0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Dyrektorka PISF Karolina Rozwód na konferencji prasowej Komisji Oscarowej ogłaszającej polskiego kandydata do Oscara w kategorii film międzynarodowy. Warszawa, 18 września 2024. Fot. Adam Stępień. Agencja Wyborcza.plDyrektorka PISF Karo...

Nie jest jasne, czy Karolina Rozwód jest jeszcze dyrektorką Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, skoro 30 października 2024 złożyła rezygnację, ale 5 listopada ją wycofała. Jak dowiaduje się OKO.press, PISF złożył z kolei 6 listopada 2024 doniesienie do prokuratury „o możliwości popełnienia przestępstwa przez Karolinę Rozwód”. Komunikat tego nie precyzuje, ale chodzi o dotację dla firmy Aurum Film Bodzak Hickinbotham z Lublina na film „Ministranci” znanego reżysera Piotra Domalewskiego („Cicha noc”), przyznaną w 2023 roku. Dyrektorka PISF zdecydowała o przelewie. Ministerstwo Kultury oskarża dyrektorkę o „kontynuację praktyk” niesławnej pamięci szefa PISF Radosława Śmigulskiego (od grudnia 2017 do kwietnia 2024 roku).

Taką interpretację problemu Karoliny Rozwód podważa osoba z branży filmowej, która uważa, że wprawdzie Rozwód nie nadawała się na dyrektorkę PISF, ale wygrała konkurs, a sposób jej odwołania jest skandaliczny. Kwestię dotacji dla „Ministrantów” nasz rozmówca uważa za pretekst, w rzeczywistości chodzi o personalne rozgrywki, w które dała się wmanewrować ministra kultury Hanna Wróblewska.

Uwaga! Tekst nie przesądza o tym, kto ma tu rację, zwłaszcza, że autorka i autor różnią się intuicjami. Sprawa będzie z pewnością miała ciąg dalszy, także w OKO.press.

Opowiedzmy po kolei.

Powołana w konkursie 4 lipca 2024 roku

Karolina Rozwód została 4 lipca 2024 powołana na pięcioletnią kadencję dyrektorki PISF. Specjalnie utworzona 11-osobowa komisja reprezentująca kilka środowisk ze świata filmu, telewizji (TVP i TVN) i kultury wybrała ją spośród 13 kandydatek i kandydatów.

W skład komisji wchodzili: pisarz, wiceprezes ZAiKS-u Michał Komar, prezeska Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych Irena Strzałkowska, montażystka, rektorka PWSFTviT w Łodzi dr hab. Milenia Fiedler, reżyserzy Andrzej Saramonowicz i Łukasz Ronduda, prezes TVP Tomasz Sygut, Łukasz Poniński z TVN, Urszula Piasecka z Kino-świat Canal+, dr hab. Paweł Kossecki (PWSFTviT), Ewa Krawczyk, reprezentująca Stowarzyszenie Kina Polskie i Dorota Żebrowska, prawniczka z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

"Rekomendacja 11 członków komisji była niemal jednogłośna.

Mam nadzieję, że rozpocznie się nowy etap wzmacniania tej instytucji. W PISF przeprowadzane są kontrole działalności poprzedniego dyrektora, ich wyniki wykazują wiele nieprawidłowości, czego dowodem są składane zawiadomienia do prokuratury" – komentowała Hanna Wróblewska, ministra kultury i dziedzictwa narodowego.

Rozwód zastąpiła Radosława Śmigulskiego odwołanego 11 kwietnia 2024 po sześciu latach urzędowania przez ówczesnego ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, m.in. w następstwie bezprecedensowego listu środowiska. Filmowcy zarzucali dyrektorowi PISF niegospodarność, niewłaściwe zachowania wobec współpracowników i cenzurę artystyczną.

Karolina Rozwód jest iberystką i menedżerką kultury. W latach 1996-2004 pracowała w biurze Konfrontacji Teatralnych w Lublinie. W TVP Kultura współtworzyła programy „Made In Poland” i „Słomkowy kapelusz”. Po powstaniu w 2005 roku PISF zajmowała się tam promocją polskiego kina za granicą i koprodukcjami międzynarodowymi. W 2012 roku wygrała konkurs na dyrektorkę Teatru Starego w Lublinie, ale w styczniu 2024 roku zrezygnowała. Była też dyrektorką znanego poznańskiego festiwalu teatralnego Malta, ale w maju 2024 niespodziewanie zrezygnowała z tej funkcji.

