi być więcej.
Wyborów edukacyjnych sprzed pół wieku nie da się zmienić. Ale też nie należy zakładać, że wybory dokonywane w młodości mogą starczyć na pół wieku. Jedyne, co może zaoferować wspólnota, poza zachętami do uczenia się przez całe życie, to wsparcie na starość, łagodzenie objawów i postępów choroby.
Po prostu konieczne jest wsparcie i leczenie depresji. A tego nie ma.
W miarę, jak liczba seniorów będzie w społeczeństwie rosła (czytaj: my będziemy się starzeć), problem będzie narastał.
Niemal 40 proc. osób w wieku 60+ (3,7 mln Polaków) ma też poważne problemy geriatryczne.
Zaliczają się do tego upadki, nietrzymanie moczu, zaburzenia depresyjne i poznawcze, problemy z poruszaniem się, wielochorobowość. Sytuacja kobiet, seniorów z wykształceniem podstawowym oraz mieszkańców wsi jest jeszcze gorsza. (Raport Polsenior 2, s.1055).
To oznacza, że potrzebne są w Polsce poradnie i oddziały geriatryczne. Nie ma ich, ba ostatnia reforma szpitalna jeszcze się po nich przejechała. Dlatego seniorzy zostają bez pomocy – bo lekarz pierwszego kontaktu nie da tu rady.
Tego wszystkiego nie ma, a polityka społeczna nadal nie uchodzi za „prawdziwą politykę”. Tylko że…
Jak sobie poradzimy samotni, wykluczeni z cywilizacji i z nieleczoną depresją?
- Bez usług publicznych dostosowanych do naszych możliwości i umiejętności, a także coraz mniejszej mobilności?
- Bez infrastruktury przyjaznej i włączającej w życie społeczne?
- Bez pomocy i opieki zdrowotnej, która wspiera do życia samodzielnego, ale nie samotnego? (taki system jest już nawet wymyślony, ale wcielany jest w Polsce tylko punktowo, dlatego na razie nie zmieni życia pokoleń seniorów).
Sami z telewizorem, w którym pracownicy Jacka Kurskiego mówią do nas wolno i kilka razy wszystko powtarzają? Oni jedni — żeby nam się nie pomyliło. Opozycja zła. Unia zła. PiS dobry.
I jeszcze premier Morawiecki (albo jego kolejna kopia) co jakiś czas obieca 14. emeryturę. Czyli że szanuję i docenia, kiedy dla wszystkich pozostałych nie nadajemy się już do niczego.
Odkąd pis odszedł do władzy, kobiety na powrót są zaganiane do wykonywania tej nieodpłatnej pracy, bo państwo nie chce sobie z tym poradzić. Łatwiej zwalić na innych. U nas wciąż oddanie rodzica do domu opieki to hańba i wstyd, a przecież nie każdy się nadaje do opieki nad starym coraz bardziej zniedołężniałym człowiekiem. I córce, i synowi z czasem zdrowie siada. Mogą stracić pracę. Mogą mieć chore własne dzieci. Mogą nawet umrzeć przed rodzicem. Zamiast wziąć przykład ze Skandynawii, która ma raczej dobrze dopracowany system opieki nad seniorami, u nas plecie się ideologiczne androny o roli kobiety nadanej od bozi i o "cnotach niewieścich". Zauważmy, że w tych andronach zwykle nie ma nic o roli mężczyzny i o cnotach męskich. A czemu to służy? Ano urabianiu kobiet i powrotowi do przeszłości, gdzie wszystko było na ich barkach, a mężczyźni swobodnie zdobywali świat. Mam nadzieję nie dożyć starości, bo to nic dobrego i starych ludzi po prostu mi żal.
Byles chociaz raz w tzw. domu opieki- umieralnie? Ja mialem ta watpliwa przyjemnosc odwiedzac ludzi w tych miejscach w kilku krajach. Jedna rzecz byla wspolna – te starsze osoby tam bedace nienawidzily tego miejsca nawet jesli to byl "luksusowy" dom opieki.
Jest masa badan potwierdzajacych ze osoby odsylane do takich domow umieraja szybciej niz te ktorymi zajmujemy sie w domu. Opieka domowa jest zdecydowanie tansza i bardziej efektywna. Wymaga jednak najwazniejszego- milosci do swoich najblizyszych i poswiecenia. Neomarksizm (hedonizm) chce to wykorzenic bo czlowiek wedlug tej nowej ideologii jest pozobawiony uczuc i wiary. Jest tylko pionkiem.
Z jakiegos powodu istnieje przykazanie- Czcij ojca swego i matkę swoją . I jest ono stosowane we wszystkich wielkich religiach swiata. Czy to w islamie czy hinduizmie opieka nad rodzicami jest czescia porzadku i obowiazkiem dzieci.
Moi rodzice sa jeszcze sprawni ale jesli przyjdzie taki moment ze trzeba bedzie sie nimi zajac to bede to robil.
Opieka rodzinna, nie zawsze jest możliwa, z powodów które wymienił przedmówca i wielu innych, również wymienionych w artykule – senior może nie mieć dzieci, mogą one mieszkać na drugim końcu Polski, same mogą być chore lub ubogie, mogą nie mieć czasu na całodobową opiekę (bo pracują zawodowo) lub nie mieć kwalifikacji gdy potrzebna jest opieka specjalistyczna itd. itp. Państwo (wspólnota) ma zapewnić wszystkim takim ludziom zaspokojenie podstawowych potrzeb materialnych, opiekuńczych itp. Nie musi to oznaczać przeniesienia do domu opieki, najczęściej wystarczy wspomaganie seniora w miejscu jego zamieszkania.
Używanie modnych słówek-wytrychów które NIC nie znaczą (neomarksizm, lewactwo itp.) nie służy objaśnianiu rzeczywistości, tylko stwarzaniu poczucia ludziom ułomnym intelektualnie, takim jak ty, że coś rozumieją.
Mowisz o wyjatkach ja mowie o calosci. Ty juz zarezerwowsles miesce w domu opieki jak 99% okopelikanow. Jesli ci z tym dobrze to twoj wybor. Tylko pamietaj jesli masz dzieci to pne ciebie tez oddadza do takiego raju.
Dlaczego taki sposob opieki tzn. dzieci rodzina fukcjonuje dobrze w krajach poludniowych? U nas tez kiedys dobrze funkcjonowal.
Pani redaktor, ja bym bardzo chcial zeby w Polsce bylo tak jak w USA – jest Fox, ABC, MSNBC i CNN. Kazda stacja prywatna i reprezentuje inne poglady. Niestety w Polsce w spadku po komunie mamy telewizje panstwowa ktora ZAWSZE byla jest i bedzie organem rzadzacych. Tak bylo za SLD, PiS czy PO. Pani juz nie pamieta jak to wywalono ponad 400 dziennikarzy z radia i TVP po dojsciu POdnuzkowputina do wladzy?
Pani (plus totalsi i ich kamaryla) by chcial powrotu do przeszlosci- wszystkei TV mowia tym samym glosem- glosem rzadzacych czyli lewicowo-liberalnym. Pani po prostu chce wszystkich formatowac – maja tylko sluchac lewicowo-liberalnych mediow to beda wybierac lewicow-liberalne wladze.
Taki sposob dzialania mial Stalin, Hitler czy Musolini i to sie nazywa propaganda. A ze oni byli bolszewikami czy nazistami czy faszystami to nie ma znaczenia. Liczy sie metoda.
Przykladem takich mediow sa niemcy gdzie nie ma miejsca na ogolno niemieckie wolne media. Wszystkie sa podporzadkowane bezposrednio lub posrednio Berlinowi. wszystkie nadaja ten sam pro rzadowy przekaz tak jak przed 2015 w Polsce.
Telewizja publiczna jest finansowana z podatków i ma być, jak sama nazwa wskazuje, i jak nakazuje prawo, publiczna, nie ukradziona społeczeństwu przez jedną partię na własne partyjne potrzeby. Zanim do władzy doszła szajka kurdupla, TVP taka właśnie była. Możesz tego nie pamiętać, bo jesteś prawdopodobnie dwudziestoparoletnim przygłupem, któremu kurdupel może wmówić dowolne brednie (jak ta o zwalnianiu setek dziennikarzy za PO, braku prywatnych telewizji w Niemczech itd.), bo jesteś za głupi i za leniwy, żeby te bajędy zweryfikować.
Sytuacja seniorów dziś i w przyszłości nie jest wynikiem jedynie działań obecnie rządzącej partii. PIS trafnie identyfikuje i korumpuje adresatów swojej oferty, ale może to robić, ponieważ podatny grunt powstawał przez wiele lat. „Byliśmy głupi” – i wciąż jesteśmy. Nie tylko seniorzy – już słyszymy, że 500+ ma zostać zastąpione 700+. Do przytulenia jest każdy, kto doświadcza bolączek związanych z sytuacją w lecznictwie, usługach opiekuńczych i szeroko rozumianym sektorze świadczeń socjalnych, szkolnictwie, mieszkalnictwie. Nie słychać propozycji rozwiązań, a te, które się pojawiają, nawet jeśli sensowne, są podawane przy użyciu takich skrótów myślowych, jakby ktoś celowo ustawiał się pod pręgierzem, żeby bezkompromisowi zwolennicy liberalizmu mogli sobie poużywać (choćby ostatnie wypowiedzi o tym, że mieszkanie to prawo, a nie towar). Może trzeba uczyć się od TVP? Nie mam tu na myśli lania propagandy, tylko opisywanie rzeczywistości i podawanie rozwiązań w sposób zrozumiały dla każdego, wolno, głośno, wyraźnie i po wielokroć. W przeciwnym razie w kolejnych wyborach ludzie oddadzą władzę populistom dużo gorszym niż PIS, którzy wybiorą sobie jedną lub dwie duże grupy społeczne i obiecają zdjąć z ich barków choć część obciążeń. Obecnie – ale nie tylko za PISu – ludzie przez całe życie wychowują dzieci, finansując z domowego budżetu wszystko to, czego nie zapewniał państwowy system szkolnictwa, opieki zdrowotnej itd., opiekują się chorującymi i umierającymi rodzicami, „za bogaci” na to by uzyskać świadczenia od państwa, za biedni na usługi prywatne. Harują tak, że często na rozwinięcie skrzydeł zachwalanej przez liberałów przedsiębiorczości brakuje już czasu i sił. Stają się kolejnym pokoleniem sprywatyzowanego solidaryzmu społecznego. Bo właśnie do tego się to w naszym kraju sprowadza – do powszechnej stomatologizacji wszystkiego. System skonstruowany w taki sposób jest po prostu systemem złym.
Ciekawa sprawa, o ile młodsi ludzie pogrupowani są w kategorie co 10 lat to nagle mamy jeden worek do którego się wrzuca zarówno "wczesnych sześćdziesięciolatków" jak i osoby 30 lat starsze. Sam niestety od tego roku zaliczam się do kategorii 60+ i nie czuję się cyfrowo wykluczony, co więcej nie znam nikogo wśród moich znajomych w podobnym wieku którzy nie korzystają z komputera, internetu i innych tego rodzaju wynalazków. Nie sądzę abyśmy kiedykolwiek byli wyborcami PiS.
Może czas już grupę 60+ w różnych badaniach społecznych jednak trochę zróżnicować ? Sądzę, że różnice między 60-cio a 80-cio latkami są równie duże co pomiędzy pozostałymi grupami wyróżnianymi w badaniach.
dokładnie , mam to samo w tym roku kończę 60 i jakoś nie czuje sie wykluczony. Mało tego moja noga no postała w kościele od przynajmniej 35 lat i tak zostanie i prędzej sobie strzelę w łeb niż zagłosuje na ta bandę złodziei dla niepoznaki zwana pis
Zgadzam się z Tobą. Mam 67 lat, nie jestem wykluczona cyfrowo, nadal pracuję codziennie korzystając z cyfrowego świata.
Moja ocena tego zjawiska jest nieco inna. Większość ludzi 60+ pamięta swoją młodość z czasów komuny, kiedy mieli pracę, opiekę zdrowotną, żłobki i przedszkola, wczasy i inne dobrodziejstwa. Tęsknią do takich czasów. PiS im "daje". Nie rozumieją dzisiejszego świata, bo wielka część tych ludzi od dawna nie pracuje. Nie ma podstawowej wiedzy ekonomicznej. Zresztą wielu posłów PiS jest na tym samym poziomie co ich wyborcy.
Najważniejsze jest jednak to, że przekaz partyjny PiS poprzez propagandę w TVP trafia na podatny, bezrefleksyjny grunt.
Wojna w Ukrainie pokazała dobitnie, jak Putin zrył propagandą mózgi swoich obywateli. U nas po 6 latach rządów PiS toczy się dokładnie taki sam proces, a co byłoby po 20 latach….
Jurus, dziecko lepszego dowcipu jak ten dzisiaj nie slyszalem :
„ nie ukradziona społeczeństwu przez jedną partię na własne partyjne potrzeby. Zanim do władzy doszła szajka kurdupla, TVP taka właśnie była.“ Ty chyba sie urodziles wczoraj albo ogladnie tvnazi sformatowalo ci mozg. A pamietasz propagade lejaca sie jak szambo do wisly z ekranow TVP i glosnikow PR? Ok dla leminga to nie byla propaganda bo lykales wszystko bezkryrycznie nawet takich „ geniuszy“ jak 8* krasko czy 8* lis.
Poszkukaj biedkaku w archiwach ile PO zwolnilo dziennikarzy. Kilka setek.
Czytaj dziecino ze zrozumieniem- w niemczech sa prywatne media ale mowia jednym lub podobnym glosem z rzadowymi.
Ja zaś mam wątpliwości w kwestii umiejętności obsługiwania komputera czy telefonu. Które dziś są znacznie łatwiejsze niż jeszcze 10 lat temu.
Przypomnijcie sobie Państwo system DOS, potem pierwsze Windowsy.
Dziś praktycznie bezobsługowe, reagujące na polecenia glosowe telefony, kiedyś zapisanie dwóch numerów do osób było niemożliwe, a jeszcze trzeba się było zmieścić z całą nazwą w 16 znakach i to bez polskich znaków.
Wykluczenie cyfrowe owszem istnieje ale to nie umiejętności obsługi stoją na drodze cyfryzacji seniorów. To ich własny strach przed nowością, bo nikt ich przez lata nie prowadził za rękę do cyfrowego świata a teraz wrzucamy ich na głęboką wodę fejsbukow, instagramow, agregatorów wiadomości, i to wszystko przyprawione fejkniusami i hejtem.
Pozdrawiam
Nie, nie zostanę. Brać pieniądze od bandytów i oszustów? Dadzą mi parę groszy i mam za to na nich głosować? Ignorując nienawiść którą sieją? Ignorując niszczenie przyszłości tego nieszczęsnego kraju? Wspaniałych mamy seniorów, przynajmniej wedle tego artykułu. Jest z kogo brać przykład.
Jaki przykład mam brać z seniorów? Nie umniejszam ich zasług dla RP w czasach ich "produktywności" i teraz należy im się docenienie ich wkładu i spokjona starość.
Ale nie uważam aby branie przykładu z osób niestety odklejonych od rzeczywistości miało jakiś sens.
Od wielu lat pracuję z domu. I wiele razy słyszałem, że jestem nierobem i darmozjadem. Senior nie połączył kropek, rachunki same się nie płacą… jedzenie samo w lodówce się nie materializuje… jak nie mam gotówki w ręku to znaczy że nie mam pieniędzy…
Osoba o której piszę miała pełny dostęp do wszystkich dobrodziejstw współczesnej cywilizacji. I sama unikała płacenia przez internet, sama unikała szukania informacji w internecie.
Nie wiem czym to było spowodowane ale nie chcę tak skończyć, zamknięty tylko w swojej jednej bańce z klapkami na oczach, uważając że jeśli ktoś nie pracuje na 8 godzin na etacie u kogoś to znaczy że wcale nie pracuje.
Cdn…
Są seniorzy otwarci na nowe technologie i zamknięci w swoich bańkach… ale żaden nie ogarnia zawiłości współczesności… jakiejkolwiek bym nie prowadził dyskusji i powoływał się na różne artykuły prasowe, czy specjalistów to zawsze ja jestem ten zły co sieje ferment.
Senior potrzebuje prostego przekazu, to jest dobre a to jest złe…
Ten telefon jest dobry a ten zły (parametry, przeznaczenie się nie liczą). Ten bank jest dobry a ten zły (koszty prowadzenia konta, odsetki, opłaty się nie liczą).
Do dlatego seniorzy są tak podatni na przekaz TVP, tam pokazują co jest dobre a co złe, tam nie ma odcieni szarości…
A życie nie jest ani czarne, ani białe, ani nawet w odcieniach szarości, życie jest kolorowe, i nie da się go objąć swoim umysłem co jest jednoznacznie dobre z co złe. Uważam że dopóki możemy i potrafimy powinniśmy czerpać z tych kolorów życia ile się da. Bo na starość wszystko wyblaknie. Ale im więcej barw dostrzeżemy dziś tym więcej nam zostanie na starość i nie zostaniemy tylko z jednym kolorem białym albo czarnym, my czy oni, dobrzy czy źli…
Pozdrawiam
Otóż to. Podobno na swoją starość pracuje się całe życie. Zarówno jeżeli chodzi o umiejętności (straszne komputery), wiedzę (docieranie do prawdy w tym strasznym, skomplikowanym świecie), jak i SAMOTNOŚĆ. Niestety nie każdy tak sobie poukładał relacje z bliskimi, żeby ci bliscy chcieli mieć z nim cokolwiek wspólnego. Przykład? Pił, bił, znęcał się. Rozwód ok 50tki. Znormalniał po 60. Sąsiedzi znają go teraz, po kolejnych latach, jako samotnego staruszka, opuszczonego przez rodzinę. A przecież ma dzieci. Jakie okrutne te dzieci… Kolejny przykład: babcia nalega na chrzest wnuka. Rodzice nie chcą o tym słyszeć. Babcia nie odpuszcza, straszy piekłem, obraża się, cierpi. Stopniowo babcię przestaje się odwiedzać, bo nikt nie chce słuchać ciągle o piekle. I, jak wyżej, jaka biedna babcia, jakie okrutne dzieci co ją porzuciły…
Oczywiście przykłady prościutkie, niemal czarno-białe. Nie o sążniste analizy tu chodzi.
A znam też takich seniorów, którzy śmigają w internetach tak, że ja nie ogarniam. Mających przyjaźnie tak trwałe, pełne i głębokie, że fejsbukowa młodzież nawet nie potrafi sobie wyobrazić. Otoczonych kochającą, liczną rodziną. Na swoją starość pracuje się CAŁE życie. Nie wszystkiego co nas spotyka jesteśmy sprawcami, ale na wiele rzeczy mamy wpływ. Oczywiście, szczęście, przypadek itp.