Cele nowego przedmiotu “historia i teraźniejszość” zapowiedzianego przez ministra edukacji Przemysława Czarnka mają “odpowiadać aspektom ludzkiej dojrzałości, do której prowadzi edukacja szkolna” – takim stwierdzeniem rozpoczyna się wstęp do podstawy programowej z HiT, której projekt w piątek wieczorem pojawił się na stronach rządowych. HiT ma zastąpić zajęcia z WOS w szkołach ponadpodstawowych.
Tekst został pierwotnie opublikowany w tygodniku „Głos Nauczycielski”. Śródtytuły od redakcji OKO.press.
„Jesteśmy gotowi, by odzyskiwać pokolenia nieświadomych młodych Polaków. Dlatego uczniowie od 1 klas szkół ponadpodstawowych dostaną nowy przedmiot, który będzie nazywał się »Historia i teraźniejszość«” – ogłosił w październiku w wywiadzie dla “Tygodnika Sieci” szef MEiN Przemysław Czarnek. „Wierzę, że będzie to hit nie tylko z nazwy” – dodał.
Jak wynika z projektu podstawy, HiT stanie się obszernym kursem z historii najnowszej (obecnie realizowanym w liceach na poziomie rozszerzonym), do którego dodano czysto ideologiczne tematy z agendy politycznej Prawa i Sprawiedliwości oraz punkty kojarzone raczej z katechezą niż świeckimi przedmiotami szkolnymi.
Niektóre punkty nowej podstawy o charakterze czysto “wosowskim” sprawią nauczycielom sporo problemów. Bo co autorzy podstawy mieli na myśli, wpisując do niej na przykład takie wymaganie: uczeń “wyróżnia podstawowe sposoby realizacji społecznego bytu człowieka, oparte na komplementarności swych członków: rodzinę, państwo i związki państw; umie przedstawić specyfikę każdego z nich”. Albo takie: uczeń “wyjaśnia w jaki sposób rozwijana w nowożytności koncepcja »umowy społecznej« różni się od tradycyjnego pojmowania naturalności więzi społecznych”. Podobnych zagadnień w podstawie jest więcej.
Ta część podstawy do HiT nie jest zresztą najważniejsza i liczy zaledwie 18 zagadnień. Pozostałe 104 to tematy z historii najnowszej.
Zamiar czy niechlujstwo?
Co ciekawe, wiele punktów w podstawie do HiT i nowej podstawie do historii jest identycznych lub bardzo podobnych. Na przykład, w jednej i drugiej znajduje się wymaganie związane z katastrofą smoleńską w 2010 roku:
uczeń “wyjaśnia, dlaczego katastrofę z dnia 10 kwietnia 2010 roku należy traktować jako największą tragedię w powojennej historii Polski (według oświadczenia polskich parlamentarzystów przyjętego podczas Zgromadzenia Posłów i Senatorów w dniu 13 kwietnia 2010 roku poświęconego uczczeniu pamięci ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem)”.
W obu podstawach uczeń będzie musiał scharakteryzować znaczenie przejęcia władzy w Chinach przez komunistów w 1949 roku oraz opisać system rządów Mao Zedonga (tematów dotyczących historii najnowszej i polityki Chin jest zresztą w podstawie do HiT zaskakująco dużo). Albo też poznać znaczenie powstania państwa Izrael.
Trudno powiedzieć, czy to zamierzony efekt, czy też skutek zwykłego niechlujstwa autorów podstawy i bałaganu w MEiN, które nie wychwyciło powtórzeń.
Kolejne zagadnienia podstawy to szczegółowy kurs z historii najnowszej Polski i świata, który do tej pory nauczyciele realizowali na historii na poziomie rozszerzonym. Na ile uczniowie, którzy nie są pasjonatami przedmiotu, będą w stanie opanować tak ogromną partię materiału? To się dopiero okaże. Przekonamy się też, czy nauczyciele będą w stanie cały ten materiał w ogóle zrealizować. Ministerstwo nie przedstawiło bowiem projektu nowych ramowych planów nauczania z konkretną liczbą godzin na poszczególne przedmioty.