Przeczytaj także:

Dlaczego Rozwód rezygnuje 30 października?

„Karolina Rozwód, dyrektor PISF złożyła rezygnację ze stanowiska” – poinformowało 30 października 2024 roku ministerstwo kultury, podkreślając, że wybór nowego dyrektora nastąpi w drodze konkursu.

Rzecznik PISF podawał, że Rozwód złożyła urząd z powodów osobistych. W środowisku pojawiły się sugestie, że to kolejna rezygnacja Rozwód, co ma świadczyć o małej odporności dyrektorki na trudne wyzwania.

Oficjalnie ton był kurtuazyjny. „Jest mi bardzo przykro. Pani Karolinie Rozwód również jest bardzo przykro. Włożyła ogromną energię w pracę w tym Instytucie, ale zdecydowała się na złożenie rezygnacji. Doceniam, to co zrobiła. To nie jest łatwa instytucja” – mówiła w TOK FM 31 października, ministra Wróblewska (cyt. za Wyborczą).

Dlaczego wycofuje rezygnację? „Działając w zastraszeniu”

Gwałtowny zwrot akcji opisała 5 listopada „Rzeczpospolita”. Karolina Rozwód w piśmie do ministry Hanny Wróblewskiej wycofała rezygnację i sformułowała poważny zarzut, że złożone 30 października oświadczenie woli „zostało na niej wymuszone przez bezprawną groźbę”. Decyzję o wycofaniu rezygnacji podjęła po konsultacjach z prawnikiem.

W kolejnym tekście Barbary Hollender, który ukazał się tego samego dnia, Rozwód opowiada, że 30 października została wezwana do ministerstwa kultury. Ministra Wróblewska w obecności dyrektora Departamentu Prawa Autorskiego i Filmu Macieja Dydo, „poinformowała, że chce zakończyć ze mną współpracę”. Jako jeden z powodów podała nieprawidłowe zawarcie umowy dotacyjnej z firmą Aurum Film Bodzak Hickinbotham*.

„Poinformowano mnie, że w związku z podpisaniem umowy mogę mieć problemy z prokuraturą. Wywołało to we mnie potężny stres; po raz pierwszy w życiu zawodowym zostałam postawiona w takiej sytuacji. Pani ministra poinformowała, że

jeśli chcę uniknąć wszczęcia postępowania odwoławczego, mogę sama zrezygnować. Na decyzję zostawiła mi 15 minut.

Moja prośba o dokończenie rozmowy następnego dnia spotkała się z odmową. Pani ministra miała już wydrukowany stosowny dokument. Działając w zastraszeniu, pod presją i w stresie złożyłam rezygnację”.

Według Rozwód próbowała wyjaśniać swoim rozmówcom, że umowę dotacyjną podpisała w oparciu m.in. o informacje od swojej zastępczyni (a poprzednio p/o dyrektora PISF) Kamili Dorbach, która była odpowiedzialna za sprawy związane z zawiadomieniami do organów ścigania. "Procedowanie umowy nie zostało wstrzymane przez panią Kamilę Dorbach podczas pełnienia przez nią obowiązków dyrektora PISF, także po złożeniu stosownych zawiadomień do organów ścigania”.

O co chodzi z tą dotacją?

Chodzi o film „Ministranci” znanego reżysera Piotra Domalewskiego („Cicha noc”) produkowany przez firmę Aurum Film Bodzak Hickinbotham z Lublina, która „ma na sumieniu” m.in. „Ostatnią rodzinę”, „Boże ciało” czy „Ciemno, prawie noc”. Decyzją poprzedniego dyrektora PISF Radosława Śmigulskiego firmie Leszka Bodzaka przyznano 13 grudnia 2023 dotację 4 mln zł w ramach „decyzji po odwołaniu z 2023 roku”.

Tego samego dnia 2 mln zł dotacji przyznano filmowi „Dalej jazda” Mariusza Kuczewskiego, produkowanemu przez Dreamlike oraz 500 tys. na „Trunbity” Junefenga Bo, producenta Lava Films.

Listę „dotacji z odwołania za 2023 rok” upubliczniono w czerwcu 2024 roku, już po odwołaniu Śmigulskiego.

Znalazło się na niej w sumie 20 produkcji, łaczna kwota wyniosła 22,4 mln.

Dotacja dla „Ministrantów” była największa, ale 3 mln dostała firma CK Dezerterzy na film Artura Żmijewskiego „Każdy żyje jak umie/Sami swoi”, były też cztery dotacje po 2 mln.

Jak podała Wirtualna Polska 21 października 2023 roku, dotacja dla Bodzaka jest jednym z wątków śledztwa prowadzonego „w kierunku wyrządzenia szkody w obrocie gospodarczym” (art. 296 kk). O wielu nieprawidłowościach w działaniu dyrektora Śmigulskiego prokuraturę zawiadomiły nowe władze PISF, a także Izba Administracji Skarbowej w Warszawie. Prokuratura powierzyła prowadzenie śledztwa Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu.

22 maja 2024 roku do Prokuratury Rejonowej Warszawa- Śródmieście złożono zawiadomienie dotyczące podejrzenia niezgodnego z prawem wydatkowania środków publicznych na cele prywatne przez Śmigulskiego m.in. na:

  • opłacanie prywatnych spraw sądowych,
  • zakup alkoholu,
  • nieudokumentowanych usług gastronomicznych,
  • nienależycie udokumentowanych wyjazdów zagranicznych,
  • zakupu upominków, perfum, kosmetyków oraz odzieży,
  • a także wizyt w klubach nocnych.

Prokuratura zbada także zasadność zakupu z pieniędzy PISF

  • urządzeń przeznaczonych do rejestrowania rozmów, niezwiązanych z działalnością statutową instytucji, a także
  • niewykonanie zaleceń NIK w zakresie zwrotu środków publicznych do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i wyrządzonej w ten sposób Instytutowi szkody w postaci obowiązku zapłaty odsetek w wysokości ponad 1,5 miliona złotych.

Zawiadomienie o nieprawidłowościach przy przyznawaniu dotacji dla lubelskiej firmy Aurum złożył 28 maja 2024 sam PISF kierowany wtedy przez po/o dyrektora Kamilę Dorbach. Kontrola CBA w PISF została przedłużona do 21 grudnia. Kontrolerzy regularnie bywają w PISF-ie, mają wgląd w dokumentację instytucji.

18 października 2024 rzecznik Prokuratury Okręgowej Piotr Skiba ujawnił, że Śmigulski miał podjąć decyzję o udzieleniu spółce Aurum Film Bodzak Hickinbotham dotacji na „Ministrantów” „z naruszeniem regulacji dotyczących warunków i terminów składania wniosków o przyznanie wsparcia”.

OKO.press dotarło do opinii osoby z wewnątrz PISF, że „umowa z Aurum nie została podpisana pochopnie. Była dyskutowana przez prawników”. I potwierdza słowa Rozwód: „Dyr. Dorbach jako p.o. prezesa PISF nie wstrzymała procedury dotacyjnej. Promesa dotacji była cały czas w mocy – dlaczego umowa miała nie zostać podpisana? Na podstawie jakiego prawa?”.

Dlaczego Rozwód wypłaciła dotację?

Zdaniem naszego informatora w ministerstwie kultury, Karolina Rozwód obejmując stanowisko wiedziała o zarzutach stawianych Śmigulskiemu. Biorąc pod uwagę jej doświadczenie, zaskakuje informacja, że zdecydowała się wypłacić dotację firmie Aurum Film, której zasadność bada przecież prokuratura na wniosek samego PISF.

Dyrektorka PISF miała cztery miesiące, aby zaznajomić się z treściami zawiadomień kierowanych regularnie do prokuratury. Zdaniem naszego informatora, podpisując umowę z Aurum Film, miała o nich pełną wiedzę.

Zwłaszcza że – jak to ogłosiła sama Karolina Rozwód 27 września 2024 podczas Gdynia Industry – do Instytutu wraca doświadczona w pracy w tej instytucji Kinga Gałuszka, która została szefową działu produkcji. To ona, zdaniem informatora, uczestniczyła w procedowaniu umowy z Aurum Film.

Osoba ze środowiska filmowego, która prosiła o zachowanie anonimowości, widzi to inaczej.

„To tylko preteksty. Promesa dotacji dla ”Ministrantów„ wymagała sfinalizowania. Przed podpisem Karoliny Rozwód umowa musiała przejść przez wszystkie działy i nikt nie powiedział, że trzeba ją zerwać. Według ustawy dyrektor PISF ma prawo dawać dotacje z odwołania, a producenci, którzy już są w trakcie realizacji filmu, nie powinni zależeć od kaprysów kolejnej władzy. Jakby za taki błąd, o ile to był błąd, zwalniano dyrektorów PISF, to żaden by się nie ostał. Sposób, w jaki się to odbyło, jest fatalnym precedensem”.

PISF składa zawiadomienie na Rozwód, ministerstwo gromi

6 listopada 2024 PISF złożył do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie, którym przedstawiciele ministerstwa straszyli Rozwód 30 października. Oto treść lakonicznego komunikatu:

"Polski Instytut Sztuki Filmowej informuje, że w dniu 6 listopada 2024 roku zostało złożone do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Panią Karolinę Rozwód.

Jednocześnie Instytut informuje, iż Prokuratura Okręgowa w Warszawie oraz Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście wszczęły postępowania przygotowawcze w sprawie wszystkich z pięciu zawiadomień złożonych w okresie od kwietnia do czerwca 2024 roku do Prokuratur oraz CBA, dotyczących b. dyrektora Radosława Śmigulskiego. Instytut przygotowuje kolejne zawiadomienia do Prokuratury".

Nie znając ustaleń CBA, nie potrafimy ocenić, czy Karolina Rozwód popełniła przestępstwo i na czym by miało ono polegać.

Ostry komunikat ministerstwa kultury z 6 listopada zdaje się sugerować, że

dyrektorka PISF „kontynuowała” jakieś (naganne) praktyki Śmigulskiego, co jest poważnym oskarżeniem.

"Konfrontacyjny charakter wypowiedzi pani Karoliny Rozwód nie może odwracać uwagi od działań na szkodę PISF, które zostały wykryte. Instytut złożył zawiadomienie w przedmiocie usiłowania oraz popełnienia przestępstwa z art. 296 § 1 k.k. w zw. z art. 12. Uzupełnia on jedno z doniesień, które złożył PISF, w którego toku prowadzone jest śledztwo.

Nie ma zgody Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego na kontynuację praktyk, które były przedmiotem zawiadomień złożonych do Prokuratury i CBA na działalność Radosława Śmigulskiego (...) Karolina Rozwód przestała pełnić funkcję Dyrektora PISF w dniu 30.10.2024 r. Nie ma odwołania od tej decyzji".

Prawnik: Po 15 października miało takich rzeczy nie być

„Moja klientka uchyliła się od skutków prawnych, jakie pociąga za sobą oświadczenie o rezygnacji wymuszone na niej bezprawną groźbą” – mówi OKO.press mecenas Przemysław Bryłowski, pełnomocnik Karoliny Rozwód.

Według mecenasa Bryłowskiego, podczas rozmowy z Karoliną Rozwód w ministerstwie kultury w obecności min. Hanny Wróblewskiej i dyrektora Macieja Dydo padła groźba, że

dyrektorką zajmie się prokuratora, jeśli nie podpisze gotowego formularza rezygnacji ze stanowiska.

„ Miałem nadzieję, że tego rodzaju rzeczy skończyły się 15 października 2023 roku. Byłoby dobrze, aby ministra kultury Hanna Wróblewska zrozumiała, że tak się już nie działa” – mówi prawnik.

„Myślę, że chodzi o władzę”

Nasz rozmówca z branży filmowej uważa, że istota sprawy leży gdzie indziej niż w kwestionowanej umowie dotacyjnej.

"Myślę, że chodzi o władzę. Rozwód miała być sterowalna, ale okazało się, że nie jest. Popierał ją reżyser Andrzej Saramonowicz, zapewne ze wsparciem Bartłomieja Sienkiewicza. Ale Sienkiewicz odszedł [13 maja 2024, został europosłem – red.], a Saramonowiczowi, który był jego doradcą, podziękowano.

Filmem w ministerstwie kultury zarządzają Maciej Dydo, powołany przez wiceministra Andrzeja Wyrobca 15 stycznia 2024 roku na stanowisko dyrektora Departamentu Prawa Autorskiego i Filmu.

Ich protegowaną jest Kamila Dorbach, która była p.o. dyrektora PISF przed Rozwód i została jej wicedyrektorką. Panie się nie polubiły, Karolina Rozwód uważała, że tamta jej coś szyje za plecami i chciała ją odwołać.

Poszła z tym do ministry Wróblewskiej, która się nie zgodziła.

I wtedy Wyrobiec z Dydo postanowili działać. Nie wiem, o co chodzi ministrze, ale zakładam, że nie zna się na sprawach filmu i wmówili jej, że umowa na »Ministrantów« to straszna afera. Oni obaj potrafią być bardzo przekonujący i na filmie się znają, więc ministra im na pewno ufa".

Rozwód to był zły wybór, ale wymuszanie rezygnacji gorsze

Staje pan jednoznacznie po stronie Karoliny Rozwód? – pytamy naszego informatora.

"Ależ skąd. Moim zdaniem Rozwód nie powinna była zostać prezeską PISF, bo ma zerowe doświadczenie zarówno w filmie, jak w kierowaniu tak dużą i złożoną instytucją, w dodatku politycznie delikatną.

Kiedy odeszli jej protektorzy, łatwo było ją schrupać.

Ale moim zdaniem likwidatorzy przesadzili, zbyt się spieszyli. Najgorsze mogą być skutki. Jeśli ministerstwo może tak manipulować dyrektorką PISF wybraną w konkursie i nieusuwalną według ustawy (bez naprawdę poważnych powodów), to

kto sensowny będzie chciał wystartować w kolejnym konkursie?

Zdaniem naszego rozmówcy, cała afera z usuwaniem Karoliny Rozwód może pogorszyć klimat i relacje środowiska filmowców i władz. „Boję się, że wróci strach i klientelizm”.

Co powie Rada PISF?

Opinia Rady PISF jest potrzebna, żeby ministerstwo kultury mogło przyjąć rezygnację Karoliny Rozwód (o ile ona obowiązuje...).

Zasiadają w niej nominaci byłego ministra kultury, Piotra Glińskiego: Tomasz Wolski, Jacek Bromski, Andrzej Jakimowski, Andrzej Muszyński, Ilona Łepkowska, Marlena Gabryszewska, Mariusz Spisz, Mariusz Łukomski, Adam Nowe, Magdalena Janeczek oraz Robert Kaczmarek.

Czworo z nich, Jacek Bromski, Ilona Łepkowska, Mariusz Łukomski (producent filmowy) i Robert Kaczmarek (producent filmowy, w latach 2022-24 dyrektor Filmoteki Narodowej-Instytutu Audiowizualnego) było w komisji konkursowej, która w grudniu 2022 roku powołała Radosława Śmigulskiego na kolejną kadencję głosami 10 do jednego.

Już wtedy środowisko filmowców mówiło o nieprawidłowościach w PISF, ale Ilona Łepkowska, z którą rozmawiałam, twierdziła wtedy, że nie było lepszego kandydata.

Odwołany po 28 latach z funkcji prezesa ze Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski komentował z kolei, że list środowiska filmowców oskarżający Śmigulskiego był „nieprofesjonalny” i dlatego on sam nie zdecydował się go podpisać. Zarząd SFP z kolei informował media o złożeniu zawiadomienia do prokuratury na szkodliwe ich zdaniem działania Jacka Bromskiego w stowarzyszeniu.

Współpraca: Roman Pawłowski

*Drugi z zarzutów dotyczący „nacisków na Krajową Izbę Producentów Audiowizualnych (KIPA) został – według Rozwód – wyjaśniony w czasie rozmowy”.

;
Na zdjęciu Agata Całkowska
Agata Całkowska

Dziennikarka prasowa, radiowa i telewizyjna. Współpracowała z "Wolną Sobotą" i "Dużym Formatem" Gazety Wyborczej. Obecnie związana z TVP1. Pomysłodawczyni i dyrektorka artystyczna festiwalu Kultura Nas Ocali w Brześciu Kujawskim.

Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze