W wrześniu 2020 roku pisaliśmy w OKO.press o listach sygnowanych przez prezesa Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi, wysyłanych do emerytów w środku pandemii. Sławomir Olejniczak nakłaniał adresatów do wsparcia finansowego akcji wręczenia Matce Boskiej Fatimskiej tysiąca białych róż. Organizacja informuje, że akcja została zakończona 6 października.
Jednak w czasie adwentu emeryci zostali zasypani nowymi listami – tym razem nie od stowarzyszenia, ale od Fundacji Instytut Edukacji Społecznej i Religijnej im. Piotra Skargi. W okresie poprzedzającym Boże Narodzenie próbowała ona zawalczyć o fundusze odwołując się do św. ojca Pio, włoskiego zakonnika i stygmatyka. Za 90 zł miesięcznie, płatnych przez pięć miesięcy (łącznie 450 zł) darczyńca otrzymuje 30-centymetrową figurkę świętego.
Ta rywalizacja na świętych-kwestorów ma ciekawe tło.
Tradycja, Rodzina, Własność
Stowarzyszenie im. Piotra Skargi jest polską odnogą powstałego w Brazylii ruchu religijnego Tradycja, Rodzina, Własność (TFP). W kilku krajach ruch budzi poważne kontrowersje. W 1984 roku Wenezuela zakazała mu działalności, po trwającym trzy miesiące śledztwie Prokuratury Generalnej. W 1995 roku Francja wpisała TFP na listę sekt.
Założycielem i ideologiem TFP był plantator trzciny cukrowej Plinio Correa de Oliveira. Episkopat brazylijski odciął się od organizacji w specjalnym komunikacie: „Jego ezoteryczny charakter, fanatyzm religijny, kult, jakim obdarza się osobę jego założyciela oraz jego matki, nadużywanie imienia Najświętszej Maryi Panny, o czym krążą wieści, nie mogą w żaden sposób zasłużyć na aprobatę Kościoła”.
Od Stowarzyszenia im. Piotra Skargi dystansowała się z kolei krakowska kuria, a abp. Józef Życiński określił działalność środowiska jako „głęboko niemoralną”.
Dominikanin o. Tadeusz Franc mówił: „Listy od Stowarzyszenia napisane są sugestywnym, nacechowanym emocjonalnie, wręcz manipulacyjnym językiem. Uderzają w pobudki patriotyczno-religijne, odwołują się też do niemal intymnej więzi z Matką Boską. Starsi ludzie, dla których religia i ojczyzna to wartości najwyższe, po ich przeczytaniu są ogromnie poruszeni. Datki wysyłane na rzecz Stowarzyszenia pozwalają wyciszyć te emocje. Wszystkim mówimy, że to marketingowe oszustwo”.
Ponieważ środowisko to jest wrogo nastawione do lewicy, liberalizmu, ale też protestantów i postępowych tendencji chrześcijańskich, ks. Piotr Skarga jest dla nich wygodnym patronem.
Stowarzyszenie zostało zarejestrowane w 1999 roku. Ruch w Polsce zainicjował wiekowy obywatel Brazylii polskiego pochodzenia – Leonardo Przybysz oraz tłumacz „Rewolucji i kontrrewolucji” Plinia – Sławomir Olejniczak. Ten drugi stoi na czele stowarzyszenia, które założył ze Sławomirem Skibą i Arkadiuszem Stelmachem – byłymi członkami Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego. Chwalą się, że „potrafili połączyć tradycyjną katolicką pobożność (szczególnie pobożność Maryjną) z aktywizmem i przedsiębiorczym myśleniem”.
Stowarzyszenie jest wpływowe. Nowy metropolita krakowski, abp. Jędraszewski przyjmuje ich nawet na audiencji, gdyż łączy ich obsesja na punkcie LGBT.
W 2001 roku stowarzyszenie, dla usprawnienia swojej działalności, założyło Fundację Instytut na rzecz Edukacji Chrześcijańskiej im. Piotra Skargi. Ta z kolei, w 2013 roku, powołała do życia Fundację Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris – najgłośniejszą organizację antyaborcyjną w Polsce.
