Od 4 do 5 lat w więzieniu spędzą brytyjscy aktywiści klimatyczni, którzy doprowadzili do zablokowania ruchu na autostradzie. – To bardzo niebezpieczny precedens dla każdej formy pokojowego protestu, która może nie być zgodna z interesami aktualnego rządu – przestrzega ONZ
- Jestem tu, bo nie mam przyszłości. Wiem, że mnie za to nienawidzicie i macie do tego prawo. Ale wolałabym, żebyście skierowali tę wściekłość i nienawiść na nasz rząd. On zdradza takich ludzi jak ja. Nie byłabym tu, gdyby ci ludzie wykonali swój prawny obowiązek wobec własnych obywateli – mówiła na nagraniu 24-letnia Louise, gdy ze łzami w oczach tłumaczyła, dlaczego utrudnia ruch na autostradzie.
Nagranie pochodzi z listopada 2022 r. To właśnie wtedy blisko 50 aktywistów klimatycznych z organizacji Just Stop Oil przez kilka dni z rzędu wspinało się na suwnicę nad autostradą M25. W wyniku ich działań ruch na drodze otaczającej obrzeża Londynu został wstrzymany.
Piątka osób, która odpowiadała za zorganizowanie pokojowego protestu, została właśnie skazana na kilka lat pozbawienia wolności.
Skazani to osoby związane z organizacją Just Stop Oil. Podczas rozmów na Zoomie poszukiwały ludzi gotowych do przeprowadzenia akcji tzw. obywatelskiego nieposłuszeństwa. Fragmenty rozmowy nagrał i udostępnił służbom dziennikarz The Sun — prawicowego tabloidu należącego do Rupperta Murdocha, który stworzył amerykańskie imperium Fox News jawnie wspierającego Donalda Trumpa.
Piątka aktywistów, która prowadziła rozmowę na Zoomie, została oskarżona o „spisek mający na celu zakłócanie porządku publicznego”. Groziło im za to do 10 lat pozbawienia wolności.
Najwyższy wyrok otrzymał Roger Hallam, który spędzi w więzieniu 5 lat. Hallam to współzałożyciel Just Stop Oil i innego znanego ruchu aktywistów, Extinction Rebellion, który powstał w 2018 r. Rok wcześniej, jako 51-letni student King’s College London, przeprowadził kilkunastodniowy strajk głodowy na uczelni, próbując zmusić jej władze do wycofania się z inwestycji wspierających paliwa kopalne.
– Zepsucie naszych sędziów przez państwo węglowe przekroczyło pewną granicę. To okazja i obowiązek, by działać. Mamy tylko ograniczoną ilość czasu, by powstrzymać niewyobrażalne koszmary klimatycznego i społecznego upadku — i ocalić naszą demokrację – mówił podczas procesu Hallam.
Pozostała czwórka skazanych to 58-letnia Louise Lancaster, 38-letni Daniel Shaw, 34-letnia Lucia Whittaker De Abreu i 22-letnia Cressida Gethin.
– Uznaję, że przynajmniej część obaw, które was motywują, jest, przynajmniej w pewnym stopniu, podzielana przez wielu — powiedział sędzia Christopher Hehir, którego słowa przywołuje „The Guardian”.
I kontynuował: – Ale oczywistym faktem jest, że każdy z was jakiś czas temu przekroczył granicę od zatroskanego aktywisty do fanatyka. Wyznaczyliście siebie jako jedynych arbitrów tego, co należy zrobić w sprawie zmiany klimatu, nie będąc związanymi ani zasadami demokracji, ani rządami prawa.
Zdaniem Hehira „fanatyzm” aktywistów uczynił ich „zupełnie obojętnym na prawa współobywateli”. – Postanowiliście sami zadecydować, że wasi współobywatele muszą cierpieć z powodu zakłóceń i krzywdy tylko po to, abyście mogli paradować ze swoimi poglądami – argumentował sędzia.
– Chcę jeszcze raz przypomnieć sądowi, że moimi powodami do podjęcia działań nie były przekonania czy opinie. Systemy podtrzymywania życia na Ziemi rozpadają się z powodu działalności człowieka niezależnie od tego, czy w to wierzymy, czy nie – odpowiedziała 22-letnia Gethin.
Just Stop Oil domaga się, by rząd przestał wydawać nowe licencje na wydobycie ropy i gazu. Wbrew temu, co sugerował sędzia, to postulat powszechnie podnoszony przez naukowców, ekspertów i ONZ. Bo, jak w artykule z 2023 roku wyjaśniał naukowy portal Carbon Brief, jest zgodny z tym, co zaleca nauka.
I tak już w 2021 roku Międzynarodowa Agencja Energetyczna stwierdziła, że jeśli mamy przestać napędzać zmianę klimatu do połowy wieku, nie ma miejsca na dalszą ekspansję sektora naftowego i gazowego.
Głos w sprawie zabrali również brytyjscy naukowcy. Ponad 700 z nich w 2023 roku napisało list do premiera Rishi Sunaka. Zaapelowano w nim o zaprzestanie wydawania nowych licencji na wydobycie ropy naftowej i gazu w świetle dowodów naukowych.
