„Plan jest taki: ustawa o statusie osoby najbliższej w związku w grudniu trafia do Rady Ministrów i jeszcze przed końcem roku jest przyjęta przez rząd” – mówi OKO.press ministra Katarzyna Kotula. To oznacza, że o ustawie opracowywanej w miejsce związków partnerskich posłowie będą rozmawiać dopiero w nowym roku
„Mamy coś, co nikogo nie zachwyci” – usłyszeliśmy równo miesiąc temu z ust premiera Donalda Tuska. Był 17 października 2025 roku. Katarzyna Kotula, Włodzimierz Czarzasty, Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Urszula Pasławska przedstawili założenia „ustawy o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu”. O jej założeniach szerzej na łamach OKO.press pisał Anton Ambroziak. W skrócie: nie będzie związków partnerskich, a „wolnościowa” umowa zawierana u notariusza, która ureguluje podstawowe prawa osób żyjących w nieformalnych relacjach.
Od tamtej pory minął miesiąc. Rząd nadal nie pokazał, jak będzie wyglądała ustawa. Zamiast tego w planie najbliższego posiedzenia Sejmu zaplanowanego na wtorek 18 listopada pojawił się stary, poselski projekt o związkach partnerskich. Już wiemy, że nie dojdzie nawet do pierwszego czytania – pełnomocniczka rządu ds. równości zamierza zdjąć go z porządku obrad i w najbliższych tygodniach wrócić z gotową ustawą 2.0. Ustawą, której losy w całości zależą od jednego podpisu prezydenta – lub jego braku.
Co dokładnie znajdzie się w ustawie o statusie osoby najbliższej? I dlaczego ta nadal nie jest gotowa?
Katarzyna Kotula w rozmowie z OKO.press uspokaja: chodzi o kwestie formalne.
"Ustawa główna jest gotowa. Ale wciąż pracujemy nad szczegółowymi przepisami w ustawie wprowadzającej, którą musieliśmy napisać właściwie od początku.
Ponieważ projekt ustawy jest z gruntu bardzo szeroki i wolnościowy, niczego nie narzuca, to wiele kwestii pary będą uzgadniały u notariusza indywidualnie. A polskie prawo na te ustalenia musi być przygotowane" – tłumaczy pełnomocniczka rządu ds. równości.
„Musieliśmy uregulować kwestię podatku PIT czy CIT i to już za nami. Ale z projektu ustawy wypadła tzw. mała piecza pomagająca parom wychowującym wspólnie dzieci w załatwianiu podstawowych spraw codziennych, choć pytania dotyczące np. urlopów, pozostały. Takich pytań, na które musimy znaleźć odpowiedź i wpisać je w obowiązujący stan prawny jest mnóstwo” – mówi Kotula. I deklaruje: „Jesteśmy na finiszu prac. Przed nami konsultacja przepisów z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji, któremu podlegają urzędy stanu cywilnego. Bo choć stan cywilny po podpisaniu umowy notarialnej się nie zmieni, to stan prawny już tak, choćby w zakresie zeznań składanych przed sądem”.
Jak ustaliło OKO.press, ustawa może być gotowa jeszcze w listopadzie. „Plan jest taki: ustawa o statusie osoby najbliższej w związku w grudniu trafia do Rady Ministrów i jeszcze przed końcem roku jest przyjęta przez rząd” – mówi OKO.press Kotula.
Ustawa o statusie osoby najbliższej ma być procedowana w trybie starej ustawy – co ma przyspieszyć prace nad jej wprowadzeniem pod głosowanie w Sejmie i Senacie. Poselski projekt zakładał półtoraroczne vacatio legis, czyli czas na przygotowanie się do wejścia przepisów w życie. Nie wiadomo, czy ustawa o osobie najbliższej ten czas będzie mogła mieć krótszy.
Kluczową postacią dla być albo nie być ustawy jest prezydent Karol Nawrocki, który w ostatnim miesiącu już zdążył poinformować, że ustawy nie podpisze. „Nie podpiszę żadnej ustawy, która podważy status małżeństwa, które jest chronione Konstytucją. Jestem gotowy do dyskusji o statusie osoby najbliższej, ale to nie może w żaden sposób zbliżać się do chronionej instytucji małżeństwa” – napisał na portalu X (dawniej Twitter) 20 października 2025 Karol Nawrocki.
Jak tłumaczyła nam Kotula – to wciąż nie oznacza końca tego projektu. „Jeśli prezydent nie podpisze tej ustawy, to wciąż pozostaje pole do rozmowy. Gdyby wysłał naszą wymarzoną ustawę o związkach partnerskich do wadliwego Trybunału, mielibyśmy większy kłopot, być może na lata. Przypomnijmy, co się stało z ustawą o mowie nienawiści. Prezydent Andrzej Duda odesłał ją do Trybunału Konstytucyjnego, zmiana prawa została niemal całkowicie zablokowana. Tutaj mamy umowę cywilno-prawną, trudno mi sobie wyobrazić, że prezydent odsyła ją do Trybunału Konstytucyjnego” – mówiła na naszych łamach posłanka.
Tymczasem RMF informował, że otoczenie prezydenta jest gotowe do rozmów. „Ustawy nadal nie mamy na stole. Nam się trudno odnosić do detali, jeżeli nie znamy konkretnych przepisów. Słyszymy jedynie, że te zapisy nie są ze sobą spójne np. kwestie majątkowe dotyczące wydziedziczenia. Chodzi o osobę z takiego związku, która może wydziedziczyć spadkobierców, bliskich osoby zmarłej. Chcemy wiedzieć, jaki będzie status prawny osoby z takiego związku, w oparciu o konkretne przepisy. Taki związek nie może stanowić alternatywy dla związku małżeńskiego” – stwierdziła cytowana przez RMF FM osoba z otoczenia Karola Nawrockiego.
Szeroki, poselski projekt Lewicy dotyczący wprowadzenia w Polsce związków partnerskich według naszych informacji ma zostać we wtorek zdjęty z obrad Sejmu. Nie trafi on jednak do kosza; zostanie schowany do politycznej zamrażalki.
Wprowadzenie do polskiego porządku prawnego regulacji dotyczących związków jednopłciowych, są naszym obowiązkiem jako państwa należącego do Unii Europejskiego.
ETPCz (Europejski Trybunał Praw Człowieka) orzekł, że nie regulując kwestii jednopłciowych związków, Polska narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka. Historyczny wyrok Trybunału w Strasburgu zapadł w grudniu 2023 roku, rząd obiecał wprowadzić stosowną ustawę, a przepisów nadal brak.
W przyszłym tygodniu, 25 listopada kwestią nieuregulowanych związków par jednopłciowych zajmie się z kolei Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wyda wyrok w sprawie pary, która pobrała się w Niemczech, a polskie urzędy odmawiają uznania mężczyzn za małżeństwo i konsekwentnie traktuje ich jak obce sobie osoby.
Politycy nie są gotowi na związki. Ale Polacy już tak – wynika z ostatniego sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Dziennika Gazety Prawnej”. Badanie opublikowane 12 listopada jasno pokazuje, że co trzeci ankietowany uważa, że osoby pozostające w związkach partnerskich powinny mieć takie same prawa, jak małżeństwa. Kolejne 31,5 procent ankietowanych popiera związki partnerskie, ale z ograniczeniami. Jedynie 35 proc. badanych mówi „nie” związkom.
Dziennikarka OKO.press. Pisze o prawach pracowniczych, lokatorskich i sprawach społecznych. Absolwentka Szkoły Praw Człowieka przy HFHR. Finalistka nagrody im. Dariusza Fikusa za dziennikarstwo najwyższej próby, Pióra Nadziei Amnesty International czy Korony Równości Kampanii Przeciw Homofobii. W latach 2017-2025 związana z "Gazetą Wyborczą".
Dziennikarka OKO.press. Pisze o prawach pracowniczych, lokatorskich i sprawach społecznych. Absolwentka Szkoły Praw Człowieka przy HFHR. Finalistka nagrody im. Dariusza Fikusa za dziennikarstwo najwyższej próby, Pióra Nadziei Amnesty International czy Korony Równości Kampanii Przeciw Homofobii. W latach 2017-2025 związana z "Gazetą Wyborczą".
Komentarze