W wywiadzie dla „Gazety Polskiej Codziennej” prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński zapowiedział, że Polska może zawetować budżet Unii Europejskiej, w tym wypłatę środków na walkę z koronawirusem.
Pod jakimi warunkami rząd Morawieckiego postawi weto, a kiedy zagłosuje za budżetem? Tego nie wiadomo, bo wywód Kaczyńskiego jest mętną litanią ledwie zakamuflowanych obelg wobec Unii Europejskiej i nie zawiera żadnych konkretnych postulatów na gruncie negocjacji między krajami członkowskimi i Komisją Europejską.
Ze słów Kaczyńskiego można się domyślać, że w straszeniu wetem chodzi o mechanizm uzależnienia wypłaty środków unijnych m.in. od przestrzegania zasad praworządności.
Chodzi o ten sam mechanizm, o którym premier Mateusz Morawiecki powiedział w lipcu 2020 roku, że nie istnieje.
Okazuje się jednak, że wicepremier Kaczyński podziela zdanie OKO.press – 21 lipca pisaliśmy, że triumfalizm Morawieckiego nie ma podstaw w rzeczywistości.
Bomba atomowa jako wstęp do dyskusji
Kaczyńskiego najwyraźniej zaniepokoiło ostre stanowisko Parlamentu Europejskiego, który zaapelował, by podczas negocjacji budżetowych zająć twardą pozycję wobec państw UE łamiących praworządność i ograniczających prawa mniejszości.
Swoją rolę odegrał zapewne również wywiad dla „Rzeczpospolitej” Věry Jourovej – wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej stwierdziła, że byłaby rozczarowana, gdyby zastosowanie mechanizmu „pieniądze za praworządność” wymagało jednomyślności państw UE.
Kaczyński postanowił więc zaatakować, pokazując determinację rządu PiS i gotowość do postawienia wszystkiego na jedną kartę, by zablokować omawiany mechanizm. Jak to u prezesa PiS często bywa, nie bawił się w subtelne środki, tylko od razu użył broni atomowej:
Nie tylko zagroził wetem, ale użył przy tym brutalnego, prowokacyjnego języka, stwierdzając de facto, że instytucje UE są bardziej opresyjne wobec Polski niż władze ZSRR w okresie komunistycznej dyktatury.
Nawet w warunkach komunizmu pewne sfery ludzkiej wolności, możliwość wyboru, były do obronienia. (...) A dziś instytucje Unii Europejskiej (...) żądają od nas, byśmy zweryfikowali całą naszą kulturę, odrzucili wszystko, co dla nas arcyważne
zbity zegar. Cyniczna bzdura. Nie ma żadnych przesłanek, by porównać UE do komunistycznej dyktatury. Kaczyński używa języka polexitu
Kaczyński dodaje, że „Polska oczywiście była całkowicie podporządkowana Moskwie, ale pewna oddzielność jednak została zachowana”. Oraz sugeruje, że instytucje UE są gorsze od ZSRR, bo chciałyby odrębność Polski całkowicie zlikwidować, na co rząd PiS nigdy nie wyrazi zgody:
„Będziemy bronić naszej tożsamości, naszej wolności, suwerenności za wszelką cenę. Nie damy się terroryzować pieniędzmi. Nasza odpowiedź na te działania będzie jasna: nie”.
Tak ostrej wypowiedzi prominentnego przedstawiciela obozu władzy jeszcze od 2015 roku jeszcze nie było. Nawet gdy w 2018 roku prezydent Duda porównywał Unię do zaborców, była to metafora bardziej zniuansowana.
O co właściwie chodzi Kaczyńskiemu?
Rażący fałsz wypowiedzi Kaczyńskiego udowodnimy za chwilę. Na początek spróbujmy zrozumieć, o co właściwie wicepremierowi chodzi. Nie jest to proste, ponieważ terminy, których używa Kaczyński – „weryfikacja kultury”, „odrzucenie tego, co arcyważne” – są wyjątkowo niejasne.
Rezolucja Parlamentu Europejskiego i wypowiedzi polityków europejskich wskazują, że ewentualne reguły mechanizmu „pieniądze za praworządność” mogą dotyczyć m.in. przestrzegania zasady trójpodziału władz i praw mniejszości.
W związku z tym można przypuszczać, że dla Kaczyńskiego „weryfikacją polskiej kultury” będzie uznanie praw człowieka osób LGBT, natomiast „arcyważne” dla Polski PiS jest takie urządzenie wymiaru sprawiedliwości, by był on wprost podporządkowany władzy wykonawczej, tak jak stało się to już z Trybunałem Konstytucyjnym, Krajową Radą Sądownictwa oraz Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.
Nic natomiast nie wiadomo o tym, żeby Unia Europejska miała zamiar zdelegalizować Kościół katolicki w Polsce, o czym prezesa PiS chyba nikt nie poinformował. Mówiąc o „sferach ludzkiej wolności” w podporządkowanej ZSRR Polsce Ludowej, wicepremier stwierdza: „Działanie Kościoła katolickiego też było nieakceptowalne, mimo to Kościół działał, choć oczywiście był szykanowany, prześladowany, brutalnie gnębiony”.
A ponieważ z wywodu Kaczyńskiego wynika wprost, że Unia jest gorsza od ZSRR, najwyraźniej żąda od Polski, by nasz Kościół działać przestać.
