0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.plFot. Grzegorz Celeje...

Jastrzębska Spółka Węglowa znalazła się w głębokim kryzysie. Zatrudniająca ponad 30 tys. osób grupa kapitałowa 2024 rok zamknęła stratą 7,28 mld złotych, a pierwszą połowę 2025 na minusie wynoszącym 2,1 mld złotych. To potężne tąpnięcie dla jednej z nowocześniejszych spółek wydobywczych, która jeszcze niedawno notowała ogromne zyski. W 2022 roku jej zarobek netto sięgnął niebagatelnych 7,6 mld złotych. Był to skutek popandemicznego odbicia gospodarczego i wzrostu zapotrzebowania na polski surowiec po wprowadzeniu embarga na dostawy z Rosji.

Problemy kopalni nie są niczym nowym i szczególnym – w większości wynikają ze słusznej polityki dekarbonizacji i spadającego popytu na węgiel. Wielokrotnie pisaliśmy o tym, że polskie kopalnie wegetują na budżetowej kroplówce. Wiele z zakładów branży wydobywczej powinno już dawno zniknąć z rynku. Z JSW jest jednak inaczej. Upadek górnośląskiego przedsiębiorstwa byłby wstrząsem dla całej gospodarki.

Przeczytaj także:

JSW ważniejsza niż inne spółki

Materiał wydobywany przez jastrzębską spółkę jest szczególnie ważny dla przemysłu. To węgiel koksujący, używany przede wszystkim w hutach, na razie trudny do zastąpienia czystymi źródłami energii (choć trwają prace nad upowszechnieniem zielonego wodoru i recyklingu w hutach). Komisja europejska umieściła go na liście surowców strategicznych, a JSW jest jedynym jego dużym producentem w całej UE. Dlatego często słychać, że jastrzębskiemu gigantowi nie można pozwolić upaść. Skaże to nas na import z dalekich kierunków.

Materiał wydobywany przez jastrzębską spółkę jest szczególnie ważny dla przemysłu. To węgiel koksujący, używany przede wszystkim w hutach, na razie trudny do zastąpienia czystymi źródłami energii (choć trwają prace nad upowszechnieniem zielonego wodoru i recyklingu w hutach). Komisja europejska umieściła go na liście surowców strategicznych, a JSW jest jedynym jego dużym producentem w całej UE. Dlatego często słychać, że jastrzębskiemu gigantowi nie można pozwolić upaść. Skaże to nas na import z dalekich kierunków.

Dobra passa JSW rozbudziła optymizm w zarządzających spółką, którzy zwiększali zatrudnienie i płace. Na wyjątkowo wysoki wzrost wynagrodzeń zwracał uwagę wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki.

„To jest dość istotna sprawa, bo wynagrodzenia w JSW wzrosły bardzo mocno. Od 2021 do 2023 roku wzrosły o ponad 60 proc. (...) Proszę pamiętać, że JSW działa na rynku cyklicznym. Tak już było w historii tej spółki, że załoga godziła się na redukcję prac, żeby ocalić firmę. Ten moment się niestety powtarza” – wskazywał wiceszef MAP w radiu RMF24. Jednocześnie stwierdził, że płace w spółce powinny spaść o minimum 15 proc.

Jastrzębowskie przedsiębiorstwo zależy od globalnego otoczenia, które dyktuje ceny. Spółka rzeczywiście funkcjonuje na „rynku cyklicznym”, w którym co jakiś czas zmienia się koniunktura. Obecna słaba kondycja jastrzębskiej spółki wynika przede wszystkim z nadwyżek produkcji węgla koksowego w Azji, w tym w Chinach. Działa tu proste prawo podaży i popytu – towaru na rynku jest bardzo dużo, więc jest tani. Na globalnym rynku nie bez znaczenia są również kursy walut. W marcu 2022 roku cena chińskiego surowca wynosiła równowartość niemal 2 tysięcy złotych za tonę. Ostatnie miesiące przyniosły brutalny spadek cen. Rok temu średni koszt tony węgla koksowego na rynkach światowych sięgał powyżej 1200 złotych. W trzecim kwartale '25 ceny spadły niemal dwukrotnie, do ok. 660 złotych. JSW w połowie października sprzedaje tonę za 650 złotych.

;
Na zdjęciu Marcel Wandas
Marcel Wandas

Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl. Jeden ze współautorów podcastu "Drugi Rzut Oka". Interesuje się tematyką transformacji energetycznej, transportu publicznego, elektromobilności, w razie potrzeby również na posterunku przy tematach popkulturalnych. Mieszkaniec krakowskiej Mogiły, fan Eurowizji, miłośnik zespołów Scooter i Nine Inch Nails, najlepiej czujący się w Beskidach i przy bałtyckich wydmach.

Komentarze