Ja nie jestem reżyserem w teatrze kukiełek – oświadczył szef obozu rządzącego w marcu 2016. „Wbrew temu co się o mnie mówi, nie steruję ręcznie całym obozem władzy – parlamentem, rządem i prezydentem” - mówił wówczas Jarosław Kaczyński. Przypominamy wydarzenia z pierwszego roku rządów PiS
W serii wywiadów udzielonych po wydaniu przez Komisję Wenecką krytycznej opinii na temat zmian w polskim Trybunale Konstytucyjnym Jarosław Kaczyński w pełni podtrzymał stanowisko PiS. Ocenił, że bez działań podjętych przez partię rządzącą TK zwalczałby jej projekty. Prezes PiS określił Trybunał Konstytucyjny organem o bardzo słabej legitymizacji, a jego wyrok kwestionujący konstytucyjność ustawy o TK – prywatnym stanowiskiem grupy osób, które pełnią funkcje sędziów.
Minister obrony Antoni Macierewicz nazwał katastrofę w Smoleńsku aktem terroryzmu państwowego ze strony Rosji, którego celem było wyeliminowanie polskiej elity niepodległościowej. Zdaniem Macierewicza, również obalenie rządu Jana Olszewskiego w 1992 roku miało na celu uniemożliwienie uzyskania przez Polskę niezależności od imperializmu rosyjskiego.
Mianowany przez rząd PiS szef BOR złożył zawiadomienie do prokuratury na swoich poprzedników. Jednak to błędy jego ekipy doprowadziły do wypadku limuzyny prezydenta, jak ujawniła „Rzeczpospolita”.
Kolejny odcinek kroniki dokumentujący wydarzenia marca 2016.
Publikowana w soboty w OKO.press "Kronika Skórzyńskiego" to jedyny w mediach systematyczny zapis bieżących wydarzeń politycznych. Od 3 września 2017 roku prof. Jan Skórzyński prowadzi swoją kronikę równolegle: na bieżąco, jak do tej pory (w soboty), oraz cofając się w czasie do samych początków państwa PiS - do wyborów parlamentarnych jesienią 2015 roku i idąc dalej tydzień po tygodniu przez rok 2015 i 2016 (w niedzielę).
Pozwoli to na ciekawe porównania, a także przypomni zapomniane deklaracje i zwroty politycznej akcji. Wiemy, że wiele osób kolekcjonuje "Kronikę", teraz można to będzie robić bardziej systematycznie.
Opozycja zorganizowała w Warszawie manifestację w obronie Trybunału Konstytucyjnego. Według policji wzięło w niej udział kilkanaście tysięcy ludzi, według wiceprezydenta Warszawy 50 tysięcy.
„To my byliśmy pierwszą ofiarą terroryzmu w latach 30., a po Smoleńsku możemy powiedzieć, że byliśmy też pierwszą wielką ofiarą terroryzmu we współczesnym konflikcie, jaki się na naszych oczach rozgrywa” – powiedział Antoni Macierewicz w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej Toruniu. „Ludobójstwo leży u źródeł sytuacji w Rosji. […] Dlatego, że narody rosyjskie, ciągle mają nałożoną pieczęć milczenia na to, co się stało w okresie sowieckim z ich przodkami. [...] Tylko Polska niepodległa może podnieść pełnym głosem i bez żadnych ograniczeń sprawę ludobójstwa katyńskiego” – stwierdził szef MON konferencji zorganizowanej w uczelni ojca Rydzyka. Jednak próba podjęcia tej sprawy w 2010 roku wywołała, jego zdaniem, „reakcję, która kosztowała całą polską elitę śmierć, po prostu śmierć, którą poniosła polska delegacja lecąca do Katynia nad Smoleńskiem. W ten sposób dowiedzieliśmy się, i cały świat dowiedział się, że […] ekspansji militarnej, politycznej i gospodarczej [Rosji] […] towarzyszy jednak długo wypracowywana i praktykowana zasada terroryzmu państwowego”.
W opinii polskiego ministra obrony „terroryzm jest wytworem myśli socjalistyczno-sowieckiej i poza tą myślą w historii świata chrześcijańskiego i zachodniego nie istniał”. Dziś jest używany jako narzędzie walki uzupełniające wojskową agresję militarną. „Widzieliśmy to znakomicie, w ciągu 10 ostatnich lat. […] Nie ma wątpliwości, że atak zbrojny na Gruzję, był atakiem, który był rozpoczęty najpierw wewnętrzną dywersją wewnątrz Gruzji. Nie ma wątpliwości, że to co się stało nad Smoleńskiem miało na celu pozbawienie Polski przywództwa, które prowadziło nasz naród do niepodległości”.