Prezes PiS na 99 proc. ma na myśli – musimy zgadywać, bo jak wspomnieliśmy, słowa prezesa są wyjątkowo mętne – wrześniowe orędzie szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która zapowiedziała, że dzieci par jednopłciowych mają być uznawane na terenie całej Unii Europejskiej, a więc również w Polsce.
Ktoś wyjątkowo złośliwy mógłby pomyśleć, że wg Kaczyńskiego ludzkie szczęście zlikwiduje Kościół katolicki w Polsce.
Unia gorsza od ZSRR? Cyniczna bzdura roku
Hasła typu „Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela suwerenność nam zabiera”, czy porównania UE do „eurokołchozu” były do tej pory domeną skrajnie prawicowych środowisk, które najpierw sprzeciwiały się wejściu Polski do Unii Europejskiej, a dziś domagają się wyjścia naszego kraju ze Wspólnoty: mowa o Lidze Polskich Rodzin, Młodzieży Wszechpolskiej, Obozie Narodowo-Radykalnym, Ruchu Narodowym.
„To, co dla nas narodowców było zawsze jasne, dziś staje się jasne i oczywiste dla większości Polaków. Ambasada Komisji Europejskiej w Warszawie jest tym samym w dzisiejszej rzeczywistości, czym jeszcze 30 lat temu była ambasada Związku Sowieckiego w Polsce”
– mówił w lipcu 2017 roku prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki.
Na demonstracji, podczas której przemawiał Winnicki, wystąpienie miał także ówczesny poseł PiS Waldemar Zbonikowski, ale politycy Prawa i Sprawiedliwości do tej pory rzadko używali podobnej retoryki. „Wrogie knowania brukselskich elit” były w opowieści partii rządzącej raczej efektem osobistych ambicji urzędników unijnych, spisku George’a Sorosa, albo niemieckiego dyktatu.
Porównanie Unii do Związku Radzieckiego to również język europejskich wrogów UE: Marine Le Pen, czy zwolenników brexitu.
„Chcę zniszczyć Unię Europejską, nie chcę tego Europejskiego Związku Sowieckiego” – mówiła w wywiadzie dla „Spiegla” Le Pen.
Szerokim echem odbiły się również słowa szefa brytyjskiej dyplomacji Jeremy’ego Hunta, który w 2018 roku porównał Unię do więzienia na wzór Związku Radzieckiego.
Także węgierski przywódca Victor Orbán porównywał urzędników unijnych do sowieckich aparatczyków, kiedy Unia sprzeciwiała się jego atakowi na wymiar sprawiedliwości:
„Wiemy, co oznacza braterska pomoc, nawet jeśli przychodzi w dobrze skrojonym garniturze, a nie w mundurze żołnierza”
– mówił Orbán w 2013 roku.
Polska skrajna prawica, jak i Le Pen, Hunt oraz Orbán tylko zrównywali Unię Europejską ze Związkiem Radzieckim, Jarosław Kaczyński poszedł dalej i stwierdził, że Unia jest gorsza i chce Polsce zabrać nawet ten skrawek autonomii, na który miała uzależniona od ZSRR Polska Ludowa.
Język Kaczyńskiego to język polexitu – bo choć lider obozu władzy zapewne używa ekstremalnie ostrych słów cynicznie, jako instrumentu w grze politycznej, by podbić stawkę i wzmocnić pozycję negocjacyjną rządu PiS, to przykład Wielkiej Brytanii pokazuje, że to, co mówią politycy, ma swoje realne konsekwencje.
Na cynizm prezesa PiS wskazuje też historia z czasu konfliktu o ratyfikację Traktatu Lizbońskiego w 2008 roku. Wtedy to Jarosław Kaczyński i Lech Kaczyński wykreślali osobiście z napisanego przez Jacka Kurskiego orędzia prezydenta charakterystyczne zdania.
„Jarosław wyciął np. zdanie mówiące o zagrożeniu moralnym, które mogą Polsce przynieść małżeństwa homoseksualne. Lech skreślił zdanie piętnujące związki partnerskie osób tej samej płci” – relacjonowali Paweł Reszka i Michał Majewski.
Najwyraźniej wówczas związki jednopłciowe nie zagrażały jeszcze Polsce oraz interesom politycznym PiS.
Na koniec, choć pisanie tego typu oczywistości jest żenujące, czujemy się w obowiązku wyjaśnić Jarosławowi Kaczyńskiemu dlaczego Unia Europejska jednak nie jest gorsza od ZSRR. Z tysiąca oczywistych powodów wybraliśmy trzy, które mogą przemówić do wyobraźni prezesa PiS.
Po pierwsze, jeśli wicepremier Jarosław Kaczyński nakaże premierowi Morawieckiemu postawienie weta, Unia Europejska nie zmieni przemocą rządu w Polsce. ZSRR miał tutaj inne zasady. Kiedy Władysław Gomułka w 1947 roku rozważał głosowanie wbrew Stalinowi w sprawie utworzenia Biura Informacyjnego Partii Komunistycznych i Robotniczych, jego koledzy z PPR wpadli w panikę, bojąc się o własne życie: „Przecież oznaczałoby to, że Polska zdradza i naraża Związek Radziecki… nie musze dośpiewywać, jakie nieszczęścia na nas by spadły. Nasza ekipa poszłaby k czortu, naturalnie, a przyszłaby straszna ekipa, lepiej nie myśleć, jak straszna” – mówił Teresie Torańskiej Jakub Berman.