Jak ujawnił niedawno w swoim artykule Konrad Szczygieł z Fundacji Reporterów, Fundacja im. Piotra Skargi zgromadziła przez lata swojej działalności w Polsce pokaźny majątek (obejmujący m.in. liczne mieszkania i zabytkową kamienicę przy ul. Augustiańskiej w Krakowie). Majątek ten w znacznej części pochodzi z „darowizn”, które fundacja otrzymywała rozsyłając do tysięcy ludzi obrazki i medaliki z wizerunkami świętych oraz apele o wpłatę „co łaska”.
Konflikt
Majątek Fundacji im. Piotra Skargi jest obecnie osią konfliktu wewnątrz środowiska TFP – pomiędzy Przybyszem, Olejniczakiem, Skibą i Stelmachem, a innymi członkami ruchu takimi jak Caio De Silveira, Mathias Gero von Gersdorff, Fernando Antunez Aldunate oraz Jędrzej Stępkowski i Maciej Maleszyk. Obcokrajowcy to członkowie rady i zarządu fundacji, ludzie zwerbowani do ruchu jako nastolatkowie przez samego Plinia. Kierują rezydenturami organizacji w wielu krajach.
W lutym 2019 roku rada fundacji – którą stanowili Silvera, Gersdorff i Przybysz – złożyła w krakowskim sądzie pozew. Wynika z niego, że Olejniczak, umowami darowizn, przenosił majątek z fundacji do Stowarzyszenia im. Piotra Skargi, które w pełni kontrolował. Robił to po cichu, w tajemnicy przed radą fundacji. Rada odwołała go z funkcji prezesa i zastąpiła Stępkowskim.
Nowy zarząd fundacji zawiadomił prokuraturę, że stary zarząd działał na jej szkodę, wyprowadzając majątek i bazę danych darczyńców. Prokuratura umorzyła śledztwo w październiku 2020, nie dopatrując się się w działaniach Olejniczaka znamion przestępstwa.
Nadal nie jest jednak jasna sytuacja prawna fundacji, gdyż stary zarząd usiłuje unieważnić na drodze sądowej uchwałę rady, na mocy której władzę w fundacji przejęli Stępkowski i Maleszyk. Teraz Fundacja (ze Stępkowskim na czele), a nie tylko stowarzyszenie (z Olejniczakiem na czele) nakłania osoby starsze do przekazywania datków w zamian za obrazki i medaliki.
Mechanizm psychologiczny opisany przez cytowanego przez nas wyżej o. Franca jest skuteczny. Potwierdzają to także opiekunowie osób starszych, których podopieczni wierzą, że listy są pisane do konkretnych adresatów, docenionych za swoje zaangażowanie. Regularne datki wahają się od kilkudziesięciu do stu złotych. Inni opisywali też listy adresowane do osób zmarłych. Ofertę posążku Ojca Pio otrzymała na kilka dni przed Bożym Narodzeniem pani Stanisława, zmarła w marcu tego roku. Poprzednie listy były podpisane przez Olejniczaka.
Tę „kampanię” koordynuje jednak Stanisław Sadowski, działacz młodzieżowej milicji TFP – Krucjaty Młodych. To radykał, który podczas publicznego różańca w Krakowie stwierdził, że II wojna światowa była „karą za aborcję”, obciążając ofiary wojny współwiną za zbrodnie. Podobne teorie są popularne w tym środowisku. Na łamach prowadzonego przez ruch portalu „Pch24.pl” można było przeczytać w 2014 roku (w 70-lecie powstania warszawskiego), że zagłada Warszawy była karą za prostytucję w okresie międzywojennym i promowanie aborcji, którą sanacja “zalegalizowała” w 1932 roku. Na marginesie: prawo obowiązujące od 1932 roku zezwalało na aborcję wyłącznie z powodu ścisłych wskazań medycznych oraz gdy ciąża zaistniała w wyniku zgwałcenia, kazirodztwa bądź współżycia z nieletnią poniżej lat 15.
Sadowskiego można było spotkać także w Warszawie, gdzie pod Teatrem Powszechnym w ten sposób protestował przeciwko sztuce „Klątwa”:
„Modlimy się, by wynagrodzić Panu Bogu za ten grzech. Uważamy, że to nie jest przypadek, że takie rzeczy się dzieją i to jest po prostu bluźnierczy terror. Chce się przyzwyczaić ludzi do oglądania ohydy, do koegzystencji z ohydą, z bluźnieniem Panu Bogu”.