Według Macierewicza, na przełomie lat 80. i 90. „potencjalnie otwartej szansie odbudowy państwa polskiego po umowach Okrągłego Stołu […], towarzyszyło działanie, które szło w dokładnie odwrotnym kierunku, którego podstawowe wektory były nakierowane na utrzymanie zależności Polski od najpierw Związku Sowieckiego, a później od Rosji. […] Wtedy, gdy rząd Olszewskiego postawił kwestie wejścia do Unii Europejskiej i NATO i uniezależnienia się od wszelkich, zarówno fizycznych, ideowych, instytucjonalnych i personalnych zależności od Rosji i Związku Sowieckiego, wtedy za to i dlatego został obalony i odsunięty. […] Rząd Olszewskiego miał swoje błędy bezdyskusyjne, słabości, […] ale został […] odsunięty dlatego, że postawił sprawę niepodległości Polski, niezależności od imperializmu rosyjskiego”.
Jarosław Kaczyński został zapytany w TVP o wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca, który uznał, że ustawa o TK autorstwa PiS jest niekonstytucyjna. Prezes PiS odpowiedział: „Orzeczenia nie ma. To, co zostało wygłoszone przez prezesa Trybunału, to nie jest orzeczenie, tylko stanowisko pewnej części sędziów TK. […] Nie można w ogóle mówić o tym, że jest jakieś orzeczenie. Nie można niczego publikować. Jest stanowisko w gruncie rzeczy prywatne pewnej grupy osób, które pełnią funkcje sędziów Trybunału Konstytucyjnego”. Szef obozu rządzącego zapowiedział, że zalecenia Komisji Weneckiej „w jakimś tam przynajmniej zakresie będziemy brali pod uwagę, ale o ile jest to zgodne z polskim prawem”.
Dwie dziennikarki TVP Info – Izabelę Leśkiewicz i Magdalenę Siemiątkowską – wyrzucono z pracy w TVP. Szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Mariusz Pilis wyrzucił je za potraktowanie demonstracji KOD w sobotę 12 marca jako główne wydarzenie relacjonowane przez TVP Info. W solidarności z wyrzuconymi dziennikarkami z pracy w TVP zrezygnowali: Agata Całkowska, Łukasz Kowalski i Piotr Moszyński – informowała „Gazeta Wyborcza”.
Minister obrony Antoni Macierewicz stwierdził na posiedzeniu sejmowej komisji obrony: „Czasami naprawdę nie ma słów, żeby ocenić ten stan rzeczy, jaki zastaliśmy, jeśli chodzi o armię. Wystarczy powiedzieć, iż całościowy stan rzeczy jest taki, że jesienią 2015 roku stan armii nie pozwalał państwu polskiemu na obronienie swojej integralności terytorialnej i niepodległości dłużej niż kilkanaście dni. A stopień korupcji, nieodpowiedzialności, świadomie realizowanego bałaganu, zamieszania w armii przekraczał wszystko, co można sobie wyobrazić”.
Rzecznik prasowy MON Bartłomiej Misiewicz dodał, że z przygotowanego przez MON audytu resortu „wyłania się naprawdę zły obraz stanu polskiej armii. Są tam w pełni pokazane dowody, przykłady etc. Dzisiaj jest już wprowadzony i w dużej części funkcjonuje plan naprawczy. Po dogłębnej analizie tego materiału zostaną skierowane wnioski do prokuratury, ale są takie fragmenty, jak np. korupcja, o której mówił minister obrony narodowej, gdzie prokuratura już działa”. Misiewicz przytoczył w tym kontekście zatrzymania w sprawie nielegalnej pomocy przy zdawaniu egzaminów na uczelniach wojskowych.
„Czymże jest polityka historyczna? Polityka historyczna to mówienie prawdy o własnej historii – w wypadku Polski niestety tak długo prawdy ukrywanej” – powiedział Antoni Macierewicz, przedstawiając założenia polityki historycznej prowadzonej przez MON. „Przyszedł czas, aby mówić prawdę o wspaniałych czynach narodu polskiego, który nie ma podstaw, by wstydzić się własnej historii, przeciwnie – może się nią szczycić, ale nie dla własnej chwały. Może się nią szczycić dlatego, że został ukształtowany w takim systemie wartości, które pozwoliły Polakom w najstraszliwszych momentach życia [...] nieść wysoko sztandar godności człowieka i narodu” – stwierdził minister obrony.
Wiceminister MON Wojciech Fałkowski dodał, że w ramach polityki historycznej resort planuje przeprowadzenie w salach tradycji i izbach pamięci jednostek wojskowych inspekcji przez wykwalifikowanych historyków, m.in. z uczelni wyższych, IPN i instytutów badawczych. „Chcemy poprosić niewielkie, ale bardzo kompetentne grono historyków, którzy przejrzą te sale i izby, by tam gdzie trzeba - usunąć niewłaściwe symbole” – zapowiedział Fałkowski.
Jarosław Kaczyński w programie I Polskiego Radia ocenił, że Trybunał Konstytucyjny wykracza poza swoje uprawnienia, a decyzje przewodniczącego TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego doprowadziły do paraliżu TK. „To, co oni sobie teraz uzurpują, to jest stwierdzenie: my w gruncie rzeczy możemy, bez żadnych procedur, uchylać ustawy” – powiedział. „O ile weto prezydenta jest możliwe do obalenia, o tyle ich decyzje są niemożliwe do obalenia. Nikt im tego rodzaju praw nie przyznał, gdyby ktoś takie prawa przyznał, trzeba by zapisać, że suwerenem w Polsce jest Trybunał Konstytucyjny, a skądinąd jest to organ o bardzo słabej legitymizacji”.
Prezes PiS przedstawił się jako zwolennik „tego, aby Trybunał istniał i żeby miał uprawnienia mniej więcej takie jak w tej chwili, jednocześnie nie mogę uznać, że w Polsce ma nie być demokracji i że Trybunał ma być suwerenem”.
Prezydent Andrzej Duda podczas wręczania odznaczeń Polakom ratującym Żydów w czasie drugiej wojny światowej stwierdził, że „były w Polsce setki tysięcy ludzi, Polaków, którzy nie odmówili pomocy”. „Jestem zaszczycony, że mogę w imieniu Rzeczpospolitej, wszystkim państwu – tym bohaterom, ich najbliższym, tym, którzy uwieczniają pamięć o tych niezwykłych czynach – podziękować. Dzięki temu, kim wtedy okazaliście się wy i wasi najbliżsi, także dzięki temu, Rzeczpospolita może być dzisiaj dumna” – powiedział prezydent. Jego zdaniem, Polacy ratując Żydów okazali się bohaterami, „o których absolutnie nie wolno zapomnieć, którzy w bezprecedensowy sposób przyczynili się do tego, że byliśmy w stanie przetrwać godnie jako naród i możemy iść dzisiaj – właśnie dzięki Państwu i Państwa najbliższym – z podniesioną głową”.
Prezes PiS w rozmowie z „Rzeczpospolitą” powiedział, że zmiany w Trybunale Konstytucyjnym wynikły z konieczności obrony konstytucji, „w tym prawa większości parlamentarnej do realizowania swojego projektu dla Polski”. Gdyby partia rządząca nie przeprowadziła tych zmian to „Trybunał by nas zwalczał i nie moglibyśmy efektywnie sprawować władzy” – stwierdził Jarosław Kaczyński. Ocenił, że „typowy dla quasi-okupacyjnego systemu [PRL] mechanizm doboru kadr jest w nowym systemie w dużej mierze kontynuowany. […] Ludzie o negatywnych cechach społecznych w poprzednim systemie awansowali. Nie zostali później zdegradowani, ale mogli zmieniać władzę na własność”. Według niego, „dziś na szczytach polskiej hierarchii zamożności są ludzie, którzy w 80 proc. byli współpracownikami Służby Bezpieczeństwa”.
Płynącą z Zachodu krytykę zmian w Trybunale Konstytucyjnym prezes PiS tłumaczył tym, że „sytuacja kraju podporządkowanego, bezczelnie eksploatowanego dla pewnych czynników byłaby bardzo wygodna. Jest też kwestia ideologii. Dziś Polską rządzą ludzie w większości wierzący, praktykujący katolicy. To budzi niechęć w pewnych wpływowych kręgach na Zachodzie”.
Ja nie jestem reżyserem w teatrze kukiełek – oświadczył szef obozu rządzącego. „Wbrew temu co się o mnie mówi, nie steruję ręcznie całym obozem władzy – parlamentem, rządem i prezydentem”.
Szef BOR płk Andrzej Pawlikowski złożył do prokuratury zawiadomienie w związku z wypadkiem, jaki 4 marca miała limuzyna wioząca prezydenta, w której pękła opona. Według Pawlikowskiego zachodzi podejrzenie „popełnienia przestępstwa narażenia Prezydenta RP na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w związku z zaniedbaniami ze strony byłego kierownictwa Biura Ochrony Rządu”. Według „Rzeczpospolitej” aktualna obsada BOR popełniła szereg poważnych błędów, m.in. zakładając oponę wycofaną z użycia, które doprowadziły do wypadku auta prezydenta.
Patrycja Kotecka, żona ministra Zbigniewa Ziobry, która parała się dziennikarstwem, otrzymała posadę szefowej marketingu firmy ubezpieczeniowej Link4, która należy do państwowego PZU – poinformowała „Rzeczpospolita”.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze