0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Sławomir Kamiński / Agencja GazetaSławomir Kamiński / ...

Opozycja uznała, że prawo Sejmu jej nie obowiązuje, bo nikt nie znajdzie w regulaminie Sejmu prawa do blokowania mównicy czy okupowania sali sejmowej. [...] Posłowie opozycji podlegają w szczególności prawu, [...] także prawu karnemu.
Blokada mównicy narusza regulamin Sejmu, ale nie kodeks karny.
21 grudnia 2016
Podczas konferencji 21 grudnia Kaczyński wezwał opozycję, by "zastanowiła się nad tym, czy warto kontynuować łamanie prawa". Nie powiedział wprost, jakie przepisy regulaminu Sejmu i kodeksu karnego naruszyli posłowie opozycji. OKO.press spróbuje poszukać ich na własną rękę.

Kartka na mównicy. Nie Szczerba, ale Kuchciński naruszył regulamin

Wydarzenia w Sejmie 16 grudnia zaczęły się od wejścia na mównicę Michała Szczerby, który wywiesił na mównicy kartkę z napisem "#WolneMediawSejmie" w proteście przeciwko planom ograniczaniu dostępu prasy do Sejmu. Za karę marszałek Kuchciński w ciągu 53 sekund kilkukrotnie go upomniał i - zanim poseł PO zdążył dokończyć zdanie dotyczące zgłaszanej poprawki do budżetu - wykluczył go z posiedzenia.

Czy Szczerba złamał regulamin Sejmu?

Tak uznał Kuchciński, choć zupełnie nie wiadomo, dlaczego. Szczerba nie wdarł się na mównicę, lecz został wezwany przez marszałka do zabrania głosu w debacie o ustawie budżetowej. Wywieszenie kartki trudno uznać za "uniemożliwianie prowadzenia obrad" (zwłaszcza, że poseł kartkę zdjął), a zgodnie z regulaminem Sejmu (art. 175) tylko uniemożliwianie prowadzenia obrad mimo upomnień uprawnia do wykluczenia posła.

Być może Kuchciński uznał, że Szczerba nie wypowiada się na temat. Gdyby tak było, mógłby go upomnieć, a nawet wykluczyć z posiedzenia.

Kuchciński jednak nie miał szansy przekonać się, o czym chce powiedzieć Szczerba, bo przerwał mu w połowie zdania: "Muzyka łagodzi obyczaje, dlatego Warszawa jest nie tylko stolicą Polski..." Jak później tłumaczył Szczerba, chciał mówić o zwiększeniu dotacji na orkiestrę Sinfonia Varsovia, której dotyczyła jedna z poprawek do ustawy.

Potwierdza to sejmowy stenogram. Po wyłączeniu mikrofonu, a tuż przed wykluczeniem, Szczerba powiedział Kuchcińskiemu: "Ta poprawka dotyczy budowy centrum muzyki".

Wszystko wskazuje na to, że to nie Szczerba naruszył regulamin Sejmu, lecz Kuchciński - uniemożliwiając posłowi zabranie głosu i bezpodstawnie wykluczając go z posiedzenia.

Okupowanie mównicy. Opozycja naruszyła regulamin

Po wykluczeniu Szczerby Kuchciński zarządził przerwę w posiedzeniu. Grupa posłów PO i Nowoczesnej zajęła wtedy mównicę. Skandowali: "Przywróć posła! Przywróć posła! Przywróć posła!". Marszałek próbował wznowić posiedzenie, ale w końcu zarządził dłuższą przerwę, po której wznowił obrady w Sali Kolumnowej.

W tym wypadku nie ma wątpliwości: posłowie opozycji celowo uniemożliwiali prowadzenie obrad. Zgodnie z regulaminem marszałek miał prawo upominać ich (co zrobił raz), a gdyby nie reagowali - wykluczyć z posiedzenia (czego nie zrobił).

Regulamin Sejmu nie przewiduje zbiorowego upominania przeszkadzających posłów. Aby wykluczyć protestujących z posiedzenia Kuchciński musiałby więc kilkukrotnie przywoływać do porządku każdego posła z osobna.

Regulaminu Sejmu za uniemożliwianie pracy Sejmu przewiduje karę (art. 23):

"Prezydium Sejmu może podjąć uchwałę o obniżeniu uposażenia lub diety parlamentarnej posła, w wysokości nieprzekraczającej 1/2 uposażenia poselskiego lub pełnej diety parlamentarnej miesięcznie na okres nie dłuższy niż trzy miesiące".

To, czy posłowie zachowywali się "w sposób nieodpowiadający godności posła" (art. 145) może ocenić także Komisja Etyki Poselskiej na podstawie "Zasad etyki poselskiej". Konsekwencją może być udzielenie posłowi uwagi, napomnienia lub nagany (art. 147).

