Siedmioro sędziów Trybunału Konstytucyjnego mówi "stop" działaniom Julii Przyłębskiej. Pełniąca obowiązki Prezes TK bezprawnie steruje składami sędziowskimi tak, by w większości kluczowych spraw orzekali sędziowie wybrani przez PiS. Sygnatariusze listu zarzucają Przyłębskiej łamanie przepisów i konstytucyjnej gwarancji niezależności Trybunału
Siedmioro sędziów Trybunału Konstytucyjnego skierowało 5 grudnia 2018 roku do prezes TK Julii Przyłębskiej pisemne stanowisko, w którym wskazują na rażące błędy w zarządzaniu pracą Trybunału.
Przede wszystkim wytykają Przyłębskiej, że łamie przepisy ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK. Przepisy te zobowiązują ją formowania składów sędziowskich według kolejności alfabetycznej.
Sygnatariusze listu wskazują, że Przyłębska dobiera sędziów arbitralnie - najchętniej tych, których powołano już za rządów PiS.
Rozbieżność między liczbą spraw przydzielanych sędziom "zaufanym" i sędziom "niezależnym" widać najlepiej na przykładzie rozpraw dotyczących pytań o zgodność z konstytucją ustaw i umów międzynarodowych.
O nieprawidłowościach w zarządzaniu TK pisaliśmy w OKO.press, omawiając szokujące wyniki raportu Fundacji Batorego i Archiwum Osiatyńskiego:
To nie pierwszy raz, gdy sędziowie zaniepokojeni takim stanem rzeczy, postanowili przedstawić prezes Trybunału swoje uwagi. Do listu załączyli szereg wcześniejszych oświadczeń o problemach TK i wniosków o zmianę sposobu dobierania składów orzeczniczych. Wszystkie zostały zignorowane przez Julię Przyłębską.
Stanowisko z 5 grudnia, którym postanowili podzielić się z mediami, powstało w reakcji na kolejną odmowę prezes TK.
Przyłębska nie chciała dołączyć ich uwag do corocznej "Informacji o problemach i działalności TK", którą TK przedstawia Sejmowi i Senatowi. W liście sędziowie proszą ją zatem o opublikowanie stanowiska na stronie Trybunału. A także przekazanie go Prezydentowi RP, I Prezes Sądu Najwyższego, Prezesowi Naczelnego Sądu Administracyjnego i Prezesowi Trybunału Sprawiedliwości UE.
List podpisali sędziowie Leon Kieres, Piotr Pszczółkowski, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Stanisław Rymar, Piotr Tuleja, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz i Marek Zubik.
Pierwsza i najważniejsza z uwag dotyczy sposobu dobierania składów sędziowskich. W świetle ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK, prezes Trybunału wyznacza sędziów do składu orzekającego. W tym przewodniczącego i sędziego sprawozdawcę.
Prezes w trybie normalnym robi to według kolejności alfabetycznej z uwzględnieniem rodzajów, liczby i kolejności spraw, które napływają do Trybunału. Prawo zezwala Prezesowi na odstąpienie od tej zasady tylko przy wyborze sędziego sprawozdawcy i tylko w uzasadnionych przypadkach.
Autorzy listu zarzucają prezes Przyłębskiej, że od dawna łamie przepisy ustawy. Składy są dobierane w sposób "dowolny", a w składach już wyznaczonych sędzia-prezes TK dokonuje arbitralnych zmian.
O sprzeczny z prawem sposobie dobierania składów sędziowie pisali do Przyłębskiej już w kwietniu 2017 roku, a następnie w czerwcu 2018 roku.
Zasada opisana w artykule 38 ustawy o organizacji TK nie jest czystym formalizmem. Jak podkreślają sędziowie - ma ona gwarantować pewność i transparentność procesu doboru składów sędziowskich, a zatem bezstronne rozpoznanie sprawy przez TK.
Sędziowie zauważają, że na kolejność doboru sędziów wpływ może mieć także możliwość wyłączenia danego sędziego ze składu. A także konieczność zapewnienia równomiernego obciążenia poszczególnych orzekających.
Tymczasem obciążenie to, w efekcie działań prezes TK, równomierne nie jest.
"O tym, że naruszona została zasada alfabetycznego przydziału spraw, świadczy rażąca dysproporcja jeśli chodzi o ilość rozpatrywanych spraw przez poszczególnych sędziów" - stwierdzają autorzy listu.