Dowody te wskazują nie tylko na to, że rozwój sektora paliw kopalnych zdestabilizuje naszą planetę. Wykazują one również, że dalsza ekspansja paliw kopalnych jest po prostu zbyteczna. Powód? Nowe technologie rozwinęły się tak znacząco, że zapotrzebowanie ludzkości na energię można zaspokoić już w inny, nieszkodliwy dla klimatu sposób. Ostatnie takie badanie opublikowano wiosną, a jego współtwórcami są naukowcy z brytyjskiego University College London.
– To, o co prosimy, jest tym, o co proszą wszyscy naukowcy. Jak wielu ludzi musi powiedzieć, że nie będziemy mieli przyszłości nadającej się do życia, jeśli dalej będziemy pozwalać na wydobywanie gazu i ropy? Dlaczego potrzeba takich młodych ludzi jak ja? Jestem na je…ej suwnicy na autostradzie, abyście mnie wysłuchali – mówiła zapłakana Louise na wspomnianym na początku filmie.
Podczas rozprawy sędzia Hehir wskazał ławie przysięgłych, że dowody dotyczące zmiany klimatu nie powinny być brane pod uwagę.
W maju tego roku demaskatorski portal DeSmog ujawnił, że od grudnia 2019 Partia Konserwatywna otrzymała 8,4 mln funtów darowizn od koncernów paliwowych i innych przedsiębiorstw z wysokoemisyjnych branż, a także osób negujących zmianę klimatu. Partia Konserwatywna i jej posłowie otrzymali 80 razy więcej „brudnych” pieniędzy niż Liberalni Demokraci i aż 160 razy więcej niż Partia Pracy.
Warto przy tym dodać, że w ostatnich latach konserwatyści rozmontowali politykę klimatyczną Wielkiej Brytanii.
Wiele działań, takich jak rozwój czystych źródeł energii i termomodernizacja milionów budynków, zostały mocno ograniczone lub wręcz wstrzymane. Podczas konferencji prasowej w 2023 roku Sunak z dumą wyliczał „zielone” polityki, które wykreśla. Jednocześnie zapowiedział wydanie ponad 100 licencji na wydobywanie paliw kopalnych.
Opublikowany tuż przed lipcowymi wyborami na Wyspach Brytyjskich sondaż YouGov wykazał, że zdaniem 71% w polityce nie ma miejsca na pieniądze od sektora paliw kopalnych. 66% Brytyjczyków postrzega też gorzej polityków, którzy pieniądze z tego źródła przyjmują.
Cressida Gethin, najmłodsza ze skazanych żałuje, że musiała dopuścić się do takich działań, jak blokowanie ruchu na autostradzie. Ale jednocześnie uważa, że nie miała wyjścia. – Podtrzymuję, że było to konieczne i popieram moje działania jako najskuteczniejszą dostępną mi opcję — powiedziała w sądzie studentka muzyki na Uniwersytecie w Cambridge i córka wiolonczelisty grającego przez 20 lat w London Symphony Orchestra.
W lipcowych wyborach Partia Konserwatywna straciła ponad 200 mandatów i przegrała z kretesem. 411 z 650 miejsc w parlamencie zdobyła Partia Pracy, która z ambitnej polityki klimatycznej uczyniła jeden ze swoich najważniejszych punktów. Tuż po objęciu władzy nowy rząd cofnął zakaz rozbudowy energetyki wiatrowej na lądzie. Jeden z kluczowych postulatów w kampanii dotyczył też tego, o co walczy Just Stop Oil — zakazu wydawania nowych licencji na wydobywanie ropy i gazu.
Strajk głodowy Hallama z 2017 r. i inne protesty studentów przyniosły skutek. Władze King’s College London jeszcze w tym samym roku zapowiedziały wycofanie inwestycji w paliwa kopalne. Obietnicę spełniono na koniec 2021 r. – dwa lata przed zapowiadanym terminem.
W tym samym czasie w kolejnych krajach, w tym tych uznawanych za najbardziej demokratyczne, trwały prace nad zaostrzeniem kar wobec aktywistów klimatycznych. W Wielkiej Brytanii zaostrzono je w 2022 r. Od tego czasu za „spisek mający na celu zakłócanie porządku publicznego”, o co oskarżono aktywistów Just Stop Oil, grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Przestępstwo to dotyczy doprowadzenia do działań wywołujących „poważną szkodę” dla części społeczeństwa. Może to obejmować szkody majątkowe, obrażenia, poważny niepokój lub niedogodności.
Jak podaje strona The Law Pages, wyrok 10 lat więzienia w brytyjskim prawie grozi m.in. za podanie trucizny zagrażającej życiu, okrucieństwo wobec osób poniżej 16 roku życia, włamanie z zamiarem dokonania gwałtu, robienie i posiadanie nieprzyzwoitych zdjęć dzieci oraz grożenie śmiercią (z tym ostatnim aktywiści klimatyczni spotykają się na co dzień).
