0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Adam Stêpień / Agencja GazetaAdam Stêpień / Agenc...
Śledztwo

Kancelaria Andrzeja Dudy nie chce ujawnić nazwisk prawników, którzy pisali dla niego ekspertyzy

  • Bianka Mikołajewska

Na początku kwietnia 2017 redakcja OKO.press zwróciła się do Kancelarii Prezydenta z pytaniem, u jakich prawników zamiawiała ona ekspertyzy za prezydentury Andrzeja Dudy. Chcieliśmy wiedzieć, jakie były tematy poszczególnych ekspertyz i ile za nie zapłacono.

Pytaliśmy też wprost, czy Kancelaria zlecała przygotowanie jakiś opinii prof. Bogusławowi Banaszakowi, konstytucjonaliście, który od 2015 roku był głównym ekspertem rządzącej partii, najpierw w sprawach związanych z Trybunałem Konstytucyjnym, a obecnie - w sprawie ewentualnej zmiany Konstytucji.

Przeczytaj także:

Biuro prasowe Kancelarii poinformowało nas, że we wskazanym przez nas okresie zamówiono 11 ekspertyz prawnych. Autorów ujawniło jednak tylko w trzech przypadkach. Jak podało:

  • Prof. Marcin Wiącek przygotował dla niej opinię stanowiącą odpowiedź na pytania: "Czy Trybunał Konstytucyjny może umorzyć postępowanie z wniosku Prezydenta RP złożonego w trybie art. 122 ust 3 Konstytucji RP? Jakie skutki dla Prezydenta RP rodziłoby umorzenie takiego postępowania w świetle art. 122 ust. 3 i 4 Konstytucji RP?”. Otrzymał za nią 7 tys. złotych wynagrodzenia.
  • Prof. Dariusz Dudek sporządził opinię na taki sam temat, jak prof. Wiącek. Zapłacono mu za nią 8 tys. złotych.
  • Także prof. Dudek napisał opinię odpowiadającą na pytanie: "Czy uniemożliwienie przez posłów składania innym posłom wniosków formalnych (w czasie III czytania) ma wpływ na tryb uchwalenia ustawy skutkujący jej niezgodnością z Konstytucją?”. I za nią również dostał 8 tys. złotych.

Kancelaria wymieniła także osiem innych ekspertyz, zamówionych u prawników. Odmówiła jednak podania ich autorów, twierdząc, że ujawnienie ich danych byłoby możliwe tylko wówczas, gdyby w umowach z Kancelarią wyrazili na to zgodę. A ponieważ zgody nie wyrazili - ich nazwisk podać nie może.

W piśmie do OKO.press, Kancelaria wyjaśniła również, że "zamówione opinie prawne (...) stanowiły ekspertyzy zewnętrzne, obejmujące swym zakresem analizy, poglądy i wnioski ich twórców, mające jedynie walor ogólnopoznawczy, przybliżający i systematyzujący stan prawny oraz będące głosem doktryny prawa.

Nie zostały one przedstawione w procesie decyzyjnym, czy też w wypracowanym i przedstawionym stanowisku w konkretnym postępowaniu w jakiejkolwiek sprawie. Stanowią zatem dokumenty wewnętrzne, służące gromadzeniu informacji".

W związku z tym, według Kancelarii, autorzy tych opinii nie mogą zostać uznani za osoby pełniące funkcje publiczne. Co - zdaniem urzędników Kancelarii - stanowi kolejną podstawę, by odmówić podania ich danych osobowych.

Opinie w sprawie Trybunału

Pięć opinii, których autorów Kancelaria nie chce ujawnić, twierdząc że "nie zostały przedstawione w procesie decyzyjnym, czy też w wypracowanym i przedstawionym stanowisku w konkretnym postępowaniu w jakiejkolwiek sprawie" dotyczy jednej z najważniejszych i najgorętszych spraw ostatnich miesięcy - sprawy Trybunału Konstytucyjnego. To:

  • Dwie opinie prawne na temat: „Czy Prezydent RP jest związany uchwałami Sejmu RP stwierdzającymi brak mocy prawnej uchwał Sejmu RP z dnia 8 października 2015 r. w sprawie wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego?" Za każdą z nich Kancelaria zapłaciła 6 tys. złotych.
  • Dwie opinie prawne stanowiące odpowiedź pytanie: "W którym momencie, w świetle art. 122 ust. 3 w zw. z art. 190 ust. 3 Konstytucji RP oraz przy wzięciu pod uwagę dotychczasowej praktyki Prezydentów RP i poglądów doktryny, powstaje po stronie Prezydenta RP obowiązek podpisania ustawy, którą Trybunał Konstytucyjny uznał za zgodną z Konstytucją". Autorzy obu opinii otrzymali po 7 tys. złotych wynagrodzenia.
  • Opinia prawna na temat: „Czy przy zgłoszeniu kandydatów na sędziów Trybunału Konstytucyjnego doszło do naruszenia prawa w kontekście ustawy o Trybunału Konstytucyjnego i Regulaminu Sejmu, w zakresie podmiotu uprawnionego i terminu zgłoszenia kandydatów na sędziów TK? Czy uchwała Sejmu o wyborze sędziego TK, podjęta częściowo na podstawie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, a częściowo na Podstawie Regulaminu Sejmu jest ważna i skuteczna? Czy Sejm następnej kadencji może podjąć uchwałę stwierdzającą brak mocy prawnej podjętej, z naruszeniem prawa przez Sejm poprzedniej kadencji? Czy Sejm ustępującej kadencji może, ewentualnie powinien, dokonywać wyboru sędziów TK, których kadencja wygasa po dacie wyborów parlamentarnych lub pod rządami Sejmu następnej kadencji?". Jej autor dostał 7 tys. złotych wynagrodzenia.

Dwie z opinii, których autorów Kancelaria nie ujawniła, oceniały zgodność ustaw z Konstytucją. Obie zlecone zostały we wrześniu 2015 roku:

  • Pierwsza dotyczyła ustawy z 25 czerwca 2015 roku o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Kancelaria zapłaciła za nią 7 tys. złotych.
  • W drugiej analizowano ustawę z 10 września 2015 roku o uzgodnieniu płci. Również kosztowała 7 tys. złotych.

12 października 2015 roku Kancelaria zawarła również umowę z prawnikiem, który miał ocenić "prawidłowość działań Kancelarii Prezydenta RP, odnośnie zawarcia umowy użyczenia wyposażenia na rzecz byłego Prezydenta RP Pana Bronisława Komorowskiego". Dostał za to 3,5 tys. złotych wynagrodzenia.

Już kilka dni wcześniej - 5 października 2015 roku - radio RMF podało, że Kancelaria "nie zamierza robić problemu" z wypożyczenia sprzętów ex-prezydentowi, ani zawiadamiać o sprawie prokuratury, bo wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

Niespełniona obietnica Dudy

W 2015 roku Andrzej Duda obiecywał, że jeśli zostanie prezydentem, jego kancelaria będzie transparentna, a zawierane umowy - jawne. W maju 2015 roku, podczas debaty prezydenckiej w TVP mówił:

„Uważam, że polityka powinna być transparentna. Ja uważam, że obywatele mają prawo dostępu do informacji o tym, w jaki sposób działa głowa państwa, na podstawie jakich ekspertyz odbywa się to, co się dzieje w kancelarii, jakie decyzje są podejmowane przez prezydenta RP.

Szanowni Państwo, dostęp do informacji publicznej jest jedną ze spraw podstawowych. (…) Tu, tak jak w wielu innych dziedzinach, Polska wymaga dzisiaj zmiany. Polska wymaga naprawy. I ja jestem do takiej naprawy gotowy”.

Krytykował Bronisława Komorowskiego i jego urzędników, za to, że mimo licznych próśb obywateli, nie chcieli ujawnić nazwisk autorów ekspertyz dotyczących Otwartych Funduszy Emerytalnych i treści tych ekspertyz. I że – jak mówił – przeszli „przez wszystkie instancje sądowe, broniąc się rękami i nogami przed tym, żeby ujawnić te dane”.

W internecie wciąż można też znaleźć film z jednego z przedwyborczych spotkań Dudy. Uczestniczka spotkania pyta go, czy jeśli zostanie prezydentem, jego kancelaria będzie publikowała rejestry zawieranych umów.

„Wszelkie umowy jakie są zawierane, na wszelkie usługi? (…) Nie widzę problemu. Dla mnie to jest podstawa jeżeli chodzi o transparentność funkcjonowania urzędu, wydatków finansowych. Nie widzę w tym żadnego problemu” – zapewnia Duda.

A jednak - jak pisaliśmy po raz pierwszy miesiąc temu - jakiś problem jest. OKO.press, mimo wielomiesięcznych starań, nie dostało nazwisk osób, którym Kancelaria Prezydenta zleciła prowadzenie monitoringu mediów i świadczenie usług doradztwa medialnego. Urzędnicy prezydenta odmówili nam również podania autorów opinii przygotowywanych dla Andrzeja Dudy, dotyczących m.in. obrony terytorialnej, bezpieczeństwa państwa, systemu ochrony zdrowia i umów pożyczkowych, a także programu „Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju”.

We wszystkich tych sprawach OKO.press złożyło lub złoży skargi do sądu administracyjnego.

;
Na zdjęciu Bianka Mikołajewska
Bianka Mikołajewska

Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.

Komentarze