„Klątwa” była atakowana zarówno przez urzędującego ministra kultury i dziedzictwa narodowego, jak i Kościół katolicki i zachęconych tego typu retoryką narodowców.
Abonament
Tym razem kierownik kampanii Sadowski oferuje adresatom korespondencji zostanie podopiecznym św. ojca Pio. Oczywiście nie za darmo.
- Za comiesięczne wsparcie w wysokości 30 zł TFP oferuje obrazek poświęcony przez księdza, który sprawi, że święty będzie strzegł miejsca w którym obrazek się znajdzie;
- za 50 zł „abonamentu” także pobłogosławiony różaniec;
- a za 90 zł miesięcznie, płatne przez 5 miesięcy – 30-centymetrową figurkę.
TFP deklaruje, że w intencji każdego darczyńcy odprawiona zostanie msza. Kierownik kampanii pozdrawia adresatów tych listów „w Jezusie, Maryi i ojcu Pio”.
Akcja naciągania osób starszych nie jest specjalnością Polaków. Jest prowadzona we wszystkich krajach gdzie TFP ma swoje rezydentury. Najpierw nadawane są druki bezadresowe. Gdy ktoś odpowie na taki druk, najczęściej udostępnia swój adres. Razem z listem o wsparciu Maryi lub świętego zakonnika otrzymuje się blankiety bankowe z wypełnionymi danymi, gdzie wystarczy tylko wpisać kwotę. W czasach gdy wielu starszych mieszkańców Polski nie posiadało kont dołączane były też ulotki Citibanku, którego filia znajdowała się zaraz obok siedziby skargowców w Krakowie. Bank o niczym nie wiedział, a ulotka mogła zachęcać do zakładania kont i wspierania stowarzyszenia i jego fundacji.
Tym razem listy nadają najwyraźniej osoby mniej doświadczone. Na kopercie zamieszczono adres skrytki pocztowej w Warszawie, na liście nawołującym do wpłat adres warszawskiej siedziby Fundacji im. Piotra Skargi na Krakowskim Przedmieściu, a na blankiecie adres kamienicy na Augustiańskiej, którą skargowcy kupili w 2007 roku za 4,7 mln. złotych. Kamienicy zajmowanej jeszcze przez stary zarząd. Być może te rozbieżności skłonią część adresatów do sprawdzenia tożsamości nadawców listów.
Według pana Andrzeja, syna pani Stanisławy, listy sygnowane przez Olejniczaka przychodziły długo, ale między śmiercią staruszki w marcu, a adwentem bieżącego roku nastąpiła długa przerwa. Bardzo zdziwił się, że TFP przypomniała sobie o pani Stanisławie akurat teraz. O związkach środowiska skargowców z Ordo Iuris dowiedział się niedawno z artykułów na OKO.press. Tydzień później przyszedł kolejny list – tym razem od Stowarzyszenia z podpisem Olejniczaka. W liście pisze o szerzącym się w dzisiejszych czasach zepsuciu takim jak aborcja, ideologia LGBT i bluźnierstwa przeciw Jezusowi, których ojcem jest oczywiście szatan.
Z knowaniami rogatego chce walczyć kalendarzem „365 dni z Maryją na 2021”, który załączył w liście. Chce żeby trafił on do 830 000 domów, a na ich rozprowadzenie potrzebuje datków od 20 do 100 zł. Dodaje też blankiet do wpisania kwoty.
Być może będziemy świadkami groteskowej rywalizacji o pieniądze oraz o to, który święty generuje większe zyski i która frakcja ze zwaśnionego ruchu religijnego jest w stanie zaproponować łatwym do manipulowania emerytom bardziej atrakcyjny pakiet. Stawka jest wysoka. Olejniczak walczy obecnie o wpływy w swoim ruchu. Przez lata, gdy kierował Fundacją im. Piotra Skargi, finansował z takich akcji nie tylko działalność TFP w Polsce.
Miliony płyną za granicę
Jak wynika z ujawnionej Fundację Reporterów i Onet treści korespondencji Olejniczaka, w latach 2009-2019 kontrolowane przez niego fundacja i stowarzyszenie wysłały do: Brazylii Francji, Australii, Estonii, Chorwacji, Słowacji, Litwy, Holandii, Ekwadoru, Kanady i RPA łącznie 9,3 mln. euro. Przez lata największym obciążeniem polskiej organizacji był udział w kosztach utrzymania organizacji w Brazylii i Francji od 2004 roku – pół miliona euro rocznie. W 2017 roku Fundacja im. Piotra Skargi przelała 295 tys. euro na konto organizacji brazylijskiej, a w 2019 roku 67,5 tys. euro. W 2019 roku zebrali 28,7 mln. zł z darowizn.
A wszystko to w większości z datków niezamożnych wierzących i łatwowiernych emerytów.
Czyta się jak raport policji z przełomu XVIII – XIX wieku. Ale nie!! To jest sprawozdanie z owocnej współpracy obecnego episkopatu z katolickimi organizacjami przestępczymi. Ręka, rękę myje. Złodziej, złodzieja wspiera. Pedał, pedofila kryje.
Jaką trzeba być cyniczną kanalią, by wyłudzać pieniądze od biednych ludzi. Moralnie te stowarzyszenia niczym nie różnią się od zwykłych złodziei.
I jakoś mnie nie dziwi, że Jędraszewski ich popiera. Ten facet jest modelowym przykładem uzasadniającym znane przysłowie: diabeł się w ornat ubrał i ogonem na mszę dzwoni.
Tzw. katolicy, bezczelnie wykorzystujący religię do bogacenia się. Za grosz moralności. Walka z wyimaginowanymi zagrożeniami – jak najbardziej, ale realna pomoc potrzebującym – w żadnym wypadku. Zamiast faktycznie pomagać ubogim, to zbierają pieniądze od starszych ludzi i wciskają im jakieś nic nie warte przedmioty.
Sprawdź ile inicjatyw charytatywnych prowadzi KK, a ile LGBTRTVAGD.
Możesz się zdziwić.
Przedtem sprawdź ile od budżetu wyłudza Krk a ile LGB. Nie zapominaj o wpłatach na Krk, tych pozabudżetowych "co łaska". Możesz się zdziwić.
Piękne akcje!
Wspaniałe organizacje!
BRAWO!!!
Aplauzista za dwa czysta powyżo, podziwio "akcje" i "organizacje", ino chojnech śwentoskow za naiwno głópota pochwalić nie racy. Łoj dziś dziś heeej!
A ja wyznaję zasadę: głupota kosztuje. Jeżeli ktoś za swoją prywatną głupotę płaci ze swoich prywatnych pieniędzy, to co mnie to obchodzi? Z drugiej strony oszustwa (na policjanta, na wnuczka, na bozię itd.) są ścigane z urzędu. To na co "organa" czekają? Bo na te "organa" to ja płacę podatki i życzę sobie, żeby robiły, co do nich należy.
Niestety tracą wszyscy, bo te pieniądze potem idą na działalność „prawników” z Ordo Iuris.
Z jednej strony racja. Zawsze powtarzam, że każdy może być idiotą na własny użytek. Ale z drugiej trochę żal staruszków naciąganych na figurki, obrazki, koce, ceptery itp.
Jo sie ciesa, ze daniny na te "państwo" i na tyn "kościół" ni grosika, nie płaca.
…widzisz, Kubusiu, i Ciebie kiedyś może dotknąć starcza demencja lub sub-demencja. Blankiet dasz rady jeszcze wypełnić, ale krytycyzm już postradasz.
W zaistniałej sytuacji mam pomysł dla „totalnej opozycji”: niech założą trzecią fundację skargowców i zbierają pieniądze od staruszków w zamian za, powiedzmy, figurki JP II. A drobnym druczkiem dopiszą, że pieniądze pójdą na organizacje LGBT 🙂
Ton wpisu sugeruje prawicowe odchylenie. Otóż nie każdy jest tak podły jak osobnicy żerujący na ludzkiej głupocie pomagający sobie wirtualnymi bóstwami. Powoływanie się na "wartości" w celu wyssania zasobów biedaków jest bezczelną nikczemnością praktykowaną od tysiącleci przez łajdaków wykorzystujących religię jako świetne źródło dochodu.
Prawicowego nie stwierdzono, acz symetryzm już owszem.