- Aktywiści klimatyczni są czasami przedstawiani jako niebezpieczni radykałowie. Ale prawdziwie niebezpieczni radykałowie to kraje, które zwiększają produkcję paliw kopalnych. Inwestowanie w nową infrastrukturę paliw kopalnych to moralne i ekonomiczne szaleństwo — przemawiał jeszcze w 2022 r. António Guterres, sekretarz generalny ONZ.
W obronie aktywistów stanęło wiele osób. Przed sądem przemawiał m.in. znany prezenter telewizyjny i obrońca przyrody, Chris Packham. Orzeczenie sądu uznał za „lekkomyślną i nieodpowiedzialną erozję naszych praw człowieka”.
- Stoję tutaj, ponieważ uważam, że jest to bezpośrednia kradzież naszej wolności, zniszczenie naszej demokracji, celowe i wyrachowane zastraszanie protestujących. I że jeśli się temu nie przeciwstawimy, istnieje bardzo realne niebezpieczeństwo, że nasz gatunek zniszczy życie na Ziemi — tłumaczył Packham.
„Proces i wyrok były farsą. Wyznaczają one najniższy punkt w brytyjskim wymiarze sprawiedliwości i stanowią atak na wolność słowa. Scharakteryzowanie przez sędziego załamania klimatu jako »kwestii opinii i przekonań« jest całkowicie bezsensowne i świadczy o wyjątkowej ignorancji. Podobnie, sugerowanie, że kryzys klimatyczny jest »nieistotny« w odniesieniu do tego, czy pozwani mieli uzasadnione powody do działania, jest rażącą głupotą” – napisał w oświadczeniu brytyjski prof. Bill McGuire, jeden z najbardziej cenionych klimatologów na świecie przez lata związany z University College London. „Dzisiaj jest mroczny dzień dla pokojowych protestów środowiskowych i rzeczywiście, a tak naprawdę wszystkich zainteresowanych korzystaniem z podstawowych wolności w Zjednoczonym Królestwie” – dodał w osobnym oświadczeniu Michel Forst, specjalny sprawozdawca obrońców środowiska w ONZ.
Według niego wyrok ten „powinien wstrząsnąć sumieniem każdego członka społeczeństwa” i „postawić nas wszystkich w stan najwyższej gotowości”. Bo jeśli ludzie są wsadzani do więzienia z powodu pokojowych protestów wywołanych przez to, że rząd zawodzi w tak kluczowej sprawie, to co dalej?
„Orzeczenia takie jak to ustanawiają bardzo niebezpieczny precedens, nie tylko dla protestów ekologicznych, ale dla każdej formy pokojowego protestu, która może w pewnym momencie nie być zgodna z interesami aktualnego rządu” – ocenia Frost.
„Ci protestujący krzyczą »pali się«, gdy świat płonie. Społeczeństwo, które ich zamyka, nie może być nazywane demokratycznym”
Przypadek sprawił, że w dzień ogłoszenia wyroku w Wielkiej Brytanii konferencję prasową zorganizowało Ostatnie Pokolenie, którego członkowie protestują w podobny sposób. Ich celem w Polsce jest zaprzestanie inwestycji w rozbudowę autostrad i znaczny rozwój kolei.
„W przeciwieństwie do naszych rządzących, Ostatnie Pokolenie robi to, co należy oraz dotrzymuje słowa. Zapowiedzieliśmy, że przeprowadzimy najdłuższą w Polsce serię akcji obywatelskiego oporu wobec zapaści klimatycznej. Za nami właśnie trzy tygodnie blokad miejskich autostrad. Z nami są dziesiątki osób, które się sprzeciwiły i będą sprzeciwiać się dalej. Nie zamierzamy się zatrzymać” – podkreślają polscy aktywiści.
Ich protesty spotykają się z coraz większą agresją ze strony ludzi. W ostatnich tygodniach byli atakowani nie tylko słownie przez media i ludzi w intenecie, ale i fizycznie przez kierowców. Jeden z nich użył przeciwko nim gaśnicy, inny splunął w twarz. „Jeśli kilkanaście minut w korku budzi taką agresję, to z czym spotkamy się, gdy zabraknie wody?” – pytają aktywiści.
- Kiedy władza kurczowo trzyma się krótkowzrocznych interesów, naturalną koleją rzeczy jest bunt obywateli. Nie mamy wyboru. Czas na działanie jest właśnie teraz — mówi Michalina Czerwońska, aktywistka Ostatniego Pokolenia.
Redaktor serwisu Naukaoklimacie.pl, dziennikarz, prowadzi w mediach społecznościowych profile „Dziennikarz dla klimatu”, autor tekstów m.in. dla „Wyborczej” i portalu „Ziemia na rozdrożu”
Redaktor serwisu Naukaoklimacie.pl, dziennikarz, prowadzi w mediach społecznościowych profile „Dziennikarz dla klimatu”, autor tekstów m.in. dla „Wyborczej” i portalu „Ziemia na rozdrożu”
Komentarze