Czy w obwodowych komisjach wyborczych zasiadały osoby mające powiązania z proputinowskim ruchem kamrackim? Roman Giertych twierdzi o „nielegalnym przejęciu przez nich komisji wyborczych”. Sprawdzamy
„Ja tylko widzę sytuację, w której obwodowe komisje wyborcze zostały w sposób nielegalny, i to mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, przejęte w większości przez ludzi typu pana Olszańskiego, jakichś braci kamraci, którzy się zbierali w jakichś grupkach. I nagle brat kamrat wystawiał kilkanaście tysięcy członków do obwodowych komisji wyborczych„ – mówił Roman Giertych w programie ”Kropka nad i" u Moniki Olejnik.
Roman Giertych stawia poważny zarzut funkcjonowaniu komisji wyborczych w Polsce. Jego wypowiedź sugeruje, że ludzie ze skrajnie prawicowych środowisk związanych z patostreamerami, którzy obecnie przesiadują w areszcie, mieliby w nielegalny sposób przejąć większość obwodowych komisji wyborczych.
Rozdzielmy wypowiedź posła KO Romana Giertycha na części:
„Obwodowe komisje wyborcze zostały w sposób nielegalny przejęte”.
„w większości przez ludzi typu pana Olszańskiego, jakichś braci kamratów”.
Bracia Kamraci to środowisko skupione wokół Wojciecha Olszańskiego. Giertych sugeruje, że to właśnie ich sympatycy mieli obsadzić większość komisji. To oskarżenie o upolitycznienie struktur lokalnych i jednoczesne przypisanie jednej grupie wpływu na wyniki wyborów.
„nagle brat kamrat wystawiał kilkanaście tysięcy członków do obwodowych komisji”.
Roman Giertych podaje konkretną liczbę i mówi, że jedno środowisko zgłosiło „kilkanaście tysięcy” osób do obwodowych komisji. Co więcej, użyte w wypowiedzi słowo „nagle” podkreśla rzekomą niespodziewaną i skoordynowaną skalę działania.
Polityk KO od początku w swoich wypowiedziach wielokrotnie wskazywał, że należy ponownie przeliczyć głosy. W swoim proteście wyborczym zwraca uwagę na nieproporcjonalny skład komisji wyborczych, który jego zdaniem działał na korzyść Karola Nawrockiego.
Bracia Kamraci to dwaj popularni patostreamerzy, którzy swoje prowokacyjne filmy publikowali na YouTubie. Chodzi o Wojciecha Olszańskiego, który zwykle występuje w stroju żołnierza i jest znany jako „Jaszczur„ oraz Marcina Osadowskiego, posługującego się pseudonimem „Ludwiczek”.
Znani są z publikowania prawicowych i proputinowskich treści oraz głoszenia licznych teorii spiskowych. Wiele z nich sprawdzał i weryfikował portal Demagog.
Ich materiały często zawierają obraźliwe i wulgarne komentarze kierowane do widzów dzwoniących podczas transmisji. Olszański w swoich wypowiedziach chwalił Łukaszenkę, rozprawiał o gwałceniu posłanki i mordowaniu przeciwników bagnetem. Swoimi przemocowymi fantazjami obaj patostreamerzy trafiali do dziesiątek tysięcy odbiorców na portalu YouTube.
Szczególnym echem odbił się ich udział w wydarzeniu z 11 listopada 2021 roku, kiedy to podczas demonstracji w Kaliszu uczestnicy wykrzykiwali antysemickie hasła i spalili kopię Statutu kaliskiego, historycznego dokumentu gwarantującego Żydom prawo i ochronę.
Olszański i Osadowski w 2023 roku założyli partię Rodacy Kamraci, ale rok później ze względu na brak złożenia sprawozdania finansowego została wykreślona z rejestru. Wiele osób próbowało zablokować jej istnienie ze względu na odwoływanie się do systemów totalitarnych.