Po drugie, kiedy w PRL intelektualiści w Liście 59 sprzeciwili się wpisaniu do konstytucji przewodniej roli partii komunistycznej (miała być wprowadzona w pakiecie z sojuszem z ZSRR), na wielu z nich spadły represje, ze zwolnieniami z pracy i zakazem druku włącznie (choć jak na standardy PRL działania władz wobec sygnatariuszy można uznać za w miarę łagodne i ograniczone). Prezes Kaczyński, jak widać, może się Unii Europejskiej sprzeciwiać bez żadnych konsekwencji oraz wygadywać o niej bzdury zupełnie swobodnie i bezkarnie.
Po trzecie, prezes Kaczyński mógłby łaskawie zwrócić uwagę, że Unia Europejska w przeciwieństwie do ZSRR nie żąda od polskiego rządu aresztowania Prymasa Polski. Ba, nie sugeruje także wypowiedzenia konkordatu, ukrócenia państwowych dotacji dla ojca Rydzyka, a nawet surowego ścigania pedofilów w sutannach. Unia w ogóle polskim Kościołem się nie zajmuje.
Po czwarte, w podporządkowanej ZSRR Polsce kiedy władza poczuła się zagrożona przez społeczeństwo oraz interwencję wojskową zza wschodniej granicy, wprowadziła stan wojenny, zabijając kilkadziesiąt osób. Porównanie UE do Związku Radzieckiego jest obraźliwe i dla ofiar reżimu Jaruzelskiego, i dla Unii.
Jeden typ robi i jego partia gotuje młodym w Polsce nieciekawą przyszłość…
Od samego poczatku wszystko tak planowal moze i nawet z Putinem a PiSiorki za ruble i szanse na kradziez sie z checia sprzedali.
Ten osobnik jest zagrożeniem dla bytu Polski i Polaków.
Nie tylko. Le Pen nie rządzi Francją.
Francuzi kochają ryzyko, nie aż tak mocno jak Polacy.
Polakom brak wyobraźni, by realnie ogarnąć co tak faktycznie oznacza tak wielkie ryzyko, jak stawianie na jednego kogoś w skali całego państwa.
Ogólnizm, beztroska, ignorancka powierzchowność i pobieżność Polaków może okazać swą siłę destrukcyjną w dotąd nieoczekiwanym wymiarze.
Po całej katastrofie, nie ukara nas Unia lub inny pseudowróg.
Kara oczywiście spadnie na Polskę z jasnego nieba, coby się dumny naród na swoich błędach nigdy nie nauczył i wrogów sobie sam zrymował. I tak dalej, itd, itd, itd…
Zgadza się. Ci co się temu sprzeciwiają są nazywani "zdrajcami"…
Wolność Tomku w swoim domku? Bankomaty EU „TAK” obowiązki traktatowe i prawo UE „NIE”. Władza za wszelką cenę. To hasła kreowane obecnie przez rządzących i tu trzeba zaznaczyć z woli WYBORCÓW. Mamy taki rząd na jaki zasługujemy. Rządowi brakuje tylko odwagi wysłania do Brukseli wniosku z jednym słowem WYCHODZIMY, dlaczego brakuje? To bardzo proste, brak wsparcia środkami UE to katastrofa gospodarki RP w ciągu najbliższych dwóch trzech latach. I dwa, strach przed reakcją wyborców z racji tej, iż nadal ok 70% Polaków popiera członkostwo kraju w UE. UE nas nie wywali, bo nie ma takiej procedury w traktatach. To co nas czeka, jeśli nie zmienimy kursu i nie zaczniemy szanować tego do czego się obaj panowie Kaczyńscy zobowiązali w Lizbonie, to zamrożenie bankomatu UE. A jak już będziemy poza UE, to pytanie co dalej? Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak wygląda poddaństwo to niech łaskawie sięgnie do umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Stanów Zjednoczonych Ameryki o Wzmocnionej Współpracy Obronnej, która została podpisana w Warszawie 15 sierpnia br. przez Polskę i USA. I porówna ją z dokumentem podpisanym w 1957 roku o stacjonowaniu wojsk sowieckich. Natomiast UE sobie poradzi bez Polski i nawet przy polskim oraz węgierskim wecie. Takim wyjściem awaryjnym uważam będzie strefa euro. Środki pomocowe na ratowanie gospodarek przejdą w ten obszar, a budżet będzie funkcjonował na zasadzie prowizorium do całkowitego rozwiązania problemu. Co to może oznaczać dla Polski nie trzeba tłumaczyć.
To co piszecie to jest ładne, piękne i to święta prawda, ale dla otumanionego, oczadziałego elektoratu PiS, prawda obiektywna nie ma znaczenia. Prawdą objawioną jest tylko to, co mówi prezes Polski.
Starsze pokolenie, pamiętające czasy komuny wymiera ( a wśród tego pokolenia też jest mało ludzi myślących samodzielnie). Młodsze pokolenie zajęte jest konsumpcją i walka o godne życie za marne pensje. Średnie ma wiele do stracenia, więc kalkuluje co im sie opłaci i co może stracić na zmianie władzy. Do wyznawców PiSu nic nie dociera. Opozycja podaje niespójny przekaz. Nic sie w Polsce nie zmieni, pis będzie rządził długo, dopóki starczy kasy na rozdawnictwo. Potem będą kolejne lata i wybory polegające na głosowaniu nie za kimś tylko przeciw, i tak sie to będzie kręcić.
Opozycja, nigdy nią się sama z siebie nie stanie, jeśli nie ureguluje swojego stanowiska w sprawach praworządności, która również obejmuje rozdział państwa od kościoła.
Nie pomogą merytoryczne alarmy w sprawach, które mało kogo z tych profesjonalnych, polskich polityków zajmują, takie jak:
Nowoczesna polityka energetyczna, inwestycyjna, ekonomiczna i finansowa.
Planowanie i program progresywnej edukacji, opieki medycznej i naukowo-badawczej na poziomie europejskim zamiast rosyjskim.
Reforma i modernizacja armii, służb wywiadu i ochrona granic na poziomie Łotwy i Estonii, w zamian za atrapy WOT i wyrzucanie miliardów na badania smoleńskie.
Te alarmy, będą zawsze upolityczniane, jako atak na wartości chrześcjańskie itp, dzięki kaście polskich immamów, której niestety dano palec, już przed przystąpieniam do UE.
Ruski agent 001/2.
Bogna Czałczyńska skomentowała napisy wandalów na kościołach przyrównując je do symboli Polski Walczącej:
Elementarny błąd logiczny polegający na pomieszaniu rodzaju (genus) z gatunkiem (species). I tak jak nie każda wypowiedź publiczna polityka jest świadectwem patriotyzmu, o czym zaświadcza komentarz pełnomocniczki Czałczyńskiej, tak też nie każdy napis na ścianie jest dowodem heroizmu. Znak Polski walczącej to jedna kategoria. "HWDP", "Je..ć policję", anarchia, pentagram, cała bogata symbolika falliczna i tęczowe bohomazy – kategoria druga. Niechęć tęczowych wichrzycieli do różnych przejawów porządku jest potwierdzeniem przynależności do drugiej grupy. Wystarczy pprzywołać niedawne sceny, gdzie nacierają na policję z okrzykiem "k.rwy!, faszyści!" czy szczerą konstatacje Michała Sz.: "powiedzieć, że pier…ę Polskę to nic nie powiedzieć".
Malowanie wielkiego fallusa na murze ma służyć prowokowaniu, bulwersowaniu, ośmieszaniu panującego porządku, obyczaju i moralności. A czemu niby mają służyć waginalne obscena na marszach tęczowych wynalazków? Czyżby miały być jakimś wyrafinowanym symbolem doznanej krzywdy? Jeśli tak, to fallus na murze też pewnie wyraża jakieś głęboko skrywane dążenia wolnościowe, których społeczeństwo zapewne nie rozumie. Stanowczo więc protestuję przeciwko takim podwójnym standardom i dyskryminacyjnej mowie nienawiści pod adresem mężczyzn, która z męskiego członka na murze czyni li tylko oznakę wulgarnego ulicznego chamstwa, a cipkomaryjkom z tęczowych parad równości nadaje symbolikę szlachetnej walki o równość. Stajemy przed prostym dylematem: albo oba narządy płciowe zostaną objęte równouprawnieniem i fallusy "street-artu" doczekają się wreszcie uznania jako ważny element kontrkulturowej walki o lepsze społeczeństwo, albo… nie damy się zwariować i wariatów będziemy traktować jak wariatów.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
oszxolomstwu z ORDO IURIS pasuje wszystko,nwet idoityczne,przedrukowne z byle odrzyczy teksty.PS.ORDO IURIS to ta fanatyczna sekta oplacana przez kreml?
errato ma byc -odrzeczy
Co bardziej bulwersuje: fallus namalowany na murze, czy krzyże z okrutnie torturowanym człowiekiem? Zdaje się, że są nawet paragrafy na obnoszenie się z torturowaniem człowieka. Przynajmniej nieletnim nie wolno tortur pokazywać. A co dzieje się w publicznych miejscach, gdzie dzieci szczególnie zaprasza się? Okropność, mój panie. Okropność.
I druga rzecz. W antycznej kulturze, która jest źródłem nieustającej inspiracji dla europejskiej cywilizacji, fallus i wagina zajmowały eksponowane miejsce. Kto zepchnął je do podziemia? Ano ci sami co epatują torturowaniem niewinnego człowieka. Okropność.
Katoliccy nekrofile, kochają swoją patologię. Bez obnoszenia się z nią, jest im smutno. Czasem, nawet mi ich żal. Coraz rzadziej.
Lwy są głodne. Ich mi bardziej szkoda.
Nasza europejska tradycja, na fundamentach której wyrosła nasza cywilizacja, powinna być kultywowana.
Czas nakarmić głodne lwy!
Strach pomyśleć jakby zamiast narzędzia straceń krzyża, karę śmierci dwa tysiące lat temu przeprowadzali by Rzymianie wrzucając skazańca do kloaki…
Ciekawe co byłoby dziś religijnym symbolem…
Badacze twierdzą, że w Palestynie nie ma takich wysokich i prostych drzew, z których można by zrobić krzyż, jaki nam jest podawany na wiarę. Najprawdopodobniej krzyżowano ludzi na dwóch palach złączonych w kształt litery X.
Porównanie godne żydowskiego chama z polskim nazwiskiem.
Dominującą cechą polskiego katolika jest bezmyślność. A cham to epitet zarezerwowany właśnie dla niego.
Dominującą cechą żyda jest przewrotność, czego chamie dałeś dowód.
Karolu, ze wstydem muszę przyznać, że mnie pokonałeś w walce na epitety.
Chyba przestanę płacić mój skromny datek na OKO jeżeli dopuszczalne będą tak obrzydliwe dyskusje jak powyższa. Skromnie mówiąc, rzygać się chce.
PiS idealnie realizuje politykę Kremla rozwalenia Unii Europejskiej od środka.
A ci co starają się powstrzymać tą rozróbę, którzy w UE wstawiają się za praworzadnoscią, nazywani są zdrajcami.
Czyż zdrajcami nie są ci, którzy dążą do wyjścia Polski z UE?
Zdrada polega na dążeniu do stanu, w którym poprzez taki krok zagrożone jest bezpieczeństwo Polski.
Powtarza się Targowica i mentalnośc polskich fanatyków katolickich.Nieważne czy Polska biedna czy bogata ważne aby była katolicka.
O ironio, to Zjednoczona "prawica" socjalistyczna najbliżej jest ZSRR, tak obyczajowo (zakaz aborcji, prześladowanie ludzi LGBT), jak i gospodarczo.
W ZSRR, gdy kobieta w ciąży poszła do lekarza, to on pierwsze pytanie zadawał: rodzimy czy usuwamy?
Tak samo było w PRL. Co nie znaczy, że nie ma w tym rozsądku. Lepiej, żeby od razu na początku ciąży kobieta zdecydowała co dalej.
Tak, tak. Poczytaj sobie o konserwatywnej ofensywie Stalina, bo widzę, że z historią ciężko u ciebie i wolisz powtarzać mity.
Właśnie to zrobiłem. Jedyny kraj gdzie przeprowadzano aborcje na przemysłową skalę od 1955 roku.
Przypomnę tylko fragment naszej niedawnej historii.
Nicolae Ceaușescu został zabity przez ludzi, którzy urodzili się po wprowadzeniu całkowitego zakazu aborcji w Rumunii.
Co za kłamca i pojudzacz: nikt nam nie zabiera suwerenności, tylko przywołuje do porządku. Możemy uchwalać co chcemy i wybierać kogo chcemy, także żyć jak chcemy, ale w zgodzie ze standardami, na które zgodziliśmy się wchodząc do Unii. Nikogo nie możemy szykanować i dyskryminować, prawo ma być równe dla wszystkich, a władza podzielona na trzy uzupełniające się, ale niezależne od siebie, systemy: wykonawczy, sądowniczy i ustawodawczy. A całe kłamstwo, które wciska nam ten osobnik z wywiadu powyżej, jest po to, by wzniecić bezrefleksyjną falę oburzenia, na której on zawłaszczy całą władzę, na którą my – bez względu na to, czy ulegniemy jego szczuciu czy nie – przestaniemy mieć wpływ. I nawet gdyby chciał tę władzę dobrze wykorzystać, to nie byłoby to dla nas bezpieczne. Ale nie chce, bo już teraz widać, jak siebie i swoich pomazańców wynosi ponad nas – dziadów, gorszy sort, hołotę, lumpenploretariat.
W skład Związku Sowieckiego (czyli de facto kontynuacji historycznego imperium carów) raczej żadne państwo nie wstępowało dobrowolnie. Nawet jeśli Stalin niby posiadał jakąś "podkładkę" w postaci "woli ludu" wyrażonej w "wolnym" plebiscycie, to była ona warta tyle samo, co wyborcza legitymacja dla rządów PZPR w PRL-u.
Zapisane w stalinowskiej konstytucji prawo republik związkowych do samookreślenia łącznie z prawem do wystąpienia z ZSSR – przez prawie siedem dekad pozostawało czystą fikcją. Za każde namawianie do skorzystania z tego prawa groziły prześladowania.
Do Unii Europejskiej (wcześniej: Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej) zawsze stało się w kolejce. Trochę tylko szkoda, że obecni kolejkowicze to państwa zdecydowanie biedne (jak na Europę).
No a jeśli ktoś nie chce wstępować (jak Norwegowie, pytani o to w referendum dwukrotnie) albo chce wystąpić (Brytyjczycy) – to nikt z Brukseli nie grozi wysyłaniem jakichkolwiek dywizji.
Ze strony Kaczyńskiego to czysta manipulacja. Chodzi o proste zobrazowanie dla ludu pisowskiego, że wcześniej nad nami było ZSRR teraz UE. Generalnie wszystko co robi Kaczyński to zemsta na na rodzie za Smoleńsk, facet rozwala wszystko co udało się jakoś poukładać po 89 roku. Chce nas upokorzyć i poniżyć przy aprobacie części społeczeństwa, ogłupiałego rozdawnictwem lub zwyczajnie w swoim poczuciu niższości i klęski życiowej utożsamiający się z JK. Dla nas zakładników rządów tych populistów UE jest czymś co wyznacza im jeszcze jakieś granice, ale jak widać do czasu…
Komentując enuncjacje Kaczyńskiego słynnym powiedzeniem ks. Tischnera należy stwierdzić, że wypowiedzi Prezesa zawierają w sobie ten trzeci rodzaj prawdy.
Geniusz Podkarpacia i jego propaganda powiadają : "Im jesteśmy potężniejsi, tym bardziej się nas boją i tym bardziej nas atakują" To prawie prawda i mała korekta, mniejsza od tej w sprawie rozdawania Wołg na Pl. Czerwonym wystarczy, żebu ten slogan trafnie opisywał rzeczywistość.
– Z potęgą to może lekka przesada, ale dyktatura Ukochanego Przywódcy robi postępy i po malutku zdobywa nowe tereny – ostatnio zdobyła w krwawym boju immunitet sędzi Morawskiej
– Tym "siębaniem" też przesada, UE nie drży przed polską hussarią i naszą Armią Boga, ale kłopot jest, smród, zniesmaczenie, skandal za skandalem.
-Atakują? Słownie, w miarę łagodnie wyrażają swoje obrzydzenie.
Czyli
Kaczyński coraz bardziej rozrabia, budzi coraz większy niesmak i coraz powszechniejszą krytykę. Ale poza czystą rzeczywistością i jej opisem przez propagandę istnieje jeszcze jedna, trzecia strona medalu. To subiektywny odbiór wydarzeń przez Geniusza Podkarpacia. Im większą część wszystkiego udaje mu się opanować, tym większe jest jego poczucie krzywdy, bo coraz większe masy ludzi przez niego tłamszonych coraz głośniej krzyczą "gwałtu rety". Zamiast więc w miarę rozrastania się imperium doznawać coraz większej rozkoszy, ma coraz większy dyskomfort. Gdy stał na czele kilku zapatrzonych weń kretytynów (PC) mało komu przeszkadzał, dokuczano mu, naśmiewano się zeń, owszem, ale raczej mało kogo obczodził. Rozkosz ze sprawowania władzy była taka, taka tyyyycia, ale też przemysł pogardy ledwie zipał z braku surowca. Teraz niby imperium prawie od morza do morza, ale ta nawałnica krytyk odbiera całkowicie radość z panowania. Kaczyński jest najnieszczęśliwszym z ludzi. I będzie odgryzał coraz bardziej rozpaczliwie. Poleci w końcu Międlarem. A jego popychla zrzucą go z tronu bo będzie ekstremalnie szkodził interesom sekty. Wchodzimy w ostatnią fazę szaleństwa zwanego PiSem.
Oby te przewidywanie się sprawdziło.
Przypomniał mi się stary dowcip z czasów PRL-u, w którym niekompetentny, partyjny aparatczyk, kierowany co rusz na nowe stanowiska, na żadnym sobie nie radził. W końcu omawiający tę sytuację partyjni przełożeni nieśmiało stwierdzili – co może być również trafnym komentarzem do zachowania Jarosława Kaczyńskiego – MOŻE ON JEST PO PROSTU GŁUPI?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Panie Grzegorzu, odbieram pański wpis jako zwykły bełkot, rodzaj umysłowej biegunki. Zalecam intelektualny Stoperan.
PIS-bolszewia charakteryzuje się brakiem intelektu, jedynie papuzią umiejętnością bezmyślnego powtarzania co wodzowie karzą. Intelektualny Stoperan będzie tu bezużyteczny.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Jesteś Panie Ropczyński najzyklejszym kremlowskim idiotą. Czytasz, ale wybierasz co wygodne, podajesz niesprawdzone, populistyczno-rynsztokowe hasła bez pokrycia w faktach.
A fakty są takie: Komisji Europejskiej pracuje 33 tysiące urzędników. A w Polsce 430 tysięcy. W Hiszpanii prawie 3 miliony.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Podstawą jest POKÓJ.
M.in. tacy jak Ty, Alicja, Ferdinand, Pablo i kto tam jeszcze są pożyteczni dla brunatnych mend, które chcą wszystko zrobić, by tego pokoju nie było.
Może kiedyś nadejdzie czas, że wszyscy homofobii, faszyści, czy "płaskiziemcy" rozliczani z tego, co głoszą, a co wpływa na destabilizację kraju(ów), czy lokalnych społeczeństw…
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
oszolom z ORDO IURIS dal glos
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ty nie podajesz faktów tylko tępą propagandę kato pisowską
Odpowiednia perspektywa wiele zmiania np. sam Czarnek przyznał, że w przeciwieństwie do jego środowiska, ma do czynienia ze światem CYWILIZOWANYM;o) Pozdrawiam, Jarek 'Moonsta' R.
Kaczyński walnie w klatkę, a lewackie małpy wrzeszczą. Może to być wierutna bzdura a i tak lewak dostaje małpiego rozumu. Bez kaczora lewak nie ma racji bytu.
Sam się w tej klatce posadził. Odgrodzony od świata i ludzi, ogląda rzeczywistość przez dziurę w płocie, myśląc że ten obrazek każdy kupi.
A jak nie da rady, to wali w tę klatkę nędznymi pierdouami, które na odległość śmierdzą myślofobicznie debilną, prowokatorską chałturą.
Ty siedzisz w tej klatce, wrzeszczysz i dostajesz małpiego rozumu, co widać, słychać i czuć. Bez kaczora nie istniejesz.
Te Romany Wilczymskie, nie znając kogoś zupełnie, infantylnie próbują ulepić sobie coś z komentarzy, co tym kimś nazwą.
Jak to dzieci – zmuszone przez swoją bezsilność by fantazjować, histeryzować.
Nawet gryźć beton, jak ten powyżej Wilczyżski.
Nic nowego.
To oni lepią sobie bóstwa i demony, które ich nękają.
Ale przynajmniej kulturalne są, bo do ich znienawidzonych komentatorów się bezpośrednio zwracają.
Hahahahahahahaha!
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Pablo nie martw się. Twój San Escobar nigdy nie będzie w UE.
Hahahaahaaahahaha. Mucho macho kiczo kaczo.
Ty już jesteś nie tylko poza UE, ale i poza sobą.
To jest wasz wódz na waszą miarę.
Jak wy wszyscy, wygażający piąstką z bezpiecznej odległości.
Parch piwniczany, mamisynek żoliborski, pierdzoncy zza podwójnego kordonu, drogich goryli ochrony za wasze pieniądze przy wstrzymanym ruchu całego centrum stolicy.
Czas przypomnieć, sklerotycznemu ramolowi, czasy prawdziwego ZSRR.
Kiedy to dzięki PZPR-owskim koneksjom tatusia Rajmunda, był ze swym braciszkiem gwiazdeczką kina.
Wywieźć dziobatego dziada do gułagu i zrobić mu to, co go i całą jego bolszewicką, kolaboracyjną rodzinkę bokiem obeszło.
Zdjąć koronę z głowy orła. Zabronić miesięcznic i innych nadymanych kościółkowych pompatyzmów. Zdelegalizować TV Trwam, Radio Maryja, Gazetę Pl, TVP i resztę. Kaczystowskie dziennikarzyny posadzić.
Wywłaszczyć i skolektywizować polski kulejący narodowo-histeryczny kapitalizm z wyjątkiem paru prywaciarzy i taksówkarzy na limicie dorobkowym.
Do roboty w soboty, w czynie społecznym w niedzielę, rowy kopać, kaczystowaska elito.
No i wizy i meldowanie się w wojażach międzymiastowych na milicjonerskich komisariatach, błaganie o stempelki – normalka.
Homologację za międzynarodowe połączenia telefoniczne przywrócić i ściągnąć skradzione fundusze z konkretnie wysokimi odsetkami.
W szkole obowiązkowy waloński z Brukseli i członkostwo u demokratyczno-liberalnych pionierów.
No i czołgi, defilady i weteranów z orderami z całego UE pokazywać od rana do wieczora.
A na ulicach, tęczowy różaniec brukselski 4menonly, może nawet ochotniczo. Na razie.
Kaczydziobie, twoje frazesy ci przyozdobię: Walka UE trwa, ale zwycięstwo UE już blisko. Jak się wybuja kaczysko.
Rok 1930. Towarzysz Stalin – zagłodzić USRR!. Udało się do 1933r. Rok 2020. Towarzyszka Katarina Barley – zagłodzić Polskę! Może się uda na stulecie.
ZSRR=UE.
Informacja dla niebiorących dosłownie popularnych zwrotów: "obedrzeć ze skóry" czy "przeczesać lasy":
"Zagłodzić finansowo" – zwrot użyty przez K. Barley, to w jej języku tyle co, odciąć od dotacji, odpowiednik polskiego: "zakręcić kurek".
Stalin też tylko chciał przyśpieszyć proces wstępowania kułaków do kołchozów, poprzez "zakręcenia im kurka ze zbożem siewnym". Skończyło się 7 milionami nieboszczyków. Taka dzisiejsza depopulacja.
Wilczyrski ma ten ogromny grzebień do przeczesywania lasów.
Kabackich.
Mimo to się boi i sieje grozę, że go jeszcze większym grzebieniem, jak czerwoną pluskwę wyczeszą.
Niestety, dla niego – nie wszyscy lubią wypierdy absurdu.
On się tutaj tylko zabłąkał.
Dla takich myślowców, nawet takie OKO to dżungla.
Słyszycie, jak przestraszony, tą swoją depolopupulacją woła.
Może ktoś się zlituje. Ja nie mam czasu.
Lewacki błaźnie pisz na temat, a nie czepiaj się luźnych porównań.
Informacja dla nieznających historii:
W 1930, likwidując resztki kolektywów syndykalistyczno-anarchistycznych założonych na Ukrainie przez anarchistę i tym samym, zadeklarowanego wroga bolszewizmu, niejakiego Nestora Machno, Stalin prowadził akcję propagandową przeciw "kozackim kułakom" i "antyojczyźnianym bandytom".
To doprowadziło do wielkiego głodu na Ukrainie, nawet z przypadkami kanibalizmu.
Kłamstwo godne stalinowskiego potomka. Takich bzdur normalny człowiek nie napisze, tylko neokomunista i zwykły oszust, "znafca historii". Przeczytaj głąbie Grossmana, Snydera i innych, to dowiesz się o "przypadkach kanibalizmu". Bandyta i antysemita Machno, współdziałał min. z Budionnym, dopóki mógł grabić i gwałcić ( Babel – Armia Konna). Uciekł z Ukrainy w 1921r. "Akcja propagandowa Stalina doprowadziła do wielkiego głodu". 7 mln. ludzi zagłodziła propaganda. Czytajcie okopressowcy swojego guru.
Ja z głąbem już nie będę dyskutował. Poszoł won.
Scentralizowana propaganda z Moskwy, odgrywała wielką rolę w mobilizowaniu poparcia dla stalinowskiej władzy w czasach powszechnego analfabetyzmu, gdzie kina objazdowe na przełomie lat 20/30, wysyłane były przez bolszewicki politkom na zachodnie rubieże sowieckie, jak Ukraina czy sowieckie części Białorusi.
Młody jeszcze, terror stalinowski po bestrosce epoki NEP-u, od 1928 szokował wielu swoim radykalizmem. Szczególnie daleko od Moskwy, wielu czerwonych i czarnych nie miało ochoty na taki rozwój rewolucji. Bez umocnienia wśród rdzennej ludności ukraińskiej, w tej początkowej fazie stalinizmu, byłby skazany na porażkę. Choć po upadku Machnowszczyny, wielu anarchosyndykalistów wyemigrowało, do Rumunii i Francji, to poparcie dla idei Machno, nie umarło tak od razu i było jeszcze żywe wśród prostego ludu ukraińskiego na początku lat 30-tych.
Dlategoteż Stalin, ucząc się od niemieckich faszystów, podjął zintensyfikowaną propagandyzację Ukrainy i to mu się udało. Używając celnie propagandy, wbił klin w społeczeństwo ukraińskie, by stworzyć sieć szpicli ukraińskich i rozbić opór od gruntu. W 1930r. ta sieć była prawie gotowa i po propagandowym przygotowaniu podłoża, prawdziwy terror zaczął się latem 1932 roku.
Same najazdy bolszewików i łapanki gułagowe, w kraju kozaków, nie zdołały by osiągnąć tego, co propaganda stalinowska uczyniła łatwym.
To że Wielczyński rzuca tutaj autorami, których naprędce wygóglował, nie pomoże mu. Przede wszystkim, jego 7 mln wymarłych z powodu głodu na Ukrainie, nie pokrywa się w żadnym wypadku z faktami. 1932 – 1933 około 1,3 do 1,5 milionów straciło życie w ten sposób. źródło: Simon Ertz: The Kazakh Catastrophe and Stalin’s Order of Priorities, \"1929–1933: Evidence from the Soviet Secret Archives\", w: Stanford’s Student Journal of Russian, East European, and Eurasian Studies, Volume 1, 2005
"Machno, współdziałał min. z Budionnym, dopóki mógł grabić i gwałcić." – Wywszyńskiemu żal rozstrzeliwanych przez Machnowców oficerów armii caratu. Tej samej armii, która tłumiła polskie powstania, przeciwko carskiemu okupantowi. Widać patriotyczny szacunek dla polskich ofiar carskiego zaboru. Tрахни твою мать, пиздец.
Informacja dla wszystkich:
Roman Wilczyński = toksyczny pierdziel mózgowy.
Pragnę zauważyć, że dotychczasowe wrogie ideologie powoli stają się powszedniością i by utrzymać hołotę w ciągłym strachu trzeba wzmacniać ten przekaz dla ciągłej mobilizacji do walki, naszej walki. Widać przecież nie od dziś ten schemat, a w szczególności widzą to starożytni [m.in. ja] co z nie jednego pieca chleb jadali. Moim zdaniem, tą wypowiedzią została zainicjowana walka o stołki w 2023 r. oraz przy okazji także o obecną kasę, bo trzeba będzie wysupłać kolejne plusy dla przyszłych wyborców przez te 3 lata.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Grzesiu-papużko, uważasz, że stołki dla swoich to pieniądze trafnie wydane. Wyżej Rafała ostro zaatakowałeś powtarzając fakt, który on przytoczył. Masz jeszcze jakiś pomysł na skompromitowanie się?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Dwa komentarze:
1. Widzę, że trolle zmieniają ksywy.
2. Kaczyński dobrze wie co robi. Przez głupotę rozwścieczył znaczną część rolników, więc wybrał przeciwników Unii Europejskiej – widocznie wyliczył, że zrekompensują mu straty na wsi.
>Nie tylko zagroził wetem, ale użył przy tym brutalnego,
>prowokacyjnego języka, stwierdzając de facto, że instytucje UE
>są bardziej opresyjne wobec Polski niż władze ZSRR w okresie
>komunistycznej dyktatury.
Myślę, że większość Polaków się z Prezesem zgodzi. Instytucja weta była, jak pamiętamy, jedną z przyczyn upadku I RP. Mając na uwagę dobro mieszkańców PRLu władze ZSRR ją zniosły, żebyśmy sami sobie nie byli w stanie zaszkodzić. I wszystko byłoby na najlepszej drodze, ale ZSRR się rozleciał a Eurokołchoz z powrotem na naszą narodową zgubę instytucję weta nam przywrócił. Sytuacja jest jasna i nic dziwnego, że Prezes ma stracha bo my też go mieć powinniśmy.
Prezes wpada w histerię. Jego władza się kończy. Niedługo jego pachołki zaczną rżnąć się między sobą o schedę po nim. Będzie ciekawie.