Jestem cyniczny, to prawda, ale w żadnym razie nie kpię. Taki jest świat, takie jest życie. Trzeba po prostu przyznać, że takie "haniebne" metody są zwycięskie.
Powiada Pismo: nie będziesz dwu panom służył, Bogu i mamonie. Zaś panowie Sadowski i Olejniczak przypominają mi średniowiecznych handlarzy relikwiami, coś jak Sanderus z "Krzyżaków"… Tylko czekać, jak zaczną oferować szczeble z Drabiny Jakubowej. No dobra, drabina to tylko sen patriarchy Jakuba – ale cóż, pecunia non olet.
Ci dwaj, Sadowski i Olejniczak, to drobne mendy, które y nie istniały, gdyby nie było Świętego, nieomylne go moralisty, Krk.
System klerykalny: 80% osób nieheteronormatywnych, ale doktryna homofobiczna, ukrywanie pedofilów – w samej Polsce aktualnie 29 purpuratów, setki tysięcy dzieci zgwałconych od ll wojny do dziś przez kogo? Zastępców Chrystusa – jak się sami określają, do tego "dziel i rządź", co w polskim przypadku aż w oczy razi. Ale lud co dalej? "No przecież co sąsiedzi powiedzą?", "A babcia będzie smutna"… Itd.
Za cytat posłużę się słowami Stanisława Lema cyt. „Z chrześcijańskiej miłości bliźniego wyprowadzono konieczność masowych rzezi innowierców, rozrywania końmi bogobojnych interpretatorów Ewangelii, grabienia bliźnich, uprowadzania niewolników, a mówiąc sumarycznie, nie ma tak wymyślnej zbrodni, której by nie dokonano pod auspicjami miłości oraz bojaźni Bożej.” Pomimo trafności oceny Stanisława Lema, przekonania o istnieniu jakiegoś Uniwersum raczej nie straciłem, ale w żaden sposób nie uczestniczę w życiu jakiegokolwiek kościoła. Uważam, że gdybym np. poszedł na mszę czy inne spotkanie religijne, obraziłbym Uniwersum. Bo to by oznaczało, że godzę się i popieram całe to zło.
Innym mistrzem dobrej i ciętej riposty był Stanisław Lec [też trzy literowe nazwisko; może też coś dobrego wymyślę…]: Pamiętajcie o tym, że jeśli diabeł chce kogoś kopnąć, nie uczyni tego nigdy swym końskim kopytem, lecz swą ludzką nogą. W pewnym sensie, trudno dziwić się obu stronom tych świństw, bo każdy chce świetlanego życia.
Oto wielka tajemnica wiary:
złoto i dolary!
Gdyby tak było, wszyscy bylibyście ultrakatolikami.
Marna riposta.
Nie wiem, do kogo pan się zwraca. Pretendujących do miana ultrakatolików jest sporo, widać ich na wielu uroczystościach państwowych. Praktykujący, tyle że niewierzący.
Mój komentarz to cytat pochodzący z filmu "Kler". Faktem jest, że duży procent "urzędników pana B." bardziej troszczy się o dobra doczesne, niż wieczne.
Uwaga była skierowana do osoby podpisującej się Hercule Flambeau.
Błagam: \\\"abp\\\" w mianowniku bez kropki po \\\"p\\\"! Jak \\\"mgr\\\". A czemu? A temu. Dowiedzcie się tego ze słowników poprawnej polszczyzny… Resztę błędów językowych (a jest ich mnóstwo!) znów przemilczę. A o \\\"polszczyźnie\\\" komentujących pisać – szkoda czasu… Oni muszą. Jakiekolwiek, złote – ich zdaniem – \"przemyślenia\", trzeba natychmiast opublikować! A że program \"Word\" – w tle ukryty – podkreśla podstawowe błędy? A pies go drapał! W ten sposób rośnie swoisty konglomerat fatalnej polszczyzny i głupotek nią wyrażanych. No cóż: \"pisać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej\"…
Kolejny purysta nie mający wiele do powiedzenia. Ot mistrz słowa, które wyrażone w piśmie kaleczy oczy.
Panie Kosiniak. Co panu je?
Ciekaw jestem, co powiedzieliby na taką działalność Piotr Skarga i o. Pio. Chyba nie spodobałaby się im.