Przeczytaj także:

To Kuchciński działał wbrew interesowi publicznemu

W opublikowanej w sobotę 17 grudnia 2016 analizie, OKO.press wskazało na naruszenia regulaminu przez Marka Kuchcińskiego: nie ustalił, czy w Sali Kolumnowej jest kworum, ignorował wnioski formalne posłów, dopuścił do zblokowania poprawek, nie wpuszczał dziennikarzy.

Napisaliśmy, że marszałkowi grozi za to odpowiedzialność karna z art. 231 ustęp 1 kodeksu karnego:

“Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Uznaliśmy, że naruszając regulamin marszałek działał na szkodę interesu publicznego, m.in. uniemożliwiał sprawowanie mandatu posłom opozycji, podważał zaufanie do państwa prawa, a poddając pod głosowanie - w takich warunkach - budżet, współtworzył sytuację o groźnych konsekwencjach dla finansów państwa. Ograniczał też wolność mediów.

Opozycja naruszyła uprawnienia, ale czy działała wbrew interesowi publicznemu

Czy posłowie opozycji blokując mównicę na sali plenarnej także przekroczyli swoje uprawnienia?

Tak - bo do podstawowych obowiązków posła (art. 7) należy stosowanie się "do wynikających z Regulaminu Sejmu poleceń Marszałka Sejmu". Czy jednak działali "na szkodę interesu publicznego"?

PiS przekonuje, że intencją opozycji było niedopuszczenie do uchwalenia tzw. ustawy dezubekizacyjnej, ale nie ma na to żadnych argumentów. Wiele wskazuje na to, że ich intencja była inna.

Po pierwsze, opozycja domagała się cofnięcia niezgodnego z regulaminem wykluczenia posła Szczerby, chciała więc przywrócenia porządku obrad, a nie jego zburzenia.

Po drugie, starała się wynegocjować z marszałkiem Kuchcińskim polubowne rozwiązanie konfliktu.

Jeśli wierzyć relacjom przedstawicieli opozycji (patrz niżej), nie dążyli do uniemożliwienia uchwalenia ustaw ani zerwania obrad. Wręcz przeciwnie, próbowali je wznowić w przewidzianym przez regulamin Sejmu trybie w sali posiedzeń.

Trudno uznać, że zablokowania sejmowej mównicy było działaniem "na szkodę interesu publicznego".

Negocjacje z Kuchcińskim (z Kaczyńskim w tle)

OKO.press rekonstruuje przebieg nerwowej komunikacji opozycji

Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu z PO, opowiada OKO.press, jak grupa posłów i posłanek próbowała przekonać Kuchcińskiego do załagodzenia sytuacji:

"Po wykluczeniu Szczerby pobiegliśmy za nim (Barbara Dolniak, Ryszard Petru, Sławomir Neumann i Władysław Kosiniak-Kamysz). Chcieliśmy uspokoić sytuację. - Panie marszałku, robimy konwent - wołaliśmy. Nie zareagował. Czekaliśmy na niego w saloniku obok sali plenarnej. Kosiniak wyszedł, żeby próbować negocjacji. W pewnym momencie do saloniku wszedł Kuchciński, tuż po nim Kaczyński.

Zanim Kuchciński zdążył się odezwać, Kaczyński powiedział, że zachowujemy się jak Samoobrona. I obaj wyszli.

Po zakończeniu klubu PiS w końcu Konwent Seniorów spotkał się w gabinecie marszałka. Kuchciński oznajmił nam, że poseł Szczerba jest wykluczony, komisja regulaminowa przegłosowała blokowanie poprawek, a posiedzenie odbędzie się w Sali Kolumnowej. Nie było żadnej dyskusji."

Władysław Kosiniak Kamysz, przewodniczący PSL, relacjonuje OKO.press, jak próbował negocjować z Kuchcińskim:

"Trzy razy rozmawiałem z marszałkiem. Przekonywałem, jak ważne jest zwołanie konwentu i przywrócenie posiedzenia. Proponowałem albo zakończenie i natychmiastowe wznowienie obrad Sejmu, albo przywrócenie posła Szczerby. Na początku widziałem chęć rozmowy. Nie mówił za wiele, ale dawał gestami do zrozumienia, że zastanawia się, jak to rozwiązać. Podejmował próby zwołania konwentu seniorów, bezskutecznie.

Wydawało mi się, że chce rozwiązania konfliktu, ale po spotkaniu z prezesem Kaczyńskim zmienił zdanie. Powiedział mi tylko: Rozwiążemy to regulaminowo".
;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze