0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja GazetaSławomir Kamiński / ...
Słowa Kaczyńskiego o aborcji wyrwano z kontekstu w dość brutalny sposób
Może i jest tu jakiś kontekst, ale nie tego wywiadu
"Kawa na ławę", TVN 24,16 października 2016

Trzeba przytoczyć wypowiedź Kaczyńskiego, w której mówi, że nie będziemy stosować presji na kobiety, jeżeli z tych słów organizuje się całą kampanię medialną, że Kaczyński chce zmuszać kobiety do rodzenia tego rodzaju, to jest to skrajna manipulacja
Fałsz. Brak przymusu dotyczył ciąży z gwałtu
"Piaskiem po oczach", TVN 24,14 października 2016
Wcześniej posła Kaczyńskiego broniły trzy kobiety: Magdalena Ogórek, Anna Zalewska i Beata Mazurek. Pisaliśmy o tym 15 października 2016 r. Fakty przytaczamy jeszcze raz.

Kaczyński jasno stwierdza, że „będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię”.

Przeczytaj także:

Na pytanie PAP, czy nie wyklucza zaostrzenia prawa aborcyjnego, gdy płód jest uszkodzony odpowiada: "nie wykluczam, chociaż powtarzam, że to musi być odpowiednio przygotowane".

I najważniejsze -

mówiąc o braku przymusu i presji Jarosław Kaczyński miał na myśli ciąże z gwałtu: „To może dotyczyć także ciąż, które są wynikiem przestępstwa, ale oczywiście i tutaj przymusu zastosować nie można, można zastosować perswazję, i to delikatną, bez presji”.

PAP: Po tym głosowaniu pojawiły się głosy, szczególnie środowisk konserwatywnych, że PiS głosując za odrzuceniem projektu "Stop aborcji" porzuciło swoje prawicowe ideały.

J.K.: Tak nie jest, my będziemy dążyli do tego, aby aborcji w Polsce było dużo mniej niż jest w tej chwili. W dalszym ciągu jest sprawa prawnych rozwiązań odnoszących się, na różnym poziomie, być może nawet w ramach obecnej ustawy, do aborcji ze względu na stan płodu, a w szczególności ze względu na zespół Downa. Legalnych aborcji jest teraz rocznie około tysiąca, z tego ogromna część spowodowana jest zespołem Downa. Mamy nadzieję, że niedługo już tego nie będzie, taki jest nasz cel. Trzeba to jednak odpowiednio przygotować, trzeba także przekonać społeczeństwo, w szczególności kobiety i będziemy to robić.

PAP: Czyli nie wyklucza Pan nowelizacji obecnego prawa aborcyjnego, jeśli chodzi o kwestie eugeniczne?

J.K.: Nie wykluczam, chociaż powtarzam, że to musi być odpowiednio przygotowane. Ale oczywiście wykluczam przyjęcie takich rozwiązań, jakie były w ustawie Ordo Iuris – mówię w swoim imieniu – bo one są sprzeczne z moim sumieniem. Ale będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię. Chcemy, by było to możliwe ze względu na realną pomoc, która będzie udzielana także ze środków publicznych. Oczywiście mowa tylko o tych przypadkach trudnych ciąż, gdy nie ma zagrożenia życia i zdrowia matki.

Będziemy rozwijać te wszystkie instytucje, takie jak m.in. hospicja prenatalne, które dzisiaj są społeczne, będziemy się starać, by kobieta, która znalazła się w takiej sytuacji, otrzymała bardzo poważną pomoc. To może dotyczyć także ciąż, które są wynikiem przestępstwa, ale oczywiście i tutaj przymusu zastosować nie można, można zastosować perswazję, i to delikatną, bez presji.

Cały wywiad

Gdyby jednak to wyjaśnienie nie przekonywało Magierowskiego i Bielana, Kaczyński udzielił jeszcze jednego wywiadu.

ONET: "A zatem, czy PiS będzie zmieniało obowiązujący dziś tzw. kompromis aborcyjny?

Kaczyński: Z całą pewnością będzie dużo różnych przedsięwzięć, które będą miały na celu doprowadzenie do sytuacji, by aborcji w Polsce było jak najmniej.

Ale w jednym obszarze należy doprowadzić do zmian. Chodzi o aborcję eugeniczną, czyli ze względu na wady płodu. Mam na myśli zwłaszcza chore dzieci z zespołem Downa, a to jest ogromna większość legalnych aborcji w Polsce.

Tylko trzeba zrobić to w sposób delikatny i z odpowiednim wsparciem dla kobiet, które znalazły się w takiej sytuacji".

W odpowiedzi na pytanie o zmiany legislacyjne, Kaczyński wyraźnie zatem odróżnia "dużo różnych przedsięwzięć" i "doprowadzenie do zmian w jednym obszarze". Jak na ezopową mowę prezesa, jest to klarowna zapowiedź.

Nie jest natomiast klarowne, skąd bierze się ta gorączkowa chęć fałszowania słów Kaczyńskiego? Na ile jest wynikiem chaosu, a na ile strategii komunikacyjnej? Innymi słowy, czy w PiS obowiązuje instrukcja, by zaprzeczać planom zaostrzenia ustawy, które zgłasza Kaczyński? I czemu miałaby służyć?

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze