Tegorocznym zwycięzcą plebiscytu „Klimatyczna bzdura roku” został prof. Władysław Mielczarski z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Łódzkiej za negowanie roli dwutlenku węgla jako przyczyny współczesnego ocieplenia klimatu
Internauci w konkursie organizowanym przez portal Nauka o klimacie wybierali spośród sześciu wprowadzających w błąd wypowiedzi na temat klimatu, które pojawiły się w mediach w 2024 roku.
W zeszłym roku podobnie jak w latach poprzednich, by znaleźć klimatyczne bzdury, należało zagłębić się w mediach polskiej prawicy. Przy okazji poprzedniej edycji plebiscytu pisaliśmy w OKO.press: „Monopol prawicy na zaprzeczanie nauce o ziemskim klimacie – nauce, której fundamenty położono jeszcze w XIX w. badając właściwości dwutlenku węgla – każe zadumać się nad kondycją intelektualną tej formacji politycznej w kontekście wyzwań gospodarczych i społecznych stojących przed Polską, Unią Europejską i światem w kontekście zmian klimatu. Nie ulega bowiem wątpliwości, że rosnące emisje CO2 i innych gazów cieplarnianych powodują wzrost temperatury w tempie, do którego nie potrafią dostosować się ekosystemy, a przez to – cywilizacja”.
„Nie ma żadnych dowodów na to, że ten gaz [dwutlenek węgla], czy jego wydzielanie spowoduje kiedyś ocieplenie. Dowodów na to nie ma żadnych” powiedział prof. Mielczarski „Tygodnikowi Solidarność” 27 listopada 2024 roku.
„W rzeczywistości mamy wiele dowodów na to, że wzrost koncentracji dwutlenku węgla może powodować, spowodował i także w przyszłości będzie powodować ocieplenie klimatu. Prawa fizyki są niezmienne i znane z pomiarów własności CO2 również nie ulegną w przyszłości zmianie” – tłumaczy dr Aleksandra Kardaś, redaktorka naczelna portalu Nauka o klimacie.
Od połowy XIX wieku wiemy, że dwutlenek węgla pochłania promieniowanie podczerwone, a reemisja energii w podczerwieni odpowiada za efekt cieplarniany, że zmiana zawartości CO2 w atmosferze zmienia bilans energetyczny planety i powoduje akumulację energii w systemie klimatycznym, czego jednym z symptomów jest globalne ocieplenie. Podobny efekt cieplarniany wywołany przez CO2 występuje na Wenus i Marsie.
Więcej o micie rozpowszechnianym przez zwycięzcę plebiscytu można przeczytać tutaj – Mit: Nadmiar dwutlenku węgla nie powoduje ocieplania klimatu.
To była już 11. edycja plebiscytu i jak przyznają organizatorzy, z biegiem czasu coraz trudniej jest im znaleźć dobre kandydatury. Coraz rzadziej pojawiają się wypowiedzi, w których ktoś wprost zaprzecza podstawowym faktom takim jak to, że zmiana klimatu zachodzi i jest powodowana przez nasze emisje gazów cieplarnianych, czyli głównie CO2.
„Politycy i publicyści coraz częściej zastępują twarde stwierdzenia opiniami, czy niedomówieniami albo posługują się cytatami z tak zwanych ekspertów. Dlatego w tym roku pośród nominowanych dominowały wypowiedzi właśnie takich »ekspertów«” – zauważa dr Kardaś.
Po objęciu prezydentury USA przez Donalda Trumpa polska (i europejska) prawica – od Donalda Tuska po Sławomira Mentzena – wydaje się śmielej kwestionować zasadność walki z rosnącą temperaturą i sam fakt antropogenicznej zmiany klimatu. Czy w kolejnej edycji plebiscytu znalezienie „porządnej” bzdury klimatycznej okaże się tak łatwe jak jeszcze kilka lat temu?
Drugie miejsce na podium przypadło Wojciechowi Ilnickiemu. Ilnicki, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Kopalni Węgla Brunatnego Turów (Polska Grupa Energetyczna), w wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy” w marcu stwierdził, że „zaledwie 30 proc. drzew pochłania całą polską produkcję CO2”.
Trudno powiedzieć, co jest źródłem tych informacji, ale na pewno nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością. Zgodnie z raportami KOBiZE, antropogeniczna emisja dwutlenku węgla przez Polskę w ostatnich latach wynosiła ponad 300 milionów ton. Całkowite pochłanianie przez sektor leśny i inne rodzaje gruntów wynosiło około 10 proc. tej liczby (w ostatnim na razie raportowanym roku 2022 było to 35,6 mln ton, w latach wcześniejszych mniej).
Trzecie miejsce zajęli doktorzy inżynierowie Jan Kubicki, Krzysztof Kopczyński i Jarosław Młyńczak za nonsensowny artykuł „Klimatyczne konsekwencje procesu wysycenia pochłaniania promieniowania przez gazy”, który zrobił międzynarodową „karierę”, zanim został wycofany przez wydawcę.
W artykule wysłanym do czasopisma „Applications in Engineering Science” trzech inżynierów z Wojskowej Akademii Technicznej, powołując się na szeroko znany wśród naukowców zajmujących się klimatem błędny wywód Angstroma z 1908 roku, powtórzyło jego rozumowanie i doszło do tych samych co Angstrom nieprawdziwych wniosków na temat roli dwutlenku węgla:
„Możemy autorytatywnie stwierdzić, że mamy do czynienia z wysyceniem atmosferycznym, a dodatkowy CO₂ wyemitowany do atmosfery, niezależnie od tego, na jakiej wysokości on występuje, nie będzie gazem cieplarnianym”.
Stwierdzenia inżynierów WAT-u są, podobnie jak Angstroma, oparte na pomiarach absorpcji promieniowania podczerwonego w wypełnionej przez CO₂ krótkiej rurze. To nie jest dobry model atmosfery ziemskiej, a pomiary jedynie absorpcji nie uwzględniają reemisji promieniowania, czyli właśnie zjawiska odpowiedzialnego za efekt cieplarniany. Dwutlenek węgla jest i będzie gazem cieplarnianym, a silny efekt cieplarniany na Wenus świadczy bezpośrednio, że koncepcja wysycenia efektu cieplarnianego nie ma sensu.
Czasopismo naukowe o profilu inżynierskim, a nie fizycznym czy klimatycznym, w którym Kubicki, Kopczyński i Młyńczak opublikowali swój artykuł, ostatecznie go wycofało, przyznając, że w procesie recenzji doszło do uchybień, a redaktor naczelny utracił zaufanie do zaprezentowanych w nim wyników. Komentarze do artykułu można też znaleźć na portalu Nauka o Klimacie, a także (w języku angielskim) w serwisie Climate Feedback.
Prof. Piotr Kowalczak zdobył nominację za przygotowanie imponującej kompilacji klimatycznych mitów i fałszów, opublikowanej w formie książki „Zmiany klimatu. Polityka, ideologia, nauka, fakty”, a także liczne wypowiedzi medialne związane z promocją tej książki, np.:
„Podstawowym problemem IPCC jest brak dowodów na zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka, co więcej, kolejne prognozowane symptomy tego procesu, zapowiadane z dziesięcioletnim wyprzedzeniem, nie sprawdzają się, dotyczy to także większości prezentowanych przez IPCC scenariuszy zmian”.
Nauka o klimacie: “IPCC przytacza w swoich raportach szereg dowodów na antropogeniczne przyczyny współczesnego ocieplenia klimatu. Kluczowym jest zgodność przewidywań teoretycznych z obserwacjami”.
„Planeta ociepla się w tempie prognozowanym przez klimatologów. Zgodnie z przewidywaniami obserwujemy szybszy wzrost temperatury powietrza nad lądami niż oceanami; zimy ocieplają się szybciej niż lata, wysokie szerokości geograficzne szybciej niż tropiki. Zgodnie z przewidywaniami teoretycznymi obserwujemy wzrost temperatury w dolnych warstwach atmosfery a w górnych – jej spadek. Obserwujemy i mierzymy wzrost zawartości ciepła w oceanach, topnienie lodowców, lądolodów i wiecznej zmarzliny. Ta spójność teoretycznych przewidywań z obserwacjami, wobec jednoczesnego braku alternatywnych wyjaśnień, przekonuje naukowców, że to działalność człowieka odpowiada za współczesną zmianę klimatu”.
Prof. Leszek Marks dostał nominację za wypełniony klimatyczną dezinformacją komunikat Państwowego Instytutu Geologicznego. Z okazji Dnia Ziemi Państwowy Instytut Geologiczny opublikował, w formie depeszy PAP, komunikat na temat obecnej zmiany klimatu. Był on szeroko kolportowany i omawiany przez media, zazwyczaj prezentowany jako stanowisko całego Instytutu, albo streszczenie badań prowadzonych w Instytucie.
„Wpływ zwiększonej emisji gazów cieplarnianych […] jest znacznie przeszacowany, ponieważ nie uwzględnia się roli równolegle postępującego ocieplenia spowodowanego przez czynniki naturalne”.
Jeden z najbardziej rażących fałszów dotyczył wpływu gazów cieplarnianych. W rzeczywistości wpływ czynników naturalnych – takich jak zmiany orbity ziemskiej, aktywności słonecznej, erupcje wulkaniczne – na klimat jest przez klimatologów uwzględniany przy ocenie przyczyn zmiany klimatu. Nie ma żadnych podstaw naukowych do twierdzenia, że wpływ emisji związanych z działalnością człowieka jest przeszacowany.
Następnego dnia Instytut, w obliczu krytyki treści komunikatu, opublikował oświadczenie, w którym ujawnił, że autorem był prof. Leszek Marks, ale wciąż upierał się, że był to „głos w dyskusji naukowej”. Dopiero dnia kolejnego Instytut przyznał, że zawarte w komunikacie tezy są błędne i nie odzwierciedlają wyników badań nad klimatem. Szczegółową analizę treści komunikatu można znaleźć na portalu Nauka o Klimacie.
Dr inż. Tomasz Wójcik, członek zespołu ds. pakietu klimatycznego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” został nominowany za część raportu „Drapieżny Zielony (Nie) Ład”.
Chociaż mamy dużo niezależnych dowodów na to, że spalanie paliw kopalnych jest główną przyczyną współczesnego ocieplenia klimatu (patrz Mit: Dwutlenek węgla emitowany przez człowieka nie ma znaczenia), dr inż. Wójcik postanowił temu zaprzeczyć, pisząc, że: „Nikt przy zdrowych zmysłach nie kwestionuje, że klimat się zmienia, ale powodem tych zmian nie jest korzystanie z paliw kopalnych”.
Naukowcy badający klimat i atmosferę ziemską przedstawiają wiele niezależnych dowodów na to, że rosnące w atmosferze stężenie dwutlenku węgla będące skutkiem spalania węgla, ropy i gazu ziemnego, odpowiada za wzrost średniej globalnej temperatury o ponad 1°C względem epoki przedprzemysłowej. Żaden inny czynnik nie ma obecnie porównywalnego wpływu na globalny klimat.
Organizatorem plebiscytu jest redakcja portalu Nauka o klimacie prowadzonego przez Fundację Edukacji Klimatycznej. Patronami medialnymi są: AszDziennik, Crazy nauka i Konrad Skotnicki – Doktor z Tiktoka.
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
Komentarze