Nauczycielom będzie trudniej, zwłaszcza że niektóre tematy przypominają bardziej tytuły konferencji naukowych lub grubych prac doktorskich i habilitacyjnych niż tematy zajęć.
Jak np. punkt dotyczący tego, że uczeń “charakteryzuje zmiany w sposobie życia w krajach zachodnich wynikające z rozwoju technologii i mediów (telewizja), wzrostu zamożności społeczeństw, dorastania pokolenia powojennego; przedstawia ich odpowiedniki w krajach bloku sowieckiego” albo też uczeń “charakteryzuje zasady społecznej gospodarki rynkowej oraz »państwa dobrobytu«, przedstawia ich przykłady w odniesieniu do świata początku lat 60. XX wieku”.
Przegląd obsesji obozu władzy
Część zagadnień dotyczących historii sformułowano w sposób nacechowany ideologicznie. Na przykład, z jednego z nich możemy się dowiedzieć, że rewolucja obyczajowa lat 60. ma “intelektualne inspiracje” w neomarksizmie (uczeń “charakteryzuje przemiany społeczno-obyczajowe określane jako »rewolucja 1968 roku« (m.in. »rewolucja seksualna«) oraz ich intelektualne inspiracje (neomarksizm, »nowa lewica«)”. Z kolei temat prześladowań religijnych w XX wieku ma zostać pokazany na przykładzie “losu społeczności chrześcijańskich w różnych strefach świata” (czemu tylko chrześcijańskich? Inne społeczności religijne też przecież doświadczają prześladowań).
Do tego dorzucono wszystkie ideologiczne obsesje obecnego obozu rządzącego, które znajdują się na agendzie PiS od przejęcia władzy w Polsce w 2015 roku. PiS grzmi m.in. o rzekomym cenzurowaniu skrajnie konserwatywnych polityków w Europie i krytykuje legalizację małżeństw osób LGBT. Wszystko to ujęto w następującym punkcie podstawy do HiT:
uczeń “charakteryzuje główne zmiany kulturowe zachodzące w świecie zachodnim na przykładzie ekspansji ideologii »politycznej poprawności«, wielokulturowości, nowej definicji praw człowieka, rodziny, małżeństwa i płci; potrafi umieścić te zmiany na tle kulturowego dziedzictwa Zachodu ujętego w myśli grecko-rzymskiej i chrześcijańskiej”.
A także w innym punkcie: uczeń “potrafi wskazać na różnice między tolerowaniem a afirmowaniem zjawisk kulturowych i społecznych”.
Od wielu miesięcy słyszymy z ust polityków PiS, że UE jest zdominowana przez Niemcy, znajduje się na skraju upadku i prowadzi wojnę ideologiczną z Polską. Taki też punkt znalazł się w podstawie programowej: uczeń “charakteryzuje proces zmiany Unii Europejskiej w okresie po wstąpieniu Polski w jej struktury (wzrost pozycji Niemiec, zjawiska kryzysowe związane z imigracją, niestabilnością strefy euro, brexitem, epidemią COVID-19; kontrowersje ideologiczne na forum instytucji unijnych)”.
Przy okazji konfliktu rządu PiS z ekologami wokół masowej wycinki drzew w Polsce oraz odstrzału dzików mogliśmy usłyszeć, że ekolodzy tak naprawdę nie są ekologami, a jedynymi prawdziwymi obrońcami przyrody w Polsce są leśnicy. Ten punkt widzenia też wpisano do podstawy:
uczeń “potrafi wskazać różnicę między ekologią a ekologizmem”.
Nie ma chyba dnia, by PiS nie przekonywał opinię publiczną, że polska tożsamość narodowa jest zagrożona, a polityka klimatyczna UE nas zniszczy. W podstawie do HiT znaleźliśmy więc następujący punkt: uczeń “potrafi wskazać i scharakteryzować najpoważniejsze wyzwania stojące przed Polską u progu trzeciej dekady XXI wieku (kryzys demograficzny, utrzymanie tożsamości kulturowej, koszty finansowe i społeczne »polityki klimatycznej«)”.
Komunistyczny „rozdział Kościoła od państwa”
Nauczyciel na każdym etapie historii najnowszej przeanalizuje z uczniami rolę (zawsze pozytywną) Kościoła katolickiego w Polsce. Na przykład wyjaśni, “na czym polegała wizja budowy Trzeciej Niepodległości przedstawiona w Polsce w 1991 roku przez św. Jana Pawła II”, a także “na czym polegały przemiany w Kościele zainicjowane na Soborze Watykańskim II i w czasie tzw. reform posoborowych, ze szczególnym uwzględnieniem nauczania o relacjach Kościoła i świata”, jak również wyjaśni “znaczenie ideowo-moralne duszpasterskiego programu Prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego (Jasnogórskie Śluby Narodu, Wielka Nowenna, obchody milenijne)”. Podobnych punktów w podstawie do HiT jest więcej, choć bardziej nadawałyby się na katechezę.
Nikt nie powinien się temu dziwić, ponieważ rozdział Kościoła od państwa jest – zdaniem autorów podstawowych – wymysłem komunistów. Tak wynika z następującego punktu podstawy:
uczeń “potrafi zastosować swoją wiedzę o różnych modelach relacji między związkami wyznaniowymi a państwem do wyjaśnienia komunistycznej polityki »rozdziału Kościoła od państwa«; wyjaśnia pojęcia: laicyzm, sekularyzm, indyferentyzm”.
Dlaczego 2005 rok jest tak wyjątkowy?
W podstawie do HiT znalazły się też zagadnienia z ostatnich 20 lat historii Polski, czyli tak naprawdę kwestie bieżącego sporu politycznego. Uczniowie dowiedzą się więc, że do 2001 roku w Polsce tak naprawdę funkcjonował postkomunizm: uczeń “wyjaśnia pojęcie postkomunizmu jako trwałej bariery rozwojowej i potrafi wskazać najważniejsze przyczyny jego kryzysu w Polsce po 2001 roku”, a także: uczeń “wyjaśnia przyczyny i konsekwencje objęcia władzy przez ugrupowania postkomunistyczne w Polsce w 1993 roku”.
Co więcej, postkomunizm upadł dopiero w 2005 roku. Tak się składa, że to właśnie w tym roku po raz pierwszy do władzy doszedł PiS, a Lech Kaczyński wygrał wybory prezydenckie: uczeń “charakteryzuje różne wizje wyjścia Polski z postkomunizmu i wyjaśnia, na czym polegało polityczne znaczenie 2005 roku w Polsce”.
Uczniowie będą też musieli “scharakteryzować zmiany polityczne i gospodarcze w Polsce w latach 2010-2015”, czyli w okresie rządów PO-PSL, tuż przed dojściem do władzy obecnego obozu.
Uczeń patrzy na Chiny
W podstawie do HiT zaskakująco szeroko potraktowano historię Chin.
Uczeń m.in. scharakteryzuje “przyczyny i przejawy antagonizmu sowiecko-chińskiego w latach 60. XX wieku”, wyjaśni “pojęcie »rewolucji kulturalnej«, wskazując na jej różne konteksty znaczeniowe (jaka jest różnica między chińską »rewolucją kulturalną« a tą na Zachodzie)”, wyjaśni “przełomowe znaczenie zbliżenia Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz Chin na początku lat 70.”, scharakteryzuje “przejawy wzrostu globalnego znaczenia Chin w XXI wieku”, jak również “zmiany zachodzące w Chinach po śmierci Mao Zedonga (rządy Deng Xiaopinga i początek »państwowego kapitalizmu«)”.
Czy to przypadek, że rząd PiS jednocześnie układa taką podstawę programową i ubiega się w Chinach o wielomiliardowe kredyty? Zapewne tak.
