0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Jak poinformowali OKO.press pracownicy Głównego Urzędu Miar, Jarosław Gowin w ubiegłym tygodniu nagle pojawił się na liście mailingowej GUM.

To jedna z najstarszych instytucji administracji publicznej w Polsce: powstała w 1919 roku. Do zadań GUM należy m.in. pilnowanie spójności pomiarowej oraz wzajemnej zgodności i określonej dokładności wyników pomiarów przeprowadzanych w Polsce, a także utrzymywanie państwowych wzorców miar. Siedzibą GUM jest Warszawa, poza nim w Polsce działa 10 okręgowych urzędów miar i 50 ich wydziałów zamiejscowych.

Pracownicy GUM przekazali nam, że

Gowin pojawił się na liście mailingowej Urzędu bez zwyczajowego maila z działu kadr, który zawsze informuje o zatrudnieniu nowych osób.

Na liście figurował jako ekspert w Departamencie Innowacji i Rozwoju.

Zatrudnienie na stanowisku eksperta pozwala ominąć przy rekrutacji wymogi ustawy o służbie cywilnej. Urząd na takie stanowisko nie musi ogłaszać w Biuletynie Informacji Publicznej oficjalnego naboru. A dana osoba nie musi zdawać egzaminu na członka korpusu służby cywilnej.

Pod koniec stycznia zapytaliśmy GUM, czy Gowin będzie otrzymywał wynagrodzenie za pracę w Urzędzie. Pięć dni później otrzymaliśmy dość rozwlekłą odpowiedź, z której wynika, że „według stanu na dzień wytworzenia informacji publicznej”, czyli na 2 lutego, Gowin w GUM nie pracuje.

Sprawdziliśmy, że adres wpisany na listę mailingową jako kontakt do Gowina nie działa. Pracownicy nagle stracili natomiast w ostatnich dniach dostęp do podglądu całej listy mailingowej.

Przeczytaj także:

Doradca ds. technologii wodorowych

Były wicepremier z całą pewnością jednak otrzymał w GUM dodatkową funkcję: 25 stycznia 2024 trafił w poczet członków zespołu „do spraw merytoryczno-organizacyjnego przygotowania administracji miar do działalności w dziedzinie technologii wodorowych”.

Zespół ma charakter „opiniodawczo-doradczy”. Powstał w czerwcu 2023 roku na drodze decyzji prezesa GUM. Do jego zadań należą:

  • przygotowanie koncepcyjno-organizacyjne Urzędu oraz administracji miar do realizacji zadań związanych z technologiami wodorowymi;
  • przygotowanie koncepcji ewentualnych zmian w prawodawstwie w obszarze metrologii prawnej oraz funkcjonowaniu administracji miar w aspekcie technologii wodorowej, w tym zlecanie przygotowania opinii prawnych i ekspertyz zmierzających do wypracowania stanowiska Zespołu;
  • zidentyfikowanie potrzeb infrastrukturalnych i zasobów kadrowych niezbędnych do wdrożenia funkcjonalności administracji miar związanych z technologiami wodorowymi.

Członków zespołu mianuje sam prezes GUM: w jego decyzji są wymienieni z imienia i nazwiska. Poza Jarosławem Gowinem na liście znalazło się jedenaście osób – w większości są to pracownicy Urzędu. Za pracę w zespole nie pobierają dodatkowych wynagrodzeń.

Zapytaliśmy Główny Urząd Miar o to, jakie kompetencje zadecydowały o powołaniu Jarosława Gowina do ww. zespołu. „Powody zatrudnienia pracownika oraz wcześniej zajmowane przez niego stanowiska, o ile nie są wymogiem koniecznym na danym stanowisku, nie stanowią informacji publicznej w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. Ponadto przedmiotem informacji publicznej nie są zdarzenia przyszłe” – czytamy w odpowiedzi.

Praca wśród starych znajomych

Jarosław Gowin współpracował z obecnym prezesem GUM Jackiem Semaniakiem przy okazji budowy Kampusu Laboratoryjnego w Kielcach, który został uruchomiony na początku stycznia 2024.

„Świętokrzyski Kampus Laboratoryjny Głównego Urzędu Miar to imponująca inwestycja – o wielkim rozmachu i znaczeniu dla regionu świętokrzyskiego – na naszych oczach staje się rzeczywistością. To przykład działania mądrego i celowego. Działania skutecznego i długofalowego, którego w Polsce tak bardzo potrzebujemy” – mówił Gowin w czerwcu 2021 roku na uroczystości wmurowania aktu erekcyjnego pod budowę kampusu.

Były wicepremier zna się też z Dyrektorem Generalnym GUM Piotrem Ziółkowskim, który przed dekadą kandydował do rady miasta Kielce z list Porozumienia. Gowin polecał go wówczas w mediach społecznościowych. Ale już rok później, jako minister nauki i wicepremier, ściągnął go do Warszawy. W latach 2015-2020 Ziółkowski pracował na różnych stanowiskach (w tym dyrektorskich) w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Zanim trafił do GUM w lutym 2021 roku, przez kilka miesięcy był jeszcze dyrektorem biura dyrektora generalnego w Ministerstwie Edukacji.

Zrzut ekranu z facebooka Piotra Ziółkowskiego, dyrektora w GUM. Na zdjęciu pozuje z Jarosławem Gowinem.
Zrzut ekranu z facebookowego profilu Piotra Ziółkowskiego.

Polityk po przejściach

W GUM pracują głównie eksperci z dziedzin ścisłych – chemicy, fizycy, akustycy i informatycy. Jarosław Gowin z wykształcenia jest humanistą: w 2001 roku obronił doktorat z historii Kościoła. W latach 2011-2013 był ministrem sprawiedliwości w rządzie PO-PSL. W 2015 roku jego partia, Porozumienie, zgodziła się wejść w koalicję z PiS i Solidarną (dziś Suwerenną) Polską Zbigniewa Ziobry. Funkcję wicepremiera i ministra nauki w rządzie Zjednoczonej Prawicy Gowin pełnił przez pięć lat.

Odszedł w geście protestu przeciwko zorganizowaniu w Polsce wyborów kopertowych, ale po kilku miesiącach powrócił – wciąż jako wicepremier, ale z teką ministra rozwoju, pracy i technologii. Z rządem pożegnał się ostatecznie w 2021 roku po tym, jak jego partia skrytykowała zmiany podatkowe wprowadzone przez ekipę Mateusza Morawieckiego, tzw. Polski Ład.

Obecnie Gowin jest jednym ze świadków w komisji śledczej badającej wybory kopertowe.

Zeznaje na niekorzyść poprzedniej władzy i podkreśla, że sam był jej ofiarą. Podczas pierwszego przesłuchania zapewniał, że PiS przy użyciu służb i prokuratury próbował szantażować zarówno jego samego, jak i jego współpracowników. Naciski miały przekonać Gowina do zmiany zdania ws. wyborów kopertowych.

;

Udostępnij:

Maria Pankowska

Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio.

Komentarze