0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.plTomasz Pietrzyk / Ag...

16 lutego 2022 Zbigniew Ziobro oskarżył premiera Morawieckiego o popełnienie „historycznego błędu”, gdy ten w 2020 roku na szczycie w Brukseli zgodził się na tzw. mechanizm „pieniądze za praworządność”.

To mocne słowa, które sprowokowały pytania w stronę polityków Solidarnej Polski – dlaczego w takim razie SP tkwi w tak złej koalicji? Czy są zadowoleni z jakichś osiągnięć Zjednoczonej Prawicy?

Na tak postawione pytanie europoseł Patryk Jaki w „Sednie Sprawy” w Radiu Plus odpowiedział litanią różnych sukcesów koalicji. Nie będziemy tutaj wymieniać wszystkich, zajmijmy się tylko jednym z nich:

Realne pensje Polaków rosną tak, jak nigdy nie rosły
Wzrost realnych płac spada, pod koniec 2021 roku było to już tylko 2 proc. W całym 2022 roku może być najniższy od dekady.
"Sedno sprawy", Radio Plus,17 lutego 2022

Mówiąc tak, Patryk Jaki pokazuje, że żyje w przeszłości.

Dobrze już było

Rządzący przez lata chwalili się świetnymi danymi makrogospodarczymi w praktycznie każdym aspekcie. I chociaż często je wyolbrzymiali, to jednocześnie ogólna sytuacja gospodarcza w czasie całej pierwszej kadencji PiS 2015-2019 była bardzo dobra.

Teraz jednak sytuacja się zmieniła. Najpierw przyszła pandemia, która zatrzęsła całą światową gospodarką. W Polsce m.in. przez indolencje władzy zebrała ona wyjątkowo śmiertelne żniwo. Jednak w kwestii wzrostu gospodarczego i - co istotniejsze - poziomu zatrudnienia przeszliśmy przez nią nie najgorzej na tle reszty Europy. Według Eurostatu mniejszy spadek realnego PKB zaliczyły w 2020 roku tylko Litwa i Dania.

W drugim roku pandemii do ekonomicznego krajobrazu po długiej nieobecności wróciła wysoka inflacja - wywołana zewnętrznymi czynnikami, ale napędzana dodatkowo kiepską polityką rządu i fatalną komunikacją NBP.

Patryk Jaki wprost powiedział o wzroście płac realnych - czyli po uwzględnieniu wpływu inflacji. Tymczasem jest to jeden ze wskaźników, na których widać, że nie żyjemy już w 2019 roku - złotym wieku rządów PiS.

Prześledźmy, jak wygląda dziś dynamika płac realnych.

W 2022 wzrost realnych płac potencjalnie najgorszy od 2012

Spójrzmy na dane od 2010 roku.

Patryk Jaki twierdzi, że nigdy nie było pod tym względem tak dobrej sytuacji, ale to nieprawda. W czwartym kwartale 2018 roku wzrost płac w stosunku do tego samego okresu rok wcześniej - wyniósł 6,2 proc. Dziś dynamika jest zauważalnie niższa.

Na początku pandemii, w drugim kwartale 2020 roku, dynamika wzrostu realnych płac była bliska zeru i wynosiła 0,8 proc. Po pierwszych lockdownach udało się w miarę szybko wyjść z kryzysu i płace znów zaczęły realnie przyspieszać. A potem, w 2021 roku, przyszła coraz wyższa inflacja. W drugim kwartale 2021 roku wzrost płac realnych wynosił już 4,8 proc., ale w kolejnym spadł do 3,7 proc., a potem do 2 proc. Z podobnym spadkiem w ostatnich latach mieliśmy do czynienia tylko w przypadku początków pandemii oraz w 2016 roku. Wtedy jednak zdarzyło się to w ciągu trzech kwartałów, następnie mieliśmy do czynienia z wyraźnym odbiciem. Dziś na takie się nie zanosi.

Polski Instytut Ekonomiczny przewiduje, że w całym 2022 roku będziemy mieli do czynienia z inflacją na poziomie 7,6 proc. i wzrostem płac o 8,4 proc. A to oznacza realną dynamikę wzrostu płac na poziomie 0,8 proc. Niżej ostatnio było tylko w 2012 roku, gdy płace praktycznie stały w miejscu, bo wzrost wyniósł jedynie 0,1 proc.

Wróćmy jeszcze na chwilę do wykresu. Mówiliśmy o tym, że pierwsza kadencja PiS to dobre wskaźniki ekonomiczne. Ale nie jest tak, że płace zaczęły znacząco rosnąć dopiero po przyjściu PiS do władzy. Wzrost powyżej 3 proc. w ujęciu kwartalnym utrzymywał się od początku 2014 roku, a w pierwszym kwartale 2015 roku wyniósł 5,8 proc. Dobra koniunktura gospodarcza zaczęła się w końcowym okresie rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.

CBOS: coraz gorzej oceniamy swoją sytuację materialną

Coraz bardziej niepewną sytuację budżetów domowych widzimy wyraźnie w badaniu CBOS na temat oceny własnej sytuacji materialnej. Dane te są tym bardziej cenne, że badanie powtarzane jest w ten sam sposób od dekad.

W latach 2013-2014 pierwszy raz mieliśmy więcej wskazań na dobrą sytuację materialną niż na „ani dobrą, ani złą”, i długo mieliśmy ciągły wzrost optymizmu. Spadki zaczęły się w pandemii, w połowie 2020 roku, a w styczniu 2022 - po raz pierwszy od 2014 roku - więcej badanych miało na temat swojej sytuacji materialnej neutralne zdanie. W lutym 2022 mamy małe odbicie i znów 50 proc. ocenia sytuację materialną pozytywnie, a 43 proc. neutralnie. Ale gdy spojrzymy na wykres, widzimy, że wahania są w tym badaniu normalne, a dotychczasowy trend jest jasny. Brakuje na razie dowodów, że mamy do czynienia z realnym odbiciem, a wysoka inflacja będzie się jeszcze utrzymywać miesiącami, realny wzrost płac jeszcze zwolni.

Często będziemy w tym i w kolejnym roku słyszeć o tym, że za PiS płace i gospodarka rosły. Ale coraz częściej politycy rządzącej partii będą musieli odwoływać się nie do teraźniejszości, a do przeszłości.

;

Udostępnij:

Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.

Komentarze