Zapomnieli o Lex Czarnek?
Co ciekawe, w warunkach i sposobie realizacji przedmiotu HiT ministerstwo edukacji zaleciło, by nauczyciele organizowali “spotkania uczniów z osobami zaangażowanymi w różnorodną działalność społeczną (np. wolontariusze w organizacjach pozarządowych)”.
Jak mieliby to zrobić, skoro to samo ministerstwo przygotowało zmianę ustawy – Prawo oświatowe (Lex Czarnek), w której praktycznie zablokowano możliwość takiej współpracy z organizacjami pozarządowymi? Szkoła będzie musiała na co najmniej dwa miesiące przed organizacją takich zajęć wysyłać do kuratorium szczegółowe informacje na ich temat, a potem czekać miesiąc na ewentualne weto ze strony kuratorium. W takich warunkach zalecenie MEiN będzie praktycznie martwe.
Są narody, które w toku ewolucji muszą zginąć. Polacy (i Polki) niestety do nich należą.
Ministerstwo edukacji zaleciło, by nauczyciele organizowali “spotkania uczniów z osobami zaangażowanymi w różnorodną działalność społeczną (np. wolontariusze w organizacjach pozarządowych)” – tu nie ma żadnej sprzeczności z Lex Czarnek. Na spotkania będą przychodzić członkowie Ordo Iuris, Rodziny Radia Maryja, kółka różańcowe albo (a może przede wszystkim) dzielni chłopcy od Bąkiewicza. Zresztą zapewne MEN ustali listę organizacji uprawnionych do spotkań z uczniami i niewątpliwie nie będzie ona odbiegać w swoim charakterze od aktualnej listy dotacji dla czasopism naukowych…
Trudno się dziwić. Według koncepcji pana prezesa szkoła ma nie nauczać i poszerzać horyzonty, tylko FORMOWAĆ. Pan Czarnek to posłuszne narzędzie w rękach pana prezesa i to on ma uformować panu prezesowi pokolenia nowych wyznawców. Wzorem dla polskiej szkoły mają być seminaria duchowne służące formowaniu kleryków, a rola i władza kuratorów odpowiednikiem władzy biskupiej. Nad tym wszystkim ma panować pan Czarnek – papież polskiej edukacji wiszący na gorącej linii ze Zbawicielem Narodu. Takie zadanie prawdopodobnie otrzymał od pana prezesa i z trudem oraz uporem je realizuje. Pytanie do rodziców, jeszcze wolnych obywateli: czy zdają sobie sprawę, dokąd taka droga prowadzi? Moim zdaniem chyba nie wszyscy. A znacznej części jest to całkowicie obojętne. Tak jak obojętny jest im los TK, sądów, wolnych mediów czy innych instytucji państwa demokratycznego wziętych pod polityczno partyjną kontrolę i nadzór. Tu wychodzą braki społeczeństwa w zakresie edukacji i wryty wiekami kod kulturowy przez okupanta watykańskiego, skutkujący postawą chłopa pańszczyźnianego ze spuszczonym wzrokiem i zgiętym karkiem. Dla którego wolność była utopijnym marzeniem, a realem było pragnienie, aby pan, wójt i pleban, jeśli już biją po mordzie i gdzie popadnie, to bili trochę mniej…. I żeby mniej bolało.
w 2011 roku pewien uczeń pierwszej klasy technikum odbywający u nas na zakładzie praktyki, spytał mnie ile może być warta moneta w jego posiadaniu, ze stalinem i z dziwnego metalu prawdopodobnie srebrna (jak stwierdził) . Bita w Polsce w roku 1934. Teraz jest gorzej a będzie jeszcze gorzej.
Uczeń będzie znał nazwiska przywódców Solidarności i będzie potrafił uzasadnić dlaczego największym z nich był Jarosław Kaczyński.
Czy tę całą kaczą szajkę do reszty już p o j e b a ł o ? Oni naprawdę wierzą, że w ten sposób wychowają sobie wyborców ?
Oczywiscie ze tak. Chinczykom sie tez udalo. To wszystko tylko poczatek. I jak widac 99% Polakow sie zgadza a ten jeden procent demonstrujacych sie tez uspokoi.
Polska to nie Chiny, a Polacy nie Chińczycy – kompletnie inna kultura, kompletnie inna historia.
Katastrofa w Lesie Kabackim w Warszawie odcisnęła piętno na kartach polskiej historii. Samolot pasażerski PLL LOT rozbił się 9 maja 1987 roku. Na pokładzie znajdowały się 183 osoby. Wszyscy zginęli. To największa katastrofa lotnicza w Polsce.
Smoleńsk większy! Jeden prezydent liczy się za co najmniej 100 osób.
Mam nadzieję znaleźć w tej „historii” obronę Częstochowy przed Szwedami, którzy tam nigdy nie dotarli. Aktywny udział Piłsudskiego w bitwie warszawskiej, chowającego się pod pierzyną u kochanki w Puławach, trzeba dodać, że aktywnie walcząc o stołek, zapomniał (jako mąż stanu) pojechać do Wersalu, by zadbać o granice ojczyzny, nie bez kozery wybito mu złote monety. Piękna karta historii ojczyzny, odmowa Wilsona przyłączenia Wielkopolski i Śląska do Polski w traktacie Wersalskim, ponieważ już wtedy miał interesy zbrojeniowe z prusakami, za co w stolicy wielkopolski wybudowano mu pomnik. Piękny deal Roosevelta, który nas wepchnął w łapy Stalinowi, za co również pobudowaliśmy mu pomnik. Opis najpiękniejszej miłości do Ameryki poprzez patriotyzm Brzezińskiego, który przygotował plan strategi Pentagonu, obowiązujący do dzisiaj, że w przypadku konfliktu zbrojnego z Rosją, Polska to znaczy wschodnia flanka, będzie terenem zrzutu ładunków atomowych, za co jego nazwiskiem nazwano główne ulice miast, a jego syna przyjmiemy jak króla.
Kraj w którym absolwenci wydziałów historii, na wysokich stanowiskach politycznych są w stanie powiedzieć, że polska nie była wyzwalana przez Czerwoną Armię tylko Ukraińców. Zapewne mówił o Wołyniu i Ukraińcach w mundurach SS Galitzen, którzy wyzwalali Warszawę od powstańców. Ale nigdy nic nie wiadomo.
Do czego chcesz dojść tym tokiem myślenia? Emocje nie pozwalają ci trzeźwo spojrzeć na prezentowane fakty. Niektóre nadinterpretujesz jak TVP.
Zapewne jest też o tym jak to Bozia stworzyła ziemię a na drugi dzień ją Morawiecki odkupił! I wiele innych opowieści z mchu i paproci! Obłęd tych debili jest porażajácy! I co nam zrobicie!
Cytat z podstawy "…przemiany społeczno-obyczajowe określane jako »rewolucja 1968 roku« (m.in. »rewolucja seksualna«)…" jest bardzo trafnie ujęty w owej podstawie. Przeżywałem wówczas w marcu taką"rewolucją seksualną". Stojąc naprzeciwko oddziałów ZOMO, krzyczałem: "Ja p……ę taką władzę!" I teraz, jako 70+ taki seks znowu przeżywam.
Teraz już pisiory nie tylko 500+, ale i trzecią młodość fundują.
HiT= kit, tak jak PiS = zwis.
"Jaka postać jest dla ciebie wzorem i dlaczego Stalin?"
Pozostaje tylko stwierdzic – o KULwa mac!
Głównym celem tej podstawy programowej jest takie wychowanie przyszłego suwerena, który bez wahania będzie umiał odpowiedzieć na podstawowe pytanie maturalne: na którą partię będziesz głosował i dlaczego na PIS…
Ktoś ma tekst do przeczytania ? Wszędzie piszą, cytują ale linka do tekstu "do konsultacji" ani śladu