Ruch Kamratów opiera się na regionalnych grupach takich jak: „Bydgoskie Kamractwo Rodaków„ i „Krakowscy Rodacy Kamraci”.
Dwójka internetowych prowokatorów została niedawno zatrzymana przez policję. Olszański usłyszał 78 zarzutów, a Osadowski 64, a dotyczą one nawoływania do przemocy, pochwalania agresji Rosji, znieważania ze względu na narodowość i religię.
Członkowie obwodowych komisji wyborczych nie są wybierani przypadkowo. Nie są też wybierani z klucza ideologicznego. Zgłaszają ich komitety wyborcze, które startują w danym głosowaniu. Każdy komitet ma prawo wskazać swoich kandydatów, a ostateczny ich skład zatwierdza komisarz wyborczy.
Komisarz wyborczy jest pełnomocnikiem Państwowej Komisji Wyborczej i odpowiada za nadzór nad wyborami w jednym województwie lub jego części. PKW powołuje zwykle 100 komisarzy na pięcioletnią kadencję, na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Komisarze czynni podczas wyborów prezydenckich w 2025 roku w zdecydowanej większości zostali mianowani jeszcze wiosną 2023 roku, czyli przed wyborami parlamentarnymi. Tylko trzech komisarzy dołączyło do tego grona w 2025 roku. Tu ich pełna lista.
W komisji wyborczej mogą zasiadać osoby, które ukończyły 18 lat i mają prawa wyborcze. Nie muszą być członkami konkretnej partii zgłaszającej, ale muszą mieszkać na terenie województwa danej komisji.
Jeśli liczba zgłoszeń przekracza limit miejsc, komisarz losuje członków spośród zgłoszonych. Jeżeli jest ich za mało, to wtedy wybierane są osoby spośród tych, którzy sami zgłosili chęć udziału np. w urzędach gmin. Skład komisji w praktyce to miks osób z różnych komitetów i z różnych środowisk.
Wszystkie procedury są uregulowane w Kodeksie wyborczym i nadzorowane przez Państwową Komisję Wyborczą. Trudno więc mówić o możliwości „przejęcia” komisji obwodowych przez jedno środowisko bez wyraźnego złamania prawa lub zaniedbań instytucji państwowych.
Aby zasiadać w obwodowej komisji wyborczej, kandydat musi zostać zgłoszony przez pełnomocnika zarejestrowanego komitetu wyborczego. Jak wynika ze sprawozdania PKW, „Rodacy Kamraci” nie zarejestrowali własnego komitetu w wyborach prezydenckich. Co więcej, partia już w listopadzie 2024 została wykreślona z ewidencji partii politycznych.
Jak podaje PKW, w czasie wyborów powołano 29 815 komisji w stałych obwodach głosowania w kraju, 1 812 komisji w odrębnych obwodach głosowania, 511 komisji za granicą i 5 komisji na polskich statkach.
Wśród 37 kandydatów, którzy zarejestrowali się do komitetów wyborczych, byli tacy, którzy prezentują poglądy antyunijne i proputinowskie. Szerzej o nich pisała w OKO.press Anna Mierzyńska. Jednym z nich był kamracki wychowanek Olszańskiego – Robert Śledź.
Jak pisała Mierzyńska, Śledź na swoim profilu na Facebooku regularnie udostępnia treści z „Myśli Polskiej”, pisma znanego z prorosyjskich sympatii. W 2022 roku pismo publikowało artykuły Aleksandra Dugina prokremlowskiego ideologa.
W kwietniu 2025 roku „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że rządowa Komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich zidentyfikowała środowisko związane z tym tygodnikiem jako jedno z kluczowych centrów rosyjskiej dezinformacji w Polsce, określając je mianem „głównego hubu”.
Warto też podkreślić, że żadna z organizacji monitorujących wybory czy Państwowa Komisja Wyborcza nie wykazała, by Bracia Kamraci wystawili kilkanaście tysięcy członków do obwodowych komisji. Jeśli już, to można by do ewentualnych sympatyków Kamratów zaliczyć 432 członków komisji wyborczych, których wystawił komitet wyborczy Roberta Śledzia. Wypowiedź Giertycha nie znajduje potwierdzenia w żadnych dostępnych dokumentach.
Nie istnieją też żadne oficjalne dane ani raporty wskazujące, by komitety, których kandydaci nie zdobyli wymaganej liczby podpisów oraz nie przeszli do dalszego etapu wyborów, zgłaszali po „kilkanaście tysięcy" kandydatów na członków komisji wyborczych. Liczba zgłoszonych osób przez poszczególne komitety została opublikowana w sprawozdaniu PKW (str. 8-12).
Komisje wyborcze zostały w sposób nielegalny przejęte w większości przez ludzi typu pana Olszańskiego, jakichś braci kamraci (..). I nagle brat kamrat wystawiał kilkanaście tys. członków do obwodowych komisji wyborczych.
Stworzony zgodnie z międzynarodowymi zasadami weryfikacji faktów.
Żadna z państwowych instytucji nie potwierdza, by miało dojść do takich nieprawidłowości. Nie ma też sygnałów o naruszeniu procedur wybierania członków komisji, które byłyby podstawą do uznania, że te zostały „przejęte” w rozumieniu prawnym.
Obserwatorzy OBWE, którzy monitorowali drugą turę wyborów prezydenckich w 2025 roku, ocenili organizację głosowania jako profesjonalną i sprawną. Zgłosili co prawda zastrzeżenia dotyczące przejrzystości finansowania kampanii i jakości debaty, ale nie podnieśli zarzutów dotyczących obsady komisji wyborczych.
Nie ma też sygnałów, by prokuratura czy sądy prowadziły śledztwa lub postępowania dotyczące nielegalnego wpływania na skład komisji obwodowych przez ruch Braci Kamratów.
Wniosek: Wypowiedź Romana Giertycha oceniamy jako fałszywą. Nie ma dowodów na to, żeby Kamraci przejęli większość komisji wyborczych. Skład komisji zgodnie z Kodeksem Wyborczym opiera się na zgłoszeniach różnych komitetów. Jeden z komitetów – komitet Roberta Śledzia, który jest powiązany z Olszańskim, zgłosił 432 członków, a nie – tak jak mówi polityk KO – kilkanaście tysięcy członków. Co więcej, ani PKW, ani OBWE nie zgłaszały nieprawidłowości, które miałyby wskazywać, że wybory zostały „nielegalnie przejęte”.
Dziennikarka zespołu politycznego OKO.press. Wcześniej pracowała dla Agence France-Presse (2019-2024), gdzie pisała artykuły z zakresu dezinformacji. Przed dołączeniem do AFP pisała dla „Gazety Wyborczej”. Współpracuje z "Financial Times". Prowadzi warsztaty dla uczniów, studentów, nauczycieli i dziennikarzy z weryfikacji treści. Doświadczenie uzyskała dzięki licznym szkoleniom m.in. Bellingcat. Uczestniczka wizyty studyjnej „Journalistic Challenges and Practices” organizowanej przez Fulbright Poland. Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim.
Dziennikarka zespołu politycznego OKO.press. Wcześniej pracowała dla Agence France-Presse (2019-2024), gdzie pisała artykuły z zakresu dezinformacji. Przed dołączeniem do AFP pisała dla „Gazety Wyborczej”. Współpracuje z "Financial Times". Prowadzi warsztaty dla uczniów, studentów, nauczycieli i dziennikarzy z weryfikacji treści. Doświadczenie uzyskała dzięki licznym szkoleniom m.in. Bellingcat. Uczestniczka wizyty studyjnej „Journalistic Challenges and Practices” organizowanej przez Fulbright Poland. Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim.
Komentarze