Sędziowie podają statystykę - listę sędziów wyznaczonych do spraw dotyczących wyłączenia danego sędziego ze składu orzekającego (załączona do oświadczenia tabela 1).
Niektórzy członkowie TK orzekali w nich zaledwie jeden lub dwa razy, czasem wręcz ani razu. Do tej grupy należą zwłaszcza autorzy listu. Sędziowie Kieres, Pyziak-Szafnicka i Tuleja orzekali jednokrotnie, sędzia Wronkowska-Jaśkiewicz dwukrotnie, zaś sędziowie Pszczółkowski, Rymar i Zubik nie dostali ani jednej takiej sprawy.
Do grupy orzekających najczęściej należą sędziowie wybrani do TK już za rządów Prawa i Sprawiedliwości - Mariusz Muszyński, Julia Przyłębska - oboje po sześć razy. Michał Warciński orzekał dziewięć razy, Zbigniew Jędrzejewski - 10 razy, a Grzegorz Jędrejek - aż 12 razy.
Sygnatariusze listu byli też w arbitralny sposób usuwani ze składów sędziowskich, które zostały wyznaczone wcześniej. W załączonej tabeli 2 wyliczają przykłady sytuacji, w których ich nazwiska zostały zamienione na inne, bardziej odpowiadające prezes Przyłębskiej.
"Rażąca dysproporcja" w doborze składów razi tym bardziej, gdy dochodzi do niej w sprawach szczególnie istotnych dla interesu państwa. W Trybunale Konstytucyjnym sprawy te otrzymują sygnaturę "K". Oznacza ona, że sędziowie rozpatrzą zgodność ustaw lub ratyfikowanych umów międzynarodowych z Konstytucją.
Do takich spraw należy m.in. wniosek Zbigniewa Ziobry o stwierdzenie, czy konstytucyjny jest art. 267 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Artykuł dotyczy procedury pytań prejudycjalnych.
Autorzy listu pokazują, że także w takich kluczowych sprawach, przydzielani byli do orzekania znacznie rzadziej, niż sędziowie zaprzysiężeni już za rządów PiS.
O niezachowaniu porządku alfabetycznego świadczy m.in. wykazane w załączonych tabelach przydzielanie "zaufanym" sędziom spraw, które wpływały do TK bezpośrednio po sobie. Np. sędzia Zbigniew Jędrzejewski otrzymał w 2017 roku aż cztery sprawy tego typu z rzędu.
Dysproporcja widoczna jest też w liczbach.
"Sędziowie Piotr Tuleja i Marek Zubik byli wyznaczani do składów orzekających w sprawach "K" z 2017 i 2018 roku zaledwie pięć razy, Piotr Pszczółkowski sześć. Natomiast sędzia Andrzej Zielonacki orzekał aż 17 razy, Jędrzejewski - 16 razy, Jędrejek - 14" - piszą w liście członkowie TK.
W swoim stanowisku sędziowie ponieśli także kilka innych nieprawidłowości w funkcjonowaniu TK po objęciu kierownictwa przez Julię Przyłębską.
1. Zwrócili uwagę na sytuację sędziów-dublerów. Podkreślili, że mianując na wiceprezesa TK Mariusza Muszyńskiego, Przyłębska pozbawiła możliwości sprawowania tej funkcji dotychczasowemu wiceprezesowi - Stanisławowi Biernatowi.
2. Przypomnieli, że Prezes nie dopełniła obowiązków służbowych. Nie powiadomiła bowiem sędziów Rymara, Zubika i Tulei o terminie Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK w lutym 2017 roku. Sędziowie mieli dyskutować o wygaśnięciu mandatu sędziego Andrzeja Wróbla.
3. Powtórzyli postulaty, które zawarli w piśmie z 6 kwietnia 2017 roku. Do ponoszonych przez nich kwestii należały:
4. Wspomnieli o braku odpowiedzi na pytanie zadane prezes Trybunału w maju 2017 roku. Pytali wówczas, kto i dlaczego zadecydował o usunięciu z bazy orzeczeń TK wyroków w trzech sprawach z sygnaturą "K" z 2015 i 2016 roku.
5. Wskazali na uniemożliwienie sędziom zgłoszenia uwag do Regulaminu TK podczas Zgromadzenia Ogólnego w lipcu 2017 roku. Na wniosek Mariusza Muszyńskiego Regulamin przyjęto "bez dyskusji" mimo sygnałów, że może on zawierać zapisy sprzeczne z Konstytucją.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Komentarze