0:000:00

0:00

„Idziemy, idziemy, tylko nikt się nie rusza”. Marek Borowski o opozycji po wyborach w Rzeszowie
0:0022:57

Rzeszowianki i rzeszowianie już w I turze wybrali swojego nowego prezydenta. Konrad Fijołek, kandydat popierany przez Koalicję Obywatelską, Polskę 2050, Lewicę i PSL, uzyskał w niedzielę, 13 czerwca, 56 proc. głosów. W efekcie politycy tych ugrupowań już w wieczór wyborczy wyrażali entuzjazm wobec lekko zapomnianej koncepcji zjednoczonej opozycji.

Borys Budka w sztabie Konrada Fijołka mówił: "Jestem człowiekiem wielkiej wiary, że współpraca w Rzeszowie będzie promieniować. Udowodniliśmy, że wspólne działanie opozycji to klucz do sukcesu”.

Rafał Trzaskowski pisał na Twitterze: "Wynik Konrad Fijołka pokazuje, że kiedy opozycja jest razem – wspierana przez cały samorząd – wtedy tylko ma szansę na wygraną”.

Robert Biedroń w poniedziałkowy ranek cieszył się w TVN24: "Dzisiaj Rzeszów, jutro cała Polska!"

Pytanie, czy w Rzeszowie rzeczywiście wygrała opozycja? Czy też sukces odniósł po prostu tamtejszy wieloletni samorządowiec, znany mieszkańcom z długiej współpracy z prezydentem Tadeuszem Ferencem? Zdaniem senatora Marka Borowskiego zgoda partii opozycyjnych miała znaczenie.

Jednocześnie gość "Powiększenia" bardzo krytycznie ocenił dotychczasowe wysiłki czterech partii na rzecz wygranej z PiS w wyborach za 2 lata. "To sytuacja jak w operze, gdzie grupa ludzi stoi na scenie i śpiewa »idziemy, idziemy«, ale nikt się nie rusza".

Co hamuje opozycję? Diagnoza Borowskiego w podcaście "Powiększenie".

Udostępnij:

Agata Kowalska

Autorka podcastów „Powiększenie”. W OKO.press od 2021 roku. Wcześniej przez 14 lat dziennikarka Radia TOK FM. Wielbicielka mikrofonu, czyli spotkań z ludźmi, sporów i dyskusji. W 2016 roku za swoją pracę uhonorowana nagrodą Amnesty International „Pióro Nadziei”.

Komentarze